Ostatnio przyłowowo , ale niestety za ogon , wyholowałem tołpygę o monstrualnych wymiarach . Mam wrażenie , że to ryba sprzed dwóch lat , kiedy spotkałem się z przedstawicielem tego gatunku po raz pierwszy na spinning . Ryba miała szacunkowo jakieś 130 cm co najmniej . Być może więcej .Nie wyjmowałem jej z wody , nie zmierzyłem , sfotografowałem i wypuściłem . Wielka była . Ile mogła ważyć ? Być może , że to najcięższa moja zdobycz . Mam wrażenie , że cięższa i masywniejsza od suma 160 . Ale może się mylę . Hol długi i mega dynamiczny na początku . Sprint na kilkadziesiąt metrów , zakończony ogromnym spławem . Później rajd w moją stronę i prawie utrata kontaktu . Długie i żmudne w odzyskiwaniu plecionki odejścia , a potem siłowe pompowanie na granicy wytrzymałości 10-cio funtowego zestawu . Ryba absurdalnie duża i szeroka. Nawet nie próbowałem się siłować z wciąganiem jej na pokład z moim kręgosłupem . Znajomy podpłynął łódką 380 i kiedy nagrywałem wypuszczanie , to skala wielkości ryby i burty wyglądała groteskowo wręcz . Fajne doświadczenie .
Bartek, z tołpygami to różnie bywa.
Jeżeli była chuda, tzn. z jasnym brzuchem to taka 130cm. mogła mieć ze 30-40kg.
Jeżeli miała brzuch aż czerwony, gruby, to przy wielkości 130cm. mogła mieć pod 50kg.
Złowiłem kilka tołpyg, dwie prawidłowo za pysk.
Nie pamiętam długości ale moja najcięższa ważyła 59,5kg. przy około 130cm.
Miałem też tołpygi 140cm., które ważyły 30-40kg.
Dodam, że tołpygi zabrane z łowiska (nakaz gospodarza wody) i ważone na legalizowanych wagach...