Skocz do zawartości

  •      Zaloguj się   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.





Zdjęcie

Ech to lato...

Napisane przez Kuba Standera , 26 lipiec 2015 · 5358 Wyświetleń

fly fishing salmon sea bass double hand irlandia
Ech to lato... Efekt cieplarniany, co?
Słońce nas wypraży, niedźwiedzie polarne wyginą, nie będzie więcej barwionej sierści na muchy :)
Na muchę tez nie będzie jak salmonów łapać, bo wyginą z niedźwiedziami.
No coż, szeroko otrąbiony globalny atak dżdżownicy (czyli ten worming :) ) jakoś nie wyszedł. Przynajmniej tutaj, w Irlandii, lato, delikatnie mówiąc, wyszło niczym walka z biurokracją w PL.
Pizga wiater, leje poziomo. Ołowiane chmury, jakże na miejscu w listopadzie, przyozdabiały niebo w zasadzie cały July-ember, lipcem potocznie zwany.
Plus jest taki - pojawiły się salmony. Jeśli by puściła jesienna depresja to można by na nie nawet pojechać... Minus - na oceanie z łowieniem kiepa. Jak nie wieje i leje, to leje i wieje. Gdyby nie ponton i silnik to byłbym z morskimi rybami w ciężkiej dupie, tak to jakieś niedobitki się mi trafiają.
Pływam z kilkoma znajomymi, ciężka orka raczej. Czasem wzburzone morze pozwala nam nawet pofruwać pontonem. Ryby się trafiają, ale wymęczone godzinami nakręconymi na wodzie.
Dołączona grafika
Dołączona grafika
Dołączona grafika
Dołączona grafika
Dołączona grafika
Dołączona grafika
Dołączona grafika

Czasem zdarzają się oczywiście ładne dni:
Dołączona grafika
Dołączona grafika
Dołączona grafika

Jednak zwykle widoki sa takie:
Dołączona grafika

Staram się wykorzystać sezon salmonidowy, jednak idzie to jakoś opornie.
Dołączona grafika
Na mojej ulubionej rzece wreszcie zniknęły siaty, jednak zbytniego wypasu to nie daje. Podejrzewam i ja i kilku znajomków, ze choć sieci oficjalnie zniknęły, to lokalersi jednak nadupcają siatami nocą aż miło, a jak wiadomo, nocą strażnicy się pocą, ale pod pierzynką :/ W każdym razie - ryb jest mało i sa rozpaczliwie małe, nie wiedziałem ze można złapać aż tak małe grilse:
Dołączona grafika
Złowiony na 3wt i małą mokrą muszkę :)
Dołączona grafika
Ten już zeżarł krewetę jak trzeba:
Dołączona grafika
Ale dalej szprotka:
Dołączona grafika
Dołączona grafika
Młody też łowi, na delikatną mokrą:
Dołączona grafika .

Chyba z litości, śledząc nasze poczynania - dzwoni Bigos. Mówi - przyjeżdżaj, są ryby. Znajomy Bigosowy (Bigosi?) nachytał ich aż 6 w 2h, doprawiając potokami. Jeśli słyszysz takie newsy, stojąc w pustej rzece, gdzie po trzech (!!!!!!!) sezonach piłowania w końcu łowisz grilsoszprotkę - to ciśnienie idzie ci w górę, gały wychodzą lekko. Szybki telefon do Krzyśka, mojego salmonowego koleżki i już dzień później jedziemy.
Connemara, zadupie straszliwe:
Dołączona grafika
Dołączona grafika
Dołączona grafika
A my dalej, na północ.
Okazuje się ze wieści się szybko rozchodzą, nie tylko my wybraliśmy się na ryby ;)
Dołączona grafika
Nad wodą młodzi, starzy, spin, robaki, krewetki. Na krótkim odcinku naście osób, jedna nie mówi po polsku...
Ustawieni przez Bigosa zaczynamy bojowo, niestety pierwszy dzień jest słabiutki. Woda wysoka, herbaciana, mała przejrzystość. Nie jesteśmy w stanie wejść w rzekę, łowimy zza trzcin porastających brzegi. Rzuca się potwornie. Po dwóch godzinach szarpaniny z 14 stopową wędką rejteruję do auta i zabieram switcha. Jedyny jaki mam, czyli lekki Jaxon. Nie do końca czuję się bezpiecznie wiedząc ze w rzece sa spore ryby, i rwie nurt, ale - łowi się wygodniej. Przedziwne sztuczki magiczne jakie wykonuję, by poderwać sinktipa, naładować wędkę, zakotwiczyć linkę przed sobą, nie wpakować się w krzaki za mną, przede mną, i z obu stron. Jakaś masakra ogólnie. Zmęczeni, styrani, złazimy dość późno z wody, jedziemy na nockę do Bigosa. Gadu gadu, nocne opowieści o rybach i wyprawach.
Rano start i powrót nad wodę.
Pierwsze beaty nie darzą rybą, to zimno, to słońce piecze. Woda poszła w dół dobre 30 cm, można wyjść za trzciny. Łowienie rewelacja w porównaniu z wczoraj, aż żałuję ze nie zabrałem cięższej wędki, ale już za daleko żeby wracać do auta.
Kolejne godziny bez brania, trochę już znużeni decydujemy się wyjść na najwyższy beat naszego odcinka. Mamy nadzieję, ze po kilku dniach wysokiej wody tam się coś zatrzymało.
Pierwszy schodzi Krzysztof, i już po chwili ma branie. Piękny potok zażera jego tubkę, pakuje się w krzory i spina po kilku wielgaśnych młynkach. Ech, co za dupa, już byliśmy hepi.
Krzysztof cofa się kilka metrów i łowi dalej, ja po nim poprawiam srebrnym wilkinsonem na 10.
Nie mija kwadrans jak węda Krzyśka kłania się wodzie, hamulec jazgocze. Rzucam sprzęt w krzaki i biegnę z podbierakiem, na ile można przez zalane krzory.
W końcu udaje się w siatkę wpakować srebrniaczka, na oko jakieś 6 funtów. Pięknie, 2 ryby dla Krzysztofa w tak krótkim czasie!
Cieszy się podwójnie, jak nie poileś tam - pierwszy zgrabny salmon w sezonie, pierwszy w nowym miejscu, pierwszy na nowy rodzaj tubek, dopiero co dostany paczuszką.
Ryba ładna, srebrna.
Dołączona grafika
Dołączona grafika

Łowimy dalej, tym razem ja idę pierwszy. Ciśnienie trochę rośnie, bo łowienia zostało jakieś 30-40 minut, odcinek się kończy, a ja nadal bez kontaktu. Macham tym swoim switchem i myślę że będzie jajo jak mi na tą wędkę na tej wodzie coś siądzie. Z zawieszki i rozmyślań wyrywa mnie szarpnięcie w linkę. Natychmiast odpuszczam pętlę trzymaną w palcach i...
Woda eksploduje, węda gnie się po korek, kołowrotek (stara wysłużona koma) wiruje w najlepsze. Ryba schodzi w dół rzeki, jednak napięcie linki powoduje, że idzie w stronę mojego brzegu. Po kilku sekundach na wędce pełnym pędem wbija się w grube trzciny. Pięknie, k.... pięknie... Ale - widzę rybę zaplątaną w krzory, Kontaktu na wędce nie mam, ale - mocny przypon z dobrej 30, ryba wpięta dobrze, wbita w krzaki, uspokoiła się. Rzucam kij w trzciny i z podbierakiem biegnę do niej. Łapię za linkę i pakuję ją w podbierak :) W podbieraku zaczyna się właściwa walka! ryba oplątuje się przyponem, siatką, rzuca się straszliwie.
Ładna jest, na oko około 8lb. Ma już lekki kolor, ale micha cieszy się mi straszliwie :)
Dołączona grafika
Dołączona grafika

Zwitka do auta, kilka godzin jazdy i... można odkimać zarwane noce :)




Zdjęcie
Paweł Bugajski
26 lip 2015 20:04

No...dałeś do pieca! 

 

Zdjęcia piękne, chyba wiem czym zrobione (Olymp?)

    • Kuba Standera lubi to
Zdjęcie
Kuba Standera
26 lip 2015 20:23

Om-D E-M5 II ;)

Zdjęcie
bartsiedlce
26 lip 2015 20:28

Fajna opowieść Kuba, tylko pozazdrościć.

    • Kuba Standera lubi to

ech, Kuba 14ft na tą rzeczke? :-)

fajne fotki :-)

co to present na tej z oceanem i skałami?

    • Kuba Standera lubi to
Tak, tu w Polsce też momentami miast lipca listopad wyziera. GlobALne zddżownicenie, nie ma to tamto. Tfu! Tekst - kawior, a jak kto nie lubi, inne delicje :)
    • Kuba Standera lubi to
Zdjęcie
Kuba Standera
27 lip 2015 07:30

ech, Kuba 14ft na tą rzeczke? :-)

fajne fotki :-)

co to present na tej z oceanem i skałami?

No miałem 13.9 #9 :) Trochę grubo było :)

trochę off ale co tam!

w kanadzie natomiast po 35 na plusie. prerria i rockies płoną. zima za to mild była ledwo do -35. lajcik :-)

    • Kuba Standera lubi to
Zdjęcie
Kuba Standera
27 lip 2015 08:22

:D Fajną masz amplitudę :) subtelne 70 st... Australia z +12 i +35 wydaje się być cool :)

Jakbyś miał chwilę, to widoczki i fotki pokazuj

nie jest tak źle. kości schna po 10 latach w Éire :-)

    • Kuba Standera lubi to

coś powstawiam, troche tego jest musze poogarniać

    • Kuba Standera lubi to
Zdjęcie
Kuba Standera
27 lip 2015 08:44

To czekam, musza być fajne widoczki.

Masakrycznie niedozywione te wasze jednoroczniaki. To norma czy tegoroczny ewenement?

Zdjęcie
Kuba Standera
27 lip 2015 12:16

Coś się stało, na północy też przez chwilę mieli ten problem. Ale tutaj to jedna rzeka, zabita siatami. Ciężko powiedzieć, bo to pierwsze ryby jakie łowimy od 3ech lat!... Wcześniej padały pojedyncze sztuki, ale to zawsze było naście lbs

Zdjęcie
robert.bednarczyk
30 lip 2015 22:12
Fajne Kuba to Twoje pisanie - taka literacka kaskaderka, której i Skamandryci by się nie powstydzili, choć nie "wierszowane". Pięknie sobie powetowałeś wcześniejsze bezrybie. Słyszę i czytam sporo narzekań na sezon 2015......dla mnie jest zdecydowanie najgorszy od początku muchowania. W zasadzie przyzwoite łowienie skończyłem na wiosnę. Dziś kolejny dzień bez kontaktu. Nawet szczupaki, które w 2014 pięknie współpracowały ..... unikają mnie skutecznie i tegoroczny ich bilans mam na "0". Niestety łososie i trotki w codziennych realiach poza moim zasięgiem (zazdroszczę), a urlop dopiero od 10 sierpnia. W planach Parsęta, może Łupawa i najpewniej na koniec sezonu pstrągowego San. Serdeczności. Robert.
    • Kuba Standera lubi to
Zdjęcie
Kuba Standera
31 lip 2015 00:57

Mi się niestety plany imprezowe rozjechały z powodu pracy...

Next year jak mówią lokalersi ;)

Zdjęcie
marcin1741
03 sty 2016 22:44

Kuba,

na jednaj z fotek jest switch Jaxona, zapewne #5/6, którego opisywałeś. Jak się ten kijek sprawował na grilsach? Ja mam #7, ale stoi w kącie i czeka aż dobiorę do niej odpowiednie linki...

Zdjęcie
Kuba Standera
03 sty 2016 23:01

NA małe ryby ok, na srednie potrzeba ciut więcej

Ostatnie wpisy

Ostatnie komentarze

Marzec 2024

P W Ś C P S N
    123
45678910
11121314151617
18192021222324
252627 28 293031

aktywnych użytkowników

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych