Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Żyłka na pstraga


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
307 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   Karol Krause

Karol Krause

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4148 postów
  • LokalizacjaBIAŁOŁĘKA-GŁOGÓW
  • Imię:Karol
  • Nazwisko:Krause

Napisano 16 marzec 2013 - 13:29

Nie wyobrażam sobie łowienia pstrążków na plecionki ;)

Waldek słusznie zwróciłeś uwage na ewentualne skutki stosowania przesztywnionego zestawu co w konsekwencji prowadzi do zbyt dużych nieporządanych skutków ubocznych. :unsure:

Jak koledzy piszą , każda żyłka jest dobra byle świeża ;)

Ja niezmiennie stosuje albo Strofta lub Ownera ale ostatnio wypróbowałem i się nie zawiodłem na tej:

 

http://www.aspius.pl...-00-detail.html



#42 OFFLINE   Pumba

Pumba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2533 postów
  • LokalizacjaGdynia / Tobołowo
  • Imię:Łukasz

Napisano 16 marzec 2013 - 13:46

Panowie, proszę tu nie popadać znowu w skrajny fanatyzm. Zdecydowanie wolę łowić na żyłkę jednak spróbowałem też na plecionkę z czystej ciekawości. Złowiłem na nią kilkadziesiąt pstrągów, w zdecydowanej większości małych czyli 25 - 40cm. Żaden z nich nie był bardziej pokiereszowany niż po zacięciu i holu na żyłce. Jakiejś ich części pozwoliłem wypiąć się w wodzie pod nogami bez macania swoimi łapskami więc ryby nie oglądałem, natomiast zachowanie po wypięciu się wskazywało, że ryby w żaden sposób nie ucierpiały bo znikały w swoich kryjówkach w błyskawicznym tempie. Wszystko jest dla ludzi, tzn wędkarzy :)


  • diabel i Ballantise lubią to

#43 OFFLINE   arielos24

arielos24

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 286 postów
  • LokalizacjaBezrzecze
  • Imię:Ariel

Napisano 16 marzec 2013 - 17:30

Ja jak na razie złowiłem jednego pstrąga który miał 40+ i z moich oględzin jego pyszczka wynikało że raczej to mordki to one mają mocne i niezbyt widoczne były jakiekolwiek uszkodzenia, pstrążek był wychudzony i obtarty ale sądzę że było to wynikiem tarła bo po glebie go ani po zawadach nie wytarmosiłem.Rybka po fotkach wróciła do wody.Zestaw miałem przesztywniony tylko dlatego że łowię głównie szczupaki i nie posiadam sprzętu na pstrąga jeszcze.A wypad był okazjonalny.

Czyli rozumiem że lepsza będzie żyłka i jigi na bezzadziorowym haku :D


Użytkownik arielos24 edytował ten post 16 marzec 2013 - 17:47


#44 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9489 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 16 marzec 2013 - 17:54

......

Czyli rozumiem że lepsza będzie żyłka i jigi na bezzadziorowym haku

Haki bezzadziorowe, jeden hak/kotwiczka bezzadziorowa, dla jednej przynęty, to już przyjęty regulaminem obowiązek, wielu łowisk.

Bez zadziora, jak się można domyślać, między innymi dla tego, by rybie pyszczka nie uszkodzić.

No i warto wspomnieć o wyrównywaniu szans, w trakcie holu. O plecionkach, jeszcze żaden regulamin nie wspomina ;)



#45 OFFLINE   Gobio Gobio

Gobio Gobio

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1253 postów
  • Lokalizacjagórna Wisła
  • Imię:Wojtek

Napisano 16 marzec 2013 - 19:15

Tak, tylko jaka różnica między delikatnym kijem 8lbs i plecionce 0,08 -0,10mm(4-5kg) a żyłeczką -przyjętą tu na forum jako typowo pstrągowa 0,20-0,25mm(7kg) i na przykład dość topornym kiju o cw do 25gram? Który zestaw może zrobić większą krzywdę rybie? Ale nie o tym my tutaj nie o tym....bardziej zależy mi opini czy plecionka przeszkadza w łowieniu ostrożnych kropków.

Użytkownik Gobio Gobio edytował ten post 16 marzec 2013 - 19:16


#46 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9489 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 16 marzec 2013 - 19:21

Według mojej obserwacji, nie przeszkadza.

 

PS.

Inna z kolei obserwacja podpowiada mi, żeby opowiadać się za używaniem żyłki.

Dotyczy to, w zasadzie, tylko łowienia na woblery ale....  

Trudno mi sobie wyobrazić, bym na łowisku zamieniał szpulki linki, z żyłką i plecionką, zależnie od użytej przynęty.

Chodzi o pracę woblera.

Wielokrotnie obserwowałem, jak łagodna, kolebiąca praca woblera, kusi pstrąga do ataku. To widać szczególnie gdy obławiamy  wysokie burty, z czystą woda.

Leniwa praca, wręcz zatrzymanie wabia w akcji, "zawieszenie". To często powoduje zainteresowanie i wyjście do woblera, szczególnie wiosennego "grubasa". 

Stąd żyłka, ponieważ prowadzenie woblera wydaje się być mniej agresywne. 


Użytkownik popper edytował ten post 17 marzec 2013 - 07:20


#47 OFFLINE   Pumba

Pumba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2533 postów
  • LokalizacjaGdynia / Tobołowo
  • Imię:Łukasz

Napisano 16 marzec 2013 - 21:07

Wg moich doświadczeń z łowiska nie przeszkadza, używałem czarnej i ciemnozielonej, ryby brały z taka samą częstotliwością jak na żyłkę (łowisko to samo).



#48 ONLINE   Tomasz eS

Tomasz eS

    El Presidente

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 8439 postów
  • LokalizacjaKrosno
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:Sporniak

Napisano 16 marzec 2013 - 21:17

a na żółtą??



#49 OFFLINE   Pumba

Pumba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2533 postów
  • LokalizacjaGdynia / Tobołowo
  • Imię:Łukasz

Napisano 16 marzec 2013 - 21:25

Na żółta nie próbowałem, spróbowałbym, gdybyś mi tego Strena nie zwinął sprzed nosa :)


  • Tomasz eS lubi to

#50 ONLINE   Tomasz eS

Tomasz eS

    El Presidente

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 8439 postów
  • LokalizacjaKrosno
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:Sporniak

Napisano 16 marzec 2013 - 21:39

no to ja sprwdze i dam ci znac :) hhehehe 



#51 OFFLINE   joker

joker

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5133 postów
  • LokalizacjaWzgórze Tumskie nad Wisłą
  • Imię:Robert
  • Nazwisko:Ciarka

Napisano 17 marzec 2013 - 12:00

Jak to kiedyś powiedział mi mój serdeczny kolega z wypraw wędkarskich na temat podobnych rozważań o plecionkach

- na szczęście pstrągi gazet nie czytają

a ja dodam od siebie

- i Forum wędkarskich.

 

Mówię tu o kolorach żyłek i plecionek. Poza tym dodam. Od kiedy parę lat temu podjąłem pierwsze próby łowienia pstrągów na muchę, mój pogląd na temat płochliwości tej ryby uległ radykalnej zmianie.

 

Żerującemu pstrągowi nic nie przeszkadza. Podam dwa przykłady.

1. złowiłem pstrąga 40+, który uderzył w obrotówkę, która wlekła ponad metrowej długości kępę zielska wyrwanej po nieudanym rzucie pod przeciwległy brzeg. Ryba uderzyła daleko poza swoim stanowiskiem. Łowiłem ją tam wcześniej dwa razy.

2. w środku słonecznego dnia, stojąc na środku rzeki, moje przynęty na oczach kolegi (franc), atakował sześciokrotnie ten sam pstrąg , w tym, raz ryba mnie opłynęła, i raz przepłynęła pomiędzy moimi nogami. Nie złowiłem go ostatecznie, co nie zmienia faktu, że nie przeszkadzał mu nie tylko mój cień, ale cała sylwetka pełna żywiołowych ruchów od manewrowania przynętą, niczym łowca muskie, który robi ósemkę przy łodzi nim wyjmie przynętę :)

 

Sytuacje nad wodą najlepiej weryfikują nasze wyobrażenia. Nie twierdzę, że tak jest wszędzie, jednakże tam gdzie łowię nie widzę różnicy. Decyzję o wyborze żyłki lub plecionki podejmuję kierując się wyłącznie specyfiką łowiska i osobistym komfortem. 


  • popper i Pumba lubią to

#52 OFFLINE   Parf

Parf

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1013 postów
  • LokalizacjaBielsk Podlaski
  • Imię:Paweł

Napisano 17 marzec 2013 - 12:31

Minimum 0.20, maximum 0.25 czyli średnio 0.22. Na cieńsze żyłki szkoda pstrągów i przynęt.


  • wobler129 lubi to

#53 OFFLINE   Marvin

Marvin

    mogul

  • Bloggerzy
  • PipPipPip
  • 1047 postów
  • LokalizacjaLempäälä

Napisano 17 marzec 2013 - 12:39

Haki bezzadziorowe, jeden hak/kotwiczka bezzadziorowa, dla jednej przynęty, to już przyjęty regulaminem obowiązek, wielu łowisk.

Bez zadziora, jak się można domyślać, między innymi dla tego, by rybie pyszczka nie uszkodzić.

No i warto wspomnieć o wyrównywaniu szans, w trakcie holu. O plecionkach, jeszcze żaden regulamin nie wspomina ;)

Bardzo mnie zaciekawiło to "wyrównywanie szans".

Dotąd sądziłem, że celem wędkarza jest zmaksymalizowanie szansy na wyholowanie ryby, oczywiście w granicach przyzwoitości i regulaminu.



#54 OFFLINE   popper

popper

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9489 postów
  • LokalizacjaDolny Śląsk
  • Imię:Waldek

Napisano 17 marzec 2013 - 12:55

Bardzo mnie zaciekawiło to "wyrównywanie szans".

A, czy realnie tak nie jest?

Uwolnienie się ryby, która pójdzie w zawady, trawy, patyki itp. to ułamek sekundy, jeśli masz haki bezzadziorowe.

Ale tu miało być o linkach, nie o hakach. Mój post był jedynie odpowiedzią na inny ;)


Użytkownik popper edytował ten post 17 marzec 2013 - 12:57


#55 OFFLINE   robert67

robert67

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 995 postów
  • LokalizacjaSelestat(F)

Napisano 17 marzec 2013 - 15:33

Sami wiecie jak to jest z wiarą (tfu, znowu się mnie "stare duchy" czepiają :D ), kiedy przekonani o słuszności swoich założeń wędkujemy takim zestawem który "musi" sukces przynieść ;) .

Pewien jestem iż, omija mnie sporo bo żyłkę do wszelakich zastosowań wyeliminowałem z zasobów. Na nieszczęście swoje w trakcie tej drogi raz jeszcze spróbowałem. Kupiłem żyłkę "najdroższą,najcieńszą i najmocniejszą na świecie" :D .Marki "celowo" nie pamiętam :D .

W efekcie kilku godzin "przekonania że, jednak"..wyszedłem z wody bardziej ociekając złością niż strugą w której brodziłem ;) .

Wiem że, akurat tego dnia nie pomogłaby plecionka a jednak...

Jest w tym coś, co w jakiś niewiadomy sposób "ustawia" nas od samego początku.

Nie ważne, żyłka czy plecionka przy założeniu że "na pstrąga idziemy" z zachowaniem przynajmniej minimum wymaganego sprzętu  i mocnym (do końca) nastawieniem :) .

Sytuacje które Joker opisał...czy zdarzają się "co drugi dzień?" :) .

Na to nie bardzo możemy liczyć  ;) , rybi amok najczęściej jest naszym gorącym życzeniem w momencie zamykania (po cichu) drzwi samochodu :) .

Nad rzeką mamy do dyspozycji parę godzin, wiosenny już  poranek i parę chwil na decyzje.

Warto w "nowej rzece" po roztopach, powodziach i innych nawałnicach ryzykować wychuchane przynęty zawieszone na wątłym nylonie? :D .

Może warto, na tym też polega wędkarstwo :D . I tak te "największe" pstrągi zadrwią z nas po to byśmy znowu po nie wrócili ;) :D .

 


  • pfk666 lubi to

#56 OFFLINE   dawek1

dawek1

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 267 postów
  • Lokalizacjakielce
  • Imię:Dawid

Napisano 17 marzec 2013 - 18:50

Zdziwiło mnie że wszyscy używają żyłek od 0,20 w górę. Zawsze myślałem że tutaj trzeba celować w 14 lub mniej. (jeszcze nie polowałem na kropki)

Z drugiej strony używam 0,16 dragona HM80 i wydaje mi się wystarczająca, wyciągam na nią sandacze i szczupaki po 70cm i nigdy nie zgubiłem zdobyczy z tego tytułu. :)



#57 OFFLINE   Pumba

Pumba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2533 postów
  • LokalizacjaGdynia / Tobołowo
  • Imię:Łukasz

Napisano 17 marzec 2013 - 19:23

Z pstrągami to trochę inna robota niż ze szczupakami i sandaczami. Często hol musi odbyć się na bardzo małej powierzchni, ja na wyholowanie swojej rzyciówki mialem jakieś 5m3 i musiałem trochę siłowo rozegrać sprawę, podejrzewam, że bez tej 0,22mm na szpuli byłoby ciężko. Poza tym pstrągi to trochę bardziej dynamiczne ryby niż szczupaki i sandacze i już 40-kilkucentymetrowy odpasiony potokowiec potrafi narobić niezłego rabanu :)

 

Inną zaletą grubszej żyłki jest duża ilość odzyskanych przynęt (a jak wiadomo zaczepów na pstragach bywa więcej niż ryb), dobra 0,22 jest w stanie rozgiąć większośc rodzajów kotwiczek montowanych w przynętach pstrągowych.



#58 OFFLINE   dzepetto

dzepetto

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 248 postów
  • LokalizacjaŁężyca

Napisano 18 marzec 2013 - 00:57

Ja żyłką jestem w stanie rozgiąć kotwiczki tylko w najmnieszych i najlżejszych swoich woblerach, których używam na strużkach, gdzie są najwyżej średnie pstrągi. Normalnej kotwicy, którą uważam za odpowiednią na dobrego potoka, plecionką ciężko odkształcić... Mam to po pobycie na Pomorzu, gdzie przy letnim pstrągowaniu często uderzały srebrniaki. Raz wyjąłem z wody woblera z wyprostowanymi wszystkimi grotami w dwóch kotwiczkach... Duży pstrąg wcale gorszy od srebrniaczka nie jest. Gdy zapina się za dwa groty kotwicy- za górną i dolną wargę, to siłą swojej szczęki bez trudu zdemoluje kiepską i średnią kotwiczkę... Poza tym walczy tak, że tylko uzbrojenie z grubego drutu nie rozrywa mu skóry na pysku. Alternatywą mogą być pojedyncze haki. Moim zdaniem jednak, te dedykowane specjalnie do zbrojenia woblerów, ani się specjalnie nie nadają na kropkowańce, ani nie są warte swojej ceny. Myślę, że odpowiednio przerobione haki karpiowe mogą być dobre. Przetestuję w tym roku i się okaże... Wracając do linek- nigdy nie kierowałem się, w wyborze między plecionką a żyłką, ekonomią związaną z ilością odzyskanych przynęt. Od tego są wszelkiej maści odczepiacze. Podzielam zdanie @Poppera, że na żyłce przynęty lepiej "tańczą". Ja używam od kilku lat fluorocarbonu 0,22 i jak na razie nie zamierzam go zmieniać na coś innego, chyba że na grubszy. Mam odczucie, że na fluorocarbonie w zestawie z miękkim kijem ryby szybko się uspokajają po zacięciu. Może tak nie jest, może to moje złudznie- nie wiem, takie odnoszę wrażenie. Co do widoczności- jeśli przy podmyciu, albo przy zwalisku na malutkim odcinku przynęta przechodzi obok ryby, to atak jest szybki, dynamiczny i pewnie umyka rybie parę niepokojących detali naszego zestawu. Pytanie co pstrąg widzi i myśli mając choćby 1,5-2 metry przestrzeni do ataku? Pewnie trzeba pstrąga zapytać... Podsumowując- jestem klasykiem. Plecionka do szarpania, żyłka do finezyjnych metod :)
  • pitt lubi to

#59 OFFLINE   Dagon

Dagon

    :P

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3079 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 18 marzec 2013 - 10:32

 Alternatywą mogą być pojedyncze haki. Moim zdaniem jednak, te dedykowane specjalnie do zbrojenia woblerów, ani się specjalnie nie nadają na kropkowańce, ani nie są warte swojej ceny. Myślę, że odpowiednio przerobione haki karpiowe mogą być dobre. Przetestuję w tym roku i się okaże... 

 

Pociągnę za język, jak przerabiasz haki karpiowe by się nadawały do zbrojenia woblerów, oraz jakie haki na karpia mają odpowiednio szerokie uszko by udało się przez nie przeciągnąć w miarę mocne kółeczko łącznikowe. Pytam bo sam borykam się trochę z problemem kotwic w woblerach, w których akurat one niezbędne nie są a dedykowane haki, tak jak piszesz, ani takie fajne, ani tanie. Masz już jakieś przemyślenia w temacie, czy testy, testy, testy…?

 

Co do całej dyskusji, żyłka, plecionka, gruba, cienka, to przerabiałem to już w temacie, klenia, bolenia, jazia…Nic nowego pod słońcem i z pstrągiem, jak widać osobiste preferencje i nawyki rządzą wraz z argumentami pod nie przygotowanymi, czego się wcale nie brzydzę i co mnie nie oburza, bo w końcu czy nie o to chodzi by łowić z przekonaniem, że się to robi właściwie i zgodnie ze sztuką? Własną sztuką? Lat temu naście na kilkuosobową wyprawę na San jeden, jedyny miałem fajerlinkę na szpuli, chłopaki kapelusze z głów pozdejmowali tylko po to by im łatwiej kółeczka na czole było rysować. Dzisiaj łowią i na żyłkę i na plecionkę, dobierając do łowiska, warunków, widzimisię… ;)



#60 OFFLINE   dzepetto

dzepetto

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 248 postów
  • LokalizacjaŁężyca

Napisano 18 marzec 2013 - 17:41

Jeśli chodzi o haki karpiowe, to żadne nie mają odpowiedniego oczka, żeby uzbroić sztuczną przynętę. Ja rozcinam haki i dorabiam im odpowiednie oczka. Muszę jednak to wszystko przetestować, szczególnie ułożenie grotów, żeby zacięcia były skuteczniejsze niż w seryjnych hakach. Haki karpiowe wybrałem ze względu na ich ogromny wybór, moc i grubość drutów użytych do ich produkcji, które z pewnością zachowają pysk rybi w większej kulturze podczas holu. Ale na razie wolę się nie rozpisywać, nie lubię pisać o tym co bym chciał, a co jeszcze się dobrze nie wykluło ;)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych