Oferujesz albo handlujesz usługami - i zawsze jest ryzyko, że towar nie pójdzie. A ja mam prawo ocenić.. oraz nie kupić, Michał/Mike..
Free style jest do oporu, ale z rozbiegu byłoby naprawdę nie od parady..
Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.
Napisano 23 marzec 2019 - 15:03
Oferujesz albo handlujesz usługami - i zawsze jest ryzyko, że towar nie pójdzie. A ja mam prawo ocenić.. oraz nie kupić, Michał/Mike..
Free style jest do oporu, ale z rozbiegu byłoby naprawdę nie od parady..
Napisano 23 marzec 2019 - 21:17
Napisano 27 marzec 2019 - 10:29
Użytkownik Andrzej Stanek edytował ten post 27 marzec 2019 - 10:31
Napisano 27 marzec 2019 - 10:41
Ciekawe wedzisko na trzecim zdjeciu, takiego jeszcze na zywo nigy nie widzialem.
Takze posiadam jeszcze duza kolekcje starych much na mustadach z kojekci Bavaria Fly. Nie uzywam bo naprawde szkoda.
Użytkownik jacus edytował ten post 27 marzec 2019 - 10:44
Napisano 27 marzec 2019 - 12:13
Ciekawe wedzisko na trzecim zdjeciu, takiego jeszcze na zywo nigy nie widzialem.
Bardzo interesujące i ..... wyjątkowo "niestylowe" .
Napisano 27 marzec 2019 - 13:01
wyjątkowo "niestylowe" .
Zgadzam sie, wyjatkowo amerykanskie ale...ciekawe jest.
Użytkownik jacus edytował ten post 27 marzec 2019 - 13:02
Napisano 27 marzec 2019 - 13:17
i patrząc na rysunek, to raczej do łowienia pod lodem, a te "muszki" to zapewne jakies pierzaste przywieszki albo jigi.
Napisano 27 marzec 2019 - 13:49
Po dekadach oddalenia od świata - pauperyzacja trzyma mocno.. Przynależność do świata flyfishingu nikogo nie nobilituje.. bo cóż w nim jest takiego wspaniałego, ani nie wyróżnia - a jeśli wyróżnia to na minus, nie podkreśla doskonałości wiekami wykształconych zasad ani formy - raczej skręca w przyziemność. Niby jest.. ale go nie widać - bo czym tu niby się szczycić..
Nic takiego, dla każdego - no nie ?
Napisano 27 marzec 2019 - 13:54
i patrząc na rysunek, to raczej do łowienia pod lodem (…)
Raczej nie, opis mówi, że to wędzisko "do połowu pstrągów na bardzo lekką błystkę lub muszkę".
Ps
Po powiększeniu obrazów można przeczytać opisy, więc nie ma co snuć domysłów.
Użytkownik Alexspin edytował ten post 27 marzec 2019 - 13:59
Napisano 27 marzec 2019 - 14:25
Napisano 27 marzec 2019 - 16:05
Rysunek fore uchwytu i tej korby z boku sugeruje nawet jakiś ..casting muchowy ?
A kto zwrócił na dedykację, pióro, kaligrafię i uroczy wierszyk ? Brakuje mi czasem takich upominków z dzieciństwa ...z duszą.
Gdy nie liczyła się moda czy wartość a z trudem zdobyty, wystany czy częściej załatwiony "spod lady" np. egzemplarz książki..
Napisano 28 marzec 2019 - 07:18
Generalnie, zarówno poziom i jakość krajowego fly fishingu ciągle dołuje.. może nawet pikuje..
Pomijając zakładki i sieciowe zajawki - summa sumarum najwięcej jak dotąd dla blasku i chwały ff zrobił gen. E.Grabowski - wieloletni prezes PZW, lansując tzw sport muchowy, czyli skrajnie uproszczoną wersję fly fishingu - w którym żadna miara ani nawet miarka nie były potrzebne, no i lajtowe rozumienie jego zasad. I ta właśnie ludowa wersja po dziś dzień kształtuje jego oblicze, oraz wyczerpuje niewielkie skądinąd oczekiwania wielbicieli, zastępując im również wszelką fantazję i kreatywność. Nawet istniejące kluby muchowe są tylko wyścigowe..
Napisano 28 marzec 2019 - 16:37
Mam atlas Rudnickiego z czasów, kiedy tłumy chodziły na kiermasze książek. To musiało być koło połowy 60-tych i musiałem go mieć. Po "Z życia zwierząt" Jana Żabińskiego, też od rodziców i też kupionych na kiermaszu, jedna z pierwszych poważnych książek, które po mnie czytały moje dzieci, a kiedyś mam nadzieję mój wnuk. Muszę sprawdzić, który to był rok. Obok rodzice nabyli tomik poezji . Umieściła w nim dedykację, podpis i datę. Ojciec, wielki miłośnik Marszałka, nigdy by sobie takiej okazji nie darował. Pewnie jeszcze parę podobnych by się znalazło. Muszę poszperać. Pochwalę się, że kiedyś wyrwałem od Wojciecha Węglarskiego drugie wydanie jego "Podręcznika-sztuczne muszki", którego akurat nie miałem. Wcześniej korzystałem z pierwszego z pierwszego wydania. Ostatni egzemplarz jaki miał, jego prywatny i z jego exlibrisem. Breloczek z gnomikiem DAM FZ dostałem od Karola Leonowicza (niedawno minęła dwudziesta rocznica jego śmierci) i z kluczami do mieszkania noszę do dziś. Trzecie mieszkanie, breloczek ten sam. Mam jeszcze Karola małą Karlinkę, które tworzył w piwnicy w swoim domu w Szczecinku. Nigdy nie widziała wody. W zeszłym roku udało mi się kupić dwa woblerki Wiktora Błażejczyka. Jakoś nigdy nie poprosiłem Witka, więc cieszę się, że mam. Też im raczej ujdzie na sucho.
Chętnie bym poczytał i pewnie pozazdrościł , co tam macie z rzeczy, które związane są z osobami mającymi jakieś ważne miejsce w historii naszej zabawy w łowienie rybek. A wiem, że są tu tacy, którzy mają lub mogą mieć takie pamiątki. Na podobieństwo wątku - Pochwal się nowym sprzętem.
Przepraszam Sławka, że nieszczęśliwie akurat w dyskusji na temat savoir vivre, ale to Krzysiek P. zaczął. Proszę o wybaczenie i łagodne potraktowanie.
Napisano 28 marzec 2019 - 17:03
Gdzieś mi umknęło. To była Iłła (Kazimiera Iłłakowiczówna), poetka, ale też sekretarka J. Piłsudskiego. Do śmierci w 1983 r. mieszkała przy Gajowej w Poznaniu (obok starego zoo).
Napisano 28 marzec 2019 - 23:32
Dyskusja straciła sens kilka stron wcześniej. Kto chciał przedstawił swoje zdanie, kto chciał zrozumiał sens postawionego problemu. To nie ja się wymądrzam, ale Ty ośmieszyłeś się i nie tylko w moich oczach, więc na tym zakończmy temat.
Napisano 29 marzec 2019 - 10:54
Napisano 29 marzec 2019 - 11:07
Panowie, powracamy na właściwe tory.
Jeśli chcecie jeszcze podyskutować o "savoire vivre" w wędkarstwie muchowym to proszę bardzo, ale jak temat ponownie zdryfuje na personalne potyczki to zamykam bar.
Dajemy Wam dużą swobodę wypowiedzi, zostawiamy takie około wędkarskie tematy w działach tematycznych - zachowajcie przyzwoitość i nie zmuszajcie nas do nagradzania punktami.
Napisano 29 marzec 2019 - 18:11
Moje pierwsze kroki muchowe datuję na przełom lat 80/90.Wodę miałem pod nosem,bo bydgoską Brdę.(tam gdzie się kończy górny odcinek zawodów Street Fishing,zaczyna się odcinek górski.Kilkaset metrów w górę od mostu łowiłem lipienie,klenie i pstrągi na muchę) Książkę Jeleńskiego miałem i czytałem wielkokrotnie.Czasem nawet czytałem strony tuż przed łowieniem,aby nie zapomnieć jak podawać,prowadzić mokrą muszkę :-) Aby było na temat...to tamtych czasach w tonie dobrego wychowania było przywitać się ze spotkanym muszkarzem,czy spinningistom.Choć zdarzało się to rzadko,bo nad wodą presja znikoma.Teraz szukam miejsc nie przedeptanych,telefon wyciszony,jak to mawia mój kolega lubię pobyć w przyzwoitym towarzystwie,czyli sam ze sobą.Widzę nie raz,że nie ja jedyny,więc zachowuję muszkarski savoire vivre i przemykam z dużym odstępem za plecami innych muszkarzy.
Napisano 29 marzec 2019 - 19:03
Napisano 29 marzec 2019 - 21:03
No poradnika to ja na pewno nie napiszę..bo nawet nie wiem który, albo kiedy post się pojawi Ale tyradę mogę skrócić do minimum. Składowych jest niewiele - szacunek dla tradycji, zgodność z zasadami, wysoka kultura osobista, techniczna perfekcja.. plus dogłębne przekonanie o ich zasadności..
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych