Wybralem sie pare dni temu z pudelkiem “super przynet” na ryby rojac sobie ze jedna z nich na pewno bedzie przebojem dnia jak to bylo ostatnim razem. Okazalo sie jednak ze nic z tego. Czeszac wirowka zlapalem kilka okoni na dwoch miejscowkach. Na trzeciej zupelnie nic wiec zalozylem wahadlo. Wyciagam trzy okonie. Ide dalej z wahadlem. Zupenie nic. Zakladam wirowke I od razu melduje sie szczupak. Potem dlugo nic. Na sam koniec znajduje fajna miejscowke i przeczesuje smakowitym ripperem. Nic. Zakladam woblerka. Drugi rzut I od razu szczupak. Wczoraj bylo troche podobnie. Rzucam wirowka w jednym miejscu przez prawie 10min i wyciagam 4 okonie. Mam juz odejsc ale zakladam woblerka i udaje mi sie wyciagnac jeszcze jednego.
Wniosek nasuwa mi sie taki, ze nie zmieniajac przynet, czasem 2-3 krotnie, w jednym miejcu doszedlbym do mylnego wniosku ze ryby nie zeruja lub ich tam po prostu nie ma.
Pytanie mam wiec takie. Ile razy zmieniacie przynete w jednej miejscowce? Zwlaszcza jesli wyglada dosc obiecujaco. Jak czesta zmiana przynet wplywa na wasze wyniki? Czy mozna z tym przedobrzyc?
Użytkownik Luckyguliver edytował ten post 12 sierpień 2016 - 14:12