Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Sumy 2018


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
100 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   Z.Milewski

Z.Milewski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 622 postów
  • Lokalizacjalubuskie

Napisano 17 lipiec 2018 - 22:25

Przed kilkoma dniami, przynętę sandaczową zagryzł sum-gepard. Byłem na łodzi, z kolegą. Po dosłownie 2sekundach rzuciłem-kotwica w górę i odpaliłem silnik. Kątem oka zauważyłem jak plecionka zmierza w stronę kamieni na główce, odruchowo otworzyłem kabłąk i zluźniłem całkowicie linkę. Po kilku sekundach już byliśmy po "właściwej stronie" główki. Niestety, nie dało się już napiąć linki, zwisała bezwładnie mimo kręcenie korbą. Ani ryby, ani przynęty, odcięta powyżej ok. 1 mt przyponu. Trochę dziwne zdarzenie, odcięło całkowicie luźną linkę.

Ostatnio miewam wyrzuty sumienia z tym związane. W związku z tragicznie niskim stanem wody, odcięcia przynęt stają się na tyle częste, że mam opory przed wyjazdem na ryby. Ryby po prostu nie mają się gdzie podziać. By nie wystawiać grzbietów na powierzchnię, płyną przy dnie (tuż pod powierzchnią) i pozostają z przynętą w pysku. Rozsypanych kamieni nie brakuje, a jeszcze pełno na nich, ostrych jak nóż, małży. Często nie wiem jaka to ryba brała, strzał w gumę czy woblera... i po wszystkim.

Szkoda tych ryb, ale nałóg łowienia trudno wykorzenić. Łowienie szczupaczków i okonków na okolicznych jeziorach mnie jakoś nie pociąga, zostaje tylko łowienie w (z bólem głowy) Odrze, Kij w górze i często pozycja baczność to oczywistość, zostaje podskakiwanie lub budowa nadbudówki, jak w okręcie wojennym :( .


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 30 lipiec 2018 - 12:25

  • godski i Wartoslaw lubią to

#42 OFFLINE   cinn

cinn

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 612 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Marcin
  • Nazwisko:W

Napisano 18 lipiec 2018 - 06:54


Tak dla sprostowania.
Pierwsze starcie z sumem było z brzegu.
Hamulec zwykle mam ustawiony na prawie beton. Jednak siła z jaką szarpał pokazała że jednak coś potrafi zawieźć. Plecionka strzeliła w momencie mocnego szarpnięcia.

Późniejsze testy na sucho w domu pokazały że plecionka którą miałem po kilku mocniejszych szarpaniach strzela na wiązaniu z przyponem.
Musiała być po prostu stara.

Drugie starcie było z pontonu i tu faktycznie ryba za dużo plecionki nie wybrała z multika.

Użytkownik cinn edytował ten post 18 lipiec 2018 - 06:58


#43 OFFLINE   Harjer

Harjer

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 1502 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Jerzy
  • Nazwisko:Harłukowicz

Napisano 18 lipiec 2018 - 07:58

Gdy pogoda sprzyja i czas pozwala, jestem na wodzie. Jeden z ostatnich sumików. ;)

 

Załączone pliki



#44 OFFLINE   Sawiola

Sawiola

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 162 postów
  • LokalizacjaKraina Boleni
  • Imię:Jacek
  • Nazwisko:Sawicki

Napisano 18 lipiec 2018 - 16:15

Brak słów co dzisiaj mnie spotkało , miałem przyjemność stanąć oko w oko z królem Wiślanych odmętów.  NIc więcej nie napiszę bo jestem dalej w szoku . Ryba dała mocno popalić.

https://scontent-waw...58e&oe=5BE78B78

37287438_2045746369087884_35218573772403

37310917_2045750702420784_62361536832691

37327201_2045739645755223_77965136655233


Użytkownik Sawiola edytował ten post 18 lipiec 2018 - 16:28


#45 OFFLINE   rapek

rapek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 423 postów
  • Lokalizacjasudety

Napisano 18 lipiec 2018 - 16:54

Największy z ostatnich wąsaczy 172 cm :) ,były jeszcze 80,110 i jedna spina ale był naprawdę wielki i dał nieźle popalić przez 10minut.

Załączone pliki



#46 OFFLINE   Dedo

Dedo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 180 postów
  • LokalizacjaNad brzegiem rzeki

Napisano 29 lipiec 2018 - 23:21

Zastanawiam się czy wstawiłem to do odpowiedniego wątku. Miał być kleń ewentualnie brzana. A może w przyłowy powinienem to umieścić żeby nie narażać się na komentarz z czym na takie ryby.
Historia wydaje mi się ciekawa ze względu na okoliczności i sprzęt na jaki ryba została złowiona.
Od początku roku nosiłem się z zamiarem zakupu spina na klenie wymarzonego SP962xul i dzięki opinii kol. TOMI I VOITECH zapadła decyzja zakupu. Do wędki zapiolem 15TP3000. Trochę trwało ułożenie się do tego sprzętu ale najpierw przylow sandacza 70 cm później przegrana walka że szczupakiem 80+ (ten miał żeby ostrzejsze;)) wiedziałem już że w tym kiju drzemie wielka moc i to że ten TP już przestał mi topornie wyglądać. W między czasie jakieś Bolki się trafiły takie do 65 nic większego. Jednak z kleniem 50+ coś nie wpadły sobie w ramiona narazie. Takie do 45 się czepiają a grube kluski mają mnie w tym roku gdzieś. Pierwszy rok kiedy próbuję klenie na plecionke 0.06 plus przypon FC 0.20 czułość zestawu rewelacja i wytrzymałe połączenie jak się okazuje. W rezerwie czeka żyłka 0.16 bo zaczynam się zastanawiać dlaczego w tym roku grube kluski mnie ignoruja. Myślę że to przypadek.... Jednak. W piątek wieczorem zamówiłem kolegę na wypad na klenie 4 rano miał być start Ale okazało się że i ja i on nieco zaspani nad wodą dopiero przed 5. Noc i poranek ciepły i mglisty. Woda w Odrze nieco podniesiona więc okoliczności obiecujące. Sprzęt szybciutko zamontowany i ruszamy. On pierwsza główka ja drugi płytki napływ bogaty w kamienie i korzenie. Wiem że tam są grube klenie nie raz tam łowione, taka bankowa miejscówka. Na pierwszy ogień wobler oczywiście własny hand made agresywny, pękaty w okoniowej szacie. W trzecim rzucie piękne, mocne, uderzenie przy powierzchni na jakichś 30 metrach. Nie zapięty niestety, pomyślałem to był dopiero kleń. Sprawdzony sposób na ponowną prowokację czyli zmiana woblera. Tym razem płytka piąteczka nieco przypominająca Rapale oryginal, żółty brzuch srebrne boki i oczywiście paski. W wodzie przypomina grubego kiełbia tak sobie wmowiłem ;). Wszyscy tak robią żeby zasugerować drapieznikowi co ma jeść. W kolejnym rzucie mocne uderzenie, szybkie zacięcie i jest uprawniony opór. Po 5 sekundach myślę że to jednak nie kleń jednak, tylko spory Bolek który też lubi tą miejscówkę. Powoli, równo płynie w górę rzeki. Na mojej wysokości postanowiłem mocniej podnieść rywala żeby chociaż zobaczyć z czym się walka toczy. W tym momencie poczułem charakterystyczne dla suma szarpnięcia ogonem. Wyszedł już jakieś 60 metrów w górę rzeki więc pomyślałem taki do metra może zaraz się zmęczyć. Dobrze że płynnie w górę i dokrecilem nieco hamulec. Ale kolega postanowił zawrócić i schować się do swojej kryjówki nieco poniżej mojego stanowiska. W tym miejscu nie co zwolnił, chciał się schować. Tak więc kiedy to mu się nie udało postanowiłem że udam się z nim na spacer. Bo plecionki miałem jakieś 100 metrów i już nie wiele zostało. Poszedłem brzegiem na główkę poniżej i na siłę ściągnąłem to w klatkę. Tu było standardowe siłowanie raz on raz ja aż puścił bąble. Wtedy pomyślałem że jednak mam szansę. Nie spodziewałem że jest aż tak duży. Nie sądziłem że ma więcej niż metr. Zobaczyłem wobler zaczepiony za górną kotwiczke w kąciku wasatej paszczy. Wydawało się że za chwilę wypadnie a jednak się trzymał solidnie jak się później okazało. Ok, ostatni etap, ładowanie, jak takiego klocka podciągnąć te ostatnie 5 metrów wedka do 8lb. Ale się udało za którymś razem drugą ręką chwycić linkę i wpakować rękę do paszczy. Robiłem to pierwszy raz bez rękawiczki to pewnie co niektórzy wiedzą jakie dylematy po głowie się pałetają wtedy. Jednak nie było tak źle, trochę palec obdarty.. Ale takiemu 2 metry to bym nie włożył bez rękawic ;) Tak, nie wierzyłem że się uda. Cały hol czekałem aż się wyczepi albo zerwie. Uczucie radości i szybka sesja zdjęciowa oraz film z powrotu sumka do swojego domu. Cała akcja nie trwała jednak tak długo jak mój opis bo może jakieś 15-20 minut razem że zdjęciami. Nawet mocno się nie znaczył bo dziarsko odpłynoł w swoje rewiry. To był fajny wypad aż ręce bolą :) i nawet aż tak bardzo się nie zdenerwowałem na gościa który na wydre minął nas i wpakował się przed nami na drugą miejscowke widząc nas, no cóż biegł przez las, był pierwszy. :)) Tak sobie pomyślałem że sum 132 cm na takim sprzęcie daje podobne uczucie bezsilności jak 2 metrowa kijanka z brzegu na odpowiednim do tego sprzęcie płynie gdzie chce. Teraz już nie boję się że przy kleniowaniu zakręcić się może coś większego. Ta wedka jest naprawde rewelacyjna. Tylko wciąż tropie te kluski 50+ może następnym razem. Dziękuję za uwagę i połamania. Konrado dzięki za świetne zdjęcia.

 

Załączony plik  20180729_184910_resized.jpg   66,95 KB   37 Ilość pobrań  Załączony plik  1532884796135_20180729_191251_resized.jpg   52,35 KB   37 Ilość pobrań  Załączony plik  20180729_182809_resized.jpg   68,19 KB   37 Ilość pobrań

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"              :good:

 

 



#47 OFFLINE   tomi101

tomi101

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 579 postów
  • LokalizacjaBielsk Podlaski
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Ignatowicz

Napisano 17 sierpień 2018 - 20:33

Sumowy wątek ....aż na trzeciej stronie :blink: ,przez chwilę myślałem że został usunięty.

Podbiję więc na górę.

Ryba nie wielka,ale się pochwalę bo......pierwsza wyholowana :ph34r:

W planie miały być wieczorno-nocne sandacze, ale złowiłem tylko tego koleżkę.

Ryba 130+ ,złowiona w niewielkim zbiorniku zaporowym.

Fotki słabe z samowyzwalacza.Nie poradziłem sobie w ciemnościach z posiadanym sprzętem fotograficznym. :(

Nie było też żadnego wędkarza do pomocy z fotografowaniem.

Ważne ,że ryba odpłynęła żwawo :)

6f15e2ee9c52a1dcmed.jpg db545b4f7c17854dmed.jpg 70d9a407d97e5f22med.jpg

 

Łowiłem wędką MHX ST 1204F , Zauber 4000 ,plecionka Stren Braid Superline 15lb ,a na końcu SG Cannibal 4" + 8gr ołowiu.

 

Na weekend w końcu wypad na klenie :)

 

Pozdrawiam Tomi B)



#48 OFFLINE   Harjer

Harjer

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 1502 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Jerzy
  • Nazwisko:Harłukowicz

Napisano 17 sierpień 2018 - 22:41

Po tygodniu przyduchy, sinicy na wodzie, braku aktywności żerowania ryb, w końcu ciśnienie atm. uregulowało się, woda w dużym stopniu ciągle się oczyszcza, lecz jest już lepiej. Wczorajszym wieczorem wypad nad wodę, rozpoznanie rzeki z brzegu. OK. Jest dobrze, woda podniosła się, choć nie to stan taki jaki jest normalnie na rzece. Białoryb zacząl się spławiać a bolki buszować na powierzchni. O ho, czas powracać do domu, by przygotować się do porannych połowów. 

Rano wraz z synem wypłynęliśmy na rzekę. Piękna woda, flauta. Leszczyki i krąpiki pluskają na powierzchni. Echo pokazuje obfitość ryb i aktywność drapieżników.

Słońce pomalutku zaczyna wschodzić a my spływamy z prądem w dół rzeki trollingując z ręki, ( wspaniała technika ). 

Mam na zestawie założonego nowego, prototypowego woblera Okonia, już okazał się wcześniej bardzo łownym, wiec dopełniając swoje przeświadczenie, że jest świetny, że to hicior - znowu ciągnę go za sobą.

Spłynęliśmy kilkaset metrów, no i zaczęło się.  :)

 

 

Później było kilka brań sumków, lecz nie zapięły się. Dwie godziny później syn miał potężne branie suma, że poczuł to boleśnie na stawie dłoni - również szczęście nie dopisało. Tak właśnie jest, gdy trollinguje się z ręki. Emocje mocnych brań, czucie, podnoszą emocje

i satysfakcję połowów.

 

 


Użytkownik Harjer edytował ten post 18 sierpień 2018 - 11:20


#49 Guest_Hans Kloss_*

Guest_Hans Kloss_*
  • Guests

Napisano 19 sierpień 2018 - 20:57

Później było kilka brań sumków, lecz nie zapięły się. Dwie godziny później syn miał potężne branie suma, że poczuł to boleśnie na stawie dłoni - również szczęście nie dopisało.

 

To nie jest kwestia szczęście tylko prawdopodobnie zakwitu wody. Od początku czerwca do wczoraj spadł mi z wędki jeden sum, załodze tak samo. Przedwczoraj załodze spiął się jeden, wczoraj obaj spudłowaliścy po razie, dziś ponownie obaj zaliczyliśmy po jednej spince. Trzeba chyba łowić na maksymalnie jakrawe woblery, bo sumki najwyraźniej nie trafiają w przynętę.


Użytkownik Hans Kloss edytował ten post 19 sierpień 2018 - 20:58


#50 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14821 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 20 sierpień 2018 - 09:00

To nie jest kwestia szczęście tylko prawdopodobnie zakwitu wody. Od początku czerwca do wczoraj spadł mi z wędki jeden sum, załodze tak samo. Przedwczoraj załodze spiął się jeden, wczoraj obaj spudłowaliścy po razie, dziś ponownie obaj zaliczyliśmy po jednej spince. Trzeba chyba łowić na maksymalnie jakrawe woblery, bo sumki najwyraźniej nie trafiają w przynętę.


Obawiam się, że musicie troszkę poczekać. Aż ewolucyjnie sum się rozwinie i zacznie wykorzystywac w brudnej wodzie wzrok do lokalizacji ofiary przed atakiem ;)

Może po prostu spróbować użyć przynęt o wyraźnie wyczuwalnej pracy, ale mniejszej amplitudzie odchyleń w trollingu.
Wtedy Panu Sumu łatwiej będzie trafić mimo braku sprawnego wzroku ?
...

Albo poczekać na nowsza wersje Pana Suma

Powodzenia !

#51 Guest_Hans Kloss_*

Guest_Hans Kloss_*
  • Guests

Napisano 20 sierpień 2018 - 10:17

Łowimy na kilka  modeli woblerów o róznych charakterystykach pracy w wodzie i ryba pudłowała tekże w ten o największej częstotliwości. Jeszcze kilka dni temu ich skuteczność była 10/10 a każdy złowiony sumek miał przepisowo przynajmniej jedną kotwicę w pysku. Od niedawna  woda zmętniała oraz zaczęły nią płynąć fragmenty wodnych roślin i akurat w tym samym czasie sum przestał trafiać w przynęty. Przypadek czy może jednak w sprzyjajacych warunkach ryba używa wzroku  na jakimś etapie ataku w domniemaną ofiarę?



#52 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5781 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 20 sierpień 2018 - 10:29

Są różne opinie, niektórzy uważają że sum jest ślepy jak kret inni że odcienie jednak rozróżnia. Jakieś oczy jednak ma, więc coś w tym może jest.

#53 Guest_Hans Kloss_*

Guest_Hans Kloss_*
  • Guests

Napisano 20 sierpień 2018 - 12:31

W każdym razie coś jest ostatnio nie tak z ich skillem...a może z naszym?? Natomiast co do ślepoty sumów to mieliśmy w tym roku taki przypadek że spory sum, zmęczony i ściągnięty na płyciznę, rzucił się z otwartą mordą w kierunku ręki kolegi który podjął próbę chwycenia go za dolną szczękę. To nie był przypadkowy ruch ale celowa mierzona próba chapnięcia go za dłoń znajdującą  się tuż nad wodą. To świadczy moim zdaniem ewidentnie że sumy są w stanie przynajmiej odróżnić wzrokowo światło od cienia.

Z drugiej strony w normalnych warunkach nie zauważyłem większej skuteczności woblerów sumowych pomalowanych lakierem fluo w porównaniu z takimi malowanymi w kolory naturalne.



#54 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14821 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 20 sierpień 2018 - 13:41

Kiedyś gdy kręciłem się w poszukiwaniu sumów wielokrotnie zdarzyły się uderzenia ryb w agresywne baryłki, które skutkowały zapięciem za czoło.
Powyżej pyska.
Kilka średnich ryb zdołałem wyholowac.
Niemniej jednak takie zapięcie gwałtownie pogarszało skuteczność holu bo po prostu ta skóra na czole pękała w trakcie holu...
Nigdy nie zdarzyło się takie branie w drobnie migoczącego shad rapa dr czy podobną przynętę.

Odnośnie kolorów to się nie wypowiem, każdy argument utwierdzający w wierzę w to co się robi, jest mile widziany.

Pozdrawiam

#55 OFFLINE   Hurrican

Hurrican

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 271 postów
  • LokalizacjaLublin
  • Imię:Piotr

Napisano 20 sierpień 2018 - 14:05

Może zwyczajnie nie żerowały. Jeżeli wobler pukał o dno, to nieżerująca, odpoczywająca na dnie ryba może być najechana, a jej ruch (spłoszenie) może dawać złudzenie uderzenia w woblera. Tymczasem ryba jest zahaczona na zewnątrz, często delikatnie "za skórkę" i przy siłowym holu z przyczyn oczywistych dochodzi do jej spięcia.  


  • krzysiek i Negra lubią to

#56 OFFLINE   rapek

rapek

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 423 postów
  • Lokalizacjasudety

Napisano 20 sierpień 2018 - 17:02

Poprzeczka coraz wyżej 202 cm z Oderki.

Załączone pliki



#57 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1095 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 20 sierpień 2018 - 18:51

Są różne opinie, niektórzy uważają że sum jest ślepy jak kret inni że odcienie jednak rozróżnia. Jakieś oczy jednak ma, więc coś w tym może jest.

Na tym filmiku dokładnie widać, że ze wzrokiem sumów nie jest tak źle. Niby małe, jakby szczątkowe, ale dają radę.



#58 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1095 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 20 sierpień 2018 - 20:07

 Jasne, że zwabione chlapaniem, ale zobacz tu w drugiej minucie. Widać dokładnie, że nie wąsy a wzrok decydował. 


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 27 sierpień 2018 - 09:19


#59 OFFLINE   slawek_deep

slawek_deep

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 74 postów
  • LokalizacjaBug/Narew
  • Imię:Sławek

Napisano 25 sierpień 2018 - 12:46

Witam. Trafił mi się taki oto przyłów sandaczowy. Sumek 140+ :)

 

Załączony plik  P0147ss.jpg   96,96 KB   44 Ilość pobrań

 

 



#60 Guest_Hans Kloss_*

Guest_Hans Kloss_*
  • Guests

Napisano 06 wrzesień 2018 - 10:28

 Jak zechcę to pewnie mógłbym bo wtedy wrocławskie sumki gromadzą się już na zimowiskach  a ja wiem gdzie one są. Tyle że to chyba niezbyt etyczne, poza tym boję się że  jak ludożerka podejrzy to ściągnie całą chmarą tłuc je na wszystkie sztuki ze szczególnym uwzględnieniem szarpaka. Więc chyba jednak nie... najwyżej spróbuję z trolla na pobliskim wypłyceniu, one nawet w zimnej wodzie raz na kilka dni płyna aby się posilić.

Gdzie ja napisałem że ryb jest u nas ogrom? Między eldorado a bezrybiem nie ma żadnych stanów pośrednich? Ryba jest tylko trzeba umić i chcieć ją łowić. Jedynie z sandaczem krucho bo to takie rybsko że przy dzisiejszym stanie techniki  byle frajer go złowić potrafi a jak złowi to od razu do wora pakuje bo smaczny. A co do zdjęć to proszę bardzo- sandacz 70+ i kilka szczupaków od 75cm  do metra, wszystkie złowione w podwrocławskiej Odrze w czerwcu i na początku lipca, jak jeszcze sumów nie ogarnialiśmy. Mniej więcej drugie tyle fotek sensownych szupaczków mogłaby pokazać załoga, poza tym kilku  sporych nie pstryknięto bo np. dało się je odczepić w wodzie przy burcie.

Załączone pliki


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 07 wrzesień 2018 - 09:10





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych