Ja nigdy nie spotkałem lepiej kręcących niż Mosca. Chodzi tu głównie o ich długowieczność. One pracują zawsze tak samo. Gdy kupisz i są nowe kręcą pięknie. Poleżą rok w pudełku wyciągasz, rzucasz i nadal tak samo pracują. Z mepps mam wrażenie że jak polezy rok,dwa to już nie kreci jak gdy był nowy. A te Mosca bez żadnego serwisu, wymiany rozrządu, DPF działa idealnie. Kiedyś kupiłem jedna w sklepie stacjonarnym przez przypadek. Ciężko je kupić, mam jeszcze z 3-4. Oszczędzam jak Jarek na służbie zdrowia. Do innych jakie w życiu przerobiłem zawsze po czasie coś miałem. U Piotr Lipca po jakimś czasie skrzydełko z srebrnego mi się zrobiło niemal czarne, ciul wie jakby jakiejś reakcji dostał metal. ABC te po roku zmatowiały, jakby gorzej kręciły. Jak pisałem ja nie serwisuje, wrzucam w pudełko i wyciągam za rok. Jak nowe to niemal wszystkie kręcą pięknie, ale jak woda wejdzie w tryby robi się selekcja dobrych i słabych. Eluski tez miałem, reklamowlem, słaba praca mi się trafiła.
Mnie nie chodzi jedynie o kręcenie, ale też o jego charakter.
Kiedyś (głównie na początku tego tysiąclecia) na szwajcarskim odpowiedniku naszego Allegro, ale także we Francji i Niemczech, kupowałem dużo obrotówek różnych producentów głównie francuskich, ale także włoskich.
Z Włoskich, do gustu przypadły mi jedynie obrotówki Panther Martin. Z produktów innego włoskiego producenta nie byłem zadowolony.
Jeśli chodzi o Mosco, to również zamierzałem je kupić, bo miały przystępne ceny, ale zniechęcił mnie artykuł w rosyjskiej prasie na temat poprawiania "chorych" błystek. Jako negatywny przykład, została podana błystka Mosca (prawdopodobnie model Spanto) i dokładnie opisano co należy zrobić aby poprawić charakter jej pracy.
Po przeczytaniu tego artykułu odpuściłem zakupy produktów tego wytwórcy.
Obecnie jeśli chodzi o obrotówki, to posiadam głównie produkty francuskie i szwedzkie (prawie wyłącznie różne modele firmy Myran).
Błystki kupowane w tamtym okresie, mimo, że w większości mają po kilkadziesiąt lat - nadal pracują znakomicie.