Nie lubię takich stygmatyzujących określeń zwłaszcza, że mają na celu dzielenie Polaków. Nawet nie wiecie, jak gardzę tymi politykami.
Gdy się popatrzy na kapitał społeczny, np. na wyniki matur, albo przestępczość, nagle wychodzi, że to jednak ta B radzi sobie lepiej.
Myślicie skąd pochodziła większość ludzi z którymi studiowałem na SGH? Oczywiście, że nie Wilanów, a miasteczka i wsie z tzw. Polski B - Mońki, Grajewo, Dubienka nad Bugiem, Tomaszów Lubelski, Siedlce, Chełm.
Część z nich jest już na poziomie dyrektorskim, inni wyjechali w świat i pracują w dużych ośrodkach finansowych za CHFy, GBP, albo USD.. Dodam, że większość ludzi których znam zajmujący wysokie stanowiska typu prezes, vice prezes, minister, CFO, to też pochodzenie wschodnie (chociaż jest też Koło, Nowy Targ, Warszawa, Łódź..). Po prostu w latach 90 miejsca pracy zostały rozwalone i nie ma wyboru, trzeba wyjechać.
Jeszcze inna sprawa, że lepiej porównywać się do lepszych i z nich czerpać wzorce. Tzn. nie cieszmy się, że jest u nas lepiej niż na Ukrainie, tylko dążmy w kierunku Niemiec, mam na myśli gospodarkę.
Sam bywam regularnie, za ostatnim razem zainstalowałem mamie teamsy. Jak będę następnym, nauczę ją udostępniać Internet z telefonu na tablet i odbierać videorozmowy. Będzie się częściej widziała z wnukami w dobie plagi. Najważniejsze, aby uczyć stopniowo. Najpierw przyzwyczaiłem do obsługi smartfona i odbierania/wykonywania telefonów. Potem było odbieranie zdjęć, pisanie i kasowanie smsów, robienie zdjęć. Telefon kupiłem dostosowany do potrzeb emerytów, tzn. większe ikony oraz odporność na upadki.
Ale wracając do tematu. Struktura organizacyjna, ułożenie procesów, rozwiązania informatyczne nie zależą od umiejscowienia filii. To kwestia decyzji na poziomie centralnym.
Użytkownik korol edytował ten post 11 styczeń 2021 - 10:32