Skocz do zawartości

  •      Zaloguj się   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.





Zdjęcie

jerkbait,spinning,baitcasting,flyfishing - na leniucha !

Napisane przez Paweł Bugajski , 10 październik 2014 · 3185 Wyświetleń

Tym razem było właśnie tak - na leniucha.

Koledzy załatwili za mnie prawie wszystko - locum,termin ,bilety,transport,większość aprowizacji i wszystko co kłopotliwe.

Włodek i Zbyszek po ubiegłorocznym pobycie w szwedzkim Gryt zapragnęli powtórzyć udaną przygodę.

Załączona grafika

Do bazy dotarliśmy promem i samochodem, na miejscu przywitali nas Robert i Mateusz Taszarkowie .Choć pogoda od początku nie rozpieszczała (a mówiąc wprost gnoiło na całego),po paru godzinach byliśmy już na wieczornym wędkowaniu.Kilka niewielkich szczupaków zaostrzyło apetyty na następne dni,w niebo patrzyliśmy jednak z obawą.

Zbyszek pamiętając zeszłorocznego gruboponadmetrowca naparzał dziarsko spinningiem,Włodzio mu nie ustępował,a ja rozdarty między castingiem a muchą okupowałem obszary bliskie dzioba (...łodzi :lol: ) ciągając na przemian linę muchową i kotwiczną :wacko:

Następne dni szkierowych łowów dały okazję do popróbowaniu wielu sposobów i przynęt.Doskonale sprawowały się 5 cm gumy w naturalnych kolorach uzbrojone w 10 gramowe główki.Łowienie z opadu w głębokich skalistych miejscach było dla wielu okoni okazją do obejrzenia naszych facjat.Największy garbus skuszony przez Zbyszka miał 43 cm długości i podobne do szczupaków jasne ubarwienie.

Załączona grafika

Do dyspozycji mieliśmy dość obszerną łódkę z 15 KM silnikiem i nawigacją niezbędnymi na rozległym łowisku,gdzie niestety ryb trzeba szukać daleko...
Powrót często po ciemku,bo i pogoda i pora roku ...

Załączona grafika

Z każdym dniem pogoda poprawiała się ,zdarzało się parę słonecznych godzin,ale padało właściwie codziennie.

Chwile słońca sprzyjały fotografowaniu . Za kierownicą zmienialiśmy się od czasu do czasu,ale najczęściej powoził Zbyszek.W gąszczu wysepek i zatok,podobnych do siebie jak diabli nawigowanie nie jest proste . Na dalsze łowiska płyneliśmy nawet 40 minut.

Załączona grafika Załączona grafika Załączona grafika

Największy szczupak osiągnął raptem 88 cm , Włodek złowił go w cichej niewielkiej zatoce na dużą srebrną wahadłówkę ABU Atom .Olbrzymie jerki, woblery makro Sebile czyli skuteczne w ubiegłym roku przynęty nie skusiły nic szczególnego.
Ale wahadłówki...o tak ! Po urwaniu większości mojej kolekcji stwierdziłem jak bardzo były skuteczne.

Załączona grafika Załączona grafika

Silny wiatr oraz przyjazny tłum na pokładzie łodzi nie sprzyjały muszkowaniu,choć muszę przyznać,że koledzy z sympatią podeszli do moich wygibasów.Całkowicie syntetyczny twór wykazywał jednak okresowe silne parcie na moją ,a nie szczupaczą paszczę.Ale na haku miałem :) i kilka brań było fantastycznych.

Załączona grafika Wiatr w muszych włosach,włosy w moich ulubionych kolorach.

Miło wspominam wędkowanie w towarzystwie Roberta Taszarka,przewodnika wędkarskiego i świetnego kolegi.Znamy się kilkadziesiąt lat,ale na łodzi siedzieliśmy razem po raz pierwszy. Urokliwy zakątek,głębia przy prawym brzegu,pierwsze 3 rzuty we wskazane miejsce i ...po każdym rzucie szczupak.Średniaki (70-75 cm) ,żadne tam metrówy,ale wrażenie panowania nad łowiskiem niesamowite.Potem okonie,następne szczupaki,zamiana zestawów castingowych "na próbę" i cóż...ulewa zmuszająca do powrotu.Piękne łowienie ,świetna przygoda.

Załączona grafika - Stąd co rano wyruszalismy po nowe wrażenia.

Na koniec kilka spostrzeżeń poczynionych podczas łowienia z Włodkiem i Zbyszkiem na jednej łódce.Nasze wędziska były krótkie.Zbyszkowe Batsony, Włodziowe Fenwicki, a także moje castingi nie przekraczały 2 metrów.Muchówka także z tych skromniejszych-niespelna 8 stop.
Chyba dlatego jakoś nam się udało ;)
Duże srebrne wahadłówki,bardzo transparentne oraz niewielkie gumy w raczej stonowanych barwach były dość skuteczne.Gumy sebile zbrojone offsetowymi hakiem nie porażały odsetkiem zacięć,ale brania w zieleninie były częste.
St.croix scV,delikatny blank Elite uzbrojony spiralnie w mikroskopijne przelotki i korek oraz Daiwa Presso to jest TO.

No i naprawdę na koniec.Było nam dane zobaczyć wędkarzy zarzucających szerokim wymachem żywca i spinnigujacych "trupkiem" .A to naprawdę coś :ph34r:




Zdjęcie
Sławek Oppeln Bronikowski
13 paź 2014 20:36

To chyba jest jakiś nasz całkiem niezasadny , środowiskowy przesąd z tymi słabymi braniami . Cały weekend pływałem bez najmniejszego choćby obliźnięcia . Ale jak doskonale wyszlifowałem różne techniki niełowienia :)

Zdjęcie
Paweł Bugajski
14 paź 2014 12:41

W dobrym towarzystwie niepołowić lepiej niż w kiepskim "po pachy".

A propos -

 

Wyobraź( cie ) sobie,że koledzy wędkarze z sąsiednich chałupek ,którzy nad szkiery trafili z Bialorusi ,łowili na żywca z olbrzymimi spławikami i całym należnym wyposażeniem, a padnięte rybki ciągali upinając na misternych systemikach .Dorodne płotki w wiadrze z wodą (skąd je do diaska wzięli?) przypominały  zamierzchłe czasy.Nieciekawe to wszystko było...

Kiedy byliście dokładanie ? żeby się nie okazało żeśmy na jednym promie byli.... chociaż z tego co piszesz o pogodzie to wnosze że musieliscie być później chyba, sam koniec wrzesnia lub początek października bo my mielismy "lampe" ...

Zdjęcie
Paweł Bugajski
28 paź 2014 07:54

Nasz wyjazd ,19-27 września.,z niezłą pogodą pod sam koniec pobytu.Niby fajnie,ale wędkarsko z pewnym niedosytem.Tylko te okonie na gumki,no to było naprawdę coś...

Czyli tydzień po nas byliscie, 13-20 września w południowej szwecji było bardzo 'wakacyjnie' - pierwszy raz w SE widzialem zakwit wody w jeziorze ! temp wody 18 stopni !

Zdjęcie
Paweł Bugajski
28 paź 2014 21:43

Czy to był wasz kameralny wyjazd 16 kolegów na 8 łódkach?

Napisz coś o rybach i okolicznościach przyrody w takim razie.

Nasze kombinezony przeszły ciężką próbę wiatrowo-deszczową.

Woda o temperaturze 18 stopni nam się marzyła  tylko.

Strasznie wiało...

tak to właśnie ten wyjazd parszywej 16-ki ;)  myślę ze w relacji będzie wszystko. W każdym razie kombinezony u nas przeleżały w szafie, przydały się t-shirty, przeciwsłoneczne okulary, kremy do opalania i kapelusze :P i generalnie trudno było o rybę płycej niż 10 m... 

Zdjęcie
Paweł Bugajski
30 paź 2014 18:39

Friko-nie katuj-brały???

... z odpowiednim podejściem, sprzętem i odrobiną farta, coś tam się dało wydłubać ;) 

Zdjęcie
Paweł Bugajski
01 lis 2014 11:10

No to teraz wszystko już wiem...

Tak mi się skojarzyło - http://portalwiedzy....ytia,haslo.html

    • Friko lubi to
Wszystko bedzie na stronie glownej - nie moge chlopakom'spalic' artykulu ;)