Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Dzikie zwierzęta,sytuacje z wypraw.


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
155 odpowiedzi w tym temacie

#101 OFFLINE   Paweł J

Paweł J

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1818 postów
  • LokalizacjaPiła
  • Imię:Paweł

Napisano 12 luty 2018 - 15:12

I taka wstawka dla chcących poznać żubry z bliska http://bisonlife13.z...rg.pl/mapa.html oprócz poligonu większość miejsc przebywania jest osiągalna samochodem.

#102 OFFLINE   jacekp29

jacekp29

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1648 postów
  • Imię:Jacek
  • Nazwisko:Popławski

Napisano 12 luty 2018 - 18:06

A jeszcze opowiem o jednej sytuacji.
Co prawda nie z dzikimi zwierzętami ale z dzikimi ludźmi.
Było to z 15-20lat temu na wysokości
Burakowa nad Wisłą.
Przyjechaliśmy prawie po ciemku, po przygotowaniu sprzętu mocna szarówka. Zaczynam łowić przy wysokiej skarpie, po paru rzutach zaczyna  świtać , widzę coś stoi w wodzie przy skarpie. Pomyślałem pewnie sarna nie może wejść, ale po minucie bezruchu podchodzę bliżej i patrzę a to duży pies. Schodzę że skarpy cholera głęboko, krzyczę do kolegi bo nawet jak mi się uda wyjąć go z wody to pod pionowa skarpę z psiakiem nie podejdę. Wlazłem ostrożnie do wody sięgam po psiaka a ten z zębami, ale tak jakby nie miał siły. Trudno najwyżej dziabnie. Za trzecim razem udaje mi się go sięgnąć i tylko złapał mnie zębami za rękę ale tak lekko jakby nie chciał mnie ugryźć. Wyjmuje gościa z wody trzymam na rękach i patrzę na skarpę z 10 m a pies wielkości owczarka niemieckiego. No powoli się wspinam, przychodzi kolega jakoś po kilku minutach udaje mi się z pomocą kolegi wyleźć. Kładę psa na ziemi siadam obok sapiąc. Myślę se po coś tam spisku właził. Pies leży ledwo żywy, głaszczę i oglądam. Pies stary na grzbiecie rana. Chyba ktoś na wsi stwierdził że już mu nie potrzebny i zdzielił go łopatą albo siekierą. Przykrywam go kurtką, jak wyjmuje kanapki z plecaka unosi łeb, jest dobrze. Pierwsza zjadł, drugą zjadł, podzieliłem na kawałki dwie ostatnie i poszedłem do samochodu po telefon. Wracając dzwonię do weterynarza i uzgodnimy za ile będziemy. Podchodzę kanapek nie ma ale psa też. Poszedł sobie. Zbieram kurtkę bo to listopad i myślę że wrócił do tego pojebanego właściciela tak zwyczajnie jak wierny psiak. Jak bym spotkał to ręce bym połamał. Skończyliśmy łowienie bo zabrakło natchnienia.


Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka


Użytkownik jacekp29 edytował ten post 12 luty 2018 - 18:55


#103 OFFLINE   Zyga102

Zyga102

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 779 postów
  • LokalizacjaPolska

Napisano 15 luty 2018 - 06:48

Jacek...SZACUN..!     :highfive:


Użytkownik Zyga102 edytował ten post 15 luty 2018 - 06:48


#104 OFFLINE   Matiz992

Matiz992

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 543 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Mateusz
  • Nazwisko:J. bo RODO

Napisano 15 luty 2018 - 09:57

Ja również miałem sytuację z psem nad wodą z tym, że moja ma happy end.

 

Gdzieś +/- 10-12 lat temu byliśmy z kumplem nad jeziorem. Jeziorko ekstremalne na uboczu, rzadko uczęszczane - niezbyt ciekawe wędkarsko, turystycznie jeszcze gorzej. Łowiliśmy jakieś okonki, chyba nawet szczupak się trafił, później na sam haczyk i skórkę od chleba zaczęliśmy łowić płotki i krasnopiórki. Wiadomo rozpaliło się ognisko, kiełbaski, oranżada i te sprawy :D

W pewnym momencie przybiegł do nas psiak w typie owczarka niemieckiego. Bardzo chudy, brudny, skołtuniony jakby błąkała się po okolicznym lesie od dłuższego czasu. Zwierz był tak głodny, że suchy chleb zażerał jakby było to najwykwintniejsze psie danie a za kiełbasę robił wszystko.

Spędził z nami kilka ładnych godzin, ani myślał się oddalać. 

Przyszła pora się zbierać, spakowaliśmy się i do domu. Pewnie nikogo nie zdziwi, że pies za nami. My do autobusu - pies za nami, wysiadamy - on też.

Zwierzaka nie zostawię na ulicy, do schroniska też jakoś głupio... Więc telefon do dziadków, bo kilka tygodni wcześniej musieli uśpić psa - namówieni, wezmą go! I u nich, w domku z ogrodem żyje do dnia dzisiejszego. W chwili gdy się do nas przybłąkał miał około roku, więc teraz jest już psim dziadkiem ale trzyma się zaskakująco dobrze i nadal tryska energią jakby był szczeniakiem :)

 

Uprzedzę wszystkie zarzuty, że trzeba było poszukać właściciela itp. itd.

Były to jeszcze czasy przed facebook'iem w Polsce (wtedy chyba królowała nasza-klasa) i na tamtą chwilę zrobiłem co się dało, aby umożliwić odnalezienie psa przez właściciela - nieskutecznie, również kontaktowałem się ze schroniskiem kilkukrotnie, czy aby ktoś nie zjawił się poszukując takiego psa.


Użytkownik Matiz992 edytował ten post 15 luty 2018 - 09:58


#105 OFFLINE   J-O-K-E-R

J-O-K-E-R

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 346 postów
  • LokalizacjaNiepołomice
  • Imię:Tomek

Napisano 16 luty 2018 - 21:12

Jesień, październik. Jechałem na rowerze. W tubie przy ramie - spining. Wracałem znad Raby. Nie brało. Mieszkam w leśniczówce i droga do domu wiedzie przez kilka kilometrów lasu. Była już szarówka, a ja na kiepskiej lampce pędziłem do domu wąskim asfaltem. W pewnym momencie minąłem leżącą na środku czarną wełnianą czapkę. Wyminąłem ją w ostatniej chwili, ale zatrzymałem się zaraz, bo pomyślałem, że na pewno jakiś biegacz czy pracownik leśny zgubił i warto by było ją powiesić na przydrożnym krzaku. Jak tylko stanąłem "czapka" poderwała się i przybiegła do mnie. Miała sterczący ogonek i małe okrągłe uszy. Okazała się kotem. Tylko kolor się zgadzał. Mieścił się na dłoni i miał może ze 3 miesiące. Zupełnie się nie bał, a wręcz wyglądał na zadowolonego. Wszedł mi na but i bez problemu dał się wzięć na ręce. A że "towar macany należy do macanta"... to kocio powędrował za pazuchę i pojechał ze mną do leśniczówki. Gdybym go tam zostawił jestem pewny, że nie przeżyłby do rana. Lisy lubią takie okazje. 

Z miejsca gdzie go znalazłem do najbliższych zabudowań miałem około 3 kilometrów. Można być pewnym że tak mały kotek sam tam nie przyszedł. Dobrze, że skurczybyk, który go tam wywiózł nie zostawił kota w reklamówce na gałęzi.



#106 ONLINE   karpiu08

karpiu08

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 236 postów
  • LokalizacjaKłodzko
  • Imię:Łukasz

Napisano 16 luty 2018 - 21:32

Uwaga! Zagrożenie na jeziorze Nyskim !  :lol:  :lol:  :lol:

http://www.nto.pl/st...kiego,12933933/



#107 OFFLINE   zandermafija*SpinnigistaWT

zandermafija*SpinnigistaWT

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 534 postów

Napisano 17 luty 2018 - 21:04

Podpowie może ktoś do kogo należą te ślady? Pies czy wilk?
10879177_20180217_133411_HDR.jpg
10879179_20180217_134004_HDR.jpg
10879176_20180217_134019_HDR.jpg

#108 OFFLINE   Paweł J

Paweł J

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1818 postów
  • LokalizacjaPiła
  • Imię:Paweł

Napisano 17 luty 2018 - 23:19

Coś małe na wilka ma to z 10 cm długości, obstawiam psa. Wyraźne odbite boczne pazury i piętka taka psia.

#109 OFFLINE   Artek

Artek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1951 postów
  • LokalizacjaWielkopolska
  • Imię:Artur

Napisano 18 luty 2018 - 00:29

Podpowie może ktoś do kogo należą te ślady? Pies czy wilk?
10879177_20180217_133411_HDR.jpg
10879179_20180217_134004_HDR.jpg
10879176_20180217_134019_HDR.jpg

To chyba na yeti wygląda.


  • eRKa lubi to

#110 OFFLINE   bober

bober

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 220 postów
  • LokalizacjaPodhale

Napisano 18 luty 2018 - 05:02

99% wilk.

#111 OFFLINE   Matiz992

Matiz992

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 543 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Mateusz
  • Nazwisko:J. bo RODO

Napisano 18 luty 2018 - 07:57

100% pies, możesz czuć się bezpiecznie ;) 


  • Alexspin lubi to

#112 OFFLINE   Małkociniak

Małkociniak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 167 postów
  • LokalizacjaStargard
  • Imię:Krzysiek

Napisano 18 luty 2018 - 08:23

Załączony plik  2-98.jpg   42,85 KB   14 Ilość pobrań

Trop nie wyraźny, można by obstawiać że wilk.

Trzeba zadać pytanie czy w okolicy występują wilki ?



#113 OFFLINE   zandermafija*SpinnigistaWT

zandermafija*SpinnigistaWT

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 534 postów

Napisano 18 luty 2018 - 11:12

Wilki występują w tym rejonie. Prawdopodobnie są trzy watahy. Ślady znalezione w lesie kilka km od najbliższych miejscowości, około 200 m od drogi.

Użytkownik zandermafija edytował ten post 18 luty 2018 - 11:12


#114 OFFLINE   skilos

skilos

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 152 postów
  • LokalizacjaOpolskie
  • Imię:Arek

Napisano 27 maj 2018 - 17:50

Stoje na pontonie, na środku Odry spinninguje, a tu przylatuje ptak i jak by nigdy nic siada sobie na moim kroksie jak by to była gałązka  :D  :D Zdążyłem wyciągnąć telefon i strzelić mu kilka fotek bo siedział chyba z minute  :D

 

taka sytuacja 

 

 

 

 

Załączone pliki



#115 OFFLINE   Wojtek14

Wojtek14

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 91 postów

Napisano 27 maj 2018 - 20:06

Zmęczony lotnik  :)   Upał daje im się we znaki  -_-



#116 OFFLINE   Paweł J

Paweł J

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1818 postów
  • LokalizacjaPiła
  • Imię:Paweł

Napisano 27 maj 2018 - 22:26

To nie ptak to dachowy obsraniec.
  • Tomek1988 lubi to

#117 OFFLINE   francisco scaramanga

francisco scaramanga

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1245 postów

Napisano 28 maj 2018 - 05:58

Wędka została namaszczona, teraz to ryby same będą wskakiwały do łodzi czy pontonu.
  • Paweł J, Alexspin i skilos lubią to

#118 OFFLINE   Pisarz.......ewski Piotr

Pisarz.......ewski Piotr

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2661 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Piotr

Napisano 28 maj 2018 - 07:22

To nie ptak to dachowy obsraniec.

Taki obsraniec może być sporo wart :o  . Parę stelli by kupił :D .Może go Chińczyk źle karmił i mu uciekł.

Nawet trochę podobny do tego z zdjęcia? <_<

 

https://www.pipa.be/...ZYFhgo.facebook


Użytkownik Pisarz.......ewski Piotr edytował ten post 28 maj 2018 - 07:37

  • ObraFM i skilos lubią to

#119 ONLINE   coma

coma

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2022 postów
  • Lokalizacjamałopolskie\łódzkie

Napisano 28 maj 2018 - 10:19

Miał za zadanie przynieść gałązkę oliwną, ciesz się, że Ci ze szczytówką nie odleciał ;)
  • Paweł J, Pisarz.......ewski Piotr, Pride i 1 inna osoba lubią to

#120 OFFLINE   Woytec

Woytec

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 721 postów
  • LokalizacjaŚląsk

Napisano 28 maj 2018 - 23:56

Jakiś czas temu przeżyłem dziwną historię z "dzikim zwierzęciem" w tle. Późnym, letnim popołudniem łowiłem z brodzenia na nieregulowanej rzece w gęsto zaludnionej okolicy, klenie chętnie wspólpracowały żerując w rynnie i na wypłyceniach przy brzegu gęsto zarośniętym trawskiem i krzaczorami. Obławiałem miejscówki z odległości idąc z nurtem, kiedy przy kolejnym rzucie pływającym woblerkiem, który plusnął do wody tuż przy trwawach, zauważyłem w nich dziwny ruch i jakiś szarobury długi i nienaturalnie gruby kształt zsunął się do wody i wężowym ruchem skierował się w stronę środka rzeki tworząc małą falę ...  błyskawicznie zwinąłem przynętę i wyszedłem na brzeg. To były lata kiedy pojawiały się pierwsze doniesienia o egzotycznych zwierzętach wypuszczanych przez nieodpowiedzialnych hodowców do środowiska i być może pod wpływem słońca poniosła mne fantazja na widok zwykłej nutrii albo innego bobra, ale długo nie mogłem się pozbyć dyskomfortu łowienia w tej okolicy na myśl na rzecznych potworach rodem z amazonki :ph34r:  ;)


  • Artech, Pride i eRKa lubią to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych