Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

C&R - ile ryba jest w stanie znieść


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
66 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   Psil

Psil

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 195 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Marcin

Napisano 12 czerwiec 2019 - 10:17

Ja łowię na plecionke coś koło 20 kg. Jest to gruba przesada zważywszy, że średnia wielkość rzek na których łowię to 3-20 metrów szerokości.
Praktycznie niemożliwym jest trafienie na nich takiej ryby, choć zdarzają się.
Łowię na taką z dwóch powodów.
Pierwszy i podstawowy to taki, że w takich rzekach jest masa zielska i wszelkiego innego dobra. Plecionka pozwala mi większość zaczepow wyrwać.
Drugi to taki, że mogę szybko rybę skrócić. Nie tyle ciągnąć na siłę jak krowę za łańcuch, co zmusić ją do podróży w moją stronę. Mniej więcej.
Ryba się znacznie mniej męczy wtedy. Tak z moich obserwacji. Innymi słowy jestem w stanie ją zatrzymać w miejscu.
Czy ma to sens czy nie? Na razie się sprawdza od kilku lat.
Zdaje sobie również sprawę, że przez plecionke i pdzypon na końcu nie połowie zbytnio nic innego niż szczupły. Jednakże to jest mój cel nr 1.
A i tak zdarza się wyjąć klenia czy pstrąga.
  • Skalniak, Jopek1971 i Alexspin lubią to

#42 OFFLINE   Pescador de caña

Pescador de caña

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 462 postów
  • LokalizacjaBuenas Noches
  • Imię:Mrevansh

Napisano 23 sierpień 2019 - 11:46

W niedzielę wyjąłem takiego oto oskalpowanego uciekiniera. Prawdopodobnie jakiś wędkarz pozbawił go irokeza łowiąc nim na żywca. Szczęśliwie dorósł do 25cm, walczył najmocniej spośród jego ziomków i jako jedyny nie był chudy, ale właśnie taki dobrze nakarmiony grubasek.
Załączony plik  IMG_20190823_123320.jpg   63,62 KB   16 Ilość pobrań

Mi samemu weszło w nawyk - sam nawet nie wiem kiedy - by przed podebraniem ryby zmoczyć rękę. Z podbieraka nie korzystam, bo zawsze mam inne wydatki hehe ale dłoń musi być mokra na wszelki wypadek.

#43 OFFLINE   wilczybilet

wilczybilet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1137 postów
  • Imię:Maciej

Napisano 27 sierpień 2019 - 09:01

Mi samemu weszło w nawyk - sam nawet nie wiem kiedy - by przed podebraniem ryby zmoczyć rękę. Z podbieraka nie korzystam, bo zawsze mam inne wydatki hehe ale dłoń musi być mokra na wszelki wypadek.

Też tak robię i wydaje mi się, że czasami, jak ktoś widzi jak coś holuję i podbieram, odbiera to jako lekkie dziwactwo ;). Robimy to z wiadomego względu, ale nie każdy jest tego świadomy.


  • Pescador de caña lubi to

#44 OFFLINE   Psil

Psil

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 195 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Marcin

Napisano 27 sierpień 2019 - 10:35

No ja z podbierakiem mam dylemat. Niby by się czasami przydał ale w sumie więcej zawadzal, przy przedzieraniu po chaszczach.
Dlatego w 95% przypadków miejsce w którym się zatrzymuje, pozwala mi dojść do wody, lub takowe miejsce jest blisko.
Bardzo sporadycznie łowię na wysokich skarpach etc z racji nie posiadania właśnie podbieraka.
A skoro przy wyciągania ryby do góry ona najpewniej i tak się zepnie to wolę jej wcale nie męczyć.
Wszystkich ryb złowić się nie da.
  • Alexspin lubi to

#45 OFFLINE   Alexspin

Alexspin

    No comment - subjective opinion only

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3683 postów
  • LokalizacjaO/Sieradz, O/Piotrków.
  • Imię:Aleksander
  • Nazwisko:senatorskie

Napisano 27 sierpień 2019 - 12:53

Ja łowię na plecionke coś koło 20 kg. (…) Ryba się znacznie mniej męczy wtedy. Tak z moich obserwacji. Innymi słowy jestem w stanie ją zatrzymać w miejscu.
Czy ma to sens czy nie? (…)

Na pewno ma sens, bo mniej zmęczona ryba znacznie łatwiej wróci do formy po stresie złowienia.

Jednak nie zawsze jest to wykonalne. Chociażby przy łowieniu lekkimi przynętami, zwłaszcza zestawem castingowym. Nawet z wędziskiem 1-7g/1-4lb i leciutką szpulą 5,6g (Tatula), stosując plecionkę 0,08mm, nie byłem w stanie rzucać przynętami poniżej 4g, dopiero zejście z grubością plecionki do 0,03mm umożliwiło obniżenie ciężaru przynęt do 2,1g i to przy wędzisku teoretycznie CW 4-10g.

 

(…) Pierwszy i podstawowy to taki, że w takich rzekach jest masa zielska i wszelkiego innego dobra. (…)

Bezsprzecznie masz rację, taka plecionka pozwoli na wyrwanie z zaczepu (wyprostowanie kotwicy, haka). Mamy podobne łowiska, u mnie Pilica, Bzura, Ner lub Grabia, to nie Odra czy Wisła. Zielska, często nieprzebrane ilości, a z zaczepów największym jaki wyholowałem, była opona ciągnika rolniczego (zawzięcie walczyła i murowała), a najmocniejsza z używanych przeze mnie plecionek ma zaledwie 18lb. Niestety, w spinning jest wpisane na stałe, ryzyko utraty przynęty... :(

 

Jestem więc zdania, że nie można ulegać stereotypom i wszystko trzeba dostosowywać do warunków łowiska i sprzętowych.


Użytkownik Alexspin edytował ten post 27 sierpień 2019 - 12:55

  • wilczybilet i Psil lubią to

#46 OFFLINE   Psil

Psil

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 195 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Marcin

Napisano 27 sierpień 2019 - 22:20

Ja jak wspomniałem dość dziwny jestem.
Mam jakieś swoje zboczenia i już.
Łowię na znacznie przerysowany zestaw pod względem potrzeb.
Na moich rzekach wyciągnięcie szczuplego 5 kg to rekord na skalę światową.
Kija najczęściej używam 15-50 a zadko kiedy wychodzę ponad 10g z przynęta. Najczęściej 6-8g.
A że ciężko rzucić? A po cholere mam rzucać skoro moje rzeki można czapką przerzucić na drugi brzeg.
Moje rzuty najczęściej liczą 5-15 metrów i tyle jestem w stanie wydusic ze sprzętu. Nawet więcej gdy potrzeba.
A czemu na taki bat łowię?
Bo w moich rzekach jak wspomnielem jest kupa wszelkiego dobra.
Taki 1 kg szczupły na końcu + X kg ziela zebranego, przez walczącego szczuplego i lekki spinn siada.
Polamalem już kilka bo przekalkulowalem.
Pal licho jak się wypnie. Szkoda mi bardziej gdy z żelastwem pójdzie bo się potem musi z nim męczyć.
Żelastwa mi nie szkoda, tak jak piszesz jest to wpisane w rzucanie nim po chaszczach.
Sporo pln zostało na różnych wodach. Takie życie.
A z takich najdziwniejszych zdobyczy to garnek. Taki sagan bardziej bo 30l pojemności.
Godzina walki z nieznanym przeciwnikiem.
Mało się z kumplem nie posikalismy jak przyszło do podbierania.
Plus taki że sagan sprawny. Służy do dziś do mieszania zacierku na okowite na zimowe wieczory.
  • eRKa, Alexspin i wilczybilet lubią to

#47 OFFLINE   adatom

adatom

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 69 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 28 sierpień 2019 - 22:35

Podpisuję się po tym tekstem OBIEMA RĘKAMI. Z dwoma sprawami jednak nie do końca. Niestety szczupak jest jednym z niewielu dosyć żywotnych gatunków. W przypadku np. sandacza albo pstrąga nie jest tak różowo. Dodatkowo zdjęcie ryby "wypanierowanej" w piasku i liściach dalej będzie budziło we mnie raczej mieszane uczucia... Rzeczywiście raczej nie jest to kwestia "życia i śmierci" ale będąc rybą wolałbym tego uniknąć ;)

No jednak nie jest tak jak piszesz. Pstrąg to twardziel, nasze ręce czy maty go nie zabiją, tylko zbyt wysoka temperatura, która ostatnio u nas dominuje. Łowiliśmy w klubie pstrągi agregatem z rzeki na tarło. W mokry ręcznik i siłowe wycieranie. Kto brał w tym udział, to wie jak to wygląda. Przeżyły. Jednak w klubie zauważyli że duży pstrąg na naszych zdjęciach pojawiał się max 3 razy. Potem już się nie łowił. Dlaczego nie wiemy, ale podejrzewamy że C&R go zabiło, a dokładnie chodzi o stężenie kwasu mlekowego w mięśniach po wysiłku i stresie. Sandacz - złowiłem sandałka 25 cm na koguta. Ile ja się namęczyłem - chyba z 5 minut - żeby go nie uszkodzić. 5 minut poza wodą, rozwalony pysk. Nie minęło 15 minut i znowu go złowiłem, a poznałem go po rozwalonym pysku...



#48 OFFLINE   adatom

adatom

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 69 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 28 sierpień 2019 - 23:19

W 2017 w maju złowiłem na żabę – a jakże :)  – szczupaka +/- 60 cm z masakrycznie uszkodzoną szczęką.

Rozsądni Koledzy Nokillowcy...

Chciałbym tu rozwinąć wątek ale trochę z innej strony. Otóż uważam, że C&R w większości przypadkach to jest bezmyślność. W Szwajcarii i Niemczech jest to zabronione jako nie humanitarna metoda. Nie chcesz zabierać ryb, to ich nie łów. To tak jak byś strzelał do tygrysa, ale tylko w nogę... Na Rugii jak wypuścisz rybę miarową to masz mandat. Podam kilka bezsensownych zastosowań C&R.

1. Nie stosuję C&R w stosunku do sandaczy na łowiskach rybackich. Kiedyś stosowałem, ale prawem rybaka jest łowienie tego co wpuścił. Max 4 lata, sandały mają już koło 74 cm i siaty idą w ruch,  w wodzie zostają tylko 25 cm. Patrzę na Szwaderkobus a tam sandaczyki 40 cm. Uwędzone, surowe, filetowane, bez skóry - do wyboru do koloru. Dlaczego mam wypuszczać sandacze? Sandacz to ryba handlowa i głównie idzie do USA, o czym większość z Was nie wie. A GRWO na swojej stronie napisało:

"Ale pier...ło już 17 sztuka dzisiajPażdziernik 2016

Witam

Tytuł to cytat wędkarza z j. Silec. Pływa na niebieskiej łódce. Trolinguje od świtu do zmierzchu. Do domu biega po kilka razy, a jak się zmęczy to szczupaki zawija w folię i chowa. Ten "wędkarz" nie jest osamotniony w tym co robi."

Gość obarcza za brak ryb tylko wędkarzy, a robi to po to, żeby rozsądni wędkarze wypuszczali mu ryby do jeziora, moim zdaniem. Zabronił używania kogutów bo jego zdaniem, zbyt duży jest jego udział w przyłowach za grzbiet, bok... Traktuje go jak wiedźmę z czterema hakami mającą na celu szarpanie ryb. To tyle jeśli chodzi o sandacza na łowiskach rybackich. Ostatni rok dzierżawy GRWO na jeziorze Ławki i Lutry i siaty stoją od poniedziałku do piątku. W sobotę wędkarze przyjeżdżają, nawet z Wawy, więc siat nie ma. Niby wszystko w porządku.

 

Szczupak - Wielu wędkarzy nie bierze metrowych ryb, ponieważ ich zdaniem są niesmaczne. Jeśli wezmą to na kotlety. Osobiście marzą mi się wody bez szczupaka, bo nie lubię ich łowić, nie nastawiam się na nie, i wkurzam się jak mi biorą. O szczupaku to tyle, u mnie każdy wraca do wody.

 

Okoń - Próbuję namówić gościa, który ma staż 50 - letni na C&R w sprawie okoni, a on mi mówi: "Od 50 lat łowię okonie i każdego roku łowię sztuki ponad 43 cm. Okoń to plenna ryba". Wielu wędkarzy wypuszcza duże okonie, a może właśnie powinno się je zabierać. Może te małe, które łowi się w ilości 500-1000 sztuk rocznie powinny wracać do wody. 40 cm osiąga w 8-9 lat, nie tak jak mi wmawiano że  tylko 15 cm w tym okresie.

 

Panowie, nie chodzi mi o wywołanie hejtu, tylko o rozsądną rozmowę. Jakim dobrym materiałem rozrodczym są nasze babcie? Żadnym. Myśliwi nie strzelają do największych dzików, bo wiedzą że są najgorsze. Skoro chcemy utrzymać nasze wody w dobrej kondycji, to nie zabierajmy małych ryb a zabierajmy największe. Ile takich okoni powyżej 40 cm złowiłeś przez ostatnie 5 lat? Ja 4. Myślę, że czas zrewidować nasze myślenie i zacząć podchodzić do C&R racjonalnie. Kiedyś kolega po ART powiedział mi: " Od kiedy człowiek włożył łapy w przyrodę, to musi je w niej trzymać, bo równowaga dawno została zachwiana, a tylko on może ją kontrolować." A dlaczego mam nie zabierać ryb, skoro rybak, zrobi to za mnie i jeszcze weźmie od kilkuset wędkarzy po 400 zł. Ja je wypuszczę, a on nie. Ja wypuszczam ryby ponad wymiar, a widzę w Szwaderkobusie ryby poniżej ich wymiaru.

Są kraje, gdzie rybactwo śródlądowe nie istnieje, albo istnieje w marginalnej części. Tam C&R ma rację bytu. Cały czas odnoszę się do chyba 98% wód w naszym kraju, bo większość jest dzierżawiona. Nie myślcie , że PZW nie łowi na handel. Łowi, i to może nawet więcej niż gospodarstwa rybackie... Dalej tego nie rozwinę



#49 OFFLINE   Alexspin

Alexspin

    No comment - subjective opinion only

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3683 postów
  • LokalizacjaO/Sieradz, O/Piotrków.
  • Imię:Aleksander
  • Nazwisko:senatorskie

Napisano 29 sierpień 2019 - 05:07

(…) Otóż uważam, że C&R w większości przypadkach to jest bezmyślność. (…) Dalej tego nie rozwinę

Słusznie, nie rozwijaj, bo mógłbym niechcący uszkodzić monitor... :angry:



#50 OFFLINE   wilczybilet

wilczybilet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1137 postów
  • Imię:Maciej

Napisano 29 sierpień 2019 - 06:24

"1. Nie stosuję C&R w stosunku do sandaczy na łowiskach rybackich. Kiedyś stosowałem, ale prawem rybaka jest łowienie tego co wpuścił. Max 4 lata, sandały mają już koło 74 cm i siaty idą w ruch,  w wodzie zostają tylko 25 cm. Patrzę na Szwaderkobus a tam sandaczyki 40 cm. Uwędzone, surowe, filetowane, bez skóry - do wyboru do koloru. Dlaczego mam wypuszczać sandacze? Sandacz to ryba handlowa i głównie idzie do USA, o czym większość z Was nie wie..."

 

Skoro kolego widziałeś niewymiarowe sandaczyki w różnych "postaciach" i martwisz się o rybostan i o to, ile rybak zabierze z wody, w której łowisz, nie lepiej zamiast narzekać i nawołując o bezsensowności c&r zrobić zdjęcia tego co widziałeś i spróbować zrobić koło dupy sprawcy ? Z tego co mi się wydaje, każdego bez wyjątku obowiązują wymiary i okresy ochronne ryb. Chyba, że się mylę ?


  • Alexspin lubi to

#51 OFFLINE   adatom

adatom

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 69 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 31 sierpień 2019 - 22:07

Skoro kolego widziałeś niewymiarowe sandaczyki w różnych "postaciach" i martwisz się o rybostan i o to, ile rybak zabierze z wody, w której łowisz, nie lepiej zamiast narzekać i nawołując o bezsensowności c&r zrobić zdjęcia tego co widziałeś i spróbować zrobić koło dupy sprawcy ? Z tego co mi się wydaje, każdego bez wyjątku obowiązują wymiary i okresy ochronne ryb. Chyba, że się mylę ?

Ale co zrobić? Skoro ustawa o rybactwie śródlądowym na to zezwala. To wędkarzom dzierżawcy podnoszą wymiary i okresy, dlaczego? Dla ich kasy. Czy wiesz, że w/g tej ustawy, szczupak ma wymiar ochronny o ile pamiętam 40 cm i okres zaczynający się od lutego, a sandacz ma okres ochronny od marca i wymiar poniżej 50 cm?

Nie martwię się o rybostan wód gospodarczych w ogóle, bo to są wody gospodarcze i tak wygląda na nich gospodarka rybacka. W końcu to zrozumiałem i nie pier***ę, że rybak wszystko "wybrał". To tak jak rolnik, zbiera co zasieje. Częścią jego dochodów są licencje, moim prawem mając licencję jest wziąć ryby zgodnie z regulaminem, albo zostawić jemu wypuszczając ją, jeśli mam takie życzenie. I dlatego nie wiem jaki ma sens C&R na takim zbiorniku. Martwię się o wody pstrągowe typu Pasłęka, na której dbamy o rybę i jedyny, kto może nam ją ukraść to kłusownik. Martwię się, że nasza sieja zanika, bo wpuszczono pelugę, która się skrzyżowała z naszą sieją i okazuje się, że taki związek matrymonialny daje bezpłodne egzemplarze. Martwię się o węgorza europejskiego, którego chińczycy napierda**ą w ilościach przemysłowych na morzu Saragossowym a Portugalczycy którzy lubują się w 8 cm węgorzykach w puszkach, oni też mnie martwią. Martwi mnie wpuszczanie suma karłowatego do naszych wód (czy Afrykańskiego, jak zwał tak zwał, większość wie o co chodzi). Martwi mnie wszechobecna populacja raka amerykańskiego pręgowanego, nosiciela raczej dżumy, która spustoszyła polskie zasoby raka szlachetnego. Martwi mnie jeszcze to, że pomimo ponad 3 tysięcy jezior na Warmii i Mazurach, Polska jest najsuchszym krajem w Europie. I to, że we wszystkich ościennych krajach do kormoranów się strzela, u nas nie, i dlatego tu przylatuje w takich ilościach. Jezioro Wulpińskie, populacja (na tyle co udało mi się policzyć) 150 ptaków gniazdujących na jednej wyspie, jezioro Klebraskie około 90 ptaków...

Ale nie martwi mnie sandacz, czy okoń. Sandacz zarybiany jest rok w rok jak zboże, bo jak napisałem, to ryba handlowa. Okoń jest "plenny".

Co do szczupaka. W jednym z internetowych tabloidach czytałem o wędkarzu, który złowił i wypuścił szczupaka chyba 113 cm. Były oklaski, ale w komentarzach wędkarze pisali, że następnego dnia pływał brzuchem do góry. To gdzie tu jest sens C&R? Złów, wypuść i pozwól zdechnąć? O to mi chodzi w bezmyślności stosowania C&R. Jak chcesz to stosować to używaj plecionki 20, kija do 70 gram, holuj rybę kilka do kilkunastu sekund i nie delektuj się holem. To jest C&R. Ale to nie do Ciebie, skorzystałem tylko z okazji, że inni to przeczytają.


Użytkownik adatom edytował ten post 31 sierpień 2019 - 22:21


#52 OFFLINE   adatom

adatom

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 69 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 31 sierpień 2019 - 22:09

Słusznie, nie rozwijaj, bo mógłbym niechcący uszkodzić monitor... :angry:

To uszkadzaj. Odsyłam Cię do odpowiedzi, którą dałem użytkownikowi "wilczybilet"



#53 OFFLINE   adatom

adatom

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 69 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 31 sierpień 2019 - 22:12

Ja jak wspomniałem dość dziwny jestem.....
Sporo pln zostało na różnych wodach. Takie życie..

No i takim zestawem możesz robić C&R. Parę do kilkunastu sekund hol dużej ryby nie daje szansy na wytworzenie się w jej mięśniach zbyt dużej ilość kwasu mlekowego.



#54 OFFLINE   adatom

adatom

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 69 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 31 sierpień 2019 - 22:15

Znam przypadek kiedy został złapany pstrąg z mocno pokiereszowanym pyskiem w stanie już prawie zagojonym. Ryba ważyła coś około 2 kg, przy długości 74cm(woda nizinna) ryba musiała po tym incydencie(rozerwanie pyska) dłuższy okres nie pobierać pokarmu lub bardzo znikomo to robić co doprowadziło do jej spadku wagi, nie mniej jednak to przeżyła i pewnie by wróciła do wcześniejszej wagi tyle tylko że trafiła na wędkarz który ryb nie wypuszcza.

Swoją drogą ciekawe co doprowadziło do tak dużych uszkodzeń pyska u tego szczupaka. W sumie waga  nie duża, ciężko by było to zrobić w trakcie holu?

Pewnie pleciomka + hamulec na full. Albo kormoran



#55 OFFLINE   adatom

adatom

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 69 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 31 sierpień 2019 - 22:26

Nie ma co dywagować - wiadomo! My wędkarze męczymy ryby, a na pewno je stresujemy, dla naszej egoistycznej przyjemności. Pewnie większość z Forumowiczów nie jeździ na ryby, aby zdobyć pokarm dla swojej rodziny, dla ratowania życia. A to byłoby zrozumiałe, z punktu widzenia konkurencji gatunkowej. Mamy przyjemność w polowaniu, realizujemy jakieś atawistyczne popędy. Nie sądzę, że wędkujemy, aby wzmocnić wyniki finansowe rynku hobbystycznego.  

Sorki za dygresję, ale taka mi sie nasunęła. 

Popieram w pełni.



#56 OFFLINE   wilczybilet

wilczybilet

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1137 postów
  • Imię:Maciej

Napisano 31 sierpień 2019 - 23:29

Czy wiesz, że w/g tej ustawy, szczupak ma wymiar ochronny o ile pamiętam 40 cm i okres zaczynający się od lutego, a sandacz ma okres ochronny od marca i wymiar poniżej 50 cm?

 

Szczerze, to nie zgłębiałem się w tym temacie. Myślałem, że przepisy, tzn. wymiary i okresy ochronne ryb dotyczą zarówno wędkarzy, jak i rybaków i są takie same. Jeśli jest tak jak piszesz to rzeczywiście lipa :/. 



#57 ONLINE   Mysha

Mysha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 974 postów
  • LokalizacjaOstrołęka

Napisano 02 wrzesień 2019 - 07:30

Boleń 68 cm złowiony 03.06./05.06./23.06.2017. W międzyczasie złowiłem w tym miejscu kilka innych bolków i wąsatego. Po holu suma Red Arc przeszedł do krainy wiecznych łowów i zastąpił go Stradic.

Załączone pliki


  • Alexspin lubi to

#58 OFFLINE   Alexspin

Alexspin

    No comment - subjective opinion only

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3683 postów
  • LokalizacjaO/Sieradz, O/Piotrków.
  • Imię:Aleksander
  • Nazwisko:senatorskie

Napisano 02 wrzesień 2019 - 07:36

(…) Po holu suma Red Arc przeszedł do krainy wiecznych łowów (…)

Niech mu ziemia lekką będzie...

Namolny ten bolek i niczego się nie nauczył...  :clappinghands:


Użytkownik Alexspin edytował ten post 02 wrzesień 2019 - 07:37


#59 OFFLINE   adatom

adatom

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 69 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 03 wrzesień 2019 - 00:02

Nie sądzę. Wiem i pewnie Ty też jakie jest uczucie gdy z kranu poleje się na dłoń woda 80',nie będzie bąbla, ale przyjemne to nie jest. Piszę to w oparciu o zdanie niekwestionowanych autorytetów wędkarstwa.
Nie wątpię, że ryby są w stanie wiele znieść, ale to nie znaczy, że mamy nie szanować ich jako przeciwników. Nawet prymitywne ludy po upolowaniu zwierzęcia oddawał hołd i część pokonane zdobyczy. Szanujmy naszych przeciwników dzięki którym możemy realizować nasze hobby i bez nsdmiernej "napinki".

Zrozumiał bym to, gdyby to było poparte badaniami naukawymi a nie wędkarskimi domysłami. Jakikolwiek byłby to autorytet wędkarski, o ile nie ma doświadczenia naukowego, to żaden autorytet w tej kwestii. Ja mam takie doświadczenie. Małych okoni nie wypuszczam od razu, tylko do siaty. Po odpłynięciu z danego miejsca, wypuszczam je. Ale zauważyłem, że jeśli w pobliżu w wodzie są okonie, to te w siatce zaczynają szaleć. Ktoś to potwierdza? :)


Użytkownik adatom edytował ten post 03 wrzesień 2019 - 00:05


#60 OFFLINE   adatom

adatom

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 69 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 03 wrzesień 2019 - 00:06

Boleń 68 cm złowiony 03.06./05.06./23.06.2017. W międzyczasie złowiłem w tym miejscu kilka innych bolków i wąsatego. Po holu suma Red Arc przeszedł do krainy wiecznych łowów i zastąpił go Stradic.

Będzie gorzej ze Stradic"kiem.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych