@Dawid Sokołowski, bardzo fajny felieton. Kleń, jakkolwiek bagatelizowany, uczy pokory i jest wymagającym przeciwnikiem. Chociaż z własnego doświadczenia wiem, że potrafi ignorować cuda stworzone przez zdolnych rękodzielników podane precyzyjnie przy pomocy wysublimowanego zestawu JDM ... żeby po chamsku zeżreć szczupakowego woblera na grubej lince z przyponem. Pisał w temacie też kolega Zbyszek, który łowi poważne kluski jako przyłów na zestaw sumowy.
Mogę powiedzieć, że złowiony na żywca i przypadkiem bardzo daaawno temu ogromny kleń (myślę, że miał 60+) był impulsem do trwającej do tej pory wędkarskiej przygody. Ryba, niech będzie patron tej przygody, towarzyszy mi w każdym sezonie, z większymi lub mniejszymi sukcesami, ale trzeba przyznać, że każdy rok jest inny i cały czas trzeba kombinować i szukać złotego środka.
No z tym kołowrotkiem to nie zgadzam się do końca. Dla mnie nie tylko ma nawijać dobrze cienkie linki ale też dysponować precyzyjnym hamulcem z mocą dostosowaną do używanych żyłek/plecionek. To znacznie ograniczy ilość spadów a kleń zacięty za skórkę spaść lubi.
Z perspektywy czasu i doświadczenia, kołowrotek to magazyn linki i ma ją po prostu sprawnie nawijać. Oczywiście przyjemnie kręci się maszynką dobrej jakości i podziwia równy nawój ale jak wielokrotnie udowodniono to nie sprzęt łowi. Osobiście dużo bym dał żeby wrócić do czasów kiedy każdego dnia jako dzieciak łowiłem dziesiątki kleni na okrągły kołowrotek (obracany do rzutów) na wahadłowki zrobione przez dziadka.
Chociaż, nie wiem jak inni koledzy, ale mi nadal zdarzają się takie dni kiedy żałuję, że nie mam klikacza do odliczania złowionych ryb i korzystam z małego ręcznika przypiętego do gaci żeby wycierać ręce i móc szybko oddać kolejny rzut.
Wybacz ale znów się nie zgodzę. Weźmy takiego twinka 2011 - przykładowo wersja 2500S ma hamulec do 3kg, wersja 2500 ma hamulec aż do 9kg. Jak myślisz - dajmy na to do plecionki wytrzymałości 6lb, który z nich będzie lepszy?
Myślę, że Prexer 1110 