Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Z historii rybołówstwa

historia rybołówstwa historia wędkarstwa

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
136 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   S. Cios

S. Cios

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 303 postów
  • LokalizacjaPiscilandia
  • Imię:Stanisław
  • Nazwisko:Cios

Napisano 11 styczeń 2021 - 22:43

Dzięki za ten film. :) Na razie najstarszy mi znany, na którym jest sztuczny rozród szczupaka i łososia.



#42 OFFLINE   TERMOS

TERMOS

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1900 postów
  • LokalizacjaDyslektyk ze Sztokcholmu.
  • Imię:Rafal
  • Nazwisko:K.L

Napisano 12 styczeń 2021 - 05:09

Nie ma za co jak trzeba jakies detale z filmu, sloze tlumaczeniem.
PS. Sandacza tez tra.

Użytkownik TERMOS edytował ten post 12 styczeń 2021 - 05:10


#43 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18579 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 13 styczeń 2021 - 09:50

1:23 widać że do filmu dziewczyny wyciągnęły najlepsze sukienki i w ogóle  :lol:



#44 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4363 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 13 styczeń 2021 - 20:33

"1:23 widać że do filmu dziewczyny wyciągnęły najlepsze sukienki i w ogóle"

____
To "w ogóle" to trafne spostrzeżenie. :)
W każdym z tych starych filmów te "stroje robocze" rzucają mi się od razu w oko. Dziwią mieszczucha ale w zasadzie na wsi do tej pory nic się nie zmieniło. W pracy też "cza jakoś wyglądać". :D ;)
  • Friko lubi to

#45 OFFLINE   TERMOS

TERMOS

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1900 postów
  • LokalizacjaDyslektyk ze Sztokcholmu.
  • Imię:Rafal
  • Nazwisko:K.L

Napisano 21 styczeń 2021 - 11:49

To moze cos o sledziku na Westkusten (Wästkusten)

Użytkownik TERMOS edytował ten post 21 styczeń 2021 - 11:53

  • BOB i S. Cios lubią to

#46 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4363 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 22 styczeń 2021 - 17:59

Dawna szwedzka jakość (motory). Ile to ludzi musiało się narobić żeby czlowiek zjadł sobie śledzika. :)

#47 OFFLINE   S. Cios

S. Cios

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 303 postów
  • LokalizacjaPiscilandia
  • Imię:Stanisław
  • Nazwisko:Cios

Napisano 10 marzec 2021 - 22:56

1938 r.

"W niedzielę, 3 lipca Bydgoski Klub Sportu Wędkarskiego urządził letnie konkursowe łowienie ryb na wędkę. Impreza ta odbyła się w Łęgnowie, w godzinach porannych od 2-8. Już w sobotę, w przeddzień zawodów, zaczęła zjeżdżać brać wędkarska na nocleg do szałasu, gdyż brak jest wczesnych pociągów, które zatrzymują się w Łęgnowie, tak ważnym ośrodku sportów wodnych. Pogoda zapowiadała się niepomyślnie. Z wieczora mżył deszczyk. W nocy od czasu do czasu wychodził ktoś z szałasu, a wracając pocieszał, że deszcz leje. Ale co to za rybak, który nie zmoknie. O spaniu nie było mowy. Noc krótka. Ten i ów powiedział dowcip. Zresztą, jak u wędkarzy, zawsze sport i humor. To są ludzie humoru, trzeba ich tylko dobrze poznać. Wreszcie nadeszła godzina 2 w nocy. Zbiórka zawodników. Odjazd z własnej przystani łodziami - w nieznane, gdyż teren zawodów ustala się przed samym rozpoczęciem zawodów. Świta. Deszcz wprawdzie nie leje, ale pada. Jest nadzieja, że się wypogodzi. Wreszcie lądujemy, ale na tratwach. Teren wędkowania wyznaczono chorągiewkami, a na dany sygnał wszyscy rozwijają wędki. Zaczyna się wyścig i humor. Już słychać, że ten i ów coś złapał, tamtemu coś większego porwało wędkę. Jeszcze ktoś wpadł do wody po kolana, tak go ryba ciągnęła. Niektórzy zmieniają stanowiska, bo ryba im nie bierze. Tam ktoś złapał szczupaka. Gdzie indziej było uderzenie jedno i drugie, a ryba nie wzięła. To się słyszy, że ktoś ma już 3½ funta, ale... grochu. Tak czas przeplatany dowcipami zeszedł do godziny 8. Znowu sygnał. Zwijanie wędek. Ważenie ryby na brzegu i odmarsz na śniadanko do restauracji p. Dzierżawskiego w Łęgnowie. Tutaj spędzono resztę czasu na miłej pogawędce i opowiadaniu o przeżytych emocjach. Rozdano czternaście nagród. Pierwsze miejsce - serwis do kawy na 6 osób - zdobył p. Lankiewicz (7½ kg ryb), drugie miejsce - komplet do likieru - p. Gawroński (6¾ kg), trzecie miejsce - serwis do kompotu - p. Waszak (6¾ kg ryb) i tak dalej, wreszcie czternasta nagroda - tarka do ryb na 1000 sztuk - zdobył wędkarz bezimienny. W ten sposób mniej więcej zawsze wędkarze urządzają swoje zawody".



#48 OFFLINE   S. Cios

S. Cios

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 303 postów
  • LokalizacjaPiscilandia
  • Imię:Stanisław
  • Nazwisko:Cios

Napisano 20 marzec 2021 - 20:47

O, znalazłem coś dla miłośników No-Kill. Rok 1877:

 

Co uderza przede wszystkim z drugiej strony Dunaju – donosi angielski korespondent – to łatwość z jaką Bułgar zaopatruje się w ryby. Liczne małe i duże rzeki: Dunaj, Osma, Isker, Wid, Timok, Lom oraz spienione potoki górskie, dostarczają mieszkańcom tak wielką moc ryb różnego gatunku, iż miejscowa konsumpcja jest na nie za małą, potrzeba wysyłać je w dalsze strony.

To też ryba choć najpiękniejsza, jest uważana w Bułgarii za nader poślednie pożywienie. Pewien podróżny opowiada, iż zawitał razu pewnego do jednej wioski, położonej w okolicach Selvi. Dzień był gorący, a podróżny nasz od rana w ustach nic nie miał.

- Co jest jeść? – zawołał na cały głos, wszedłszy do komnaty bułgarskiej.

- Nie ma nic – odpowiada młoda dziewczyna, zakrywając twarz zasłoną.

- Jak to nie ma? Przecież na stole walają się przepyszne pstrągi.

- Czyżby taki pan jak wy to jadł? – odpowiada wtedy zdziwione dziewczę.


  • homax lubi to

#49 OFFLINE   S. Cios

S. Cios

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 303 postów
  • LokalizacjaPiscilandia
  • Imię:Stanisław
  • Nazwisko:Cios

Napisano 21 marzec 2021 - 11:07

Wkrótce będzie otwarcie sezonu. 1932 r.

 

Załączone pliki

  • Załączony plik  1932.png   480,65 KB   15 Ilość pobrań

  • Friko lubi to

#50 OFFLINE   hi tower

hi tower

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1975 postów
  • Lokalizacja3miasto

Napisano 23 marzec 2021 - 22:01

O, znalazłem coś dla miłośników No-Kill. Rok 1877:

[font='times new roman'][size=1](...)Liczne małe i duże rzeki: Dunaj, Osma, Isker, Wid, Timok, Lom oraz spienione potoki górskie, dostarczają mieszkańcom tak wielką moc ryb różnego gatunku, iż miejscowa konsumpcja jest na nie za małą, potrzeba wysyłać je w dalsze strony. (...)



No i chuj... Skończyło się! Cytując "klasyka": żarło, żarło i zdechło... ;)
  • wojti80 lubi to

#51 OFFLINE   S. Cios

S. Cios

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 303 postów
  • LokalizacjaPiscilandia
  • Imię:Stanisław
  • Nazwisko:Cios

Napisano 04 kwiecień 2021 - 21:43

Czy ktoś kuma co to jest ten wędzisz druciany na ryby w reklamie z 1943 r.?

Załączone pliki



#52 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4904 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 04 kwiecień 2021 - 21:50

Pewnikiem chodzi o więcierz lub o dwupłaszczowy chwytak do wędzenia ryb.

#53 OFFLINE   S. Cios

S. Cios

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 303 postów
  • LokalizacjaPiscilandia
  • Imię:Stanisław
  • Nazwisko:Cios

Napisano 05 kwiecień 2021 - 16:24

Obawiam się, że ani jedno ani drugie.

 

A na tym zdjęciu z 1967 r. nie wiadomo, co bardziej podziwiać - rekordowego szczupaka, gigantyczny kołowrót, czy urodę damy  :)

 

Załączone pliki


  • BOB lubi to

#54 OFFLINE   S. Cios

S. Cios

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 303 postów
  • LokalizacjaPiscilandia
  • Imię:Stanisław
  • Nazwisko:Cios

Napisano 16 kwiecień 2021 - 17:47

1966 r. No proszę, to już wiemy, kto i kiedy wymyślił kołowrotek ze stała szpulą.

Załączone pliki


  • trout master lubi to

#55 OFFLINE   Mekamil

Mekamil

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 2889 postów
  • LokalizacjaZgierz
  • Imię:Kamil

Napisano 16 kwiecień 2021 - 18:04

Zastanawiające jest tylko to stwierdzenie o 'nie plątaniu żyłki'. Jakby nie patrzeć to kołowrotki z ruchomą szpulą (katuszki, centerpiny, multiplikatory) nie skręcają linek i dzięki temu mniej się plącze.



#56 OFFLINE   S. Cios

S. Cios

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 303 postów
  • LokalizacjaPiscilandia
  • Imię:Stanisław
  • Nazwisko:Cios

Napisano 16 kwiecień 2021 - 19:55

Zapewne chodzi o to, że w przypadku kołowrotka z ruchomą szpulą najpierw wyciągano linkę odpowiedniej długości, która leżała na ziemi, a potem rzucano. Dlatego czasem linka się plątała (tak samo jak współcześnie wyciągana linka muchowa). Tego nie ma w kołowrotku ze stałą szpulą.


  • trout master lubi to

#57 OFFLINE   Mekamil

Mekamil

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 2889 postów
  • LokalizacjaZgierz
  • Imię:Kamil

Napisano 16 kwiecień 2021 - 20:01

Mhm, czyli o technikę rzutu chodzi. To by się zgadzało :)



#58 OFFLINE   S. Cios

S. Cios

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 303 postów
  • LokalizacjaPiscilandia
  • Imię:Stanisław
  • Nazwisko:Cios

Napisano 16 kwiecień 2021 - 20:53

1952 r. - to musiała być romantyczna wyprawa na ryby. I to siano! :wub:

 

Załączone pliki


  • Friko i trout master lubią to

#59 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18579 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 16 kwiecień 2021 - 23:22

Myślisz Stanisławie że to takie wędkarskie Brekeback Mountain ;)  no może, może....  ale bardziej bym obstawiał że chłopaki zwyczajnie zrobili flaszke a potem poszli w kime żeby wstać rano na ryby  :lol:


  • trout master lubi to

#60 OFFLINE   S. Cios

S. Cios

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 303 postów
  • LokalizacjaPiscilandia
  • Imię:Stanisław
  • Nazwisko:Cios

Napisano 17 kwiecień 2021 - 08:21

Wyjazdy wędkarskie w tamtych czasach to była prawdziwa przygoda. Przecież praktycznie nikt nie miał samochodu prywatnego. PKP i PKS rzadko gdzie docierały nad dobre wody. Z zakładu pracy organizowano więc autobus lub ciężarówkę. Ostatki tego przypadały na lata 70. i początek 80. Ja się załapałem na taki wyjazd koła Bzdykfus w Warszawie chyba w maju 1978 r. busem nad rzekę Nurzec (zupełnie bez drinków), a także w lutym 1982 lub 1983 r. z Warszawy na Słupię, autobusem zorganizowanym przez ZO w Warszawie (w zasadzie tylko drinkowy; najbardziej kabaretowy wyjazd, jaki można sobie wyobrazić, włącznie z połowem leszczy na gruntówki na Słupi na odcinku osobowym i wpadaniem pijanych wędkarzy do rzeki przy temp. -10 stopni, itd.).

Podejrzewam, że w 1952 r. taki wyjazd miał charakter bardziej wędkarski, niż imprezowy. Dla wędkarzy z Łodzi (bo o nich chodzi) wypad nad dobrą wodę był rzadkością, bo w pobliżu miasta nie było wód (co podkreślano w wielu relacjach wędkarskich z tego miasta). Każdy kg ryby był  cennym dodatkiem do jadłospisu i o to chodziło władzom i wędkarzom. Zachęcanie do wędkarstwa (i wsparcie dla niego ze strony władz) miało załagodzić braki żywności w sklepach. Nie możemy patrzeć na ówczesne wędkarstwo przez pryzmat naszych czasów. To była twarda walka o przeżycie (czasem dosłownie). Do tego dochodzą uwarunkowania polityczne, praktycznie nieznane naszej młodszej generacji wędkarzy.

Co do siana, to w tym okresie koło w Łodzi liczyło ok. 2000 wędkarzy, w tym 8 kobiet. Ja tu niczego nie sugeruję.


  • Friko, Aries i kazo57 lubią to





Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: historia rybołówstwa, historia wędkarstwa

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych