Nie zapomnij o płynie do dezynfekcji gardła .Przyda się.
Biwak, wyprawa - przygotowania
#21 OFFLINE
Napisano 20 luty 2018 - 20:40
- Sławek Oppeln Bronikowski i kasperek lubią to
#22 OFFLINE
Napisano 20 luty 2018 - 21:00
Ech, czasem zostało się jakoś tak spontanicznie na nocce z piątku na poniedziałek, fakt, że trochę gratòw w sezonie zawsze w aucie wożę.
#23 OFFLINE
Napisano 20 luty 2018 - 21:04
Dziś jak najwiecej przydamisiów, dużo ciepłej odzieży i wygoda ponad wszystko.
I zdrowie. Bardzo ważne. Szczególnie, gdy przez młodzieńcze lata trochę utracone przez fantazję ułańską :-)
Pozdrawiam
Daniel
Użytkownik Dano. edytował ten post 20 luty 2018 - 21:08
- popper, WiktorK, BOB i 2 innych osób lubią to
#24 OFFLINE
Napisano 20 luty 2018 - 21:09
Najlepsze nocki miałem na łòdce gdzieś w jakichs trzcinach. Parę takich zaliczyłem z dziewczyną na łupince 2,5m jeszcze z tylną komorą\ławką, gdzie spałem wygięty w chińskie s, pod ławeczką, ktòra nie pozwalała się obrócić z boku na bok hehe. Dodatkowo nocne ptaki w trzcinach mają tak skrzeczące i uciążliwe odgłosy, że ciężko zasnąć.
W tym roku mam plany trochę pokoczowac nad wodą, kociołek ogniskowy sobie sprawiłem nawet. Myślę też o dachowym bagażniku wyprawowym do terenówki, graty pewnie by bezproblemowo weszły do środka,ale zawsze mi się takie rozwiązanie podobało. No i jakiś namiot w końcu porządny muszę nabyć, bo o tym już kilka sezonów z moją kobietą gadamy zwijając poprzecierane iglo, ktòre już nie jedno przeszło...
Byle do ciepłych nocy i tych klimatòw, na ktòre w tym roku czekam jak chyba jeszcze nigdy wcześniej...
Użytkownik oldziu edytował ten post 20 luty 2018 - 21:33
#25 OFFLINE
Napisano 20 luty 2018 - 21:42
Jak dla mnie lepszy jest namiocik bo i z rana rosa na ciuchy nie wejdzie.
- Franc i kasperek lubią to
#26 OFFLINE
Napisano 20 luty 2018 - 22:06
Ja od wielu lat przynajmniej raz w roku spływam jakąś rzeką w kajaku przez nie krócej niż tydzień. Wybieram raczej nieturystyczno-komercyjne cieki. Bug, Wieprz, Łyna, Pilica, Nida. Najdłużej płynąłem 3 tygodnie.
Kajak mam swój, a w nim cały sprzęt biwakowy, wędkę, żywność, trochę ciuchów i inne niezbędności.
Zawsze biwakuję na dziko.
Zawsze telefon mam wyłączony i uruchamiam go wyłącznie po to, żeby dać znać że wszstko ok i żyję.
Spędziłem w ten sposób kilka urlopów, a wcześniej wakacji. W sumie myślę, że będzie z 5 miesięcy na włóczędze. NIGDY (puk-puk) nie miałem problemów z władzami, gospodarzami, policją ani strażą graniczną (Bug). Wręcz przeciwnie. W odludnych wioskach, gdzie nawet sklepu nie ma gospodarz potrafi przynieść czapkę jabłek i baniak wody do ugotowania herbaty.
Prowiant to słoiki z zawekownaym mięsem, ryże, kasze, ziemniaki, trochę warzyw.
Piękny czas. Gdzieś tak od 3 dnia człowiek zaczyna żyć rytmem przyrody. Budzi się jak słońce grzeje za mocno w namiot. Je się jak się chce jeść. Rozbija obóz jak słonce robi się żółtopomaranczowe. A jak się nie chce to się nie płynie tylko moczy nogi, suszy wyprane ciuchy i łowi ryby.
Najlepsze jest to, że najfajniejszym kompanem takich wypraw jest moja Żona
Użytkownik J-O-K-E-R edytował ten post 20 luty 2018 - 22:07
- Artech, Sławek Oppeln Bronikowski, Adrian Tałocha i 18 innych osób lubią to
#27 OFFLINE
Napisano 20 luty 2018 - 22:15
A ja planuję dokonać rewolucji i zmienić porę wędkowania właśnie na wyjazd późno-popołudniowy, w nocy krótsza lub dłuższa drzemka, poranna poprawka wędkarska i około dziewiątej zrywka na obiad.
Lubię posiedzieć dłużej nad wodą a męczyć się na wodzie (pontonie) w upalne dni nie uśmiecha mi się już.
- Dano. lubi to
#28 OFFLINE
Napisano 21 luty 2018 - 21:50
Termin wyjazdu będzie ruchomy czy sztywny bez względu na warunki pogodowe ? jeśli ruchomy to rzecz jasna wybierzesz pewnie cieple suche słoneczne dni dzięki czemu polowa proponowanych klamotów odpadnie do tego jeśli to będzie nizinna rzeka w naszej ojczyźnie to juz w ogóle luzik.
Gdybym sam się wybierał na taki wypad to zabrałbym
sprzęt do wędkowania spin , przynęty i to co niezbedne
zapalniczkę
latarkę czołową
telefon lub pedofon wtedy jakiś dodatkowy akumulator bo baterie lubią trzymać krócej niż 5 dni
coś przeciwdeszczowego - jakiś lekki komplet ale to opcjonalnie
wygodne buty
ubrania na długi rękaw
spodnie najlepiej jakieś wojskowe bo wytrzymałe i praktyczne
nóż
coś na komary , kleszcze - repelent
małe mydło
papier toaletowy - jasna sprawa
jeśli jest się angielskim herbaciarzem to wyposażenie z tym związane
jeśli ktoś je ciepłe i nie umie bez niego przetrwać to kolejne klamoty z tym związane - ja preferuje ognisko
coś do jedzenia - małe energetyczne smaczne żeby nie nosić klamotów po krzakach
do pisia woda, napój
lekki śpiwór + flia plandeka opcjonalnie żeby podłożyć pod śpiwór - dlaczego śpiwór bo zajmuje mało miejsca i często bywa lekki
gaz pieprzowy - jest mały lekki a czasem trafi się natrętny kojot którego szkoda zabijać a gazem można zdystansować kundla
jakiś plaster w rolce , ketonal na dłuższe wyprawy
więcej rzeczy nie przychodzi mi do głowy i za wiele bym nie brał ale to zależy od długości wyprawy 1-10 nocy ale na 1-2 noce to pełen minimalizm .
Przez ostatnie 15 lat zaliczyłem kilkaset podobnych wypadów nad wodę i na motocyklach i z doświadczenia wiem że w cywilizacji nie ma co brać za dużo klamotów chyba że to wyjazd na Kołymę wtedy ilość prowiantu wzrasta drastycznie.
- kasperek lubi to
#29 OFFLINE
Napisano 22 luty 2018 - 00:17
na jedna noc wez termos, kiebase, oczywiscie zapalki i jakis cieplejszy ciuch... + sprzet... wystarczy...
- kasperek lubi to
#30 OFFLINE
Napisano 11 marzec 2018 - 12:21
Na taka jedno-nocną wycieczkę to wystarczy wygodny fotel wędkarski jeśli jednak rozmawiamy o "sprzęcie" a ty masz nawet tarp ( wystarcza zwykle plandeka kupiona w markecie za grosze, lub nawet rozpięta na linkach pałatka, ale niech będzie) i hamak, no to jedyne co mogę doradzić to moskitiera do hamaka lub środek na komary, cokolwiek co można zawiesić nad ogniem i sobie zaparzyć w tym herbatę lub kawę, piwo tez się przydaje w formie czteropaka bo dopełnia klimat biwaku..., no i coś pod piwo, dla mnie najlepsza jest rybka z ogniska, ale jak będą słabo brały, to coś awaryjnie..śpiwór w zależności od pory roku, od czerwca wystarczy przykryć się np pałatką, ja dla wygody sypiam w plenerze w dresie, ale to już czyste wygodnictwo z mojej strony..
- kasperek lubi to
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych