No właśnie. Sądząc z zainteresowania tymi wyborami ,nawet tu na forum, podejrzewam ,że frekwencja jest bardzo niska. Obstawiam około 10% uprawnionych do głosowania w danym kole. W takim przypadku mogło by się okazać ,że zmobilizowanie siebie i np.kilkunastu kolegów wystarczyło by na wywrócenie do góry nogami wieloletnich układów w niejednym kole
Wyobrażam sobie tą panikę ,gdyby zamiast oczekiwanych 10-12 tych samych osób od lat, na zebraniu sprawozdawczo-wyborczym pojawiło by się 30 nowych osób chcących głosować ))
A czy ktoś może podpowiedzieć,czy każdy szeregowy członek danego koła może zgłosić swoją kandydaturę do władz koła i na delegata?
Stosownie do statutu i ordynacji - każdy może. Co nie znaczy, że kandydatem zostanie, że o wyborze nie wspomnę ... ;-)
Z jednej strony takie wybory to całkiem prosta procedura, tylko trzeba ją dobrze odczytać i nie przegrać przez brak znaomości reguł gry ...
Z drugiej zaś - z szukaniem takiego środowiska, które stanowiłoby alternatywę dla istniejącego i mogło przejąć odpowiedzialność za prowadzenie spraw innych jest jak z szukaniem "sprawiedliwych w Sodomie" ... Dla przypomnienia - mimo świetnych zdolności negocjacyjnych Abrahama nie znalazło się nawet 10-ciu i Sodoma została zniszczona ... ;-) Choć zapewnie w niej samej większość, jeśli nie wszyscy, uważali sie za "sprawiedliwych" ... ;-)
Wybory to jest przedsięwzięciwe zespołowe, a nie "konkurs piękności" dla indywidualistów, demagogów czy mających "pomysła" jak "was urządzić", najlepiej jednoosobowo i dyrektywnie ... ;-)
Wybory zaczynają się od ... przygotowania zebrania. Chcąc wygrać wybory trzeba być gotowym do przejęcia prowadzenia zebrania ... mieć przygotowany program, zawartość merytoryczną, nawet uchwały ... No i wystarczającą liczbę kandydatów ... To rola środowiska chcącego przejąć ... Musi być zorganizowane zanim dojdzie do wyborów, a nie organizować się (albo i nie), po wyborach - takie postępowanie byłoby farsą ...
Wybory zaczynają się od wyboru ... przewodniczącego zebrania, który wszystko prowadzi ... Jak się te "odpuści", to ma się trochę kłopot ... ;-)
Właściwe wybory zaczynają się od wybrania ... Komisji Wyborczej, która przygotowuje i przedstawia listę kandydatów (prezesa i zarządu, KR i SK) ... Jeśli się ten wybór Komisji "odpuści" to ma się "pozamiatane", bo wybory wygrywa ten kto kandydatów proponuje, a gosować można tylko na kandydatów na liście - sam udział w głosowaniu to statystowanie, a nie udział w wyborach ... Można, pewnie, zgłosić kandydatów "z sali", ale w ten sposób nie uzyska się większości w zarządzie ani wpływu na jego działalność czy na reprezentowanie na kolejnych szczeblach (przez delegatów) ...
Tylko tyle i aż tyle ... no, ale wszystko zależy od tego, czy rzeczywiście są "sprawiedliwi", tworzący środowisko zdolne do zarzadzania, oraz czy wyrażana troska o kształt spraw jest pozorna czy prawdziwa ... Niestety, w większości dominuje postawa "chaty z kraja", trafnie opisana przez jednego z Kolegów wcześniej ...
Pozdrawiam serdecznie
Jerzy Kowalski