Wiadomo natomiast, że przy dobrym designie dwupunktowe podparcie jest całkowicie wystarczające nawet do najmocniejszych stałoszpulowców, co widać po topowych modelach topowych producentów - wymaga to jednak porządnego i przemyślanego mechanizmu podparcia wodzika posuwu szpuli znanego z japońskich kołowrotków.
Jak cytujesz to pozostaw kto, będę mógł odpowiedzieć Serwisowałem bardzo dużo kołowrotków, robię to znajomym i rodzinie - taki bardziej techniczny jestem. I powiedz mi jakie „dobre zaprojektowanie” bez podparcia z tyłu jest w stanie zminimalizować ramie siły jakie produkuje oś. W dużych kołowrotkach morskich takie rozwiązanie jest używane choćby w Fin-Nor Lethal w rozmiarze 100. Według mnie to zdecydowany atut i stabilizacja dużym ramieniem całego kołowrotka. A to że „reanimowałeś” Slammery mówi tylko tyle że je się da zreanimować, inne zwyczajnie trzeba wymieniać bo albo je zabetonujesz podkładkami wstawiając 0,3-0,4mm albo klekoczą. Ja nie mówię że to nowoczesny kołowrotek i jest najlepszy bo mam jeszcze kilka innych które kulturą pracy i nawojem żyłki są dużo lepsze mówiłem tylko o dość fajnym rozwiązaniu jak na tak niewielki gabarytami młynek.