Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Ograniczenie presji poprzez zamknięcie wód górskich


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
54 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   MaverikZagan

MaverikZagan

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 519 postów
  • LokalizacjaŻagań
  • Imię:Paweł

Napisano 20 grudzień 2018 - 20:54

Chciałbym poznać wasze zdanie co sądzicie o takim przepisie np jak panuje u naszych sąsiadów Czechów, czy innych krajach wody są zamknięte od 1 grudnia do kwietnia. Ryby mają spokój nikt im nie chodzi po głowach, nie niszczy gniazd tarłowych nie kuje ich kiedy nabierają siły do intensywnego żerowania. Polska w Polsce od 1 stycznia już gotowi w kamaszach stoją kuć ledwo żywe wytarte pstrągi blade jak ściana,  większość wędkarzy wtedy jest "pstrągarzami" bo już nie bardzo jest co łowić i tak do wiosny. Może tutaj trzeba szukać przyczyn a nie w metodach żyłkowych i innych rzeczach.

 

 

Pozdrawiam.


  • Zielony, robert.bednarczyk, Sebalos i 1 inna osoba lubią to

#2 OFFLINE   Hansolo

Hansolo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 453 postów
  • LokalizacjaLębork
  • Imię:Radosław

Napisano 20 grudzień 2018 - 21:19

Ostatnio z kolegą się nad tym zastanawialiśmy co chwilę podlewając dyskusję. Doszliśmy do wniosku,  że całkowite zamkniecie to prawdopodobnie temat nie do przełknięcia. Jednak zamykanie konkretnych odcinków np od wioski takiej do takiej , jazu takiego a takiego , w roku parzystym tych, w nieparzystym tamtych żeby był " płodozmian " mogłoby być dobrym rozwiązaniem.



#3 OFFLINE   Delbanka

Delbanka

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 769 postów
  • LokalizacjaKoszalin
  • Imię:Artur

Napisano 20 grudzień 2018 - 21:26

Ja bym bardziej się skłaniał w kierunku C&R. Normalni wędkarze, działają odstraszająco na kombinatorów... Brak wędkarzy nad wodami wg mnie służy tylko rozpasaniu kłusownictwa.  :(


  • robert.bednarczyk, tebe i G_rzegorz lubią to

#4 OFFLINE   Hansolo

Hansolo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 453 postów
  • LokalizacjaLębork
  • Imię:Radosław

Napisano 20 grudzień 2018 - 21:35

C&R trudny do wyegzekwowania gdy wody licho pilnowane. To musi być zakorzenione w nowym pokoleniu, bo stare trudno do tego przekonać. Zmiana pokoleniowa jest szansą na powszechny C&R, ale nie taki wymuszony przepisami, a świadomością łowiących.


  • robert.bednarczyk, border river i bloodless_fishing lubią to

#5 OFFLINE   Delbanka

Delbanka

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 769 postów
  • LokalizacjaKoszalin
  • Imię:Artur

Napisano 20 grudzień 2018 - 21:40

Nie widzę szansy w "zmianie pokoleniowej". U mnie młodzi przejmują pałeczkę po starych. Więcej wędkarzy C&R i kontroli + wysokie kary za przestępstwa. 


  • robert.bednarczyk i Krzysiek P lubią to

#6 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14822 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 20 grudzień 2018 - 21:46

Wpierw egzekwowanie przepisów w terenie, karanie za ich łamanie.
Closed season to słuszna idea, ale realia są takie jakie są :(
  • robert.bednarczyk i Krzysiu lubią to

#7 OFFLINE   Zed Zgred

Zed Zgred

    Zed Zgred

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1503 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:RA-V

Napisano 20 grudzień 2018 - 21:47

Pstrągi wytarły się z początkiem listopada. Do stycznia chyba zdążą zapomnieć o tarle. Gorzej z inkubacją ikry. W temperaturze 2st. to okres ok 140dni. Więc powinien być co najmniej zakaz brodzenia do wiosny patrząc na nasze warunki klimatyczne.


  • Adrian Tałocha i robert.bednarczyk lubią to

#8 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 20 grudzień 2018 - 21:57

Chciałbym poznać wasze zdanie co sądzicie o takim przepisie np jak panuje u naszych sąsiadów Czechów, czy innych krajach wody są zamknięte od 1 grudnia do kwietnia. Ryby mają spokój nikt im nie chodzi po głowach, nie niszczy gniazd tarłowych nie kuje ich kiedy nabierają siły do intensywnego żerowania. Polska w Polsce od 1 stycznia już gotowi w kamaszach stoją kuć ledwo żywe wytarte pstrągi blade jak ściana,  większość wędkarzy wtedy jest "pstrągarzami" bo już nie bardzo jest co łowić i tak do wiosny. Może tutaj trzeba szukać przyczyn a nie w metodach żyłkowych i innych rzeczach.
 
 
Pozdrawiam.


Z pełną świadomością jestem za. Jest jednak druga strona medalu....,

Ja bym bardziej się skłaniał w kierunku C&R. Normalni wędkarze, działają odstraszająco na kombinatorów... Brak wędkarzy nad wodami wg mnie służy tylko rozpasaniu kłusownictwa.  :(


....bo temu trudno zaprzeczyć. Wymagałoby to właśnie w okresie całkowicie wyłączonym wzmożenia aktywności ochronnych, A nie wiem czy jest to realne. Bezsprzecznie wędkarze płoszą klusoli, co bywało i moim udziałem (w roli wędkarza oczywiście). Opcja light tez ciekawa - całkowity zakaz brodzenia w okresach tarła. Ma jednak wady - różne okresy tarła różnych gatunków.

#9 OFFLINE   Hansolo

Hansolo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 453 postów
  • LokalizacjaLębork
  • Imię:Radosław

Napisano 20 grudzień 2018 - 21:58

Ja akurat młodych praktycznie nie widzę nad wodą . Pomijam Łebę / miejscowość /  i kanał gdzie dla mięsa to i świnię chętnie by wytresowali żeby wędkę trzymała. Młodzi to teraz pająków , mrówek i pokrzyw się boja o ile w tych ich mobilnych komputerkach przeczytają co to takiego. Nie wspomnę że wi-fi nie ma i lajka nie dostaną. Patologia zawsze była i będzie.  Ja akurat zaczynałem w towarzystwie biorących wszystko, sam nie biorę żadnych łososiowatych / sandacz , okoń i owszem tyle co na kolację / . Syna uczę że na muchę to ryby " niejadalne ". Powoli wszystko idzie ku lepszemu, ale to my sami musimy o to zabiegać. Polak przeżył zabory, okupację , komunę. Łamanie , naciąganie prawa ma we krwi. Choćby tak troszkę naciągnąć przepis, bo inaczej nie przeżyje, uschnie.



#10 OFFLINE   miramar69

miramar69

    jadę na ryby i nie będzie mnie trochę , trzeba odpocząć od

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 4960 postów
  • LokalizacjaSANDOMIERZ
  • Imię:MARIUSZ

Napisano 20 grudzień 2018 - 22:07

Jestem ZA, ale zdaję sobie sprawę , że to na razie tylko mogą być marzenia. Bo jak zawsze znajdą się głosy , że płacę za cały rok , albo ja chcę łowić okonki... :(

Użytkownik miramar69 edytował ten post 20 grudzień 2018 - 22:08


#11 OFFLINE   Hansolo

Hansolo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 453 postów
  • LokalizacjaLębork
  • Imię:Radosław

Napisano 20 grudzień 2018 - 22:20

OC na samochód też się płaci i nikt chyba nie płacze że nie miał okazji z.....ć w inny samochód. Bo ja płacę za rok i chce łowić to argumentacja już tylko o krok od ja płacę i musi się zwrócić.



#12 OFFLINE   Krzysiek P

Krzysiek P

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 459 postów
  • LokalizacjaŁódź/Sieradz
  • Imię:Krzysiek
  • Nazwisko:P.

Napisano 20 grudzień 2018 - 22:44

Piszemy o wodach górskich więc opłata za rok i łowienie rok z wyłączeniem wybranych wód czy ryb do kwietnia. Ale wszystko rozbija się o egzekwowanie i karanie przez duże K.
Na razie nie można sobie poradzić z dużo łatwiejszymi obostrzeniami i zakazami..


  • trout master i eRKa lubią to

#13 OFFLINE   robert7704

robert7704

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 166 postów
  • LokalizacjaDolnoslaskie
  • Imię:Robert

Napisano 20 grudzień 2018 - 23:06

Do uścislenia . Pstrągi same się nie odrodzą . 

W Czechach łowię od 5 lat. Na spina można łowić od 16 kwietnia do 31 sierpnia . Na muchę do 30 listopada. 

Wolno łowić tylko 3 razy w tygodniu. Na spina przynęta może być uzbrojona tylko w jeden hak. I jeszcze kilka drobnych historii Ale to mało ważne.  Do meritum .

Karta na województwo Liberec  (Liberecki Kraj ) kosztuje jedyne 770 zł.  

Kontrole co pobyt nad wodą.  Kontroluje nie tylko straż rybacka.

Ryby są.   :)

Trzeba zarybiać wody nie tylko raz w roku dwoma kilogramami  narybku ale faktycznie mieć pomysł na gospodarkę zarybieniową jak Czesi. 

Tam też wędkarze łowią i zabierają ryby . 

Pozdrawiam.



#14 OFFLINE   jachu

jachu

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1098 postów
  • LokalizacjaPoznań
  • Imię:Janusz
  • Nazwisko:Skowron

Napisano 20 grudzień 2018 - 23:34

Chciałbym poznać wasze zdanie co sądzicie o takim przepisie np jak panuje u naszych sąsiadów Czechów, czy innych krajach wody są zamknięte od 1 grudnia do kwietnia. Ryby mają spokój nikt im nie chodzi po głowach, nie niszczy gniazd tarłowych nie kuje ich kiedy nabierają siły do intensywnego żerowania. Polska w Polsce od 1 stycznia już gotowi w kamaszach stoją kuć ledwo żywe wytarte pstrągi blade jak ściana,  większość wędkarzy wtedy jest "pstrągarzami" bo już nie bardzo jest co łowić i tak do wiosny. Może tutaj trzeba szukać przyczyn a nie w metodach żyłkowych i innych rzeczach.

 

 

Pozdrawiam.

I sąsiedzi mają rację. Popatrzcie na jeziora i nizinne rzeki. Tam ryby mają jakieś szanse odpocząć od widoku wędkarza. Bo jaka presja zimą? Kiedyś na wody P&L  na pstrągi ruszało się po 1.04. i to było prawdziwe święto. Lipieni późną jesienią i zimą prawie nikt nie łowił. Niewielka grupa łowiła (częściej usiłowała złowić) późną jesienią i zimą głowacicę. Nie było neoprenów, ciepłej bielizny, kurtek itd. Kłusownictwo było i jeszcze pewnie długo będzie, ale komu chce się walić prądem, jak na dworze zimno, robaczkarze też wolą posiedzieć w domu, a tarliska są przeważnie znane strażnikom, więc na ile mogą pomagać etyczni wędkarze, którzy w czasie tarła omijają takie miejsca? 

Od lat słyszę, że starsi wędkarze się nie zgodzą, że starsi jak zabijali, tak zabijają, że nic nie można zmienić, bo starsi to, bo starsi tamto. Jestem od lat za przywróceniem dawnego sezonu na pstrągi, nie łowię ich zimą, jestem za całkowitym zakazem zabijania lipienia w Polsce, a  jak wprowadzą C&R dla pstrągów, lipieni i głowacic, to nie tylko nie widzę z tym problemu, ale nawet ucieszę się. Na moje oko jeszcze dziesięć, może kilkanaście lat i nie będzie potrzebna dyskusja, czy winna była ciężka nimfa, żyłka, okresy ochronne, koparki i spychacze, wysychające i zmieniające się w szamba rzeki, starzy, młodzi, łowiący jesienią pstrągi i udający, że łowią lipienie, fotografujący swoje zdobycze, zarybienia na papierze, deptanie tarlisk, itd. Ktoś wcześniej napisał, że od czasu tarła pstrągów do 01.01.(lub 01.02. w części wód) dużo czasu. Chciałbym zauważyć, że w ostatnich latach tarło ze zrozumiałych powodów przypada później, po drugie - w styczniu i lutym ilość dostępnego dla pstrągów pokarmu jest dużo niższa niż dla lipieni, które po tarle już w maju potrafią być w całkiem niezłej kondycji.


  • Krzysiek P lubi to

#15 OFFLINE   Forest-Natura

Forest-Natura

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1293 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Ziemowit
  • Nazwisko:Nowakowski

Napisano 21 grudzień 2018 - 00:03

Witam.

Paweł ... łowię i przebywam całkiem często na wodzie okresowo zamykanej od 1-go września do 31 stycznia. Powód oczywisty i wydawać by się mogło że właściwy. Okazuje się że nie do końca. I że to przepis martwy. Przez te pieć miesięcy to praktycznie woda bezpańska w tym okresie i kompletnie pozbawiona dozoru i ochrony ze strony zwykłych i "normalnych wędkarzy", którzy przez pozostałe siedem miesięcy w roku są nad wodą. I to stanowi już wystarczający powód by gnojki polujące na rybie mięso wszelakimi sposobami nie pokazywały się (przynajmniej za często) właśnie w tym okresie.

Najgorzej jest w grudniu, bo przecież ryba na wigilijnym stole być musi.

A SSR, choć naprawdę aktywna w okręgu o którym piszę (BB) nie może być wszędzie na raz, chociaż tyrają jak woły robocze.

Edukacja, uświadamianie, propagowanie etyki i kultury ogólnej i wędkarskiej - to powinno być podstawą. Tworzenie mody na pewne zachowania i reakcje również. Zakazami i ich mnożeniem nic jeszcze dobrego w ojczyźnie liberum veto nigdy nie osiągnięto.

Czesi, Słowacy, Niemcy czy Austriacy to nacje inne całkiem mentalnie od naszej. Jest przepis - to go wykonują. Bez pytania dlaczego i z jakiego powodu. Tak mają.

Na Wyspach mieszkają mistrzowie pozoru. "Dżentelmeni" ustanawiający jedne przepisy i zaraz potem drugie by te pierwsze elegancko ominąć żeby łatwiej się żyło. Bo co prawda nie można łowić na muchę, ale nikogo nie dziwi widok łowiacych w tym czasie na tyczkę czy bolonkę i "mady". No ale po co im ryba skoro za 1-3 funtów można ją kupić z przeceny po godzinie 18 na tacce w markecie. Już oskrobaną i wypatroszoną. Też inna mentalność.

Niczym innym jak pracą nad jej zmianą, samych wód ani ich rybostanu nie polepszymy.

Mam taką miejscówkę z zajebistymi pstrągmi. Jak tam przychodzę to często zlatują się od razu miejscowe dzieciaki i opowiadają jak łowią tam ryby ich tatusiowie i wujkowie. Prosżę Pana - a możemy wziąć rybkę do ręki ? Ale ładna ... kolorowa. A na co Pan łowi ? Co to jest na haczyku ? Proszę bardzo ... ale zaraz ją wypuszczamy - ustawia się kolejka i 3-4 ryby po kolei lądują w wodzie wypuszczane przez berbecie. Wszyscy na odchodne dostają po jakiejś muszce.

10-15 lat jeszcze trzeba wytrzymać i będzie dużo lepiej. Dzieciaki są wbrew pozorom mądre, zdolne i w dzisiejszych czasach. Moja żona jest nauczycielką i powtarza mi to codziennie.

Wierzę jej.

Przez ten czas trzeba przyjąć jakąś obywatelską postawę i działać w mikroskali. Można na ten przykład smamemu zostać SSR, albo robić coś we własnym kole czy klubie, o czym doskonale wiesz.

Ale trzeba zawsze pomyśleć czy aby na pewnosamym suchym zakazem osiągnie się przewidziany skutek.

Pozdrawiam.


Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 21 grudzień 2018 - 00:08

  • Zielony i Hansolo lubią to

#16 OFFLINE   Hansolo

Hansolo

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 453 postów
  • LokalizacjaLębork
  • Imię:Radosław

Napisano 21 grudzień 2018 - 00:31

Mentalność  pomiędzy  Bałtykiem-Odrą-Bugiem i Tatrami wytworzona - tu tkwi problem.  Ostatnio / z powodu znanego wypadku na Słowacji / czytałem artykuł o przestrzeganiu przepisów drogowych. Z badań jakiejś niezależnej instytucji wyszło że Czesi jeżdżą około 3 do 5 % wolniej niż stanowią przepisy ruchu drogowego. Jak jest u nas chyba wiadomo. Przekłada się to na wszystkie sfery życia. Kto kradnie za 500 zł to złodziej, kto na milion to cwaniak itd. Rozmawiałem z koleżanką - prokuratorem. Przesłuchiwała Niemca w sprawie wypadku drogowego. Na zadawane pytania , mimo sprzeciwu i białej gorączki polskiego adwokata odpowiadał tak jak było, twierdził że tak trzeba .



#17 OFFLINE   Delbanka

Delbanka

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 769 postów
  • LokalizacjaKoszalin
  • Imię:Artur

Napisano 21 grudzień 2018 - 07:52

Szanowny kolego. Każda rzeka ma swoją specyfikę. Wrzucenie wszystkiego do wspólnego wora nazwanego zakazem łowienia przyniosłoby we wskazanym przez Ciebie okresie wg mnie więcej złego niż dobrego. Zapewne warto coś z tym zrobić tylko każdy na swoim wybranym łowisku musiałby podjąć działania w grupie (koła, prężne straże SSR i dobra wspołpraca z psr, policją, sg, itd. oraz chociażby działanie w stowarzyszeniach).  Temat trudny, zbyt obszerny i niejednorodny żeby znaleźć złoty środek. Zgadzam się z ograniczeniem presji w okresie grudzień - kwiecień (u mnie obecnie jest wrzesień - styczeń) ale te zmiany i tak nie leżą w naszej gestii. Niniejszy pomysł należy przeforsować u użytkowników wód, po czym zastanawiać się co dalej... Dalej uważam jednak, że to niewiele pomoże. W swojej okolicy mam kilkaset km wód górskich na których w okresie ochronnym dzieją się cuda.



#18 OFFLINE   hi tower

hi tower

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1974 postów
  • Lokalizacja3miasto

Napisano 21 grudzień 2018 - 08:17

(...) Polska w Polsce od 1 stycznia już gotowi w kamaszach stoją kuć ledwo żywe wytarte pstrągi blade jak ściana,  większość wędkarzy wtedy jest "pstrągarzami" bo już nie bardzo jest co łowić i tak do wiosny. Może tutaj trzeba szukać przyczyn a nie w metodach żyłkowych i innych rzeczach.

 

 

Pozdrawiam.

 

Na przykładzie 3-miasta wygląda to tak, że od kilku dobrych lat nie mamy porządnej zimy i porządnego sezonu "lodowego". Ponadto nasz kochany Okręg ustanowił okres ochronny na okonia, a administracja morska zakaz spinningu na wodach portowych do końca lutego. A jeszcze na dodatek, po latach UDN-u rzeki trociowe już nie przyciągają takich tłumów. Tak wygląda efekt polityki "ograniczeń". Gdzie Ci ludzie mają pójść, albo gdzie pójdą jak się jeszcze rzeki pstrągowe zamknie?


  • szpiegu lubi to

#19 OFFLINE   Luke

Luke

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 387 postów
  • LokalizacjaMielec

Napisano 21 grudzień 2018 - 08:25

A gdzie jest napisane że cały czas musi być łowione?

Co do kwestii zamknięcia wód górskich to nawet miesiąc wcześniej tak od 1 grudnia a szczerze mówiąc i zamknięty listopad by jakoś mnie strasznie nie bolał :)


Użytkownik Luke edytował ten post 21 grudzień 2018 - 08:31


#20 OFFLINE   hi tower

hi tower

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1974 postów
  • Lokalizacja3miasto

Napisano 21 grudzień 2018 - 08:44

"Musi"? A tera ktoś zmusza? Ja nad wodę nikogo na siłę nie ciągam, ale nie podoba mi się jak ktoś chce mi tego zabronić. Bardzo lubię łowić zimą pstrągi i nie zgadzam się żeby te ryby były "ledwo żywe wytarte pstrągi blade jak ściana". A już na pewno łowienie ich w tym okresie szkodzi im mniej niż w cieplej wodzie latem. Do tego nie lubię komarów, pokrzyw i przedzierania się przez chaszcze. Od czerwca przerzucam energie na klenie, szczupaki a ostatnio i bolki. Jesień to czas lipienia. Żyje i łowie sobie w tym naturalnym dla mnie cyklu od lat i niechętnie bym to zmieniał...






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych