Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Woblery dżejdżej


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
104 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 18 styczeń 2022 - 22:21

Witam wszystkich serdecznie.

Mam na imię Janusz. Moja przygoda z wędkarstwem zaczęła się jakieś 36 lat temu. Pochodzę z podkarpacia i rzeka san tak mnie wciągnęła, że do dzisiaj moja miłość do wody :) nie ustała. Co prawda woda w sanie na przestrzeni lat wiele się zmieniła oczywiście na gorzej ale i tak można w niej fajnie połowić. Tutaj właśnie pobierałem moje szlify wędkarskie. Zaczynałem oczywiście od spławika, gruntu, sprężyny i robaka a następnie ewoluowałem na wyższy poziom tj. pogoń za drapieżnikiem. Podpatrywałem stare wygi jak w tamtych czasach jeszcze w starym ustroju na podkarpaciu łowili piękne grube klenie, bolenie i szczupaki. Pytanie na co? Na żywca ze spławikiem ale nie stacjonarnie ale w ruchu w nurcie. A to wymagało dużej znajomości rzeki, jej koryta, ukształtowania dna - zakola, wypłycenia, głębokie dziury, podmyte burty a co najważniejsze stanowiska drapieżników. Nie raz stało się w rzece po pas w słońcu i deszczu i spławiało żywca ze spławikiem odpowiednio prowadząc przynęte to było bardzo bardzo ważne. W nurcie spławik nie mógł wyprzedzić żywca, inaczej rybka w wodzie poruszała się bardzo nie naturalnie i podejrzanie dla drapieżnika. To była tajemnica sukcesu. Mistrzem w tej metodzie był starszy pan Dubik który wyciągał nie ryby ale rybska z pod nóg. Który z resztą łowił tą metodą na bambusówkę i proszę sobie wyobrazić co z taką bambusówką robiły bolenie takie 80+ ale i tak nie miały szans z panem Dubikiem. Najfajniejsze jednak było to jak szczęki opadały wakacyjnym wędkarzom przyjezdnym z zachodu którzy wygladali jak z katalogów wedkarskich a i sprzęt ich w tamtych czasach mieli jak z kosmosu.

W takim środowisku dorastałem. Pierwszą wędkę jaką miałem to własnoręcznie wykonana bambusówka. Kolejne to były już sowieckie z przemyskiego bazaru a spining z kołowrotkiem przywiozła mi ciocia z zagranicy z Odessy he he.

I się zaczęło.

Przesiadłem się ze spławika na spining a z żywca na obrotówki, wahadłówki i na początku rosyjskie woblery bo innych wtedy za bardzo nie było no chyba że z peweksu ale jak dla mnie wtedy poza zasięgiem.

I tak wkręciły mnie woblery.

Pamiętam jak wchodziły pierwsze woblery salmo, jakieś wobki noname, rapale w peweksie były dużo wcześniej były piękne ale mogłem je jedynie pooglądać przez szybę w sklepie. Pierwsze jednak były rosyjskie i na nich zaczynałem swoje pierwsze kroki ze spiningówą.

Wiele lat później przeniosłem się z podkarpacia na dolny śląsk i tu Odra stała się moją drugą ulubioną rzeką.

Tu na chwilę porzuciłem woblery na rzecz jigowania w pogoni za sandaczem z resztą z fajnymi efektami ale szybko się okazało, że na Odrze sandały super reagują na woblery. Więc szybko powróciłem do początku czyli do woblerów. Woblerów przerzuciłem setki modeli różnych firm, rękodzielników ale zawsze czegoś  brakowało. Zawsze coś mi w nich nie pasowało. Jedne łowiły inne nie.

Nawet z tego samego modelu jeden łowił a kolejne chodziły tak samo ale efektów nie było. Bardzo mnie to zastanowiało. Po jakimś czasie to zrozumiałem. Z tymi łownymi coś było nie tak ;) .

Więc postanowiłem coś z tym zrobić. Po sporym doświadczeniu z kupnymi woblerami które nie do końca mnie zadawalały a przerzuciłem ich setki, dobrze że żona nie wie ile na nie wydałem :D miałem podstawy aby zacząć sam tworzyć woblery. W kupnych zawsze coś mi nie pasowało albo za szeroko zamiatały ogonem albo chodziły typowym X albo tak jak np. rapale ładnie chodzą jak po sznurku ale jakoś nie łowne czegoś im zawsze brakowało. Ładnie wyglądały w pudełku ale jakoś ta praca taka toporna przewidywalna bez czegoś szczególnego. Jak akwen rybny to coś tam złowią ale bez rewelacji. Choć muszę przyznać że dwa modele mnie zaskoczyły i połowiłem.

Pierwsze woblerki wystrugałem jakieś 12 lat temu i tak jakoś sobie coś tam tworzę. Woblery strugam z lipy, topoli,balsy, samby ale także z korzeni wierzby czy olchy. Z wierzbowej próchnicy też powstało kilka modeli, ciekawe efekty daje to drewno jednak materiał bardzo pracochłonny i z pozyskaniem go dużo problemów.

Co do techniki to stosuje sklejanie listewek bardziej pracochłonne ale daje wiele możliwości w odróżnieniu od jednego kawałka drewna - ciężko coś z nim pokombinować w środku.

A im więcej kombinuje się z wnętrzem przynęty tym lepsze wychodzą efekty.

To tyle na początek.

Uff chyba pierwsze koty za płoty :).



#2 OFFLINE   freshwater

freshwater

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 41 postów
  • Lokalizacjaw drodze nad Wisłę
  • Imię:Marcin

Napisano 19 styczeń 2022 - 22:08

Wrzuć trochę zdjęć swoich woblerów 🙂

#3 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 19 styczeń 2022 - 22:57

Tak wrzucę fotki.

#4 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 20 styczeń 2022 - 22:26

Stary model sandaczowy 11 cm.

Piękna praca, super lusterkowanie i delikatne kolebanie na boki, prawie bez pracy ogonowej coś w stylu rapali flat rap 10 cm a rapalą husky jerk 12 cm.

 

Załączone pliki



#5 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 20 styczeń 2022 - 22:30

Inne modele sandaczowe płytkie i głębiej schodzące.

Załączone pliki



#6 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 21 styczeń 2022 - 12:32

Żuczki, biedroneczki, żółtobrzeżki. Praca nieszablonowa, bujają się delikatnie na boczki, drżą, mrygają chodzą nie równym torem i o to chodzi. Schodzą przy opuszczonej szczytówce 25 cm pod wodą, przy lekko podniesionej szczytówce delitatnie smużą nie płosząc ostrożnych ryb.

Załączone pliki


Użytkownik tykrysek1 edytował ten post 21 styczeń 2022 - 12:33

  • teki77, LordG i lenny lubią to

#7 OFFLINE   freshwater

freshwater

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 41 postów
  • Lokalizacjaw drodze nad Wisłę
  • Imię:Marcin

Napisano 21 styczeń 2022 - 17:59

Sprawdzałeś możę wagę owadów?

#8 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 21 styczeń 2022 - 19:05

Tak ważyłem je na wadze jubilerskiej.


Użytkownik tykrysek1 edytował ten post 21 styczeń 2022 - 19:13


#9 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 21 styczeń 2022 - 19:14

Gdzieś tam ma zapisane ich gramatury musiałbym poszukać.



#10 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 22 styczeń 2022 - 09:57

Żuczki mają około 2,2cm.



#11 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 22 styczeń 2022 - 09:59

Waga żuczków

Załączone pliki

  • Załączony plik  1.jpg   28,84 KB   18 Ilość pobrań
  • Załączony plik  2.jpg   33,38 KB   19 Ilość pobrań

  • freshwater i Bułka lubią to

#12 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 22 styczeń 2022 - 20:28

Pestka 2,3 cm głęboko schodząca pod klenia i jazia frezowane otwory, szybka, drobna praca z lusterkowaniem bardzo dobrze trzyma się w nurcie błyskając boczkami.

Załączone pliki



#13 OFFLINE   Bułka

Bułka

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 786 postów
  • LokalizacjaTOSiek
  • Imię:Wojtek

Napisano 22 styczeń 2022 - 21:50

Pancerny stelaż.

#14 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 22 styczeń 2022 - 22:06

Tak masz racje ale to celowy zabieg u mnie na podkarpaciu często się zdarza, że na te mniejsze woblerki głęboko schodzące często wieszają się wąsate jak i spore bolenie czy szczupaki. A drewienko bardzo miękkie.

#15 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 22 styczeń 2022 - 22:14

Przy balsie nie zaszkodzi skręcić końcówki drutu szczególnie w prywatnych woblerach.:)

#16 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 26 styczeń 2022 - 21:48

 Wobler sandaczowy od środka wersja płytko schodząca z komorą powietrzną, na tym zdjęciu bez nacięcia na ster.

Załączone pliki



#17 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 02 luty 2022 - 13:53

Kolejny model sandaczowy płytko schodzący 0,3 - 0,5 m, długość 10 cm, waga z kotwicami i sterem 9,5 gram.

Załączone pliki

  • Załączony plik  1.jpg   78,11 KB   17 Ilość pobrań

  • Santiago i freshwater lubią to

#18 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 02 luty 2022 - 13:55

Fotka mogłaby być lepsza.



#19 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 05 luty 2022 - 13:47

Drewniane woblery, dociążenie wielopunktowe, dedykowane pod sandacza i szczupaka w sumie każdą rybę, głębiej schodzące praca szybka, ogonowa wązka z lusterkowaniem.

Woblery z tendencjami do pracy nieregularnej.

Załączone pliki

  • Załączony plik  12.jpg   121,21 KB   20 Ilość pobrań


#20 OFFLINE   tykrysek1

tykrysek1

    Forumowicz

  • Twórcy
  • PipPip
  • 102 postów

Napisano 05 luty 2022 - 13:51

W głowie pomysłów wiele ale z czasem słabo. Ale nie poddaje się zawsze trochę czasu uszczknę ze swoich obowiązków.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych