Jakby umiały gotować to wystarczyłby niedoceniany,mały szybkowar,na dowolnym źródle ciepła.Przez las to chyba tylko czołgiem da się przejechać?
No to z innej beczki.
Każdą panią domu nobilituje gdy w kuchni stoi Thermomix.
Sprzęt swego rodzaju ekskluzywny i faktycznie przydatny.Znam, więc wiem o czym piszę.I drogi - jak na standardy kuchenne. I jeszcze dodam, że ot tak w sklepie nie można kupić.
I... ma dożywotnią gwarancję. I... córka użytkuje już chyba 8 rok - faktycznie bezawaryjny. I - to jest kilka kilogramów stali nierdzewnej, grzałek, silników, elektroniki - czyli konstrukcja znacznie bardziej skomplikowana niż kołowrotek. Baaa... poddana rygorom wyrobów do kontaktu z żywnością.
I kosztuje niewiele więcej niż omawiany tutaj kołowrotek.
Jakieś wnioski się nasuwają????
Pozdrawiam:)
Stellki ok tylko nowsze coraz wrażliwsze...jak to stwierdził gburowaty sprzedawca kołowrotek jest na dwa lata ,a potem na złom?!
Użytkownik darek1 edytował ten post 30 grudzień 2017 - 12:45