Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Sens łowienia pstrągów w styczniu/lutym/marcu ( wyłączone z wątku Pstrągi 2012)


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
184 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9481 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 03 styczeń 2012 - 18:47

Różnego rodzaju przepisy są rodzajem umowy społecznej i opisują pożadany sposób postępowania

....rzekł pewien minister zdrowia?
Pozwólcie zostanę sceptykiem dla tego toku rozumowania.


#42 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 03 styczeń 2012 - 18:50

Szukając dobrych przykładów nie trzeba aż do Czech jeździć. Mój sąsiad zza ściany w ogóle ryb nie łowi więc jest najlepszym i najekologiczniejszym wędkarzem.
Zamknijmy w ogóle nasze hobby i zajmijmy się zarabianiem pieniędzy (żony będą przez chwilę zadowolone). My się stresem zabijemy i... wylądujemy w psychiatrykach.
I tak na tym możemy zakończyć dyskusję.



Między łowieniem prawie bez żadnych ograniczeń, jak teraz, a niełowieniem w ogóle jest cały obszar racjonalnego korzystania z łowisk, wymagający dostosowania poziomu eksploatacji do możliwości odtwarzania zasobów.... To chyba nietrudno zrozumieć ... a może jednak ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#43 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 03 styczeń 2012 - 18:53

Dejavu…? Zaraz wątek pewnie dostanie kłódkę, więc na szybko… :unsure: Proponuję przenieść tą dyskusję, na jakieś forum ochrony środowiska. Wszystkim, którzy mają bardzo wyskoki poziom moralności radzę porzucić to hobby.


Ta dyskusja ma charakter wyłacznie gospodarczy. Nie chodzi tu o żadną ochronę środowiska czy jakikolwiek rodzaj nadwrażliwości ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#44 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4888 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 03 styczeń 2012 - 18:54

Nie jestem moralizatorem , tylko hucpiarzem rzucającym kamyczki w toń sadzawki zwanej potocznie jerkbait , co niekiedy ożywia gnuśne karpie , pękate od samozadowolenia . Pewnie wolałbyś w błogim spokoju , modowskie ciasteczko z wisienką .. :D
Wiem , wiem .. nic się nie zmieni , pogadają sobie zimową porą i znów będzie po staremu .

#45 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:02

Ja tylko jednego nie rozumiem.
Czemu potrzebujemy nakazu, by czegoś nie robić?
Czy to, ze coś nie jest zabronione, od razu zmusza nas do działania?
Ja na ten przykład, na pstrągi zimowe nie jeżdżę, albo jeżdżę w tym czasie na głowatki, albo na tęczaki, albo siedzę w domu. Nikt mnie nie zmusza dzięki Bogu do sterczenia nad wodą przed marcem, więc, jak nie mam ochoty, to odpuszczam.
Fajnie Jerzy ze się wyspami podpierasz w dyskusji, z tym ze tam np można łowić pstrągi cały wrzesień, a łososie nawet i dłuzej. I wszyscy hepi.
Myśle, ze gdyby zaproponowac zamianę i łowienie pstrągów/troci od marca, dając w zamian wrzesień i trociowy październik, wszyscy by to łykneli z chęcią, a na wiosnę cos sobie alternatywnego znaleźli.
Bo nie idźmy drogą argumentowania kolejnych rządów - przycinamy tylko po stronie obywatelskiej. Chocby paliwo, w UE najtańsze, jednak jakoś większość zapomina, ze za zwykłą wypłate w UE kupisz z 1500l, w PL tego najtańszego z 400 do 500.

A tak na prawdę, nie potrzeba tysiąca przepisów, wystarczy zwykła przyzwoitość, wtedy i na robaka można pstrągi łapać...


Kubo,

Jeśli nie zauważyłeś, napisałem o tych regulacjach, które były w Polsce, dotyczyły polskich warunków, jeszcze stosunkowo niedawno, a były wprowadzone przez wędkarzy. Nikt wędkarzom nie kazał chronić pstrągów od początku września do końca marca, o wiele szerzej niż nakazy formalne zawarte w rozporządzeniach.

Polskim warunkom bardziej odpowiadają te w Czechach, gdzie regulacje sa jeszcze bardziej restrykcyjne ...

