Tej z lewej na klenie nie polecam!

Jak łowić klenie na spinning?
#61
OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2019 - 21:00
#62
ONLINE
Napisano 06 kwiecień 2019 - 21:21
Tylko odpowiedziałem na Twoją zagadkę
- HaDe lubi to
#63
OFFLINE
Napisano 06 kwiecień 2019 - 22:07
Cześć Panowie,
Fajnie, że znalazłem ten temat.
Mam w swojej okolicy rzeczkę, którą zacząłem objawiać w zeszłym roku pod kątem pstrąga. Okazało się, że latałem po 100km a tu pod domem znalazły się takie ryby.
Ale nie o pstrąga mi tu chodzi...
Tak jak pisałem wyżej - jest to mała rzeczka, z umiarkowanym nurtem, która ma w najszerszych miejscach 8-10 metrów. Głębokość to około 60 cm i w tych głębszych miejscach z metr jest. Dużo zwalonych drzew i kilka zakol.
Za tymi drzewami tworzą się głębsze miejsca gdzie woda praktycznie stoi i co? Tam zauważyłem fajne stada kleni. Od takich małych (cała masa) po takie torpedy, że aż strach pomyśleć co by to było jakby na mojego kijka do 6g taki strzelił. Te ryby tam są zawsze...
Doszedłem do wniosku, że zabiorę się za te klenie. Rzucałem wszystkim co mam, woblery, gumki, błystki i nic. No dobra raz mi strzelił ten właśnie duży kleń na wobka Dorado Alaska, ale pozamiatał mi sprzęt i tyle go widziałem (przyłów przy pstragowaniu)
Łowiłem kilku krotnie w tych miejscach o różnych porach dnia. Okres to kwiecień - czerwiec. I miałem tylko jeden strzał na tą masę ryb co je widziałem. Dodam, ze podchodziłem tak do tych ryb, ze nie uciekały. Do tego żeby jeszcze je uśpić, potrafiłem sobie przykucnąć i zanim zacząłem rzuty to czekałem w bezruchu z 15 minut.
Co robię źle? Wiadomo nikt mi ty tego nie powie, ale może ktoś doświadczony podpowie jak się dobrać to tych ryb właśnie w tego typu warunkach. Miejsca tam nie ma za wiele i dużo zawad tez nie pomaga.
Wcześniej łowiłem dużo na rzece Widawa, stosowałem głównie smurzaki i łowiłem ryby regularnie. A tutaj... to jakiś dramat... kompletna porażka i dół mnie dopadł. Nic mi się nie sprawdza.
Mały czarny pływający smużak prowadzony z prądem ,tak bym łowił.
- Hermano i Bułka lubią to
#64
OFFLINE
Napisano 18 wrzesień 2021 - 16:24
Odkopuję wątek, żeby nie zaczynać nowego
Czy macie jakiś pomysł jak się dobrać do kleni i jazi na głębokim zbiorniku zaporowym?
Ryby pływają przy powierzchni w dość dużej odległości od brzegu. Ciężko się do nich dobrać, bo raczej ignorują standardowe przynęty.
Wymyśliłem sobie, żeby spróbować z piankowymi żukami podłączonymi pod czeburaszkę 2-4g. Czy ktoś z walczył kiedyś w takich warunkach?
#65
OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2021 - 02:24
- adic lubi to
#66
OFFLINE
Napisano 19 wrzesień 2021 - 19:39
Odkopuję wątek, żeby nie zaczynać nowego
Czy macie jakiś pomysł jak się dobrać do kleni i jazi na głębokim zbiorniku zaporowym?
Ryby pływają przy powierzchni w dość dużej odległości od brzegu. Ciężko się do nich dobrać, bo raczej ignorują standardowe przynęty.
Wymyśliłem sobie, żeby spróbować z piankowymi żukami podłączonymi pod czeburaszkę 2-4g. Czy ktoś z walczył kiedyś w takich warunkach?
Jeziorowe czy zaporowe Klenie to nie łatwy temat. U mnie też w jeziorze są sztuki 50-60 cm bo takie łowią karpiarze na kulki przy karpiach i to często. Niestety na spina nikomu nie udaje się ich złowić :/ sporadyczne przypadki. Takich 25-35 cm to przy brzegach na rafkach ,plażach można się pobawić latem ale te większe tam nie zaglądają niestety. Największy jakiego udało mi się z jeziora przechytrzyć to 42 cm. Także też chętnie poczytam rad kolegów jak mają jakieś patenty na te sprytne wielkie klenie ze stojącej wody.
- adic lubi to
#67
OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2021 - 16:45
Jeśli dysponujesz łodzią, to kiedyś będąc na gościnnych występach na takiej zaporówce, złowiłem kilka jazi trollingując 5 cm woblerkiem. Schodził na jakieś 2,5-3 m. Znajomy z kolei łowi klenie na stojącej wodzie na niewielkie poperki.
Niestety nie ma łódki. ale poperka mogę spróbować
Kolega w tym roku trafił jazia 50cm na mikrokopytko podczas dłubania okoni, ale to raczej jak wygrana w totka
#68
OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2023 - 20:40
Do tych co mają doświadczenie, czy do łowienia na smużakaki używa się fluorocarbonu na przypon? Nadmienię ze do łowienia używam plecionek. Jak taki FC wpływa na pracę smużaka skoro jest tonący?
#69
OFFLINE
Napisano 17 styczeń 2023 - 21:32
Nie jestem wprawdzie wybitnym łowcą kleni, ale zdarzało mi się łowić na smużaki z plecionką - agrafkę z krętlikiem przywiązywałem bezpośrednio do niej, klenie brały tak samo chętnie, jak na zestaw z żyłką. Fluorocarbonu nigdy nie stosowałem i wg mnie nie ma potrzeby, bo przynętę prowadzi się tak, by linka była nad powierzchnią wody.
- Alexspin lubi to
#70
OFFLINE
Napisano 18 styczeń 2023 - 09:18
Dla mnie polskie wędkarstwo to jednak za wysokie progi.
Użytkownik Andżej edytował ten post 18 styczeń 2023 - 09:41
- eRKa lubi to
#71
OFFLINE
Napisano 18 styczeń 2023 - 10:55
Moim zdaniem kleń jest najłatwiejszą rybą do złowienia na moim terenie. A dlatego ,że jest go najwięcej i potrafi być sporych rozmiarów. I moim zdaniem to jest klucz do łatwości złowienia ryby -jest go w opór w wodzie to zdecydowanie łatwiej jest go złowić .
- smasher, marienty, eRKa i 2 innych osób lubią to
#72
OFFLINE
Napisano 06 luty 2023 - 17:47
Ciekawy tekst. Wygląda na to, że trzeba poświęcić masę czasu i energii, siedzieć nad wodą często, jak prawdziwy fanatyk tego hobby i "może" będą efekty. Chyba do końca życia będę łowił okonie i czasem szczupaki, skoro na złowienie klenia trzeba poświęcić tyle czasu bez gwarancji, że coś złowię. Przy czym mam wrażenie, graniczące z pewnością, że takie cuda to w Polsce, a w UK po prostu wrzuca się przynętę do wody (tak wyglądają ich kanały wędkarskie z łowieniem klenia, przynęta do wody i ryba w to wali, bez kombinowania, o röżnych porach roku), czasem nawet walnie duży okoń, a czasem ładny kleń, którego żaden maniak nie zeżarł.
Dla mnie polskie wędkarstwo to jednak za wysokie progi.
Może przyszła już pora na naukę „kleniowania” z muchą? W okolicy Wrocławia masz, gdzie z muchówką pochodzić.
#73
OFFLINE
Napisano 06 luty 2023 - 20:04
Może przyszła już pora na naukę „kleniowania” z muchą? W okolicy Wrocławia masz, gdzie z muchówką pochodzić.
Mój podstawowy problem to nie tyle metoda, co brak znajomości miejsc, gdzie o danej porze roku ta ryba jest, a niestety taka specyfika wód, że ryby ostały się punktowo.
Znałbym miejsce, to miałbym pętlę.zwrotną, czy dobrze łowię, a docelowo to może i kiedyś bym muchówki spróbował.
A tak? To chyba zwyczajnie nie będzie mi się chciało walczyć o tego klenika, jednego na nie wiadomo ile wyjść.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych