Zauważyłem, że tu panuje moda na cudzoziemszczyznę i polskich nazw jakoś się unika niestety.PS.Nie możecie wymyślić innych nazw???
szczupaczek
#21 OFFLINE
Napisano 16 październik 2006 - 20:58
#22 OFFLINE
Napisano 16 październik 2006 - 23:16
Co do wertykalnych woblerów kamatsu to były równie łowne jak salmo zipper ale odstrzelilem dwa i....
Jestem ciekawy jak łowienie okoni i sandaczy na Chubby Dartera? Może ktoś próbował?
JW
#23 OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 07:26
Mnie również podoba się kolorystyka woblerów Januarego. Posiadam ich także parę sztuk. są nawet z napisem cezorator.Od dawna podziwiam kolorystyke Twoich woblerow...mam ich kilka
Były wykonane w 2004 roku.
O wadach nie będę pisał bo nie wypada.
#24 OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 20:53
#25 OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 21:28
...Zauważyłem, że tu panuje moda na cudzoziemszczyznę i polskich nazw jakoś się unika niestety...
- chyba nie sądzisz, ze będziemy na siłę zmieniali ogólno przyjęte na całym świecie nazwy kategorii poszczególnych przynęt, jak np. glider, pullbait, czy chociażby twichbait, itd. na takie nazwy jak latawiec, pociągacz, czy szarpak
Nie znam odpowiedników tego typu nazw anglojęzycznych w naszym języku.
#26 OFFLINE
Napisano 17 październik 2006 - 21:30
#27 OFFLINE
Napisano 18 październik 2006 - 06:17
@Cezorator,
...Zauważyłem, że tu panuje moda na cudzoziemszczyznę i polskich nazw jakoś się unika niestety...
- chyba nie sądzisz, ze będziemy na siłę zmieniali ogólno przyjęte na całym świecie nazwy kategorii poszczególnych przynęt, jak np. glider, pullbait, czy chociażby twichbait, itd. na takie nazwy jak latawiec, pociągacz, czy szarpak
Nie znam odpowiedników tego typu nazw anglojęzycznych w naszym języku.
Nie mogę się z tym tak bezkrytycznie zgodzić.
Udało się zastąpić troling dorożką to można i więcej
To właśnie na tym portalu należy upowszechniać takie polskie odpowiedniki.
Podziwiam Sieka za to, że jego woblery mają polskie nazwy. W Salmo natomiast bardzo trudno znaleźć woblera o polskiej nazwie.
Podobna sytuacja była w wędkarstwie muchowym. Jak zaczynałem łowić tą metodą pod koniec lat 70-tych były tylko anglojęzyczne zwroty. Teraz jest znacznie lepiej.
#28 OFFLINE
Napisano 18 październik 2006 - 06:44
Rozumiem Twoją dbałość o język polski. Jestem również za tym, byśmy używali języka kraju w którym mieszkamy i który na dodatek jest naszą ojczyzną. Jednak chciałbym Ci zwrócić uwagę na pewne fakty.
Po pierwsze, język którym się posługujemy składa się również z wielu zapożyczeń. Dlaczego używamy obcych wyrazów? Dlatego, że albo nie upowszechniły się odpowiednie nazwy polskie, bądź te ostatnie nie oddawały w pełni istoty zjawiska czy przedmiotu. Język jest żywym ciałem i większosć ma rację (choćbyśmy tego nie chcieli).
Po drugie, nazwa produktu który dowolna firma chce sprzedawać jest dobierana nie w zależności od widzimisie właścicieli, lecz w taki sposób, by jak najlepiej sie sprzedawała. Biznes prowadzi się po to, by zarabiać a nie spełniać funkcje np. edukacyjne. Jeżeli produkt byłby przeznaczony na rynek polski, można by go było nazwać swojsko brzmiącym określeniem. Jednak jak brzmiałoby zastąpienie tak powszechnego kilera (killera) na szczupaki nazwą morderca czy zabójca (zwłaszcza w dobie mody na no kill albo jak wolisz złów i wypuść). Inną sprawą jest panujące choćby w podświadomości przekonanie, że co amerykańskie (angielskie, japońskie...) to amerykańskie. Nazwa anglojęzyczna (tak samo jak obecnie język) jest po prostu modna. Nic na to nie poradzimy. Możemy sobie na własny użytek posługiwać się jakąś własną, wymyśloną, polską nazwą.
Po trzecie i ostatnie. Jeżeli produkowany wyrób jest przeznaczony na rynek wielojęzyczny, to dosyć dużym problemem byłoby poszukiwanie odpowiedników we wszystki narzeczach. Najprostszym sposobem na przezwyciężenie tego problemu jest używanie języka powszechnie rozumianego. Koniec i kropka.
Pozdrawiam
#29 OFFLINE
Napisano 18 październik 2006 - 10:09
Rozumiem Twoje racje, ale w głębi duszy marzy mi się co innego :):)
Może z czasem będzie lepiej
#30 OFFLINE
Napisano 19 październik 2006 - 17:15
Ale wrocmy do tematu
Mi tez podoba sie jerk Januarego ale zastanawiam sie jaka ma prace
Moje imitacje jack'a nie pracuja jak pullbait lecz typowy glinder
sa tez mniejsze 13 cm prz wadze ok. 45g
Przepraszam za brak polskich zankow ale... przyzwyczajenia
#31 OFFLINE
Napisano 20 październik 2006 - 10:30
witaj na naszym forum.
Ty też robisz swoje przynęty?
Pochwal się jakimiś zdjęciami i opisami przynęt.
#32 OFFLINE
Napisano 21 październik 2006 - 12:23
Jedynie imitacje Jack'a wychodza dobrze (przykro mi nie posiadam zdjęc, może innym razem)
Lecz jesli chodzi o prace to moge sie pochwalic są dobre
(ale niezawsze)Szczegolnosci wspomniany Jack, ktory chodzi jak slider czyli jak glidery Najlepsza jest praca w opadzie: zamiast spaodac jednostajnie lub migotac boczkami to opada zygzakiem
Skuteczny jest napewno bo pozwolim mi przechytrzyć kilka szczupakow w tym 84 cm i cos wiekszego co sie zerwalo
#33 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2006 - 13:22
a może pokazać imitacje leszcza i lina w wersji glider?(chyba )
PS.Nie możecie wymyślić innych nazw???
Na pewno wszyscy chętnie zobaczą imitację linka
#34 OFFLINE
Napisano 26 grudzień 2006 - 18:02
#35 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2006 - 10:32
Wkróce postaram podrzucić jakieś fotki i oczywiescie wage
#36 OFFLINE
Napisano 30 grudzień 2006 - 19:23
#37 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2007 - 11:05
#38 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2007 - 12:09
na temat wyważania pullbaitow nie bede sie wymadrzal bo jerkow nie robie
#39 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2007 - 12:18
Jak jestes juz na forum moze wybierzemey sie razem na ryby bo... wiesz jak sytuacja stoi. Wiesz gdzie mnie szukac to daj znac, ale byle przed majem! Jeszczeraz witam!!!
#40 OFFLINE
Napisano 06 styczeń 2007 - 12:25
Długośc 12cm
Waga 42-42g
Załączone pliki
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych