Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Techniki montażu stelaża w nacięciu korpusu i szpachlowanie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
14 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Harjer

Harjer

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 1502 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Jerzy
  • Nazwisko:Harłukowicz

Napisano 26 listopad 2019 - 18:22

Witam

Pomyślałem, że może zainteresuję twórców, a szczególnie tych początkujących, by przyjrzeć się sposobom osadzania stalaży w nacięciach woblerów z drewna i co bardzo ważne i istotne - szpachlowaniu kryzy po nacięciu.

Jest wiele sposobów wykonania. Zachęcam twórców do prezentowania swoich metod.

Ja prezentuję w nagranym filmiku swoją metodę i technikę wykonania tych prac.

Zapraszam do merytorycznych dyskusji  :)

 

https://www.youtube....h?v=Yy1upTKxK3U



#2 OFFLINE   Piotrek_D

Piotrek_D

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 275 postów
  • LokalizacjaWieliczka
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:D.

Napisano 26 listopad 2019 - 20:44

Ciekawy sposób, ale pracochłonny. Ja robię nacięcie i otwory pod obciążenie, przesmarowuje epoksydem dwuskładnikowym, wkladam stelaż i obciążenie, i zalewam eposydem. Jeżeli zrobią się zagłębienia, dolewam po wyschnięciu ażeby było rowniutko.

Plusy- atomowe połączenie, nawet balsa w której robię nie zniszczyła mi się nigdy przy tak wykonanym montażu, nawet po półtorametrowym sumie.

Minusy- jeśli nie zalejemy sobie klejem idealnie równo, potem kiepsko się to szlifuje, bo twardość jest ogromna. Ale potem idzie alu i 3 warstwy HL przed malowaniem, więc ewentualne nierówności giną.

Użytkownik Piotrek_D edytował ten post 26 listopad 2019 - 20:45

  • eRKa lubi to

#3 ONLINE   wobler130

wobler130

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 325 postów
  • LokalizacjaNad wodą
  • Imię:Adam

Napisano 26 listopad 2019 - 21:03

Stelaż w balsie to i zwykle super glue trzyma także nie idzie tego wyrwać 😀
  • eRKa lubi to

#4 OFFLINE   Harjer

Harjer

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 1502 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Jerzy
  • Nazwisko:Harłukowicz

Napisano 26 listopad 2019 - 21:35

Super
O to chodzi, by wywiązała się dyskusja☺
Tak. Żywica to kolejny sposób.
Ja w bardzo dużych woblerach,
(np. od 18 cm) szczególnie do trollingu, stelaż wklejam Super Glue. Klinuję wykałaczkami, oczywiście zalanymi klejem, a masę szpachlową robię właśnie z żywicy epoxy i pyłu drewna.
Jak będziesz miał super mocne kółka łącznikowe i kotwice to i konary wyciągniesz
  • eRKa lubi to

#5 OFFLINE   Adam 65

Adam 65

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 19 postów
  • LokalizacjaJerzykowo
  • Imię:Adam
  • Nazwisko:Lisiecki

Napisano 27 listopad 2019 - 00:17

Ja wykonuję woblery inną techniką- z dwóch deseczek. Deseczki składam i przewiercam na wylot wiertłem 1,5 mm w dwóch punktach.. Między deseczki wkładam stelaż. W otwory wstępnie wkładam obcięte gwożdziki aby połówki  woblera nie przesuwały się względem siebie. Całość ściskam w imadle albo ściskami stolarskimi. Stelaż wtedy wgniata się w drewno . Po rozłożeniu dwóch połówek woblera nożykiem poprawiam troszkę miejsca wgniotu żeby zmieściło sie tam trochę kleju i nawiercam miejsca pod obciążenie. Teraz obrabiam wobler w tych miejscach gdzie będą wystawać uszka bo potem będzie to niewygodne. Nastepnie smaruje klejem Soudal 60 A- bardzo mocny, wodoodporny i trochę puchnie wypełniając nierówności. Składam całość i ściskam aż do utwardzenia się kleju. Potem obrabiam wobler do reszy co jest ułatwione bo linię klejenia, ktora jednocześnie stanowi oś symetrii trochę widać. Można wobler obrabiać przed sklejeniem ale wtedy trudniej go ścisnąć bo już nie jest płaski.

W rezultacie otrzymuje wobler który ma stelaż osadzony idealnie w środku a do zaszpachlowania pozostają jedynie małe otworki 1,5mm.

Nie zawsze jednak wychodzi tak idealnie. Czasem trzeba dołożyć troszkę obciążenia i wtedy na brzuszku pozostanie kolejna dziurka 4-6mm do zaszpachlowania.

Jak wobler ma być super mocny to stelaż należy tak ukształtować aby zawijał się dookoła gwoździków i obcięte gwoździki pozostawić w woblerze.



#6 OFFLINE   foxy77

foxy77

    Zaawansowany

  • TWÓRCY+
  • PipPipPip
  • 547 postów
  • LokalizacjaNowe n/Wisłą

Napisano 27 listopad 2019 - 00:26

W swoich woblerach po osadzeniu stelażu oraz obciążenia, powstałe wcześniej nacięcie na stelaż zalewam dobrej jakości żywicą poliestrową -najpierw od góry-
żywicę mieszam z pyłem powstałym przy szlifowaniu woblerów, następnie pędzelkiem w nacięcia od "górnej" strony wprowadzam przygotowaną mieszankę żywicy i pyłu. Czekam ok pół godziny i w przygotowanych zaciskach umieszczam wobki brzuszkami do góry.
Przygotowuję strzykawkę 10ml i igłę 1,2mm- polecam odciąć zaostrzoną końcówkę, trzeba tylko potem w szczypcach "rozchylić" zgniecioną igłę. Potem mieszam żywicę z utwardzaczem, nabieram do strzykawki przygoyowaną żywicę, zakładam igłę i powoli zalewam stelaże umieszczone w nacięciach. Ok 20ml żywicy wystarcza na zalanie ok 30 woblerów trociowych. Warto też nie zalewać od razu na Full, tylko powiedzmy po całości równo do mniej więcej połowy głębokości. Jak zaleję pierwszy raz te powiedzmy 30 sztuk, to zaczynam ponownie od nabrania żywicy do strzykawki, zakładam igłę i zaczynam od pierwszego wobka do końca ta samą czynność. Staram zalewać się nieco więcej, aby przy szlifowaniu mieć równą powierzchnię, ewentualne nierówności uzupełniam mocną szpachlą samochodową.
Zalanie 30 sztuk za pomocą strzykawki i igły 1,2mm to 5 minut pracy.
Dodam też, że zywica której do tego używam po wyschnięciu jest jak szkło.

#7 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2592 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 27 listopad 2019 - 08:42

Jednolity stelaż w woblerach drewnianych to przerost formy nad treścią.

Uzasadniam.

Samo wykonanie stelaża jest bardziej kłopotliwe niż wkrętek.

Wykonanie równego nacięcia wymaga dużej wprawy i jest niewątpliwie bardziej czasochłonne niż nawiercenie otworów.

Zalewanie, szpachlowanie, to dodatkowe czynności których nie ma przy wkrętkach, a które są czasochłonne i w sumie niczemu nie służy.Odpowiednio zrobiona wkrętka jest wizualnie nie do odróżnienia od pełnego stelaża.

Obawa o wyrwanie wkrętek to mit jakich wiele funkcjonuje w wędkarskim świecie. Jest filmik gdzie dzieciak (ja nie ważyłem ale na oko to ze 30 kg) próbuje wyrwać wkrętkę wieszając się na woblerze..

Nie dał rady...

Ja robiłem podobne doświadczenie używając korpusów nie z drewna lecz ze znacznie mniej wytrzymałej mechanicznie pianki.

Wkrętka o długości 15 mm wytrzymywała wszystkie linki których używam. A jak już ulegało zniszczeniu to pękał korpus a nigdy nie wyciągnąłem wkrętki.

Proponuję samodzielnie zrobić podobne doświadczenie - wykonać kilka wkrętek o różnej długości - 5, 10, 15 mm wkleić w deseczkę, tą w imadło i wyrywać...

Gwarantuję, że nawet taka 5 mm sprawi spory kłopot... Wyrywać linkami którymi łowicie...

 

Pełny stelaż ma swoje uzasadnienie w przypadku pianki o której wspomniałem, że jest mniej wytrzymała mechanicznie.Dochodzi coś z czym przy drewnie  nie mamy do czynienia. Stelaż jest zalewany pianką więc tylko wzajemne przyleganie pianki i stali musi wytrzymać siły rozciągające. Kleju żadnego tam już nie ma. A wystarczy, że drut nie będzie prawidłowo odtłuszczony i to połączenie jest dość słabe. Często w większych konstrukcjach dodatkowo wzmacnia się stelaż zaciskając na nim obciążenie.

 

Ale nie przy drewnie. Klej , zwoje wkrętki i mamy pancerną - dosłownie konstrukcję...

 

Polecam spróbować...

 

Pozdrawiam Romek

 

Ps. Przypomniałem sobie, jeszcze jedno usprawnienie:

 

http://jerkbait.pl/t...531-erka/page-4

 

post 78


Użytkownik eRKa edytował ten post 27 listopad 2019 - 08:50


#8 OFFLINE   Adam 65

Adam 65

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 19 postów
  • LokalizacjaJerzykowo
  • Imię:Adam
  • Nazwisko:Lisiecki

Napisano 28 listopad 2019 - 08:11

"Jednolity stelaż w woblerach drewnianych to przerost formy nad treścią."
Jeżeli mówimy o amatorskim wykonywaniu woblerów to w małych wolę jednak drut 0,5 mm niż miniwkrętki.
Zgadzam się że do wyrwania wkrętki potrzeba ogromnej siły. Natomiast stelaż daje możliwość przegięcia uszka w górę lub w dół i korekty pracy woblera.Nawet po kilka razy. Wystarczy że połówki mojego woblera z przodu są  lekko zeszlifowane i na początku nie ma tam kleju. A wkrętkę bym musiał osadzać od nowa. Dla mnie, amatora, który dobrze bawi sie przy robieniu woblerów jest to ważne,bo praktycznie każdy egzemplarz jest inny. Co innego jak ktoś ma dobrze dopracowany model i robi go w większych ilościach, wtedy dokładnie wie gdzie ma być uszko.

  • eRKa lubi to

#9 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5784 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 28 listopad 2019 - 11:29

W lipie wystarczą wkrętki, nigdy mi nic nie wyrwało, nawet sumy, ale w balsie wolę cały stelaż.


  • tomi101 i eRKa lubią to

#10 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2592 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 28 listopad 2019 - 12:14

W lipie wystarczą wkrętki, nigdy mi nic nie wyrwało, nawet sumy, ale w balsie wolę cały stelaż.

 

To co wyżej pisałem dotyczy oczywiście lipy , wierzby, olchy. Z tego robiłem kiedyś. Z balsy nigdy. Miałem kawałek, ale wyglądała mi na taki drzewny "styropian" -  zrezygnowałem.

Więc w przypadku balsy - jak najbardziej pełny stelaż.



#11 OFFLINE   Harjer

Harjer

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 1502 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Jerzy
  • Nazwisko:Harłukowicz

Napisano 28 listopad 2019 - 17:40

To prawda o czy piszecie.
Powiedzcie mi, co zrobisz z przekonaniem wędkarza, który kupując woblery od rękodzielnika - pyta się: " a czy one mają stelaż ? Hymn, nie ? To nie biorę !"
Szczególnie dot. to dużych woblerów.
Dlatego też lecą cięcia i wklejane stelaże 😏

Użytkownik Harjer edytował ten post 28 listopad 2019 - 17:43


#12 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2592 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 28 listopad 2019 - 17:56

To taki sam problem jak z woblerami z drewna i pianki.Funkcjonuje u wielu przekonanie, że tylko drewno.

Dla niektórych pianka to wprost profanacja woblerów.

A z drugiej strony za woblery z automatu - ale japan  - inni płacą jak za przysłowiowe zboże.

 

Proponuj test - że jak wyrwie dasz mu drugiego gratis.

 

Gdybyś miał możliwość kupna forniru to zamiast wykałaczek wciskasz płytkę - z obydwu stron klej, jak zaschnie, ścinasz naddatek i gra...

Gdzieś widziałem taki filmik ale nie mogę znaleźć.


Użytkownik eRKa edytował ten post 28 listopad 2019 - 17:59


#13 OFFLINE   Harjer

Harjer

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 1502 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Jerzy
  • Nazwisko:Harłukowicz

Napisano 28 listopad 2019 - 20:13

Romek.
To nie skutkuje. Mam już taką wprawę przy tej masie woblerów, że leci to jak na automacie.
No niestety, jak wiesz, pracę są żmudne,powtarzanie wykonywania tej samej pracy nużące. Trzeba mieć cierpliwość.
A tak ps.
Zawsze ulubioną pracą jest uzbrajanie wobków I efekt końcowy - satysfakcja z pracy.
  • eRKa lubi to

#14 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2592 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 28 listopad 2019 - 20:25

Taaa... Cierpliwość to cnota Bogów - czy jakoś tak...

Znam a jakże. 

Ja osobiście wolę jednak malowanie. Tutaj jest największa możliwość indywidualizacji woblerka. Plamka więcej, szlaczek mniej, płetewka... zawsze coś dołożyć można.

Coś co niektórzy sercem nazywają...


  • Zybi81 lubi to

#15 OFFLINE   Harjer

Harjer

    Zaawansowany

  • Lurebuilding Team
  • PipPipPip
  • 1502 postów
  • LokalizacjaWrocław
  • Imię:Jerzy
  • Nazwisko:Harłukowicz

Napisano 28 listopad 2019 - 21:30

Taaa... Cierpliwość to cnota Bogów - czy jakoś tak...
Znam a jakże. 
Ja osobiście wolę jednak malowanie. Tutaj jest największa możliwość indywidualizacji woblerka. Plamka więcej, szlaczek mniej, płetewka... zawsze coś dołożyć można.
Coś co niektórzy sercem nazywają...

O, tak. Uczyłem kolegę robienia woblerów.
Mówiłem, że zanim zacznie się malować, trzeba widzieć tego woblera, jego kolory, jak będzie wyglądał. Nie pojmował tego
Dałem mu w prezencie kredki. Mówię, rysuj kolory,, nic z tego
Maluję jak mu wyjdzie i...? łowi !
A ja dłubię plamka tu i tu, centki prążki, ale z tego są także...(rym?)☺
  • eRKa lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych