Były jaja
#1 OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2005 - 09:08
A było to tak...
O ile w zwykłym młynku to broda mi się robi raz na 2000 rzutów, o tyle tutaj na dzień dobry zrobiłem taką brodę, że trzeba było ciąć żyłkę i tak trzy razy pod rząd Potem robiłem już brody rozplątywalne Aż wreszcie udsało mi się ze dwa razy nie zrobić brody, ale musiałem już kończyć. O celności i długości rzutów to ja nawet nie myślałem. Cały czas myślałem tylko o brodzie.
I na koniec jeszcze taka drobna refleksja. Poza tym forum (pomijam jakieś wyjątki potwierdzające regułę) naczytałem się o multikach, że są generalnie beee i do deee, a w ogóle to strasznie wąskie zastosowanie i tylko ci głupi amerykanie na to łowią. Takie stwierdzenia padały też z ust wędkarskich tuzów. Ze mnie żaden tam tuz nie jest, ale ...być może się mylę, ale multik może mieć cholernie wszechstronne zastosowanie i w pewnych przypadkach bije na głowę zwykłe młynki. NP. jeśli wypuszczamy daleko pływającego wobka z prądem. Ale to takie tylko zdanie laika
#2 OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2005 - 10:10
jak nie broda to rzut pod buty...
Cała ta strona pokazuje, ze sprzęt castingowy jest przydatny w różnych okazjach. nie róbny tylko z tego mitu . Sa sytuacje gdzie nie ma co na siłę cudować...
#3 OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2005 - 12:16
Przytoczone przez Ciebie wypowiedzi to tak jak opowieści o czarownicach - jednych bawią, a inni przyjmują to śmiertelnie poważnie.
Szkoda, i podkreślam to po raz kolejny, że nie będziesz obecny na zlocie. Oj, zobaczyłbyś jak ludzie sprawnie posługują się tym sprzętem. Z przyjemnością patrzy się jak w pełni kontrolują lot przynęty i to co się z nią dzieje w powietrzu.
A teraz pytanie? Ilu wędkarzy w US łowi? Ilu łowi w Japonii? Wszyscy się mylą? Jakoś masowo nie porzucają castingu dla spinningu. Popatrz na katalogi wędkarskie z Us albo Japonii ... Australii czego jest więcej. Baaaa ... idąc dalej ... popatrz na to co używają Holendrzy
Zwykle krytyka castingu związana jest z brakiem umiejętności wędkarza w posługiwaniu się tym sprzętem. Kiedy już zaczniesz łowić, poczujesz pierwszą rybę ... nie chcesz dotykać kołowrotka o stałej szpuli. Jakoś mniej frajdy.
Oczywiście to moje subiektywne podejście - mnie to bawi i lubię tak łowić ... oj bardzo!
Pozdrawiam
Remek
#4 OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2005 - 12:26
Możliwość uczenia się od kogoś wędkowania jest dla mnie totalnym novum. W rodzinie mojej i mojej żony nikt nigdy nie wędkował, więc wszystkiego poza poziomem leszczyny uczyłem się sam. Taka nauka daje potem dużo satysfakcji, ale jej szeroko rozumiane koszty (kasa, nerwy etc.) są naprawdę duże.
#5 OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2005 - 15:03
Siudak
#6 OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2005 - 15:31
Będzie w czym wybierać....
#7 OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2005 - 15:36
Dzięki Mifku za szczere chęci na pewno skorzystam
Siudak
#8 OFFLINE
Napisano 29 wrzesień 2005 - 15:38
Jeśli chodzi o naukę rzucania to najłatwiej - moim zdaniem - mają ci któzy trochę poławiali rybki metoda MATCH. Tam bez hamowania przy wpadaniu zestawu do wody bardzo często dochodzi do splątek... Różnica tylko w kontroli hamowania, jego komforcie oraz paluchu hamującym
#9 OFFLINE
Napisano 30 wrzesień 2005 - 07:32
Czyli de facto...we wszystkim... Różnica tylko w kontroli hamowania, jego komforcie oraz paluchu hamującym
#10 OFFLINE
Napisano 30 wrzesień 2005 - 07:35
Pozdrawiam
Remek
#11 OFFLINE
Napisano 30 wrzesień 2005 - 07:40
Myśle, że jak kolega zacznie uczyć się ciapć takim fatso 14 to nieodzownym okazać się może kask choćby taki budowlany
#12 OFFLINE
Napisano 30 wrzesień 2005 - 07:55
#13 OFFLINE
Napisano 30 wrzesień 2005 - 08:28
Pozdrawiam.
PS: Ale na początku faktycznie były jaja - przynęta pod nogami i za cholerę dalej nie chciała latać.
Pozdrawiam.
#14 OFFLINE
Napisano 30 wrzesień 2005 - 14:02
cieszę się, że kolejna osoba wkracza w tajniki castingu.
Jak sam widzisz nie jest to takie straszne jak niektórzy opowiadają.
Życzę powodzenia w nauce.
@Shogun,
myślę, że nauka rzucania multiplikatorem zależy od zdolności manulanych wędkarza. Jednym idzie to łatwo, drugim zdecydowanie trudniej.
Jak uczyłem się rzucać z multika, to zrobiłem tylko jedną, jedyną brodę. Poszło mi bardzo łatwo i delikatnie.
Oczywiście nawet teraz zdarza mi się zrobić brodę albo odstrzelić przynętę, ale zauważyłem, że dzieje się tak zawsze jak jestem zdekoncentrowany, zmęczony lub nie przykładam należytej uwagi podczas wyrzutu.
@All,
na ten zlot, to trzeba chyba zabrać jakieś kaski, ochraniacze na barki i duże gogle zasłaniające całą twarz...
#15 OFFLINE
Napisano 30 wrzesień 2005 - 14:31
#16 OFFLINE
Napisano 30 wrzesień 2005 - 14:35
Ale bym się chętnie porzucal z Wami na Wygoninie....
Ech żizń...
#17 OFFLINE
Napisano 30 wrzesień 2005 - 14:47
#18 OFFLINE
Napisano 02 październik 2005 - 15:21
Pozdrawiam
P.S. Jak ze Sławkiem testowałem na boisku Rozemeijera to tak skatowaliśmy ciężarek którego używaliśmy że nie bardzo przypominał on to czym był na początku
#19 OFFLINE
Napisano 02 październik 2005 - 17:05
#20 OFFLINE
Napisano 02 październik 2005 - 17:18
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych