Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Jak można łowić ryby i wypuszczać, skandal!


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
168 odpowiedzi w tym temacie

#161 OFFLINE   cristovo

cristovo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1496 postów

Napisano 30 styczeń 2021 - 23:15

te rejestry, co niby mają poprzez liczby i statystykę objawiać komuś prawdę o presji na dany odcinek np. rzeki, to jest totalna stuprocentowa ściema......jeżeli władze jakiegokolwiek Okręgu nie wiedzą, jaka jest presja na ich wodach, to widocznie są to 'spadochroniarze' z drugiego końca przynajmniej Polski, a może i Wszechświata.....typowa dla komuny biurokracja :rolleyes:

 

na pewno są miejsca, gdzie rejestry obecności mogą się przydać, jakieś wyjątkowo specjalne łowiska czy kilka kilometrów nietuzinkowej rzeki.....tam być może powinno się limitować nie tylko ilości zabieranych ryb (albo w ogóle zabraniać), ale także pogłowie dobowędkarzy B) 
 

co innego rejestry ryb złowionych i zabranych, o ile naiwnie ktoś wierzy w ich rzetelne wypełnianie.....no ale to można zaakceptować jako coś przynajmniej z założenia logicznego.....brutalna prawda jest jednak taka, że wody nie da się zarybić ani fakturami, ani rejestrami.....tak samo w ZUSie nie przybyło pieniędzy po wprowadzeniu bardzo nowoczesnego systemu informatycznego za grube miliardy oraz całej talii równie nowoczesnych formularzy na każdą okazję......trzeba było jedynie wybudować kolejne wielopiętrowe siedziby i zatrudnić kolejnych urzędników :D

 

ja martwię się o coś zupełnie innego, dziś w internecie napotkałem taki oto niewinny obrazek:

 

M1rBGOJwZ8ehM2Eg.jpg

 

oczywiście każdy od razu wskaże podstawową różnicę, że my przecież tylko złów i wypuść.....tym gorzej.....tak, prawdziwy wróg istnieje, ale nie jest to ani grono rednaczy tego czy innego miesięcznika, ani jacyś mityczni czy nie esbecy na stanowiskach w strukturach PZW, ani 'roszczeniowi' członkowie tegoż, nawet nie 'dziady' z wiadrami po emulsji.....warto o tym wiedzieć, zanim się pozagryzamy wewnątrz własnego środowiska.....własne środowisko powinno się zmieniać mądrze, z poszanowaniem różnorodności, bez rewolucji, no i ze świadomością, w którym kierunku zmierza świat.....nie schowamy się z naszą pasją przed polityką i poprawnością polityczną, rzeczywistość nas dopadnie, musimy być przygotowani......nie będą się liczyć żadne argumenty poza siłą.....z naszej strony jedyną bronią póki co jest masowość, co ma może ten minus, że godzimy się na pewnego rodzaju bylejakość statystycznego wędkarza......ale elitarne wędkarstwo, ograniczone do jakiejś nieznaczącej grupki szalenie oświeconych jednostek, zostanie zmiecione z powierzchni planety w try miga, do tego prawdopodobnie za akceptacją samych zainteresowanych, którzy po likwidacji nie tylko zadziorów, ale także haczyków, uznają równość międzygatunkową i nie będą w stanie dalej przykładać ręki do cierpienia niewinnych istot......białko z robaków i sztuczne mięso już są, gdyby kto pytał, co będziemy jeść :blink: :ph34r: :wacko:


Użytkownik cristovo edytował ten post 30 styczeń 2021 - 23:16

  • coma, eRKa i Alexspin lubią to

#162 OFFLINE   bartsiedlce

bartsiedlce

    Ekspert

  • Moderatorzy
  • 6251 postów
  • LokalizacjaSiedlce
  • Imię:Bartek

Napisano 30 styczeń 2021 - 23:36

Te bezsensowne rejestry pozwalają uniknąć rybaka na danej wodzie, między innymi

Masz pretensje do działaczy związkowych? A czemu nie do właściciela wody? To on ustala zasady, traktuje wody jak areał orny, nalicza podatki odniesione do kwintala zboża. Dzierżawy wygrywa oferent, który zadeklaruje "najwyższą kwotę zarybieniową" i odłowi nie więcej i nie mniej niż "zdolność produkcyjna hektara wody obwodu rybackiego". Kto czerpie zyski z pozyskiwania ryb? A kto ponosi koszty ich istnienia w wodzie?

Może najpierw warto by było poznać system, a dopiero potem rzucać gromy na zmuszonych do funkcjonowania w nim?

 

A większość wędkarzy ma problem z wpisaniem daty i miejsca łowienia, nie wspominając o zapisaniu rybki, którą ma zamiar zjeść   :ph34r:


  • Byniek lubi to

#163 OFFLINE   eRKa

eRKa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2591 postów
  • Lokalizacjacentralna Polska
  • Imię:Romek
  • Nazwisko:K

Napisano 30 styczeń 2021 - 23:48

Te bezsensowne rejestry pozwalają uniknąć rybaka na danej wodzie, między innymi

Masz pretensje do działaczy związkowych? A czemu nie do właściciela wody? To on ustala zasady, traktuje wody jak areał orny, nalicza podatki odniesione do kwintala zboża. Dzierżawy wygrywa oferent, który zadeklaruje "najwyższą kwotę zarybieniową" i odłowi nie więcej i nie mniej niż "zdolność produkcyjna hektara wody obwodu rybackiego". Kto czerpie zyski z pozyskiwania ryb? A kto ponosi koszty ich istnienia w wodzie?

Może najpierw warto by było poznać system, a dopiero potem rzucać gromy na zmuszonych do funkcjonowania w nim?

 

A większość wędkarzy ma problem z wpisaniem daty i miejsca łowienia, nie wspominając o zapisaniu rybki, którą ma zamiar zjeść   :ph34r:

 To wszystko prawda, ale co zrobił ZG aby zmienić istniejący stan rzeczy? 

Aby do wód podejść w sposób odpowiadający dzisiejszym czasom?

Aby ten areał wodny - przekwalifikować w park? W parku nikt nie sieje zboża ani nie pozyskuje drewna... A przynajmniej jeśli nie wszystkie wody, to przynajmniej te najbardziej oblegane.

 

A było na to 30 lat. Jakaś ustawa wpłynęła podpisana przez 100tys, wedkarzy do sejmu? Może ktoś lobbował za takim rozwiązaniem?

 

Jak liczona jest ta zdolność produkcyjna? Wpuścić narybek i czekac jak urośnie? Czy też może jakieś stado mateczne dużych ryb zdolnych do samodzielnego rozmnażania? Czemu - zdawało by sie proste i logiczne rozwiazania, coś co od zawsze występuje w przyrodzie jest zastepowane sztucznymi rozwiązaniami? Czemu ZG nie nakaże wprowadzić górnych wymiarów ochronnych jako zabezpieczenie samoistnego rozmnażania ryb? 

 

Ktoś wspomniał, że na Siemianówce ta "zdolność " wg rejestrów to aż 30 kg sandaczy. Czy to corocznie? Czy też sporadycznie się zdarzyło gdy poszła wieść w naród, że sandaczy gęsto. A w kolejnym roku Jaki wynik tej "zdolności"? Poprzedni też był chyba niezły, ale jaki będzie ten?


  • trout master i Alexspin lubią to

#164 OFFLINE   Lokityrem

Lokityrem

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 55 postów

Napisano 31 styczeń 2021 - 02:06

1. Rejestry - w PZW Toruń były lata, kiedy nie były obowiązkowe i świat się nie zawalił. Kolejna sprawa, załóżmy, ze Kowalski złowił w  roku X 20kg Karpia, tzn. kilka sztuk wymiarowej ryby, wyrządzając tym samym 'szkodę'. Dzięki rejestrowi dany Okręg wie, iż powinien w kolejnym roku uzupełnić dana wodę o  20kg karpia? Tak to powinno działać, na logikę? Miast tego, w zdecydowanej większości przypadków, zarybia 'workiem' karpia długości 1cm, z których urośnie albo i nie tych 20kg.

2. Dlaczego nadal zdecydowana większość ze składek idzie na finansowanie zawodów wędkarskich, miast realną ochronę wód, która kuleje odkąd pamiętam?

3. Brak tarła przeżyciowego oraz komercyjny odłów tarlaków, w Toruniu Trocie i Łososie+ każda inna ryba, która wejdzie rybakowi w siaty i tak nikt rzetelnie tego nie sprawdza.


  • Alexspin lubi to

#165 OFFLINE   rybarak

rybarak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 370 postów

Napisano 31 styczeń 2021 - 11:46

1. Rejestry - w PZW Toruń były lata, kiedy nie były obowiązkowe i świat się nie zawalił. Kolejna sprawa, załóżmy, ze Kowalski złowił w roku X 20kg Karpia, tzn. kilka sztuk wymiarowej ryby, wyrządzając tym samym 'szkodę'. Dzięki rejestrowi dany Okręg wie, iż powinien w kolejnym roku uzupełnić dana wodę o 20kg karpia? Tak to powinno działać, na logikę? Miast tego, w zdecydowanej większości przypadków, zarybia 'workiem' karpia długości 1cm, z których urośnie albo i nie tych 20kg.
2. Dlaczego nadal zdecydowana większość ze składek idzie na finansowanie zawodów wędkarskich, miast realną ochronę wód, która kuleje odkąd pamiętam?
3. Brak tarła przeżyciowego oraz komercyjny odłów tarlaków, w Toruniu Trocie i Łososie+ każda inna ryba, która wejdzie rybakowi w siaty i tak nikt rzetelnie tego nie sprawdza.


1.
- Taki obrót rybami mógłby odbywać się za zamkniętych i sztucznych zbiornikach. Składka/opłata na połów musiała by być sumą kosztów ryb, ich transportu, obsługi, ochrony dołka przed kradzieżą ryb itp.
- Przywołany Kowalski jeśli zławił i zabrał 20kg karpi z wody otwartej to nie zrobił szkody a raczej dobry uczynek dla tej wody,
- karp 1 cm? ... nawet lipcówka, którą się obsadza specjalnie go tego przygotowane stawy jest większa. Nie słyszałem aby ktoś celowo w PZW stosował tego typu narybek do zarybień łowisk.

2. Zawody finansowane są ze składki członkowskiej. Ochrona wód z okręgowej. Ochrona wód ustawowo jest uregulowana i nie jest obowiązkiem uprawniontch do rybactwa.

3. Proszę o info. bo bardzo mnie to interesuje, ile złowionych tarlaków sprzedał PZW Toruń? Może być z rozbiciem na ryby niewytarte, wytarte, gamety.
  • Mysha i Byniek lubią to

#166 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4359 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 31 styczeń 2021 - 20:32

"W każdej chwili możesz opłacić składki w dowolnym kole w kraju, nie ma państwowej rejonizacji :D Możesz również opłacać składki dodatkowo w wielu okręgach, by łowić w innych wodach. Konkurencja w tym względzie jest od wielu lat."

-------
I to jest jeden z czynników który rozwala wody lepsze i lepszych gospodarzy. Zwykłe cwaniactwo żeby było taniej. Jak można porównać te same opłaty za zezwolenie przyjezdnego z mieszkającemu na miejscu? Przecież to jest dawanie tego co się wypracowało latami kosztem przeróżnych wyrzeczeń czy ograniczeń, obcemu za tą samą cenę. Gorzej, nawet pozwala się za tą samą cenę zabijać i zabierać ryby! To już jest gwodź do trumny. Każda dobra woda w PL zostanie wydojona skoro takie rzeczy się robi. Kwestia czasu w tej samej cenie. I żadne ograniczenie presji tu nie pomoże bo skoro "jest i skoro na to kogoś stać" to przyjadą zewsząd żeby skorzystać. Jak było z łowiskami i rybami w Skandynawii?
Inna rzeczą jest to że gdyby każdy pilnował i dbał o swoją wodę, właśnie dzięki temu że swoje wody powinny być chronione i w odpowiedniej cenie "sprzedaży oferty wędkarskiej klientom", to każdy dbałbym o wodę jaką ma i starałby się aby mieć za grosze najlepszy dla siebie rybostan. A tak, jest jak jest. Wszystkich czyli niczyje, za grosze.
  • eRKa i ASAPfishing lubią to

#167 OFFLINE   mirkor

mirkor

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 199 postów
  • LokalizacjaŚląsk
  • Imię:Mirek

Napisano 31 styczeń 2021 - 22:56

@trout master miałem Ci odpowiedzieć na twojego posta ale najlepiej będzie jak przemilczę bo musiałbym ciebie obrazić. Powiem jedynie "ręce opadają".

 

 
  • Byniek i Alexspin lubią to

#168 OFFLINE   trout master

trout master

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4359 postów
  • LokalizacjaRZ
  • Imię:Arko

Napisano 01 luty 2021 - 09:32


"@trout master miałem Ci odpowiedzieć na twojego posta ale najlepiej będzie jak przemilczę bo musiałbym ciebie obrazić. Powiem jedynie "ręce opadają"."

-----
Przykro mi że większość zasmucam i wzmagam obużenie ale dbam o "swoją" wodę. Na inne również jeżdżę, łącznie z zagranicą ale wyłącznie jako klient. Nie zabieram stamtąd nic podobnie jak turyści z Tatar, egipskich piramid czy Afryki. Cieszę się że ktoś dał (pozwolił) mi możliwość zobaczenia czegoś innego i radości z tego, czego może nie mam na miejscu.
Klientów (konsumentów) biedronkowatych typu "wszystko tanio" nie chcę wiedzieć na moich wodach. Za dużo ludzi widziałem i z takimi miałem doczynienia jako przewodnik wiec wiem o czym piszę. Poza tym byłem (jestem) producentem przynęt i sam również przyczyniłem się do zabicia stad pstrągów sprzedając bardzo łowne woblery "za grosze". Czy to dobrze dla środowiska, mnie i innych korzystających za wód? Nie pewno nie i dlatego cieszę się że rozsądek mi sie włączył "później niż wcale". :(
Co do łowienia i szanowania swojej wody przykłady niemieckie jak i austriackie są do poczytania w necie jeżeli ktoś ich nie doświadczył. Ja tak.
Mi tez ręce opadają jak czytam że ktoś chce zjadać ryby bo są zdrowe, w ilościach dopuszczonych przez limity. Wypada się wiec tylko zastanowić ile tej samej ryby (dla przykładu tylko karp, szczupak, sandacz, okoń) kupisz w Biedronie za 300PLN?
Kg sandacza wiesz chyba ile kosztuje. Jak drobne wiec opłaty mogą pozwalać na taki przemiał? Dobrze ktoś zauważył że to my wędkarze jesteśmy ówczesnymi rybakami. Oczywiście ci mniej myślący lub cwani smakosze taniego rybiego mięsa.

Pozdrówko.
Przyjedź nad San i inne rzeki Bieszczad.
Zapraszam i wcale nikomu nie zabraniam. :)
  • eRKa i ASAPfishing lubią to

#169 OFFLINE   Maciej W.

Maciej W.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1054 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 01 luty 2021 - 11:47

Skandynawia, przynajmniej Szwedzi, w inny sposób poradziła sobie z rybnością wód przetrzebionych przez wędkarzy w klapkach basenowych. Na pewno nie było to podnoszenie cen licencji. Takie pokrętne pomysły prowadzą donikąd i odwracają uwagę od skutecznych, ale dotkliwych rozwiązań. Niestety, doświadczenie pokazuje, że uświadamiające pogawędki, snucie opowieści o wyrybionej wodzie, czy nawoływanie do opamiętania to zwykła strata czasu. Dużo skuteczniejsze i mogące zaprocentować w przyszłości wydają się szlaban, mandat, pierdel (przynajmniej doba na przemyślenie), konfiskata narzędzia kłusowniczego. A jak się towarzystwo nauczy szacunku do właściciela (czyli również siebie samego, tylko trzeba mieć trochę oleju w głowie), przyrody i współużytkowników (współwłaścicieli)...wtedy można zacząć luzować obrożę.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych