Szczupak co się zowie!
Started By
Roch
, 01 sty 2007 13:42
30 odpowiedzi w tym temacie
#21 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2007 - 23:10
@Rochu
Coraz bardziej zaskakujesz
Jeszcze niedawno znaliśmy tylko Twą ploteczke,a tutaj widze że masz już pól atlasu ryb wyciosane
Coraz bardziej zaskakujesz
Jeszcze niedawno znaliśmy tylko Twą ploteczke,a tutaj widze że masz już pól atlasu ryb wyciosane
#22 OFFLINE
Napisano 01 styczeń 2007 - 23:36
No cóż... Strugam, jako się rzekło, w każdej wolnej chwili.
Skałom trzeba stać i grozić,
Obłokom deszcze przewozić,
Błyskawicom grzmieć i ginąć,
Mnie strugać, strugać, strugać -
(@Micek ma tekst na każdą okazję )
Skałom trzeba stać i grozić,
Obłokom deszcze przewozić,
Błyskawicom grzmieć i ginąć,
Mnie strugać, strugać, strugać -
(@Micek ma tekst na każdą okazję )
#23 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2007 - 13:23
no calkiem niezle, teraz tylko czekac na efekty..
na ploteczke cos upolowales?
na ploteczke cos upolowales?
#24 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2007 - 14:41
Takie połączenie swimbaita z jerkiem w sumie, jeszcze to realistyczne malowanie... życzę wielu godnych tej przynęty ryb, łowić ryby na własnoręcznie skonstruowany sprzęt/przynęty to jest prawdziwa przyjemność, życzę Ci Rochu abyś jak najczęściej jej dostarczał - a przy okazji dzielił się swoimi projektami i przeżyciami z Kolegami jerkbaitowcami
Pozdrawiam
Pozdrawiam
#25 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2007 - 18:17
Yeah!
Na płoteczkę miałem dwa niewymiarki (40 i 50) i jedenego 60. Było też coś około 70, ale się spięło pod nogami. To niewiele, ale wędkuję dopiero od roku (brak doświadczenia) i niemal wyłącznie na jednej wodzie (mój Rydwan pod Łowiczem) i tylko z brzegu. Na szczupaka poluję tylko z własnymi wynalazkami, tylko sporadycznie zakładając sikąś gumę lub wahadło (w desperacji). Przez najbliższych pięć miesięcy mam zamiar wzbogacić arsenał -pomysłów mam sto tysięcy
Friko!
Łowienie na własne przynęty, zwłaszcza skuteczne, jest dla mnie największą radością. Jest jeszcze jedna zaleta takiego łowienia, a mianowicie bardzo silna motywacja. Nie rezygnuje się tak łatwo... Nawet kiedy przynęta nie jest zbyt udana (tzn. nie pracuje tak jak by się chciało), to i tak męczę ją całymi godzinami, żeby dociec co jest nie tak. Przy takim męczeniu można poczynić baaaardzo pożyteczne spostrzeżenia.
Na płoteczkę miałem dwa niewymiarki (40 i 50) i jedenego 60. Było też coś około 70, ale się spięło pod nogami. To niewiele, ale wędkuję dopiero od roku (brak doświadczenia) i niemal wyłącznie na jednej wodzie (mój Rydwan pod Łowiczem) i tylko z brzegu. Na szczupaka poluję tylko z własnymi wynalazkami, tylko sporadycznie zakładając sikąś gumę lub wahadło (w desperacji). Przez najbliższych pięć miesięcy mam zamiar wzbogacić arsenał -pomysłów mam sto tysięcy
Friko!
Łowienie na własne przynęty, zwłaszcza skuteczne, jest dla mnie największą radością. Jest jeszcze jedna zaleta takiego łowienia, a mianowicie bardzo silna motywacja. Nie rezygnuje się tak łatwo... Nawet kiedy przynęta nie jest zbyt udana (tzn. nie pracuje tak jak by się chciało), to i tak męczę ją całymi godzinami, żeby dociec co jest nie tak. Przy takim męczeniu można poczynić baaaardzo pożyteczne spostrzeżenia.
#26 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2007 - 22:58
@Rochu,
powalasz mnie na kolana. Twoje wobki to już wyrób mocno artystyczny. Rewelacja. Brawo!
powalasz mnie na kolana. Twoje wobki to już wyrób mocno artystyczny. Rewelacja. Brawo!
#27 OFFLINE
Napisano 03 styczeń 2007 - 23:17
Dzięki za miłe słowa. Tak naprawdę dopiero się uczę. Same prototypy. Wyglądają ładnie, ale nie zawsze pracują tak jak trzeba. Znaczna część ląduje w piecu -nazywam to renowacją a'la feniks (np. bohaterka mojego artykułu przeszła taką renowację -po kilku mniej radykalnych, nieudanych zabiegach ). Mówi się trudno i struga się dalej
#28 OFFLINE
Napisano 04 styczeń 2007 - 16:46
Fantastyczne!!!! No, brakuje mi słów uznania. Jestem miłośnikiem wędkarskiego rzemiosła artystycznego. A twoje woblery są nimi na pewno. Nie raz to podkreślam, wędkarstwo - to nie tylko łowienie ryb.
#29 OFFLINE
Napisano 14 styczeń 2007 - 23:12
Zgodnie z zapowiedzią, przetestowałem zaprezentowane przynęty na szerokich wodach. Za poligon posłużył mój Rydwan. Ze względu na okres ochronny szczupaka, zamiast kotwic założyłem kółka łącznikowe od kluczy -staram się unikać niejasnych sytuacji.
Z góry zaznaczam, że nie przeprowadziłem solidnych testów na lotność -głównie z powodu silnego wiatru, ale i dlatego, że bałem się je uronić (posezonowa żyłeczka 0,25 nie dawała gwarancji bezpieczeństwa...) Używałem wędziska o nominalnym c. w. 20-40 g (DAM Megalite Spin 2,4 m)
Teraz po kolei:
1. Szczupak większy (22 cm drewna + 4 cm piór, 125 g prawiejakżywej wagi.) Pływający. Śmiga pod powierzchnią, wykonując ruchy zbliżone do naturalnych, szczupaczych; bez gwałtownych zwrotów. Zastosowanie sztywnej jerkówki może tu wiele zmienić. Przy energicznych podciągnięciach schodzi na jakieś 0,5 m pod powierzchnię -kszatłt szczupaczej głowy działa tu jak ster głębokości. Na luzie wypływa ku powierzchi, po Bożemu, pyskiem ku powierzchni. Zaryzykowałem jeden rzut pod wiatr (delikatnie,na kilkanaście metrów) -niestety, koziołkował. Powód: łeb odbiega objętościowo od całej reszty, ma zatem wiekszą wyporność, którą musiałem zrównoważyć większą ilością ołowiu. To sprawia, że środek ciężkości przesunięty jest w stronę przedniego oczka (powód koziłkowania). Prognoza na 1 maja: szczupak 123,5 cm w pierwszym rzucie
2. Szczupak mniejszy (19 cm drewna + 4 cm piór, 75 g). Również pływający. Pracuje bardzo podobnie jak jego starszy brat. W testach stracił dwie płetwy -muszę poprawić technikę ich mocowania. Pięknie prezentuje się w wodzie -szczupaczy żywczyk po prostu.
3. Ukleja (11 cm, 25 g). Wolnotonąca. Na szczytówce mojego DAM-a pracowała dość oszczędnie, bez spektakularnych akcji. Mam mieszane uczucie co do tej przynęty, ale jej nie przekreślam. Dostanie swoją szansę w maju.
4 i 5. Płoteczka niebieska (12 cm drewna + 2,5 cm piór, 45 g) i płoteczka zielona (12 + 2 cm, 35 g) pracują bardzo podobnie. Są wolnotonące. Podszarpywane wykonują bardzo gwałtowne zwroty. Dziki show po prostu. Swoją ruchliwość zawdzięczają silnemu wygięciu bocznemu. Obawiałem się, czy nie przesadziłem, ale nie... Będzie gut.
Z góry zaznaczam, że nie przeprowadziłem solidnych testów na lotność -głównie z powodu silnego wiatru, ale i dlatego, że bałem się je uronić (posezonowa żyłeczka 0,25 nie dawała gwarancji bezpieczeństwa...) Używałem wędziska o nominalnym c. w. 20-40 g (DAM Megalite Spin 2,4 m)
Teraz po kolei:
1. Szczupak większy (22 cm drewna + 4 cm piór, 125 g prawiejakżywej wagi.) Pływający. Śmiga pod powierzchnią, wykonując ruchy zbliżone do naturalnych, szczupaczych; bez gwałtownych zwrotów. Zastosowanie sztywnej jerkówki może tu wiele zmienić. Przy energicznych podciągnięciach schodzi na jakieś 0,5 m pod powierzchnię -kszatłt szczupaczej głowy działa tu jak ster głębokości. Na luzie wypływa ku powierzchi, po Bożemu, pyskiem ku powierzchni. Zaryzykowałem jeden rzut pod wiatr (delikatnie,na kilkanaście metrów) -niestety, koziołkował. Powód: łeb odbiega objętościowo od całej reszty, ma zatem wiekszą wyporność, którą musiałem zrównoważyć większą ilością ołowiu. To sprawia, że środek ciężkości przesunięty jest w stronę przedniego oczka (powód koziłkowania). Prognoza na 1 maja: szczupak 123,5 cm w pierwszym rzucie
2. Szczupak mniejszy (19 cm drewna + 4 cm piór, 75 g). Również pływający. Pracuje bardzo podobnie jak jego starszy brat. W testach stracił dwie płetwy -muszę poprawić technikę ich mocowania. Pięknie prezentuje się w wodzie -szczupaczy żywczyk po prostu.
3. Ukleja (11 cm, 25 g). Wolnotonąca. Na szczytówce mojego DAM-a pracowała dość oszczędnie, bez spektakularnych akcji. Mam mieszane uczucie co do tej przynęty, ale jej nie przekreślam. Dostanie swoją szansę w maju.
4 i 5. Płoteczka niebieska (12 cm drewna + 2,5 cm piór, 45 g) i płoteczka zielona (12 + 2 cm, 35 g) pracują bardzo podobnie. Są wolnotonące. Podszarpywane wykonują bardzo gwałtowne zwroty. Dziki show po prostu. Swoją ruchliwość zawdzięczają silnemu wygięciu bocznemu. Obawiałem się, czy nie przesadziłem, ale nie... Będzie gut.
#30 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2007 - 00:12
Jeśli nie uda mi się wyrwać na Konferencję, aby je zobaczyć to będę mocno zawiedziony. A jak na razie to niestety... wszystko wskazuje na to, że będę musiał poczekać do innej okazji...
#31 OFFLINE
Napisano 15 styczeń 2007 - 00:51
Jeszcze ciut... -i będziesz wolny jak taczanka na stepie Lato będzie Twoje!
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych