Witam kolegów po kiju!
Opisana wyżej metoda jest oczywiście bardzo dobra, jednak wydaje mi się (a wypiłem tylko 2 szklaneczki whisky), że w opisie wkradł się błąd.
Jeśli bowiem kierunek obracania się rotora ocenimy patrząc na kołowrotek od przodu (czyli od strony przedniego hamulca) i obrót jest zgodny z ruchem wskazówek zegara, to leżąca przed nami podczas nawijania szpulka linki powinna oddawać żyłkę w kierunku przeciwnym, a więc jej końcówka powinna mieć zwrot również zgodny z ruchem wskazówek.
No, chyba że na szpulkę z linką patrzymy również od tyłu, czyli mając kołowrotek przed sobą.
Moim zdaniem najprościej jest napisać, że żyłka powinna schodzić ze szpuli w tym samym kierunku, w którym nawijamy ją na kołowrotek.
Ciekawy eksperyment oraz filmik instruktażowy:
Z noworocznymi pozdrowieniami,
Stander