"Stajesz na kotwicy, rzucasz blachą itp, a akumulator powoli wraca do życia." nie zgodzę się z tym twierdzeniem - przynajmniej na bazie moich pomiarów - stąd wprowadzenie specjalnego współczynnika Puekerta, który ma wyznaczać tą nielinową wartość pojemności - oczywiście nie dokładnie ale w jakimś przybliżeniu - akumulatory zasadowe, czyli litowe rozładowywałem dużymi prądami (65 A) do samego końca aż odcinał BMS, w kwasowych, czyli wszelakich ołowiowych zaczyna się pyrkanie po jakimś czasie, bo tak rośnie rezystancja wewnętrzna akumulatora i zdolność do oddawania ładunku. To co wraca po czasie to napięcie po prostu wzrasta na postoju, ale to nie jest tak że ilość energii przyrasta w taki sposób że można ją wybrać za chwilę odkręcając manetkę na maksa. Myślę, że właśnie w przypadku ołowiowych akumulatorów - ten miernik jest rewolucją, bo będzie określał zasięg łodzi dla tak skomplikowanych akumulatorów jak kawsowe różnych typów (bardzo nielinowe charakterystyki rozładowania) - oczywiście im bardziej pomierzymy dany akumulator tym bardziej realne będą wskazania, (...)
Myślę że wskazania będą realne dla typowych i liniowych charakterystyk. Jeśli litówka ma niewielką rezystancję wewnętrzną, to też dobrze. Jednak w przypadku praktycznej eksploatacji kwasówki, ze zmiennymi prądami i przerwami w poborze, dokładność prognozy będzie na poziomie 10-30%.
W pracowni podłączasz rezystor pomiarowy z przetwornicą impulsową i komputerowym rejestratorem parametrów, prąd jest dokładnie taki sam od początku do końca i temperatura otoczenia. Rzeczywistość to prawdziwe laboratorium, nie podporządkowuje się twoim uproszczeniom metodologicznym.
Nawet jeśli zastosujesz jakieś specjalne charakterystyki specjalnych naukowców, to będą one prawdziwe w pewnej dziedzinie, w jednych warunkach. Taka jest nauka ścisła. A ponad wszystko nadal obowiązywać będzie prawo zachowania energii.
Jeśli energii nie odbierzesz z akumulatora - to ona tam nadal jest!
Zgadzam się natomiast ze zjawiskiem przejściowego wzrostu rezystancji wewnętrznej, które to na pewien czas blokuje możliwość dalszego rozładowywania. Po przerwie możemy dalej popłynąć, ale lepiej w kierunku przystani