Mój 2017 to dobry sezon choć oczekiwania były ambitniejsze...
Początek trochę rozczarował, w sumie jedna fajna ryba.
Trochę odpuściłem pstrągi i poświęciłem kilka dniówek na muchowanie w solance. Zdarzył się przełom, kilka ryb udało się zaliczyć, niestety ich rozmiarówka pozostawiła sporo do życzenia...
Wczesna wiosna to już powrót nad rzeki i nowe "odkrycie" czyli streamer z prądem!!!
Potem wyleciały owady i przyszedł czas "suchej". Niestety nie udało się przebić przez 50.. ale i taj było fajno
W międzyczasie podjąłem próby wkręcenia mojego Smarka w rybałkę. Na osiedlowym stawie retencyjnym Małolat nalał starego zarówno w ilości, jak i wielkości płotek... ehhh, prawo frajera...
Potem przyszło lato i "hopper time" na klenie i tu trafiła się ryba sezonu która zrobiła ten sezon dla mnie!!!
Boleń 70cm który zebrał Chernobyl Ant. Kij #5, przypon 0,18
Kolejny tradycyjnie letni temat, czyli "pajki" pozostawił wielki niedosyt. Słabo ilościowo no i nie udał osie przebić przez 70cm. Próbowałem temat ratować jesienią ale bez szczególnych wyników, no cóż może w tym sezonie nadgonimy...
Jesień to jak już wspomniałem powyżej pogoń za szczupakami, czemu sprzyjałe wysokie stany na rzekach przez co praktycznie odpuściłem lipienie. W sumie, poza Pucharem Ziem Północnych oraz Memoriałem M. Antropika, to wybrałem się na lipaski raz, z twardym postanowieniem DoD (Dry or Die) i trafił się miły dzień.
Końcówka roku to kilka bezskutecznych prób łowienia w solance oraz jeden wypad na zimne lipienie...
Podsumowując dupy nie urwało, ale nie było źle oby ten sezon przynajmniej był równie udany...