Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Ciurki, Siurki i Strumyki


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
2427 odpowiedzi w tym temacie

#2021 OFFLINE   Rajfel

Rajfel

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 849 postów
  • Imię:Andrzej

Napisano 21 czerwiec 2020 - 15:59

U mnie maluchy maja się dobrze :)

Załączone pliki



#2022 OFFLINE   *Hektor*

*Hektor*

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1212 postów
  • LokalizacjaPPL-SPIN
  • Imię:Piotr

Napisano 22 czerwiec 2020 - 16:03

Mógł bym wstawić zdjęcia fajnej rzeczki, która ostatnio odwiedziłem, ale nie - na nie przyjdzie jeszcze czas.

 

W ostatnich dniach, w mediach i na forach, dużo mówi się o opadach, wezbraniach i podtopieniach.

Na załączonym zdjęciu Giszka, lewostronny dopływ Prosny, struga uchodząca (fot. 200m od ujścia) w rejonie wsi Tursko - Bogusław. Kiedyś toczyła wodę przez cały rok, raz więcej, raz mniej. Jeszcze nie tak dawno słyszało się o kłusownikach łowiących klenie, które w okresie tarłowym płynęły kilka kilometrów w górę. Przed wielu laty, dzieciaki łowiły piskorze na rękę w środkowym biegu. Ostatnio słyszałem że żółwie błotne dawniej występowały w rejonie źródlisk.  Od kilku sezonów stała się ciekiem okresowym.

Zdjęcie suchego koryta zrobione wczoraj wieczorem. Przez zmiany jakie dokonywały się latami i doprowadzały do katastrofalnych osuszeń, ziemia jest tak spragniona, że nawet ostatnie opady nie sprawiły iż płynie nią woda.

Załączone pliki



#2023 OFFLINE   Artech

Artech

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 2648 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Artur

Napisano 07 lipiec 2020 - 10:27

Załączony plik  IMG_20200706_175130.jpg   109,24 KB   23 Ilość pobrań

#2024 OFFLINE   Alexspin

Alexspin

    No comment - subjective opinion only

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3696 postów
  • LokalizacjaŁódź (łowiska O/Sieradz, O/Piotrków).
  • Imię:Aleksander
  • Nazwisko:senatorskie

Napisano 07 lipiec 2020 - 12:29

piękna rzeczka. :)



#2025 OFFLINE   Artech

Artech

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 2648 postów
  • LokalizacjaSzczecin
  • Imię:Artur

Napisano 07 lipiec 2020 - 12:38

Przy normalnym stanie wody te głazy są ponad pół metra pod wodą...

#2026 OFFLINE   smokwelski

smokwelski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1093 postów
  • LokalizacjaNowe Miasto Lubawskie
  • Imię:Krzysztof

Napisano 09 lipiec 2020 - 08:41

Siurek kujawsko-pomorski. Wody w związku z ostatnimi opadami aktualnie już tylko mało, ale do niedawna była po prostu tragedia. Sprawdzona przynęta i mieszkaniec tej pięknej krainy poproszony do chwilowego zapozowania i prezentacji swojego cudownego ubarwienia.

Załączony plik  1.jpg   121,94 KB   21 Ilość pobrań Załączony plik  12.jpg   117,95 KB   21 Ilość pobrań Załączony plik  2.jpg   34,92 KB   21 Ilość pobrań Załączony plik  3.jpg   121,46 KB   21 Ilość pobrań

 



#2027 OFFLINE   Alexspin

Alexspin

    No comment - subjective opinion only

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3696 postów
  • LokalizacjaŁódź (łowiska O/Sieradz, O/Piotrków).
  • Imię:Aleksander
  • Nazwisko:senatorskie

Napisano 09 lipiec 2020 - 09:26

:clappinghands:  :clappinghands:  :clappinghands:



#2028 OFFLINE   lamiglas

lamiglas

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 81 postów
  • Imię:Antek

Napisano 09 lipiec 2020 - 11:37

Pieknie ubarwiony i widac ze zdrowy z takiej wody kazda ryba cieszy nie musi byc okazowa  gratki .



#2029 OFFLINE   smokwelski

smokwelski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1093 postów
  • LokalizacjaNowe Miasto Lubawskie
  • Imię:Krzysztof

Napisano 10 lipiec 2020 - 06:55

Kolejny siurek Pojezierza Pomorskiego. Byłem tam po raz pierwszy. Woda silnie zmącona po intensywnym nocnym deszczu. Nie przestraszony dziwnym symbolem na tablicy z nazwą strumyka z wielką ciekawością przystąpiłem do bliższego poznania jego uroków od samego ujścia. Robiło się coraz ciekawiej, aż doszedłem do rezerwatowego odcinka w olbrzymim jarze. Widoczki dosłownie zapierają dech w piersiach, niestety nie dało się tego oddać na zdjęciach robionych smartfonem, a niestety od kilku lat wożenie lustrzanki z obiektywami na całodniowe dalekie wyprawy jest ponad moje siły. Rzeczywiście czuć tu jakiś klimat mroku i niepokoju. Nagle słyszę, jak kilka metrów ode mnie z olbrzymim łoskotem zwala się do wody potężne drzewo! Huk i plusk! Aż odskakuję. Podchodzę wyżej, patrzę, szukam i nic! Nie ma żadnego świeżo wywróconego drzewa! O cię, a ostrzegali...Wody malutko, na wobki nie ma nawet co próbować, przeszedłem szybko na gumowe robatcwo na gramowej czeburaszce. Kropkowanych sporo, kryją się w każdym praktycznie dołku, ale wymiarami nie powalają, ot dwudziestaki co najwyżej. Ubarwienie też raczej szare z maleńkimi iksami, mało czerwonych kropek. Zwykle tylko wychodzą, czasem pukają, zapięć niewiele, co specjalnie mnie nie martwi. Nie chcę ich zbytnio kaleczyć i męczyć, fotek też z tego powodu nie robię. Powrót okazał się koszmarem - trzeba wspinać się grądem po kilkudziesięciometrowej stromej skarpie jaru i następnie marsz kilka kilometrów skrajem lasu i gąszczy łanów rzepaku. Ale dla tych niezapomnianych wrażeń z widoku dzikiego maleńkiego siurka na dnie olbrzymiego wąwozu warto było!

Załączony plik  1.jpg   100,29 KB   30 Ilość pobrań Załączony plik  2.jpg   116,72 KB   32 Ilość pobrań Załączony plik  3.jpg   42,07 KB   34 Ilość pobrań Załączony plik  6.jpg   124,49 KB   34 Ilość pobrań Załączony plik  8.jpg   129,08 KB   34 Ilość pobrań



#2030 OFFLINE   Bolen30

Bolen30

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1462 postów

Napisano 10 lipiec 2020 - 07:15

I za to własnie miedzy innymi uwielbiam pstragowac.

#2031 OFFLINE   smokwelski

smokwelski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1093 postów
  • LokalizacjaNowe Miasto Lubawskie
  • Imię:Krzysztof

Napisano 14 lipiec 2020 - 08:00

Dziś z trochę innej beczki. Niewielki ciek o dość skomplikowanym statusie prawnym będący kilkukilometrową odnogą mojej rzeczki macierzystej. Myślę, że w tym wypadku można pokusić się o podanie nazwy - Bałwanka. Jej natura z pewnością niezwykle skutecznie powstrzyma ewentualną inwazję, zresztą nie widzę do takowej powodów. To łowisko dla najbardziej zdeterminowanych i wtajemniczonych amatorów ekstremalnie nieprzebytych chaszczy. Dojazd i dostępność do łowiska - 1,2 na 10. Ryby - 5/10. Komary 10/10. Komfort łowienia 0,5/10. Wrażenia z obcowania z dziką naturą 8,5/10. Stosuję wabiki niewielkie, dobrze pracujące wertykalnie i dość mocny sprzęt co wzajemnie nie chce się zbyt dobrze zgodzić, ale wyjecie tam szczupaka powyżej 2 kg jest sporym wyzwaniem. Oprócz szczupłych ładne okonie, mnóstwo okazałego klenia i jazia i bardzo sporadyczny pstrąg. Dla ubarwienia wpisu takie standardziki. Mam nadzieję, że w tym akurat wątku na takie rybki admin spojrzy łagodniejszym okiem. Pozdrowienia dla miłośników siurkarstwa, Obławiam teraz kilka niezwykle ciekawych strumyczków w dorzeczu Drwęcy - relacja wkrótce.

 

Załączony plik  a.jpg   118,32 KB   28 Ilość pobrań Załączony plik  b.jpg   115,02 KB   25 Ilość pobrań Załączony plik  c.jpg   97,67 KB   21 Ilość pobrań Załączony plik  3.jpg   52,59 KB   23 Ilość pobrań Załączony plik  1.jpg   126,19 KB   23 Ilość pobrań Załączony plik  4.jpg   137,16 KB   26 Ilość pobrań

 



#2032 OFFLINE   PiterS

PiterS

    Forumowicz

  • PRZEDSTAWICIEL MARKI
  • PipPip
  • 217 postów
  • LokalizacjaGłogów

Napisano 14 lipiec 2020 - 15:27

Kawał pięknej wody! Jak dla mnie 10/10 w każdej kategorii!

#2033 OFFLINE   Krzysztof

Krzysztof

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 511 postów
  • LokalizacjaNiemcy

Napisano 14 lipiec 2020 - 15:53

Dziś z trochę innej beczki. Niewielki ciek o dość skomplikowanym statusie prawnym będący kilkukilometrową odnogą mojej rzeczki macierzystej. Myślę, że w tym wypadku można pokusić się o podanie nazwy - Bałwanka. Jej natura z pewnością niezwykle skutecznie powstrzyma ewentualną inwazję, zresztą nie widzę do takowej powodów. To łowisko dla najbardziej zdeterminowanych i wtajemniczonych amatorów ekstremalnie nieprzebytych chaszczy. Dojazd i dostępność do łowiska - 1,2 na 10. Ryby - 5/10. Komary 10/10. Komfort łowienia 0,5/10. Wrażenia z obcowania z dziką naturą 8,5/10. Stosuję wabiki niewielkie, dobrze pracujące wertykalnie i dość mocny sprzęt co wzajemnie nie chce się zbyt dobrze zgodzić, ale wyjecie tam szczupaka powyżej 2 kg jest sporym wyzwaniem. Oprócz szczupłych ładne okonie, mnóstwo okazałego klenia i jazia i bardzo sporadyczny pstrąg. Dla ubarwienia wpisu takie standardziki. Mam nadzieję, że w tym akurat wątku na takie rybki admin spojrzy łagodniejszym okiem. Pozdrowienia dla miłośników siurkarstwa, Obławiam teraz kilka niezwykle ciekawych strumyczków w dorzeczu Drwęcy - relacja wkrótce.

 

attachicon.gif a.jpg attachicon.gif b.jpg attachicon.gif c.jpg attachicon.gif 3.jpg attachicon.gif 1.jpg attachicon.gif 4.jpg

piékne miejsce



#2034 OFFLINE   smokwelski

smokwelski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1093 postów
  • LokalizacjaNowe Miasto Lubawskie
  • Imię:Krzysztof

Napisano 17 lipiec 2020 - 08:08

Powrót do rzeczek i strumyków północnej Polski. Ciurek trochę zapomniany, a wielce urokliwy. Dojazd do najlepszego odcinka koszmarny, bez terenowego samochodu właściwie niemożliwy. W zasadzie tylko brodzenie umożliwia poruszanie się wzdłuż rzeczki. Powrót wodą lub przez leśne gęstwiny. Wczoraj niestety od samego rana kiepska pogoda - strasznie pochmurno, silny deszcz, później przestało padać, ale zachmurzenie się utrzymywało, co wpłynęło na zdjęcia. Jakoś szaro i ponuro na nich. Woda silnie podniesiona i  zmącona. Rybki - tylko i wyłącznie pstrążki ok. 20-25 cm, choć kilka wyjść lub brań okołowymiarowych, a jeden waleczny czterdziestaczek zerwał w ferworze rajdów po zatopionych pniach żyłkę 0,12 mm. I tym razem ubarwienie przepiękne - duże, wyraźne  czerwone kropy w białych obwódkach, złote boki, oliwkowe grzbiety. Ślicznoty. Jako przynęty znowu robactwo na czeburaszce 1 g, wobki i żelastwo możliwe do zastosowania w nielicznych miejscach. Komary i tym razem nie zawiodły i mogę im z czystym sumieniem przyznać ponownie notę 10/10. Trudno się skoncentrować na łowieniu, jestem cały bąblach, ale piękno takich małych strumyczków i wędkowania w maleńkich siurkach, wymagające wzniesienia się czasem na szczyty ostrożności, precyzji, koncentracji i zżycia z naturą warte są takich poświęceń.

 

Załączony plik  1.jpg   107,92 KB   18 Ilość pobrań Załączony plik  2.jpg   116,19 KB   19 Ilość pobrań Załączony plik  3.jpg   120,91 KB   19 Ilość pobrań Załączony plik  4.jpg   104,73 KB   20 Ilość pobrań Załączony plik  5.jpg   114,52 KB   20 Ilość pobrań Załączony plik  6.jpg   61,05 KB   18 Ilość pobrań



#2035 OFFLINE   smokwelski

smokwelski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1093 postów
  • LokalizacjaNowe Miasto Lubawskie
  • Imię:Krzysztof

Napisano 20 lipiec 2020 - 08:21

W sobotę odwiedziłem pobliską rzeczkę, był to bodajże mój trzeci rajd po tym łowisku w tym roku. Relacja tym razem będzie zawierała kilka dygresji ogólnych odnośnie małych siurków i wędkowania na takich wodach. Ponownie proszę admina o dyspensę dla tego wątku od ogólnych zasad umieszczania zdjęć ryb na forum. To specyficzne łowiska, gdzie z zasady okazów nie ma albo inaczej - są to okazy w swojej kategorii - ryb ze strumyków. Robiąc fotki dokumentuję tylko unikatowe dla każdej rzeczki ubarwienie pstrągów, od lat pasjonuje mnie ten temat. Uważam, że warto przestawiać niezwykłe piękno mikrosiurkowych kropkowańców aby mobilizować do zachowania ich siedlisk, poszanowania naturalnej urody dzikich strumyczków i ocalenia ich dla przyszłych pokoleń.

 

Strumyk nazywa się Pr...a, zwany jest lokalnie też W....ą, jest jednym z największych dopływów herbowej rzeczki smoka. W tym miejscu biję się z myślami, czy zawsze trzeba być aż takim tajemniczym, czy czasem niektórym siurkom nie robimy tym niedźwiedziej przysługi. O tym dalej.

 

Tym razem odpuściłem odcinek przyujściowy i wybrałem się na fragment środkowy. Woda oczywiście niska, ale nie dramatycznie. Trafiają się co kawałek dołki, w które wrzucenie przynęty może mieć sens, a niekiedy występują nawet dość głębokie (do 1 m) rynny na napływach zakoli, w których nie byłoby sensacją namierzenie nawet czterdziestaka. Po przedarciu się przez gąszcz pokryw, przytulii i innych habazi można stanąć nad brzegiem. Te są z uwagi na niezbyt bystry nurt miejscami wręcz grząskie i muliste. O dziwo daje się zauważyć jakieś ścieżki, nie tylko zwierzęce, jak się później okazało. Rozpoczynam od pięknego odcinka z paroma obiecującymi przegłębieniami. Prowadzonego drobnym twitchem kolorowego czosnkowego worma dość chętnie od razu atakują pstrążki - w lepszych miejscach zauważam ich nawet po kilka. Wzory i kolory ładne, choć niestety nie osiągają tego specyficznego uroku charakterystycznego dla pstrągów z niektórych niezarybianych dzikich rzeczek pomorskich.

 

Dochodzę do sporej tamy bobrowej i tu czar pryska. Pojedynczo napotykane śmieci, głównie butelki, tu maja swoją kumulację. Zarówno plastiki wszelakiej maści, jak i te po artykułach spożywczych pierwszej potrzeby. Eeech.... Bobry to muszą mieć naprawdę ciężko. Alkoholizm u tych sympatycznych gryzoni od lat jest chyba wielkim problemem. Można mieć oczywiście także uwagi do miejscowej ludności - gdyby okazywała więcej empatii tym zwierzętom to z pewnością udałoby się zredukować te namacalne efekty spożycia i wyrwać je ze szponów nałogu. Wyprzątniecie tego i zabranie byłoby ponad moje siły, wielki wór by nie wystarczył. Ograniczam się więc do powyciągania tego z wody i zgromadzenia na brzegu, obiecując sobie, że zorganizuję tam w najbliższym czasie misję porządkową.

To niestety nie jedyna przykra okoliczność. Na gałęzi nad pięknym dołkiem tuż poniżej tamy widzę urwany prymitywny zestaw. Gruba żyłka, spławik z korka od butelki, parę zaciśniętych byle jak śrucin i spory hak z robakiem. Robak wygląda całkiem świeżo, z pewnością samołówka wisi nie dłużej niż kilka godzin, maksymalnie od wczoraj. Wyjaśnia się tajemnica nadbrzeżnych ścieżek, które dokładnie łączą co najlepsze dołki. Smutek i żal. Dzikie strony. Wrócę tu do sprawy ukrywania naszych pstrągowych miejscówek. Czy na pewno zawsze to chroni rzeczkę i ryby? Nikt tam nie zagląda, więc lokalni smakosze czują się jak pączki w maśle, zresztą od lat traktują te strumyki jak niczyje, więc swoje i przy pełnym odgórnym błogosławieństwie wcielają święte zasady coby czynić sobie ziemię poddaną, czyli brać co się da i eksploatować na maksa. Z takiego strumyczka same korzyści: ścieki odbierze, śmieci sobie odpłyną, drzewo na opał na brzegu wyrośnie i rybki nawet jakieś tam połapać można. Małe bo małe, ale smaczne i łatwe do złapania. Przecież raczej szanownych użytkowników tego portalu nie sposób posądzić, że pojadą jak stonka na dzikie siurki, żeby pstrążków dwudziestaków na kolację nałapać. Może jednak lepiej spopularyzować ultralajtowe wędkarstwo i wytworzyć szerszy front ochrony małych ciurków?

 

Wracając do tematu: łowię dalej, co jakiś czas udaje się nawiązać kontakt z pstrążkiem, co trochę słodzi moje rozgoryczenie. Czasem obecny przyłów w postaci małych okonków. Po kilkuset metrach rzeczka staje się strasznie wąska, płynie w głęboko wciętym korycie o brzegach porośniętych wysokimi chwastami, co praktycznie uniemożliwia wędkowanie. Poprzednim razem na krótkim odcinku, może kilometra spotkałem trzy wydry, teraz ich śladów nie widzę. Postanawiam odpuścić dalsza wędrówkę, miejsc do rzutu coraz mniej, co kilkadziesiąt metrów co najwyżej jakaś potencjalna pstrągowa kryjówka, lecz nie są to już tak obiecujące miejsca jak wcześniej, raczej trzydziestaka trudno się tam spodziewać. W drodze powrotnej skrajem pół i rzadkim lasem mijam kilka dzikich wysypisk śmieci, stertę gruzu i w samym lesie sporą górkę wywiezionego tam wuj wie po co obornika.

 

Wracam z mieszanymi uczuciami. Siurek po "konserwacji koryta" przeprowadzonej przez meliorantów kilka lat temu powoli się renaturalizuje, pstrążki jakoś się tam wciąż trzymają, jest kilka odcinków naprawdę urokliwych. Z drugiej strony jak pałą w łeb dołują człowieka zjawiska, które jak myślałem dawno odeszły w przeszłość: chamskie zaśmiecenie, prostackie kłusownictwo, brak poszanowania przyrody. Dzikie strony. A miała być to kolejna chwaląca uroki siurkarstwa entuzjastyczna relacja znad pięknego, dzikiego i rybnego strumyczka...

 

Załączony plik  1.jpg   107,92 KB   15 Ilość pobrań Załączony plik  2.jpg   115,35 KB   15 Ilość pobrań Załączony plik  3.jpg   86,59 KB   15 Ilość pobrań Załączony plik  4.jpg   109,91 KB   15 Ilość pobrań Załączony plik  5.jpg   44,25 KB   15 Ilość pobrań Załączony plik  6.jpg   109,17 KB   15 Ilość pobrań Załączony plik  7.jpg   104,4 KB   15 Ilość pobrań Załączony plik  8.jpg   96,65 KB   15 Ilość pobrań Załączony plik  9.jpg   104,26 KB   14 Ilość pobrań

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                            :good:


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 20 lipiec 2020 - 11:05


#2036 OFFLINE   smokwelski

smokwelski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1093 postów
  • LokalizacjaNowe Miasto Lubawskie
  • Imię:Krzysztof

Napisano 24 lipiec 2020 - 07:38

Króciutka relacja z odreagowania po ostatniej eskapadzie. Wyjazd w dzikie strony. Tym razem jednak słowo "dzikie" znowu oznacza naturalne piękno, nieskażoną chamstwem i pazernością człowieka przyrodę, spokój i harmonię. Poprzednio miało zdecydowanie pojoratywny kontekst. Cóż, słynna diagnoza "dziki kraj, pogańskie obyczaje" wyrażona przez Krzyżaków w filmie o takimże tytule do dziś na tym terenie (Pojezierze Dobrzyńsko-Chełmińskie) nie straciła na aktualności. Zostawmy już ten przykry incydent, wciąż można jeszcze znaleźć przepiękne Ciurki, Siurki i Strumyki.

Bardzo trudno dostępny mały strumyczek, płynący przez bagna i torfowiska, z daleka od wszelakiej sieci drogowej, w tym także dróg leśnych i ludzkich siedzib. Dotarcie na miejsce zajmuje mi godzinę ciężkiego marszu. Przezornie zabrałem śpiochy, dotarcie tam w woderach nie byłoby możliwe, czasem trzeba przekraczać głębokie bobrowe rowy, czasem wręcz na granicy ryzyka brodzić po pas w błocie. Ciurek wije się wśród łęgów, częste są rozwidlenia koryta, na kilkusetmetrowym odcinku, wzorem prawdziwie naturalnych cieków, płynie szerokim na kilkadziesiąt metrów pasem kilku łączących się co jakiś czas nitek. Oczywiście na ryby tam nie ma co specjalnie liczyć, łącznie rzeczka prowadzi kilkaset litrów wody na sekundę, przy takim systemie odnogi mają kilkucentymetrową głębokość. Tylko podmyte burty na zakolach tworzą wystarczające dla pstrągów dołki. Jednak zwykle zamieszkałe. Pstrążki są niewielkie, ale urzekają ubarwieniem. Niestety fotografie (robione smartfonem) nie są w stanie tego oddać. Ten wzorek i nasycone kolory są ponadto tylko mgnieniem, widocznym przez kilka sekund po wyjęciu z wody, potem jakoś przygasają. To właśnie znak, że miejsce pstrągów jest w czystym i bystrym potoku, a nie na brzegu. Zatem fotografuję tylko jednego, pozostałe odpinam w wodzie. Z reguły obecnie wystarczy mi potwierdzenie samej obecności ryby w miejscówce i jej zainteresowanie się przynęta. Jak "mignie", wyjdzie czy uderzy, to nawet bez zapięcia uznaję "zaliczenie". Pojedynczy, mały, bezzadziorowy haczyk co prawda robi niewielka krzywdę, ale nawet tej ostatnio wolę rybkom oszczędzać. Piękna pogoda, cudowne chwile nad wodą. Całkowicie wpasowuje i wtapiam się wówczas w rzeczkę. Siurkowe wędkarstwo wciągnęło mnie już na maksa.

 

Załączony plik  1.jpg   105,8 KB   17 Ilość pobrań Załączony plik  2.jpg   128,95 KB   17 Ilość pobrań Załączony plik  3.jpg   119,45 KB   17 Ilość pobrań Załączony plik  4.jpg   108,05 KB   17 Ilość pobrań Załączony plik  5.jpg   106,47 KB   17 Ilość pobrań Załączony plik  6.jpg   120,99 KB   16 Ilość pobrań

 

 

NOMINACJA DO KONKURSU  "OPIS MIESIĄCA"                             :good:


Użytkownik bartsiedlce edytował ten post 24 lipiec 2020 - 09:57


#2037 OFFLINE   Adrian Tałocha

Adrian Tałocha

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 986 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Adrian
  • Nazwisko:Tałocha

Napisano 24 lipiec 2020 - 08:20

Fajne klimaty samej wyprawy.

#2038 ONLINE   lenny

lenny

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1547 postów
  • LokalizacjaBiała Podlaska
  • Imię:Leszek

Napisano 24 lipiec 2020 - 08:37

Super się to czyta i ogląda te zdjęcia 😁
Po Twoich opowieściach, coraz bardziej korci mnie, aby odwiedzić pewna rzeczkę, gdzie jako dzieciak często łowiłem, przedzierając się przez zarośnięty leśny odcinek. Pstrągów u mnie co prawda nie ma, ale ciekaw jestem, jak to wygląda po prawie 30 latach i czy coś tam jeszcze pływa.

#2039 OFFLINE   smokwelski

smokwelski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1093 postów
  • LokalizacjaNowe Miasto Lubawskie
  • Imię:Krzysztof

Napisano 24 lipiec 2020 - 13:14

Rzeczywiście jest coś odmiennego i wyjątkowego w takim wędkowaniu. Warto wyzbyć się uprzedzeń. Tak jak nie każdy wędkarz to drobny pijaczek, który w kufajce i gumofilach łowi starym badylem na robaka tępo gapiąc się na spławik, tak ultralajt to nie łowienie cierników na czas. Trzeba tylko się "przeskalować". Wymiarowy pstrąg to już duża ryba, a czterdziestak - okaz. Adekwatny do takich warunków sprzęt. Nawet nasz ubiór powinien być lekki, wszystko zmieścimy w kamizelce. Łowimy najczęściej sami, co sprzyja wymaganej tu wielkiej koncentracji. Rybki łatwo sprowokować, ciurki są dla specjalistów bardzo czytelne, choć niełatwo złowić. Wyjścia są błyskawiczne, najczęściej nietrafione, a powtórki zdarzają się rzadko. Precyzję rzutów i prowadzenia przynęty trzeba wznieść na wyżyny. Tu znacznie łatwiej "poczuć" wodę, zacząć rozumieć jak to wszystko funkcjonuje, po prostu myśleć jak ryba - wiedzieć, jak może się ona zachować w określonej sytuacji. Siurkarstwo to dla mnie w 3/4 czasu ślęczenie nad Google Maps, rysunkami dorzeczy, wyławianie drobnych wskazówek zaszytych gdzieś w forumowych dyskusjach. Odnajdywanie zapomnianych rzeczek, odkrywanie nowych łowisk, włażenie tam, gdzie od lat nie było nikogo. Potem surwiwalowa walka z nieprzebytymi zakrzaczeniami, pokrzywami ponad głowę, huk masy komarów nad głową. Długie wędrówki na łowisko, brzegiem czy wodą, z łowiska, chwytanie tych obrazów, zapachów, mnóstwa drobnych przygód. Konfigurowanie sprzętu, ciuchów, wybieranie przynęt. Samo łowienie to tylko cząstka. Nigdzie chyba tak, jak nad małymi, dzikimi, zagubionymi w lasach strumyczkami, nie da się złapać tego bezpośredniego kontaktu z naturą. Tu musisz być częścią przyrody, nie możesz być jakby obok tego, jak na łodzi czy na stanowisku nad brzegiem dużego jeziora. Czasem do najbliżej chałupy czy drogi masz całe kilometry, brak zasięgu, dawno skończyły się kanapki, picie wprost ze strumyka jest oczywistością, jak kilka godzin wcześniej skoczyła się jedyna zabrana butelka wody (bo gdzie ją trzymać?) a tu upały i nieludzki wysiłek... Ta satysfakcja z wyprawy, kiedy wstajesz o 2 w nocy, jedziesz 200 km i po kilkunastu godzinach ze zmęczenia ledwie dajesz radę wrócić. Czysta poezja. Długo by gadać. Nie spróbujesz, i tak nie będziesz wiedział o czym mówię...

#2040 ONLINE   Zybi81

Zybi81

    Zaawansowany

  • TWÓRCY+
  • PipPipPip
  • 538 postów
  • LokalizacjaWLKP
  • Imię:Z

Napisano 24 lipiec 2020 - 18:58

Gdzieś w PL😁
Załączony plik  IMG_20200718_200948248 (2) (1).jpg   62,44 KB   20 Ilość pobrańZałączony plik  IMG_20200718_145227365_HDR (1) (1).jpg   139,94 KB   20 Ilość pobrań




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych