Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Rybostan w jeziorach Polski a wyniki wędkarskie


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
20 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   brzoza

brzoza

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 412 postów

Napisano 24 czerwiec 2022 - 09:45

Temat wątku nie do końca oddaje to o co chcę zapytać bo pytanie jest bardziej złożone.

Po kilkunastu latach na emigracji znów  łowię w polskich wodach. Mam blisko domu małe pojezierze z jeziorami od kilkunastu do kilkuset hektarów. Zazwyczaj łowię w jednym większym zbiorniku i szczerze powiem, że ryby jest tam zatrzęsienie.
Problem w tym, ze głównie ryby drobnej i średniej. Oczywiście jest to skutek catch&patelnia oraz siat, którymi rybacy wybierają same większe sztuki (wiem jak łowią,znam ich osobiście).
Można więc założyć, że jest to standardowy system gospodarowania wodami w Polsce.
Jakich więc wyników oczekiwać nad takimi wodami? Na pewno mam inne oczekiwania po kilkunastu latach w UK, gdzie raczej celem wypraw są największe ryby.
Obecnie pływam sporo za okoniem. Wiekszość wędkarzy nastawia się przy okoniu na łowienie patelniaków w granicach wymiaru-25cm łowiąc tymi śmiesznymi różdżkami i przynętami wielkości paznokcia. 30cm okonia widzą raz na pół roku albo wcale. Ja łowię zupełnie inaczej, selektywnie i w zasadzie co dzień łowię kilka ryb 30+, zazwyczaj 1-3 ryb 35+ ale nie mogę od maja przekroczyć 38cm. Okonie większe na pewno tam są ale być może w ilosciach śladowych, nie pozwalających łowić ich w sposób skuteczny.

 

Teraz czy takie wyniki (kilka ryb 30+ i 35+ na dzień) to normalka, dramat, czy może mam całkiem niezłe łowisko jak na polskie warunki?



Jeśli chodzi o szczupaka to łowi się bardzo dużo ryb około wymiaru, ryb 70+ miałem tylko kilka w sezonie jesienny łowiąc nawet do 10 ryb dziennie, więc tutaj sprawa na pewno jest prosta - ryby są regularnie z wody wybierane i zostają w niej tylko maluchy.

 

Co Wy zastajecie nad swoimi jeziorami i jakie jest Wasze zdanie na temat mojej wody?


  • flyfishing lubi to

#2 OFFLINE   kaiser

kaiser

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 71 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Marcin

Napisano 24 czerwiec 2022 - 12:10

 

Teraz czy takie wyniki (kilka ryb 30+ i 35+ na dzień) to normalka, dramat, czy może mam całkiem niezłe łowisko jak na polskie warunki?
 

 

Panie Kolego, taki wynik to rewelacja. Jeśli taki rezultat jest względnie systematyczny to masz pod domem eldorado. Przynajmniej z mojej perspektywy.

Łowiłem głównie na Mazowieckim, a ostatnio mam upatrzonych kilka jezior na Mazurach i zdarzają się fajne dni z okoniami (kilka-kilkanaście 30+, max 38), ale najczęściej jest albo przeciętnie, albo mam zabawę z małymi lub średnimi (w naszych warunkach średni to wg mnie przedział 20-30).



#3 OFFLINE   brzoza

brzoza

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 412 postów

Napisano 24 czerwiec 2022 - 13:56

Panie Kolego, taki wynik to rewelacja. Jeśli taki rezultat jest względnie systematyczny to masz pod domem eldorado. Przynajmniej z mojej perspektywy.

Łowiłem głównie na Mazowieckim, a ostatnio mam upatrzonych kilka jezior na Mazurach i zdarzają się fajne dni z okoniami (kilka-kilkanaście 30+, max 38), ale najczęściej jest albo przeciętnie, albo mam zabawę z małymi lub średnimi (w naszych warunkach średni to wg mnie przedział 20-30).

 

 

Czy ja wiem czy rewelacja? Moje wyniki nie wynikaja tylko z tego, że to taka a nie inna woda. Wiem też jak, gdzie kiedy i na co. Przedwczoraj na przykład pływał za mna kolega i on złowił jednego okonia przez cały wieczór. Ja w tym czasie miałem 2 szczupaki i 10 okoni z czego 4 sztuki 30+ w tym jeden 36. Po prostu znalazłem sposób aby łowic ryby selektywnie. Skoro regularnie łowię ryby 30+ a jeszcze nie zdarzył się ani jeden 40-stak to martwi mnie to bardzo bo być może takich ryb tam prawie wcale nie ma.



#4 OFFLINE   Kotwic

Kotwic

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 117 postów
  • LokalizacjaGiżycko

Napisano 24 czerwiec 2022 - 22:43

Wielkość ryb, liczba ryb, struktura ichtiofauny, wyniki połowów to wypadkowa naprawdę wielu czynników. Biotycznych i abiotycznych.
I co zabawne, każdy sobie, zwłaszcza wędkarze znajdzie wytłumaczenie i "winowajcę" tego, że nie połowił jak sobie zaplanował.

A stopniowo przybywa danych na temat ichtiofauny w wodach śródlądowych.


  • tlok, Sławek Oppeln Bronikowski i rybarak lubią to

#5 Guest_Marconi_*

Guest_Marconi_*
  • Guests

Napisano 25 czerwiec 2022 - 12:31

Dodam trochę od siebie. Właśnie mija dziewiąty dzień urlopu nad jeziorem, akurat na Kaszubach. Zgodzę się że jest małych ryb dość dużo ale o wymiarowi już bardzo trudno. Można uznać że jestem słabym wędkarzem i nawet to że łowię z łódki, mam echosondę i sprzętu więcej jak talentu, to nawet gamoniowi przypadkiem coś miarowego zagryzie. Kamyk wrzucę dzierżawcom wody, częste bywa w tych rejonach że jeden akwen dzierżawi kilka osób i każdy chce coś z wodyy wyciągnąć. Żeby łowić trzeba teź coś dać dla wody, nie tylko zarybienia ale pilnowanie i odłowy rozsądne. Dzierżawcy narzekają że słabo z rybą, w siatach mizernie, kurna nie wiedzą dlaczego. A już o braku oznaczania stawianych sieci szkoda gadać. Tak z grubsza wygląda urlop nad jeziorem i rybostan w nim.

#6 OFFLINE   kaiser

kaiser

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 71 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Marcin

Napisano 27 czerwiec 2022 - 12:31

 

A stopniowo przybywa danych na temat ichtiofauny w wodach śródlądowych.

 

Zainteresowałeś mnie. Masz jakieś namiary na publikacje? Szczególnie interesują mnie dane dot. polskich wód.



#7 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 13 lipiec 2022 - 10:31

Mozna budowac mit, ze w Polsce nie da sie zlowic duzej ryby- a za sile sprawcza obwinac rybolowstwo lub kormorany-ale jest to mit glownie na potrzeby wlasnego sumienia. Z cala pewnoscia jest to duzo trudniejsze niz na lowiskach w krajach, gdzie nie ma kultury spozycia ryb slodkowodnych, a presja mniejsza- ilosc wody wieksza. Jednak dalekie od ,,nie mozliwe'', przy niestety duzo wiekszym zaangazowaniu czasu oraz srodkow. Plusem wieloletniego treningu na lowiskach zasobnych w ryby jest to, ze tam gdzie ich mniej, zdobyte na rybnym poligonie doswiadczenie procentuje. Bo raczej ciezko sie czegos nauczyc, lub wyciagnac wniosek, jesli ktos w sezonie lowi jednego metrowego szczupaka na przyklad...Malkontenctwo niedoswiadczonych wedkarzy jest czyms w rodzaju blednego kola, ktore sie samo napedza. Mysle ze warto miec tego swiadomosc. Pozdro


  • Paweł nizinny lubi to

#8 OFFLINE   brzoza

brzoza

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 412 postów

Napisano 13 lipiec 2022 - 11:42

Mozna budowac mit, ze w Polsce nie da sie zlowic duzej ryby- a za sile sprawcza obwinac rybolowstwo lub kormorany-ale jest to mit glownie na potrzeby wlasnego sumienia. Z cala pewnoscia jest to duzo trudniejsze niz na lowiskach w krajach, gdzie nie ma kultury spozycia ryb slodkowodnych, a presja mniejsza- ilosc wody wieksza. Jednak dalekie od ,,nie mozliwe'', przy niestety duzo wiekszym zaangazowaniu czasu oraz srodkow. Plusem wieloletniego treningu na lowiskach zasobnych w ryby jest to, ze tam gdzie ich mniej, zdobyte na rybnym poligonie doswiadczenie procentuje. Bo raczej ciezko sie czegos nauczyc, lub wyciagnac wniosek, jesli ktos w sezonie lowi jednego metrowego szczupaka na przyklad...Malkontenctwo niedoswiadczonych wedkarzy jest czyms w rodzaju blednego kola, ktore sie samo napedza. Mysle ze warto miec tego swiadomosc. Pozdro

 

Mam tego świadomość i w pełni się zgadzam. Doświadczenia zdobyte na rybnych łowiskach zdecydowanie procentują ale jak jezioro jest jak to mówią wyj... siatami do dna to nic nie poradzisz.



#9 OFFLINE   bigos

bigos

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 650 postów
  • LokalizacjaIrlandia

Napisano 13 lipiec 2022 - 12:19

To trzeba probowac na takim, ktore jest mniej wy...e. 



#10 OFFLINE   M a r a s

M a r a s

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1165 postów
  • LokalizacjaZS
  • Imię:Marek

Napisano 13 lipiec 2022 - 15:08

To trzeba probowac na takim, ktore jest mniej wy...e. 

Tyle tylko ,żeby rozpoznać jakiś tam zbiornik to potrzeba lat i naprawdę sporo dniówek spędzić nad wodą .

Znam jedno z jezior ponad dwadzieścia lat i co roku coś nowego odkrywam.   



#11 OFFLINE   GroPerch

GroPerch

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 329 postów
  • LokalizacjaPółnocny Wschód i Wwa
  • Imię:Filip

Napisano 16 lipiec 2022 - 10:58

Zdecydowanie zgodzę się, że problemem jest rozmiar ryb, niekoniecznie ich liczba. Ja mam jezioro na Mazurach, na którym łowię okonie od około 10 lat, miałem dni gdzie złowiłem ponad 100 szt w trzy godziny, jednak mój największy okoń z tego zbiornika miał 31cm, co ciekawe okoni rzędu np 28 - 29cm złowiłem multum, ale przekroczyć 30 na tym łowisku to wielka sztuka



#12 OFFLINE   Kotwic

Kotwic

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 117 postów
  • LokalizacjaGiżycko

Napisano 03 grudzień 2022 - 12:22

Mam tego świadomość i w pełni się zgadzam. Doświadczenia zdobyte na rybnych łowiskach zdecydowanie procentują ale jak jezioro jest jak to mówią wyj... siatami do dna to nic nie poradzisz.

Nie ma jezior, które są "wyje..bane siatami do dna".

Są natomiast wody, na których małpy z wędkami (czasem z współudziałem rybaków) które zostały tak przetrzebione z większych osobników ryb drapieżnych, że niecierpliwy pierdoła z wędką, nic lub niewiele złowi.

Wtedy warto przestawić się na połów płotki i krąpia, bo tego nie brakuje. :)



#13 OFFLINE   krzysju

krzysju

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 357 postów
  • LokalizacjaKraków

Napisano 04 grudzień 2022 - 11:54

Nie ma jezior, które są "wyje..bane siatami do dna".

Są natomiast wody, na których małpy z wędkami (czasem z współudziałem rybaków) które zostały tak przetrzebione z większych osobników ryb drapieżnych, że niecierpliwy pierdoła z wędką, nic lub niewiele złowi.

Wtedy warto przestawić się na połów płotki i krąpia, bo tego nie brakuje. :)

 

Szkoda że tak uparcie prezentujesz tylko jedną stronę medalu …. Przymorskie jeziora nie są w stanie wyrybić dwunożne małpy jak to obraźliwie napomknąłeś. Jeżdżę na nie od kilkudziesięciu lat i widzę siaty nieoznaczone nawet na szlakach tarłowych troci i innych wstępujących ryb


Użytkownik krzysju edytował ten post 04 grudzień 2022 - 11:55


#14 OFFLINE   brzoza

brzoza

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 412 postów

Napisano 04 grudzień 2022 - 17:22

Nie ma jezior, które są "wyje..bane siatami do dna".

Są natomiast wody, na których małpy z wędkami (czasem z współudziałem rybaków) które zostały tak przetrzebione z większych osobników ryb drapieżnych, że niecierpliwy pierdoła z wędką, nic lub niewiele złowi.

Wtedy warto przestawić się na połów płotki i krąpia, bo tego nie brakuje. :)

 

Kotwic, jak uczyłem się w Sierakowie prawie 30 lat temu to już wtedy mówiono nam, że rybactwo jeziorowe nie ma przyszłości, wtedy właśnie ten temat powinie zostać definitywnie zamknięty. Zrobić na 2-3 jezioroach w Polsce jakiś skansen/muzeum i tyle. Ale system jest jaki jest i w latach 90-tych wody po PGR-ach przejęli prywatni dzierżawcy i doją je ile się da. Nie ma miejsca na jednej wodzie dla rybaków i dla wędkarzy. Rybactwo jeziorowe nie generuje praktycznie nic dla gospodarki, te kilkaset ludzi powinno zmienić robotę albo w końcu nauczyć się czegoś bardziej skomplikowanego np hodowli ryb w RAS. Najłatwiej jest dostać za parę złotych przywilej od państwa w postaci możliwości połowu ryb średniowiecznymi metodami co wymaga co najwyżej skończenia zawódówki aby być w stanie to robić. Ale skutki są takie, że wędkarze potem zostawiają setki albo i tysiące euro  na łowiskach zagranicznych.

 

Co do przestawienia się na krąpie i płotki. Dlaczego rybacy nie przestawią się na te gatunki?


Użytkownik brzoza edytował ten post 04 grudzień 2022 - 17:35


#15 OFFLINE   Kotwic

Kotwic

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 117 postów
  • LokalizacjaGiżycko

Napisano 04 grudzień 2022 - 18:45

Brzoza (nie miej żalu za wielką literę, ale tak podobno zaczyna się zdania laugh.png), ja trochę ponad 30 lat temu uczyłem się w Kocku, więc pewnie okazałoby się, że mamy wspólnych znajomych, którzy w ramach "wymiany kulturalnej" i Pyrlandię i Lubelszczyznę zaliczyli. laugh.png

Brak mi jednak w tej chwili czasu, na dłuższe wywody, bo można z tego zrobić ciekawy artykuł.

Ale.

Wędkarstwo to jest element rybactwa. Pieprzenie, że rybactwo nic nie wnosi dla gospodarki, a wędkarstwo to potężne pieniądze, jest jednak ciągle pieprzeniem (ale to nie do Ciebie, tylko ogólnie). Nawet jeżeli kilkuset rybaków pójdzie w RASy (a część już jest), to małpy z wędkami spacyfikują każdą wodę i powiedzą, że to wina rybaków.

Ale chętnie się dowiem, ilu wędkarzy wyjeżdża na łowiska zagraniczne i jakie są koszty tego "szczęścia", bo jak nieraz widzę wpisy, że opłata 250 zł/rok to mnóstwo pieniędzy, to nie wiem czy jedni są tak bogaci, drudzy tak biedni, czy po prostu durniami są wszyscy.


  • mario70 lubi to

#16 OFFLINE   brzoza

brzoza

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 412 postów

Napisano 04 grudzień 2022 - 20:10

Kotwic, nie ma żadnego znaczenia, że według nomenklatury wędkarstwo jest częścią rybactwa. Generalnie wędkarstwo możemy wrzucić do jednego worka z resztą rybactwa, a najlepiej tak, żeby wędkarstwo cały ten worek zajęło :)

 

Ilu wędkarzy wyjeżdża na łowiska zagraniczne? Pewnie około kilkunastu/kilkudziesięciu tysięcy z 1,5 miliona wędkujących w skali roku. Koszty to teraz okolice od 1000 euro w góre za tygodniowy wyjazd.

 

Generalnie poruszyliśmy bardzo szeroki temat. Zakładam, że znasz to opracowanie dr Czarkowskiego? Tam jest wiele danych na temat wędkarstwa więc zachęcam do przestudiowania:
http://wedkarskiewak...śródlądowym.pdf

 

A to chyba jeden z najciekawszych fragmentów:

 

 

Wody publiczne i żyjące w nich ryby są olbrzymią atrakcją turystyczną, szczególnie w kontekście turystyki wiejskiej na obszarach pojeziernych, takich chociażby jak województwo warmińsko-mazurskie (Czarkowski i in. 2014, Czarkowski 2015). Nasze badania wskazują, że statystyczny polski wędkarz na swe hobby przeznacza średnio ponad 416 EUR rocznie (Czarkowski i in. 2021). Z tego najwyższy udział (40,5%) mają wydatki związane z zakupem sprzętu i ekwipunku wędkarskiego. Dlatego to właśnie producenci i dystrybutorzy sprzętu wędkarskiego mogą liczyć na największy rozwój. Polscy wędkarze jeżdżąc na ryby dosyć często (choć nie koniecznie daleko) na pewno stymulują wzrost sprzedaży paliw. Natomiast opłaty wędkarskie stanowią trzeci co do ważności element w ogólnych wydatkach. Dane uzyskane przez Wołosa i Mickiewicza (2017) wskazują, że opłaty wnoszone przez wędkarzy stanowiły 25,7% całkowitych przychodów gospodarstw rybackich. Jest to znacząca wartość, która wręcz pozwala niektórym podmiotom na funkcjonowanie, choć mogłoby te środki bezpośrednio zagospodarowywać państwo. Jeśli ktoś jeszcze ma wątpliwości co do faktu, że wędkarstwo w Polsce istotnie wpływa na rozwój gospodarki, powinien zapoznać się z poniższym zestawieniem. Nie jest to żadna analiza ekonomiczna, ale jedynie prosta próba pokazania skali znaczenia ekonomicznego wędkarstwa w Polsce (Czarkowski 2018). Według Wołosa i in. (2016) szacowana liczba wędkarzy w Polsce to ok. 1,5 mln osób (z czego ok. 630 tys. zrzeszona jest w PZW). Gdy liczbę tę przemnożymy przez wyżej wspomnianą wartość 1745 zł, uzyskamy niebagatelną kwotę ok. 2,620 mld zł rocznie. Według Wołosa i Mickiewicza (2018) przychody wszystkich jeziorowych gospodarstw rybackich w Polsce to tylko ok. 0,180 mld zł rocznie, z czego przychody z komercyjnych połowów ryb nie stanowią nawet 40% tej kwoty.

 

 

Jak już rybaków nie będzie w ogóle to nie martw się, wtedy wędkarze nie będą na nich narzekać.


Użytkownik brzoza edytował ten post 04 grudzień 2022 - 20:29


#17 OFFLINE   rybarak

rybarak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 370 postów

Napisano 06 grudzień 2022 - 18:36

Jeśli nie miałeś okazji to zapoznaj się z recenzją tego "opracowania", której autorem jest prod. A. Wołos. Recenzja nosi tytuł "Utopia".

Równowartość szacowanej - tu zgoda, niebagatelnej kwoty generowanej przez wędkarstwo obecna władza wtłacza w telewizję zwaną przez niektórych publiczną.

Na mnie osobiście ten cytat z Czrkowskiego robi największe wrażenie "Jest to znacząca wartość, która wręcz pozwala niektórym podmiotom na funkcjonowanie, choć mogłoby te środki bezpośrednio zagospodarowywać państwo." 😰

#18 OFFLINE   brzoza

brzoza

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 412 postów

Napisano 06 grudzień 2022 - 19:36

Jeśli nie miałeś okazji to zapoznaj się z recenzją tego "opracowania", której autorem jest prod. A. Wołos. Recenzja nosi tytuł "Utopia".

Równowartość szacowanej - tu zgoda, niebagatelnej kwoty generowanej przez wędkarstwo obecna władza wtłacza w telewizję zwaną przez niektórych publiczną.

Na mnie osobiście ten cytat z Czrkowskiego robi największe wrażenie "Jest to znacząca wartość, która wręcz pozwala niektórym podmiotom na funkcjonowanie, choć mogłoby te środki bezpośrednio zagospodarowywać państwo."

 

Nie znam tej wątpliwej recenzji, więc podeślij link jak możesz.

 

Nie ma żadnego logicznego uzasadnienia dla rybactwa sieciowego w Polsce, oczywiście sami rybacy i naukowcy, którzy z tego żyją będą twierdzić inaczej. Skutek tego jest taki, że garstka ludzi coś z tego ma a setki tysięcy ludzi łowią sfrustrowani w zdewastowanych wodach.

Czarkowski się wyłamał z tego kółka wzajemnej adoracji i napisał jak jest.



#19 OFFLINE   rybarak

rybarak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 370 postów

Napisano 06 grudzień 2022 - 20:20

Mnie nacjonalistyczna wizja prowadzenia gospodarki rybackiej nie przekonuje.
Uawżam, jak to ująłeś, że to m.in. te setki tysięcy łowiących, sfrustrowanych ludzi walnie przyczynia się do takiego stanu jaki mamy.

#20 OFFLINE   Kotwic

Kotwic

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 117 postów
  • LokalizacjaGiżycko

Napisano 06 grudzień 2022 - 20:32

Nie ma żadnego logicznego uzasadnienia dla rybactwa sieciowego w Polsce, oczywiście sami rybacy i naukowcy, którzy z tego żyją będą twierdzić inaczej.

Pamiętaj, że grupka wędkarzy (mniej niż 4% społeczeństwa) nie powinna sobie rościć prawa do decydowania, jakie ryby mają jeść pozostali obywatele kraju.
A oczekiwanie to wynika, nie z troski o ichtiofaunę, lecz jest zwykłą, prymitywną żądzą wykazania się zajebistością "łowcy", który oczekuje i zapewnienia ryb jak i uznania dla łowcy.

 

A o naukowców nie bój się. Jeśli prowadzimy badania, to nie ma samych badań nie ma znaczenia czy na wodzie gospodarzy rybak, wędkarz czy Park Narodowy. Najwyżej wnioski z badań są związane z powyższym.
 


  • rybarak lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych