Witam
Jak obiecałem, dzisiaj przedstawię kolejną relację z moich prób tworzenia ozdobników wyplatanych na wędkach.
Poprzednio zrelacjonowałem budowę ekwipunku niezbędnego do wykonania i wykończenia omotek i wyplatanek, a dziś troszkę o samych wyplatankach, a konkretnie o wyplatanym podpisie swojej wędki.
Nie ukrywam, że gdyby nie zagraniczne fora internetowe, traktujące o rodbuildingu, niesamowicie ciężko było by mi cokolwiek zdziałać. Z nich czerpałem praktycznie całą moją skromną wiedzę teoretyczną – reszta to moja własna cierpliwość, samozaparcie i uparte kombinacje (zwłaszcza w przypadku budowania ekwipunku). Zdaję sobie sprawę, że na razie opanowałem absolutnie minimalne podstawy dla początkującego, ale mam nadzieję, że moje umiejętności się rozwiną – tym bardziej, że z początkowego zwykłego „zawzięcia się”, cała moja przygoda z wyplatankami przeistacza się pomału w autentyczne, sprawiające dużo satysfakcji hobby!
W Polsce brak jest niestety powszechnych informacji o takich metodach tworzenia ozdób. A wielka szkoda – pomijając niesamowitą frajdę z samodzielnego wykonania, – takie wędziska mogą się szczycić absolutnie niepowtarzalnym wyglądem, a prosta jak się okazuje (choć trzeba przyznać, że bardzo pracochłonna) ozdoba sprawić może, że niekoniecznie trzeba mieć na łowisku kijek za kwotę czterocyfrową by wzbudzać podziw, zaciekawienie i uznanie kolegów po kiju….. Bo sprawny kij to po prostu dobre narzędzie, a kij sprawny i do tego ładny (choć to pewnie też kwestia indywidualnego poczucia estetyki) – to prawdziwy powód do dumy dla właściciela/twórcy.
Każdego zainteresowanego samodzielnym „ugryzieniem” wyplatanek, zachęcam do odwiedzenia kilku anglojęzycznych portali RB, a w szczególności:
-
http://rodbuilding.org
-
http://www.pictoweav.../yabb2/YaBB.cgi
-
http://www.rodbuildingtutorials.com
Skąd to można dowiedzieć się bardzo wielu ciekawostek, tricków i ogólnie połapać się, o co w wyplatankach chodzi. Tam też podglądnąć można przyrządy, akcesoria i narzędzia przydatne w samodzielnym tworzeniu.
Widząc zainteresowanie moim tematem, chciałbym propagować tego typu ozdoby bo zwyczajnie bardzo mi się podobają i sam dość mocno się wciągnąłem w ten temat - do tego stopnia, że kombinuję, ćwiczę różne rozwiązania i planuję zdobienia na kilka wędek w przód (a tak naprawdę jeszcze żadnej porządnie nie uzbroiłem ) oraz kompletuję wszelkie przydatne materiały jakie wpadają mi w ręce.
Na początek przedstawić chciałbym kilka przydatnych, własnoręcznie wykonanych przyrządów ułatwiających w znacznym stopniu tworzenie wyplatanych napisów i obrazków na wędce.
Nie można ich w Polsce kupić, a jeśli zwrócicie uwagę na ceny tego typu sprzętu w internetowych amerykańskich sklepach – wydaje mi się, że warto poświęcić trochę czasu na ich samodzielną budowę.
Pierwszym z nich są „trzymacze” do nitek, pozwalające na poukładanie składowych nitek wyplatanki w pożądanej kolejności i znacznie ułatwiające całą pracę, eliminując konieczność mozolnego przeliczania nitek w trakcie każdego kroku (obrotu/warstwy) tworzenia wyplatanki.
W oryginale wyglądają tak i na nich się wzorowałem:
W moim wykonaniu przyrząd przedstawia się następująco:
Fotki 1,2 i 3 ilustrują potrzebne materiały, czyli:
- dwa kawałki PVC lub poliwęglanu o wielkości około 3x10 cm,
- kilka kawałków dość twardej, ale elastycznej gumy o grubości ok. 2mm – ja zastosowałem gumki pozyskane z uszczelki kupionej w sklepie hydraulicznym.
- Do tego niezmywalny pisak do płyt CD ( aby wykonać znaczniki numerów nici – ja wydrukowałem je sobie na samoprzylepnej etykiecie)
- klej błyskawiczny i ostry nożyk modelarski/żyletka.
1 - Docinamy płytki w kształt jak na foto 2, następnie na wyciętych paskach gumy co 2 mm robimy nacięcia jak na fotce 3. W zależności od tego z ilu nitek składać się będzie nasza wyplotka – przygotowujemy odpowiednie „trzymacze” – ja zrobiłem na 33 nitki, więc wystarczył jeden pasek gumy na każdym z nich(na przedstawionej fotce oryginałów – są po dwa paski z nacięciami i taki jig może trzymać nawet ponad 100 nitek) bo na obecnym etapie moich umiejętności tyle absolutnie wystarczy.
2 - Przyklejamy paski gumy z nacięciami na płytki z PVC lub poliwęglanu, opisujemy (numerujemy) nacięte szczeliny i oznaczamy „prawy” i „lewy”.
Zwróćcie uwagę, że takie trzymacze trzeba zrobić dwa, przy czym muszą być swoim LUSTRZANYM ODBICIEM! – Czyli nacięcia z tymi samymi numerami muszą być na takiej samej wysokości na obu elementach. Gotowy przyrząd ilustruje fotka 4.
Fotografie 5 i 6 ilustrują mój autorski patent na zebranie i pogrupowanie odpowiedniej liczby nitek w zgrabny „pakiet” i znacznie ułatwiający pracę. Nie trzeba dzięki niemu mozolnie doklejać na blanku (w miejscu planowanej wyplatanki) po jednej nitce! Przygotowujemy odpowiedni „pakiet” nitek wsuwając je w przyrząd. Wystarczy wyrównać, skleić koniec nitek taśmą, wyjąć z przyrządu, zamocować na wędce i jedziemy z robotą
Fotki 7 i 8 ilustrują pozostałe narzędzia – szpikulec i półokrągło zakończony pręt służący do dociskania zwojów i wyrównywania oplotu – tzw. „burnishing tool”
Aby zacząć zabawę z wyplataniem potrzebujemy jeszcze dobrej taśmy klejącej (maskująca malarska się nie nadaje moim zdaniem – strasznie słaby klej). Do tego żyletka do odcinania nitek, oczywiście odpowiednie nitki, dobre źródło światła, wygodne stanowisko gdzie zainstalujemy się z całym majdanem, trochę czasu i mnóstwo cierpliwości.
Efektem moich pierwszych eksperymentów z wyplataniem napisu było coś takiego:
Przyznam się, że po prostu brakło mi za pierwszym razem cierpliwości by wypleść pełne moje imię – zrobiłem wersję „oszczędnościową” wyplatając litery” ANDY” i wykonanie to zajęło mi około 4,5 godziny (za drugim razem pełne imię tą sama czcionką zrobiłem w 3 godziny włącznie z czasem poświęconym na dokumentację fotograficzną).
Niestety ( a może i na szczęście) pierwszy napis uległ uszkodzeniu i po prostu usunąłem go z wędki – mam na przyszłość nauczkę by nie zwlekać zbyt długo z lakierowaniem omotek i wyplotek, bo w stanie „surowym są dość delikatne i łatwo coś spaprać nawet jeśli wykonanie jest ok….wystarczy otarcie np. o kant stołu, puszcza jedna nitka i cała robota „psu w d…”
Ok., zaczynajmy prace…………
Napis, którego wykonanie na moim „szkolnym” kijku chciałbym zrelacjonować powstał na podstawie referencji ze strony
http://www.rodbuildingtutorials.com/Weaving%20Tutorials/13%2 0thread%20LUCIDA%20alphabet.pdf
… ale analogicznie opracować można sobie dowolną czcionkę i „rozpisać” ją na kolejne etapy wyplatania.
Nie ukrywam, że posłużyłem się „gotowcem”. Nie widzę też większego sensu tłumaczyć i przepisywać instrukcji z innego forum, bo jeśli Ktoś się zainteresuje, to na podanych przeze mnie stronach sam wszystko odnajdzie.
Opiszę całą „technikę” na podstawie fotek z powstawania mojej wyplatanki i w odniesieniu do zastosowanych referencji.
Zaczynamy od zamocowania wędki w przyrządzie:
Następnie sprawdzamy w referencjach z ilu nitek składać się będzie nasz planowany napis. Przypatrzcie się rysunkom literek „A” i „B” w podanej ściądze z czcionką – w przypadku litery A – składa się ona z 13 nitek poziomych i aby ją wykonać, trzeba zrobić 11 warstw nici pionowej (11 obrotów/pełnych oplotów wędki ). W przypadku literki B – jest to 14 nitek poziomych/12 obrotów.
Przed przystąpieniem do pracy należy sprawdzić każdą z planowanych do wykonania literek i przygotować pakiet nitek odpowiedni dla literki zawierającej najwięcej poziomych warstw nici – czyli jeśli np. wszystkie literki mają 14, oprócz jednej która ma 16, to przygotować należy pakiet 16 nitek - przekłada się ta liczba na wysokość litery.
Ale po kolei – poszczególne wskazówki odnoszą się do konkretnych fotografii:
1 - przygotowujemy potrzebną ilość nitek poziomych i dowolną techniką (ja z użyciem mojego przyrządu, ale można np. doklejać pojedynczą nitkę do nitki na kawałku dwustronnej taśmy) i zbieramy je w płaski pakiet. Wyrównujemy tak, by ściśle do siebie przylegały. Długość nitek to w tym przypadku około 15-20 cm, ale to zależy jak długie słowo wyplatamy, w jakiej odległości od siebie zamontujemy „trzymacze” i od naszej własnej wygody – lepiej uciąć dłuższe niż za krótkie
Ja przygotowałem 14 nitek
2 – wyrównujemy, wygładzamy pakiet i zespalamy jeden jego koniec np. taśmą klejącą – ja stosuję do tego kawałeczek aluminiowej taśmy dekarskiej – jeszcze nie spotkałem się z taśmą klejącą, która miałaby lepszy klej! Na fotce widać jak zastosowanie przyrządu ułatwia tą operację – ale można też doklejać po jednej nitce np. na taśmie klejącej – ważne by uzyskać płaski pakiet ściśniętych równo nitek.
3 – pakiet nitek mocujemy w zaplanowanym miejscu do blanku – chyba w przypadku „podpisu” najlepiej na „grzbiecie” wędziska…. Ja tak zrobiłem, ale to moja wędka
Mocujemy do blanku za pomocą taśmy klejącej, tak, by luźne nitki szły od lewej do prawej strony (tak jak nasz przyszły napis).
4 – na przyklejonym pakiecie nitek mocujemy za pomocą taśmy klejącej LEWY trzymacz – jak na foto, a następnie PRAWY – w takiej odległości by pomiędzy nimi było dość miejsca na powstanie wyplotki + margines na wykończenie.
5 – segregujemy nitki i wpinamy je w PRAWY trzymacz w poprawnej kolejności –napinamy nitki, które muszą przebiegać równolegle do blanku, nie mogą się krzyżować. Należy je wpiąć w ponumerowane „piny” i już do samego zakończenia wyplatanki pilnować numeracji nitek i zawsze wpinać nitki na swoje miejsca (zarówno w prawym jak i lewym trzymaczu).
6 – ilustracja moich 14 poprawnie wpiętych i gotowych do działania nitek w prawym trzymaczu.
Mamy już przygotowane wszystko. Jeszcze tylko wybrać i zamocować nić wiodącą (oplotową) w przyrządzie do omotek, ustawić naprężenie nitki i owijamy…
Kilka słów o tym, jak to się dzieje, że powstaje literka: rzućcie okiem na fotkę 1 poniżej, na literkę „A” – rozrysowana jest ona na warstwy poziome (nasze nitki czarne) i pionowe – warstwy tła (w moim przypadku będą kremowe) każda warstwa pionowa to jeden pełny obrót wędki i jeden „zwój” jasnej nitki nałożony na wędkę.
I teraz – wykonujemy literkę stopniowo po jednej warstwie pionowej, przy każdym obrocie wędki zmieniając układ nitek poziomych (czarnych) tak, by wydobywać poszczególne „piksele” literki. Ale jak? – otóż, aby czarne było widać na jasnej nici tła, musi być na wierzchu….. Po to mamy nasze trzymacze! Pamiętacie, że mamy wszystkie nitki wpięte w PRAWY trzymacz? Aby zrobić konkretny czarny piksel literki, należy konkretną czarną nitkę przepiąć na LEWY trzymacz, wykonać obrót wędki (nałożyć warstwę tła) i wrócić czarną nicią na jej miejsce w PRAWYM trzymaczu. Proste ale wymaga troszkę praktyki
Jeszcze raz rzućcie okiem na literkę „A” i listę pod nią. Jest to rozpiska poszczególnych etapów owijania warstwa po warstwie. Mówi nam ta lista, które nitki, w której warstwie przepiąć należy na LEWY trzymacz, aby wyłonić czarną nitkę z tła.
W kroku pierwszym – na lewą stronę należy przepiąć nitki 9, 12 i 13
W kroku drugim (kolejnej warstwie/obrocie) – na lewo przepinamy nitki od 9 do 13 i robimy obrót (warstwę tła)
W trzecim – wracamy na prawą stronę wszystkimi nitkami oprócz 9 i robimy obrót
W czwartym – na lewą stronę wpinamy nitki 8 i 9 i obrót
I tak dalej ... aż do powstania pełnej literki.
Cały czas pilnujemy odpowiedniego napięcia nitki wiodącej, dociskamy na bieżąco nitki by nie powstawały szczeliny pomiędzy zwojami.
Aby zrobić odstęp między literkami robimy po prostu kilka obrotów (warstw tła) ze wszystkimi nitkami po PRAWEJ stronie, – czyli z jasną nitką wiodącą na wierzchu.
Każda z liter w referencjach ma swoją własną rozpiskę i postępujemy analogicznie.
Proste, prawda? Niestety bardzo pracochłonne i jest to raczej zabawa dla osób cierpliwych……
Ja dodatkowo utrudniłem sobie życie, dokładając nitki czerwone by uzyskać efekt obramowania napisu – nitki czerwone na mojej wyplotce przekładałem lewa/prawa, co trzy warstwy tła/nitki jasnej.
Fotki 2-7 ilustrują proces powstawania mojego napisu.
Po zakończeniu wyplatania robimy wykończenie (identycznie jak przy omotkach przelotek).
A oto efekt mojej pracy:
Zastosowałem nici nylonowe „szewskie” bodajże marki „Tytan” – ze względów czysto ekonomicznych – do nauki wystarczą, a szpulka kosztuje tylko 2,5 pln (nitki typowo motkowe – 15 zł za szpulkę).
Zachęcam Wszystkich do spróbowania. Jest to prostsze niż wygląda, a zaręczam, że daje niesamowitą frajdę i satysfakcję
Efekt też chyba nie najgorszy....? A wędka podpisana
Czekam na komentarze i pozdrawiam Wszystkich.
Andrzej