Podpieram się wyspami tylko o tyle, że wędkarze jakimiś czynnościami muszą sie zająć w okresie zamkniętego sezonu, więc jesli ktoś ciekaw, to może się zapytać jakimi ... Ty podałeś jakieś do wyboru, może są inne, dla tych, którym inwencji nie staje ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#46 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18576 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:03

Ja na ten przykład, na pstrągi zimowe nie jeżdżę, albo jeżdżę w tym czasie na głowatki, albo na tęczaki, albo siedzę w domu.


Jest propozycja ! I widzisz Sławku, i można konkretnie napisać a nie siu bździu jak Pan Jerzy.

A więc jednak - moralnie jednoznaczny burdelik, jako zimowo-wiosenna alternatywa dla tych walczących o przetrwanie niedobitków w wodach, za przeproszeniem, publicznych.

Burdelik jak klin pierwszego stycznia.

Proponuję przemianować żeby było bardziej trendy na put & take albo area fishing - i można sobie ulżyć i nawet nie trzeba się spowiadać !



#47 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:03

Sławek, aż tak kiepskiej szkoły nie skończyłem by dymać na budowie :lol: Także nic się nie stało, Sławku nic się nie stałoooo...!! :lol: Z jednym się zgadzam......będzie po staremu !

#48 OFFLINE   Zielony

Zielony

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 494 postów
  • LokalizacjaNiedrzwica

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:06

Kilka razy prosiłem o usunięcie mnie z forum jerkbait, jednak jakoś moje konto jest nadal. Może i dobrze :mellow: . Przeczytałem powyższe i kolejny raz doszedłem do wniosku, że jestem odmieńcem. Rzecz w tym, że zdecydowanie jestem za wydłużeniem okresu ochronnego dla pstrągów i nie tylko dlatego, że w innych krajach tak jest lub że u nas tak było. W ubiegłym roku obserwowałem trące się pstrągi po dwudziestym grudnia a nad wodą zero ludzi. Natomiast pierwszego totalny najazd jakiego jeszcze nie było.Cóż poszło w eter, że są jeszcze jakieś ryby. Wędkarzy pokroju Kuby, którzy świadomie nie łowią w styczniu wybiedzonych po tarle pstrągów jest bardzo mało, śmiem twierdzić, że to ginący gatunek.To przykład na to, że przepisy(ograniczenia) muszą dotyczyć wszystkich tych niewyedukowanych także. Większość z nas oczekuje wspaniałych łowów a te ma nam zapewnić ktoś inny.Na zdrowy umiar trudno liczyć a łatwiej szukać innych przyczyn bezrybia, że to kłusownicy, sportowcy, metoda żyłkowa i inne.
Wracając jednak do tego co robić w okresie ochronnym potokowca to mi pracy nie brakuje. Trzeba pilnować tarlisk, wcześniej dosypać żwir..... Można też połowić inne ryby a pstrągom dać odpocząć.

#49 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:08

Tak,najlepiej w ogóle nie łowić. Pstrągi zmęczone po tarle w marcu czy kwietniu,wypchane ikra już w lipcu,sierpniu. Zostanie tylko branzlowanie nowym kołowrotkiem,wędką itp. Łowienie schodzi na dalszy plan lub odejdzie w niebyt. Ale to nic,że kłusole wszelkiej maści będą mieć rzeczki i potoki tylko dla siebie bo nie uświadczysz tam wędkarza. Najważniejsze to płacić składki,morda w kubeł i utrzymywać tłuste dupy na stołkach...
Najlepiej to tylko rozmawiać o nowych wędkach,kołowrotkach,sprzęcie itp k...a jego mać... :angry:


Tak Pan uważa? W ogóle nie łowić? Bardzo radykalne podejście. Nikt jeszcze takiego nie zaproponował ...

Miedzy w ogóle nie łowić a łowić racjonalnie jest ogromna róznica ...

Fetysz ochrony przed kłusolami jest w istocie zasłoną dymną dla nastawienia zązyć przed kłusownikiem ... Podobnie jak C&R bywa zasłoną dymną dla łowienia bez ograniczeń, bo przecież rybka odpłynęla w dobrej kondycji ...

A jest takie proste rozwiązanie, jak zatrudnienie strażników, którzy w odpowiedniej liczbie będą pilnowali rzek przed kłusownikami ... jak też przed niektórymi rybakami rekreacyjnymi ... jak to robią w częsciach Polski, w których ruybołówstwo rekreacyjne przez niektórych błednie nazywane wędkarstwem, jest lepiej zorganizowane ... Tylko trzeba za tę ochronę zapłacić ... a to bywa problemem ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#50 OFFLINE   Sławek

Sławek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2720 postów
  • LokalizacjaPolska północna :)

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:12

[quote]
Szukając dobrych przykładów nie trzeba aż do Czech jeździć. Mój sąsiad zza ściany w ogóle ryb nie łowi więc jest najlepszym i najekologiczniejszym wędkarzem.
Zamknijmy w ogóle nasze hobby i zajmijmy się zarabianiem pieniędzy (żony będą przez chwilę zadowolone). My się stresem zabijemy i... wylądujemy w psychiatrykach.
I tak na tym możemy zakończyć dyskusję.
[/quote]


Między łowieniem prawie bez żadnych ograniczeń, jak teraz, a niełowieniem w ogóle jest cały obszar racjonalnego korzystania z łowisk, wymagający dostosowania poziomu eksploatacji do możliwości odtwarzania zasobów.... To chyba nietrudno zrozumieć ... a może jednak ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski
[/quote]
Tylko dlaczego racjonalizm ma się ograniczać do własnego ograniczania? Dlaczego Pański Racjonalizm jest bardziej racjonalny od mojego?
Wody są różne i różnie wygląda sprawa racjonalnego z nich korzystania. W niedzielę byłem na pstrągach. Były w kondycji lepszej niż w lipcu i sierpniu. W związku z tym raczej unikam wypraw letnich a uwielbiam te zimowe. Ale powinienem zacząć łowić w maju (bo taki przepis chroniłby wszystkie rzeki w Polsce) a skończyć w czerwcu przed upałami (bo wiem, że wtedy pstrągi są w gorszej kondycji. Mam nadzieję, że praca, rodzina i zdrowie nie sprawią mi psikusa i w ogóle nie pojadę - ale to będzie racjonalne.
Jeszcze jedna rzecz to zabieranie ryb. Łowienie nie oznacza dla mnie czapkowania. Ale co dla niektórych jest to tożsame.
Rozumiem Pańskie wywody. PZW najwygodniej jest wprowadzać przepisy jednolite na cały kraj, bo wtedy w każdym okienku będzie ta sama odpowiedź. No i racjonalne jest czapkowanie tyle ile limit przewiduje.
Z drugiej strony są tacy jak ja, którzy starają się racjonalnie zaostrzać zasady - ale w zależności od rzeki którą się opiekujemy. Nas nie interesuje 35cm wymiaru. Nas interesuje 40 i powyżej 50. Dlaczego? Bo znamy rzekę. Chcemy racjonalnie z niej korzystać, ale nie potrzebujemy dziwnych ograniczeń które są wyssane przez teoretyków z palca, czy z benchmarku.

Zawsze twierdzi Pan, że PZW to my. To dlaczego racjonalizm nie jest związany z naszą wiedzą (również pochodzącą z badań wody i połowów - według metodologii i wiarygodności materiałów dużo większej niż te rejestry połowów które są tak powszechnie wypełniane tuż przez opłaceniem składek).
Dlaczego każdy stara się mieć monopol na racjonalizm?

Jeżeli chce nas Pan przekonać o swojej racji to proszę o dowody. Nie interesuje mnie tylko wymienianie współistnienia faktów (przykład Czechów i ich wód). Proszę o wyliczenia, fakty i badania które wskażą, że nie powinienem łowić na mojej wodzie w styczniu. Gdybania mnie nie interesują.

#51 OFFLINE   Daniel Wirek

Daniel Wirek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 604 postów
  • LokalizacjaWrocław / Nowa Sól
  • Imię:Daniel

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:14

A jest takie proste rozwiązanie, jak zatrudnienie strażników, którzy w odpowiedniej liczbie będą pilnowali rzek przed kłusownikami ... jak też przed niektórymi rybakami rekreacyjnymi ... jak to robią w częsciach Polski, w których ruybołówstwo rekreacyjne przez niektórych błednie nazywane wędkarstwem, jest lepiej zorganizowane ... Tylko trzeba za tę ochronę zapłacić ... a to bywa problemem ...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski


Daj Bóg aby dobrzy ludzie znaleźli taką pracę, oczywiście płatną :D

#52 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:16

Panie Jerzy, mówi Pan wędkarze powinni, jak chcą wędkarze. Nie się Pan nie obrazi ale to zwykle p.... Takie teksty może są i dobre w systemie demokratycznym, a nie w systemie dyktatorskim jakim jest pzw. Grzanie stołków przez nienaruszalnych władców jest wystarczającym dowodem na bezsilność prostych wędkarzy.

#53 OFFLINE   Daniel Wirek

Daniel Wirek

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 604 postów
  • LokalizacjaWrocław / Nowa Sól
  • Imię:Daniel

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:17

kultury ludzie, kultury !

#54 OFFLINE   Sławek Oppeln Bronikowski

Sławek Oppeln Bronikowski

    Zaawansowany

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 4888 postów
  • LokalizacjaŁódż
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Oppeln Bronikowski

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:18

Pozwól nam to zauważyć , Erin .. :D Tak , zaraz fala uniesienia opadnie i znów jak w domu ..

#55 OFFLINE   Kuba Standera

Kuba Standera

    W walce z głupota nie ma wygranych, są tylko cudem ocaleni

  • Bloggerzy
  • PipPipPipPip
  • 9639 postów
  • LokalizacjaGibraltar i okolice

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:24

A więc jednak - moralnie jednoznaczny burdelik, jako zimowo-wiosenna alternatywa dla tych walczących o przetrwanie niedobitków w wodach, za przeproszeniem, publicznych.

Burdelik jak klin pierwszego stycznia.


Lub tez inna droga, stworzenie normalnie działających rzek tęczakowych, czesto na wodach, gdzie potoki już nie sa w stanie egzystować. Pomyśl, na ilu rzeczakch można by te ryby wpuścić i przenieść na nie presję amatorów zarówno rybiego mięsa jak i wyłącznie adrenaliny.
Wystarczyłoby zarybiac rzeki i jeziorka tęczakiem i sprawa rozwiązana, podobnie jak sprawa nieobecności wędkarzy po za sezonem i oddania wód we władanie przypadkowym ludziom i niedobitkom SSR walczącym z rzeczywistością.
I nie musi to być typowy burdelik, 10 na 15 metrów, można stworzyć interesujące łowiska.
Tym bardziej, ze jak ćwierkają nowe przepisy mają uznac tęczaka i karpia za gatunki rodzime, co umożliwi zarybianie tymi gatunkami.


#56 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18576 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:26

No, i to jest konkretny pomysł Kuba. Tego jeszcze nie grali, mam wrażenie.

#57 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:29

Już myślałem, że nigdy nie zgodzę się z Kubą. Porażka. Podpisuję się pod tym. Pięknych rzeczek z praktycznie zerowym rybostanem jest w pytę ! Problem jest jednak w zarządzaniu wodami, niestety. Nie będę jednak skromny i stwierdzę, że sam kiedyś na to wpadłem, ale cóż , nie podzieliłem się z nikim tym przemyśleniem. :unsure: Rzeki tęczakowe z pewnością nie byłyby tylko jesienną alternatywą. No i jakie rozładowanie presji w całym sezonie !
P.S. Sławek, dać zauważyć !? Suma elokwentnych i wysublimowanych wypowiedzi jest zdecydowanie nazbyt wyolbrzymiona w tym gremium. Pospołu z inteligencją nie zamierzam deliberować językiem ludzi wykształconych z jakże prostego powodu ! Nie zamierzam tworzyć otoczki magii w tematach jakże przyziemnych, często bezlitośnie obnażanych. Wędkarstwo jest jedynie sposobem na oderwanie od szarości. Jest namiastką wolności.

#58 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:33

Właściwie nie miałem zamiaru pisać, bo mi się nóż w kieszeni otwiera. Rozumie o czy pisze Pan Jerzy i nasz Sławek O.B. Jak dla mnie, posiadającego kartę wędkarską od 1974r., mogą wrócić takie czy inne okresy ochronne. Tyle tylko czy to coś zmieni, powołujecie się Panowie na przykłady z UK, Irlandii czy Czech. Podejrzewam jednak, że w UK i Irlandii jest zupełnie inaczej niż u nas, może nawet w Czechach też. Co mam na myśli, otóż na rzekach pstrągowych, w których łowię, a są to; górna Parsęta i Rega, Radew, Mołstowa i kilka innych pomniejszych, mieszkańcy wiosek, miejscowości leżących w pobliżu wymienionych rzek, cieków, mają okres połowu (głównie na robaka, lecz nie tylko, niestety) przez 365 dni w roku, 30 dni w miesiącu i 7 dni w tygodniu. W świetle tego faktu i innych, które czasami obserwujemy w mediach przy okazji ukatrupienia przez jakiegoś super łowcę okazu Suma czy innej kapitalnej ryby, dochodzę do wniosku, że w społecznej świadomości każda ryba jest jak wigilijny karp, któremu trza dać w łeb. Co paradoksalne, w świetle ostatniej kampanii na rzecz wigilijnego karpia, może się okazać, że będzie on bardziej chroniony niż nasze rodzime gatunki, że o łososiowatych nie wspomnę. :unsure: :angry: :unsure:

#59 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:35

Tylko dlaczego racjonalizm ma się ograniczać do własnego ograniczania? Dlaczego Pański Racjonalizm jest bardziej racjonalny od mojego?


Szanowny Panie Sławku,

Racjonalne podejście to racjonalne podejście, oparte na analizie danych, a nie na emocjach. Jedynym argumentem z Pana strony jest to, że pstrągi są w dobrej kondycji ... natomiast okres ochronny warunkuje jednocześnie czas poławiania ryb, a im dłuższy okres ochronny tym krótszy okres połowów ... Czy w Pańskim racjonalizmie mieści się poczucie, że liczba ryb w wodzie nie jest nieskończona? Czy mieści się takie rozumowanie, że w krótszym okresie mniej ryb zostanie złowionych niż w dłuższym? A jeśli nie tylko okres połowów jest dłuższy, to większa liczba łowców rekreacyjnych na nie poluje, to złowią więcej czy mniej? A jeśli złowią więcej ze skończonych, ograniczonych zasobów, to wymaga to ograniczeń, czy nie? To tylko kilka przyczynków do tego, co Pan określa jako mój racjonalizm.

Jeśli Pan nie zauważył, to nie wspominałem wcale o PZW (nawiązałem do tego w odpowiedzi na wyraźną sugestię) ale napisałem o tym, w jaki sposób wędkarze w trakcie wielu lat odnosili się do ochrony zasobów, z których korzystali. Od nastawienia i decyzji wędkarzy zależy stan łowisk.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#60 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 03 styczeń 2012 - 19:41

Panie Jerzy, mówi Pan wędkarze powinni, jak chcą wędkarze. Nie się Pan nie obrazi ale to zwykle p.... Takie teksty może są i dobre w systemie demokratycznym, a nie w systemie dyktatorskim jakim jest pzw. Grzanie stołków przez nienaruszalnych władców jest wystarczającym dowodem na bezsilność prostych wędkarzy.


Panie Erinie,

Jeśli Pan nie zauważył jeszcze, to regulacje dotyczące rybołówstwa rekreacyjnego są wprowadzone pod dyktando łowców ryb (czy nazywać ich wędkarzami - nie jestem pewien) ... Ci łowcy chcą łowić bez przerwy, łowić gdzie chcą, tak często na ile dni w roku wystarczy, bez ograniczeń ... tak działa system demokratyczny, że wola przytłaczającej większości jest realizowana ... najwyżej ograniczana niemożnościami przeskoczenia uwarunkowań prawnych lub zobowiązań ...

Prości wędkarze rzeczywiście są bezsilni i to jest bardzo duży problem ... Nawet na proste sugestie wyszukują usprawiedliwień, że nie da się ...

Niech Pan przestanie toczyć to przytoczone przez Pana zwykłe p...

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych