opinie na temat wyjazdu z firmą przewodnicy wędkarscy
#41 OFFLINE
Napisano 27 wrzesień 2012 - 14:32
#42 OFFLINE
Napisano 27 wrzesień 2012 - 14:37
Szanowni,
Wykonuję swoją pracę dokładnie i prawidłowo, ponieważ stanowi ona moją pasję życiową.
Zastrzeżenia przesłane naszej firmie przez Klienta, który umieścił obrażający mnie wpis, zostały po konsultacji z Przewodnikiem, dwukrotnie rozpatrzone i przedyskutowane. Klient otrzymał również dwukrotnie obszerne wyjaśnienia w tej sprawie. W naszej ocenie zastrzeżenia nie znalazły odzwierciedlenia w rzeczywistości, a zakładanie profilu na portalu jerkbait.pl w celu umieszczania takiego wpisu traktuję jako wywieranie na mnie nieuzasadnionej presji.
Bardzo szanuję każdego Klienta naszej firmy. Przyjmuję każdą krytykę, gdyż chcę, aby nasza firma stawała się coraz bardziej doskonała. Jednakże nie pozwolę, aby w ten sposób mnie oczerniano. Doszło do naruszenia mojego dobra osobistego w postaci czci i dobrego imienia jak i renomy firmy, którą buduję z przyjaciółmi od lat, dzieląc się z Państwem swoją pasją.
Czynienie mi kryminalnego zarzutu, że wyłudziłem pieniądze jest bezpodstawne. Przedmiotowe pieniądze stanowiły jedynie zaliczkę na rezerwację terminu.
Tym oświadczeniem kończę publiczną dyskusję na ten temat.
Sebastian Kalkowski
www.przewodnicywedkarscy.pl
W związku z oświadczeniem zamieszczonym przez Sebastiana Kalkowskiego z firmy Przewodnicy Wędkarscy podjąłem decyzję o usunięciu części wypowiedzi użytkownika @Amber64.
Jerkbait.pl jest miejscem w którym Użytkownicy dzielą się swoimi doświadczeniami - przede wszystkim tymi związanymi z połowem ryb ale również tymi związanymi z korzystaniem z usług różnych firm. Zachęcamy do tego zarówno w przypadku kiedy te doświadczenia są dobre jak i wtedy kiedy te doświadczenia są gorsze - gdyż żywimy przekonanie że wymiana informacji służy ogółowi naszej społeczności.
Ważne jest jednak aby formułując swoje wypowiedzi Użytkownicy mieli poczucie odpowiedzialnosci za słowo i formułowali swoje opinie w sposób możliwie obiektywny, rzetelny i przemyślany oraz zwracając uwagę na dobór właściwego słownictwa.
- bart lubi to
#43 OFFLINE
Napisano 27 wrzesień 2012 - 14:46
Nie lepiej w związku odpowiedzialnością ciążącą na właścicielu strony za głupoty publikowane przez userów postanawiamy wyp.. wątek w kosmos i to zrobić?
Wtedy wszyscy wiemy w czym kłopot
#44 OFFLINE
Napisano 27 wrzesień 2012 - 14:49
I dla zainteresowanych co trzeba zrobić aby otworzyć biuro organizujące wyjazdy turystyczne (chyba nic od 2007 się w przepisach nie zmieniło )
http://www.tur-info.pl/p/ak_id,563,,organizator_turystyki,bi uro_turystyczne,jak_zalozyc_biuro_turystyczne,biuro.html
#45 OFFLINE
Napisano 27 wrzesień 2012 - 19:19
Cena to drażliwy temat, można by powiedzieć co dobre musi kosztować i pewnie się z tym zgadam pod warunkiem, że klient będzie w pełni usatysfakcjonowany.
Pozdrawiam
@skiner
#46 OFFLINE
Napisano 27 wrzesień 2012 - 20:46
Nie trzeba się też chyba wiele natrudzić ,żeby takim przewodnikiem zostać.
Każdy z nas może założyć taki międzynarodowy biznes.
Wystarczy poszukać w necie lub z zagranicznych czasopismach wędkarskich ofert tamtejszych przewodników.
Można się wtedy dogadać w stylu ja Ci podeślę co jakiś czas kilku polaczków a Ty mi odpalisz stówkę od każdego.
I wysyła się wtedy ludzi do kogoś , kogo się nawet osobiście nie widziało na oczy i na akweny znane z fotografii.
Czasem można się tak dogadać niekoniecznie nawet z rasowym przewodnikiem.
To może być ktoś z dobrym nazwiskiem w branży a czasem jakiś poznany na wycieczce miejscowy rybak.
#47 OFFLINE
Napisano 28 wrzesień 2012 - 06:51
Może problemem dzisiejszego przewodnictwa wędkarskiego jest to , że pasja wędkarska zamieniła się na pasję zarobkową?
Zarówno po stronie pośredników, jak i przewodników. Ale nie widzę w tym nic złego, taki rodowód profesjonalistów jest chyba dość powszechny. Chyba, że masz na myśli całkowity zanik pasji wędkarskiej na rzecz komercji.
Problem polega na tym, że rynek dopiero się tworzy i nie bardzo jest skąd czerpać pozytywne wzorce. Kiedy wzrośnie konkurencja (a z drugiej strony do tego konieczny jest popyt poparty grubością portfela), wędkarze sami ją zweryfikują.
#48 OFFLINE
Napisano 03 październik 2012 - 21:56
Przepraszama za opóźnioną odpowiedź, ale wpierw obowiązki zawodowe, następnie kilkudniowe problemy z wejściem na forum spowodowane zmianami organizacyjnymi działania portalu.
Wpierw wyjaśnię, że jestem spiningistą od kilkudziesięciu lat. Potem byłem biernym użytkownikiem forum, gdyż nie odczuwałem potrzeby rozmawiania o wędkarstwie, wolę łowić ryby :-)))
Teraz, na życzenie moderatora się przedstawię z imienia i nazwiska: Paweł Kroll.
Trochę wspomnień: od kilkudzisięciu lat jestem pasjonatem wędkarstwa, głównie spiningu. Łowiłem ryby na wielu akwenach krajowych z czasem zaczęły się wyjazdy. Głównie Szwecja, w której jestem zakochany. Wyjazdy za zwyczaj z przyjaciółmi ale też i gdy nie było z kim, to wyjazdy zorganizowane. Wyjazdy typu "spędowego" z firmami przerobiłem i mnie nie interesują, wolę bardziej kameralne. Nie będę komentował tych wyjazdów autobusami, bo to nie to czego oczekuję po wyprawach wędkarskich, chociaż były i plusy w postaci dobrych rad Roberta Taszarka, poznałem też na tych wyjazdach paru fajnych spiningistów (pozdrowienia jeżeli czytają ten post!!!).
W ubiegłym roku postanowiłem skorzystać po raz pierwszy z usług biura "przewodnicy wędkarscy". Idea tego przedsięwzięcia bardzo mi się spodobała. Jak już pisałem: nie liczyłem, że ktoś mnie wyręczy w łowieni, ale pomoże w organizacji wyjazdu w zupełnie nowe dla mnie tereny, doborze sprzętu, przynęt itd. Zdecydowałem się na wyjazd do Caspe nad Rio Ebro w Hiszpanii. Warunki finansowe były z grubsza biorąc takie że wpłącam 1500PLN na konto pana Kalkowskiego a resztę w Euro na miejscu w Hiszpanii. Po wylądowaniu czekałem na lotnisku Barcelona-Girona na transport 6 godzin gdyż jak się potem okazało pan Kalkowski nawet nie przeczytał maila ode mnie i nie przekazał człowiekowi w Hiszpanii na którym lotnisku w Barcelonie wyląduję (w Barcelonie są dwa lotniska) do czego sam się przyznał: bo ...... nie przeczytał maila!!! (dla zainteresowanych mam oczywiście historię mojej korespondencji z panem Kalowskim). Na miejscu była cała seria dalszych nieporozumień i problemów. Głownie wynikały z faktu, że rezydent firmy w Caspe twierdził, że ma w d... Kalkowskiego i tą całą firmę. Na miejscu zajmował się głównie łowieniem ryb oraz swoimi "prywatnymi" klientami, nota bene bardzo miłymi polakami z Londynu, którzy skomntaktowali się z nim przez internet i sami wynegocjowali z nim warunki łowienia. Ale samo łowienie sumów to niesamowite przeżycie! Warto spróbować wyciągnąć z wody 80kg suma. Chociaż od drugiego dnia bardziej poświęciłem się łowieniu sandaczy (polecam!!!). Koniec końców szczęścliwie wróciłem do kraju, płacąc z własnej kieszeni za transport z Caspe do Barcelony, gdyż rezydent firmy w Caspe odmówił mi odwiezienia mnie na lotnisko motywując to faktem, że za mało zarobił na mnie(!!!!). Jak już mówiłem, sam zapłaciłem za transfer z Caspe do Barcelony. Moje zastrzeżenia zgłosiłem panu Kalkowskiemu i sytuacja była na tyle oczywista, że zapłacone przeze mnie pieniądze za transport na lotnisko odesłane mi zostały przez pana Kalkowskiego wraz z tłumaczeniem, że to jednorazowe nieporozumienie.
Posiadając nadal wiarę w sensowność przedsięwzięcia o nazwie "przewodnicy wędkarscy" umówiłem się z panem Kalkowskim na wyjazd na Islandię, który to wyjazd miał być rekompesatą za wpadkę z Hiszpanią.
(podkreślam, że mam całą historię korespodencji z firmą do wglądu osób zainteresowanych!!!!!)
Moja reakcja wynika najbardziej z faktu niezrozumiałej arogancji właściciela firmy, który naciąga klienta ponownie na 1500PLN za usługę, której nie wykonuje.
Wszysto co mieści sie w tzw. usłudze to przekazanie klientowi nr telefonu rezydenta na miejscu w które się jedzie.
Przecież ani ja ani nikt przy zdrowych zmysłach i zdrowym kiju nie będzie oczekiwał, że pan Kalkowski zawiesi mi rybę na haczyku. To sam potrafię. Za te pieniądze powinien przygotować logistycznie wyprawę. A nie robi nic. NIC!!!!
Nawet nie przeczytał mojego maila! Można czekać na transport kilka godzin. Ale jak się człowiek dowie że zapłacił 1500PLN za to że ktoś nawet NIE przeczytał maila to już coś innego.
To samo powtórzyło się na Islandii. Mogę powiedzieć, że mam żal do siebie że nie wyciągnąłem wniosków po Hiszpanii. Ale na usprawiedliwienie mogę tylko powiedzić, że wierzę w ludzi a do tego wierzę wędkarzy, a do tego na prawdę spodobała mi się idea kontaktowania wędkarzy z przewodnikami wędkarskimi.
Hihihi Na dobrą sprawę, to sam mógłbym poprowadzić zainteresowanych po kilku fajnych miejscach :-))))
Mojen rady są następuijące: 1. ostrożnie podchodzić do takich ofert. 2. zarządać dokładnego opisu zakresu usługi 3. egzekwować to co się należy
Serdecznie pozdrawiam
Paweł Kroll
Użytkownik Amber64 edytował ten post 03 październik 2012 - 22:14
- woblerek48 lubi to
#49 OFFLINE
Napisano 04 październik 2012 - 08:12
Dziękuję panie Pawle za rzeczowe opisanie sprawy.
- ictus lubi to
#50 OFFLINE
Napisano 04 październik 2012 - 09:16
#51 OFFLINE
Napisano 04 październik 2012 - 09:22
#52 OFFLINE
Napisano 04 październik 2012 - 09:26
#53 OFFLINE
Napisano 04 październik 2012 - 09:27
Rzetelnie i na temat.
Ciekawe jak sie do tego ustosunkuje druga strona.
No i oczywiscie nasi modowie
Użytkownik Karol Krause edytował ten post 04 październik 2012 - 09:28
#54 OFFLINE
Napisano 04 październik 2012 - 09:31
Użytkownik pitt edytował ten post 04 październik 2012 - 09:36
#55 OFFLINE
Napisano 04 październik 2012 - 10:59
Pewnie się nie doczekasz :-)
A może jednak? Dobre imię mocno nadszarpnięte. Jestem z natury optymistą (naiwniakiem?).
#56 OFFLINE
Napisano 04 październik 2012 - 12:43
#57 OFFLINE
Napisano 04 październik 2012 - 18:47
#58 OFFLINE
Napisano 04 październik 2012 - 19:43
PS
Wierzę, że na forum jest conajmniej kilku "przewodników" Rognisa. Najczęściej niedoszłych lub byłych. Ciekawe było by usłyszec ich głos.
#59 OFFLINE
Napisano 04 październik 2012 - 19:56
Dzięki za pełne wyjaśnienie sytuacjiWitam Kolegów po raz kolejny
Przepraszama za opóźnioną odpowiedź, ale wpierw obowiązki zawodowe, następnie kilkudniowe problemy z wejściem na forum spowodowane zmianami organizacyjnymi działania portalu.
Wpierw wyjaśnię, że jestem spiningistą od kilkudziesięciu lat. Potem byłem biernym użytkownikiem forum, gdyż nie odczuwałem potrzeby rozmawiania o wędkarstwie, wolę łowić ryby :-)))
Teraz, na życzenie moderatora się przedstawię z imienia i nazwiska: Paweł Kroll.
Trochę wspomnień: od kilkudzisięciu lat jestem pasjonatem wędkarstwa, głównie spiningu. Łowiłem ryby na wielu akwenach krajowych z czasem zaczęły się wyjazdy. Głównie Szwecja, w której jestem zakochany. Wyjazdy za zwyczaj z przyjaciółmi ale też i gdy nie było z kim, to wyjazdy zorganizowane. Wyjazdy typu "spędowego" z firmami przerobiłem i mnie nie interesują, wolę bardziej kameralne. Nie będę komentował tych wyjazdów autobusami, bo to nie to czego oczekuję po wyprawach wędkarskich, chociaż były i plusy w postaci dobrych rad Roberta Taszarka, poznałem też na tych wyjazdach paru fajnych spiningistów (pozdrowienia jeżeli czytają ten post!!!).
W ubiegłym roku postanowiłem skorzystać po raz pierwszy z usług biura "przewodnicy wędkarscy". Idea tego przedsięwzięcia bardzo mi się spodobała. Jak już pisałem: nie liczyłem, że ktoś mnie wyręczy w łowieni, ale pomoże w organizacji wyjazdu w zupełnie nowe dla mnie tereny, doborze sprzętu, przynęt itd. Zdecydowałem się na wyjazd do Caspe nad Rio Ebro w Hiszpanii. Warunki finansowe były z grubsza biorąc takie że wpłącam 1500PLN na konto pana Kalkowskiego a resztę w Euro na miejscu w Hiszpanii. Po wylądowaniu czekałem na lotnisku Barcelona-Girona na transport 6 godzin gdyż jak się potem okazało pan Kalkowski nawet nie przeczytał maila ode mnie i nie przekazał człowiekowi w Hiszpanii na którym lotnisku w Barcelonie wyląduję (w Barcelonie są dwa lotniska) do czego sam się przyznał: bo ...... nie przeczytał maila!!! (dla zainteresowanych mam oczywiście historię mojej korespondencji z panem Kalowskim). Na miejscu była cała seria dalszych nieporozumień i problemów. Głownie wynikały z faktu, że rezydent firmy w Caspe twierdził, że ma w d... Kalkowskiego i tą całą firmę. Na miejscu zajmował się głównie łowieniem ryb oraz swoimi "prywatnymi" klientami, nota bene bardzo miłymi polakami z Londynu, którzy skomntaktowali się z nim przez internet i sami wynegocjowali z nim warunki łowienia. Ale samo łowienie sumów to niesamowite przeżycie! Warto spróbować wyciągnąć z wody 80kg suma. Chociaż od drugiego dnia bardziej poświęciłem się łowieniu sandaczy (polecam!!!). Koniec końców szczęścliwie wróciłem do kraju, płacąc z własnej kieszeni za transport z Caspe do Barcelony, gdyż rezydent firmy w Caspe odmówił mi odwiezienia mnie na lotnisko motywując to faktem, że za mało zarobił na mnie(!!!!). Jak już mówiłem, sam zapłaciłem za transfer z Caspe do Barcelony. Moje zastrzeżenia zgłosiłem panu Kalkowskiemu i sytuacja była na tyle oczywista, że zapłacone przeze mnie pieniądze za transport na lotnisko odesłane mi zostały przez pana Kalkowskiego wraz z tłumaczeniem, że to jednorazowe nieporozumienie.
Posiadając nadal wiarę w sensowność przedsięwzięcia o nazwie "przewodnicy wędkarscy" umówiłem się z panem Kalkowskim na wyjazd na Islandię, który to wyjazd miał być rekompesatą za wpadkę z Hiszpanią.
(podkreślam, że mam całą historię korespodencji z firmą do wglądu osób zainteresowanych!!!!!)
Moja reakcja wynika najbardziej z faktu niezrozumiałej arogancji właściciela firmy, który naciąga klienta ponownie na 1500PLN za usługę, której nie wykonuje.
Wszysto co mieści sie w tzw. usłudze to przekazanie klientowi nr telefonu rezydenta na miejscu w które się jedzie.
Przecież ani ja ani nikt przy zdrowych zmysłach i zdrowym kiju nie będzie oczekiwał, że pan Kalkowski zawiesi mi rybę na haczyku. To sam potrafię. Za te pieniądze powinien przygotować logistycznie wyprawę. A nie robi nic. NIC!!!!
Nawet nie przeczytał mojego maila! Można czekać na transport kilka godzin. Ale jak się człowiek dowie że zapłacił 1500PLN za to że ktoś nawet NIE przeczytał maila to już coś innego.
To samo powtórzyło się na Islandii. Mogę powiedzieć, że mam żal do siebie że nie wyciągnąłem wniosków po Hiszpanii. Ale na usprawiedliwienie mogę tylko powiedzić, że wierzę w ludzi a do tego wierzę wędkarzy, a do tego na prawdę spodobała mi się idea kontaktowania wędkarzy z przewodnikami wędkarskimi.
Hihihi Na dobrą sprawę, to sam mógłbym poprowadzić zainteresowanych po kilku fajnych miejscach :-))))
Mojen rady są następuijące: 1. ostrożnie podchodzić do takich ofert. 2. zarządać dokładnego opisu zakresu usługi 3. egzekwować to co się należy
Serdecznie pozdrawiam
Paweł Kroll
#60 OFFLINE
Napisano 04 październik 2012 - 21:34
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych