C&R a świadomość społeczeństwa
#21 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 23:14
Nawet skończony głodomór , poszukujący alibi dla walnięcia zdobyczy w czachę , wabi , łowi i holuje ryby identycznie jak gość obdarzony prostym imperatywem no kill . I finał u tego drugiego jest zdecydowanie korzystniejszy dla wszystkich , choć wciąż tak trudny do zrozumienia dla tak wielu ..
#22 OFFLINE
Napisano 21 wrzesień 2012 - 23:34
#23 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 01:27
#24 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 01:31
No bardzo ciekawa lekturka ale ten to im dowaliłJednak najciekawsze sa komentarze...
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12527144,Wci az_panuje_sowiecka_mentalnosc__ze_temu_co_zlowie.html?v=1&am p;am p;am p;am p;obxx=12527144&order=najfajniejsze&page=2#opinions
Ty najpierw sam sobie wbij haczyk w przełyk podyndaj na nim całym swoim ciężarem, a potem delikatnie udaj się na rozród, palancie hipokryto. A, i zdjęcie sobie zrób, esteto.
Ja zajrzę do Pana przez okno i wywlokę Pana z domu bosakiem. Następnie zrobię Panu zdjęcie, po czym z szacunkiem Pana wypuszczę, dając szansę na rozród i ewentualne ponowne spotkanie.
Wspaniały sport, prawda?
Klasy niskie wędkują aby jeść. To odrażające postępowanie wydaje się im naturalne, bo są biedni i łapczywi. My, szlachta wędkujemy tylko dla sportu.
#25 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 08:29
Dlatego zamiast nieadekwatnego do tej sytuacji slowa świadomość proponował bym imperatyw,- myśl chłopie zanim walniesz w łeb, bo następnym razem zamiast holowac choc jedna rybę po 10 godzinach łowienia usłyszysz z wody głos,- dzień dobry - tu kierownik lodowiska - proszę zwinąć wedkę
Reasumując, moim zdaniem tylko umiar i trzeźwe myślenie daje dobre wyniki. Zabranie z wody ryby z najliczniejszej rocznikowej populacji (najczęściej są to ryby lekko ponad wymiarowe) nie jest na ogół problemem dla rybnej wody. Chyba że to woda prawie wybita z ryb bo wtedy naprawdę każdą trzeba wypuszczać!!! Zabranie takiej ryby o jakiej mówię rodzi mentalny problem dla łowcy,- bo jak tu tak małą rybę przytargać do domu
Moi koledzy gdy zdarzy mi się zabrać sandacza ok 60cm z Renu, kiwają głowami, że mały, ale potem jak wypuszczam 80-tkę to też kiwają glowami,- że zgłupiałem do reszty .
Tak więc zamiast oglądac się na innych warto trzymać własny rytm i korygowac go w oparciu o to gdzie się łowi. Zgadzam się w tym miejscu z wygłoszonym dawno temu przez Jacka Kolendowicza zdaniem, że są wody z ktorych zabranie ryby nie stanowi szkody dla nich i są wody z których zabranie choćby jednej ryby jest zbrodnią
Duże to najczęściej potencjalne mamy, więc siup do wody, może jeszcze foto dla próżności i po sprawie, mimo dziwnych spojżeń kolegów zabieraczy,- wrażenie bezcenne.
Tak w naturalny sposób dochodzi się do gornych wymiarów ochronnych :)no i oczywiście - siaty precz , bo dla nich zdrowy rozsądek to zarobić jak najwięcej,- czyli zabrać co się da
Tu gdzie łowię też nie jest najpiękniej, ale siat nie ma z małymi wyjatkami (procentowo nieistotnymi)zarybień tez nie ma a ryby są i to ładne i dużo,- więc się da... Widac sprawdza się system w którym np: rzeka ma podzielony na kilka czy kilkanascie fragmentów system własności i Ci własciciele dbają o swoje odcinki bez specjalnych porozumień i zarybień za to z kontrolą. Bez kołchozów typu PZW system oparty na małych klubach-właścicielach zdaje egzamin, czego chciałbym bardzo doczekac się w naszych-polskich wodach...
#26 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 09:54
.
Użytkownik spy edytował ten post 31 maj 2015 - 20:26
#27 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 10:02
#28 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 10:27
#29 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 11:03
Spy,- masz rację to powoli zalewa całą Europę,- antidotum,- rozsądek i trzymanie pyska na wodzy
Tak jest w landzie gdzie mieszkam,- jest zakaz C&R a wszyscy poza ruskimi i częścią polaków wypuszczają
Wędkarze są jak ryby,- zawsze pod prąd
#30 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 14:37
Gooralu , czy Ci nie żal .. twarzy
czy to grozba? bo sie przestraszylem....
A tak serio ja nie bronie miesiarzy, tylko nie lubie jak ludzie sciemniaja - w tym przypadku chodzi o cierpienia zadawane rybie o nic wiecej.
Pewnie, ze walenie w leb wszystkiego co sie rusza jest prymitywne, ale robienie z wypuszczania ryby (ktora wczesniej pokaleczyles) super etycznego zachowania to sciema.
Zachowujac wszystkie mozliwe srodki by ryba cierpiala mniej to wlasnie robisz to co napisalem - ona cierpi mniej a nie wogole. To jak wyrwaz pajakowi 2 nogi i stwierdzic, ze jestem super, bo on dalej chodzi i to na wolnosci to chyba jest ok.
I odnosilem sie do komentarzy o np wyciaganiu cie hakiem z domu przez okno a nie o tym, ze jak juz zlapales to trzeba walic w leb.
Dla mnie EOT.
#31 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 15:09
#32 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 15:15
Problem jest globalny i dotyczy powszechnego upadku wszelkich wartosci. Poza pozorami - to dziala, wszystko musi sie wydawac na zewnatrz cool (jak patrza, bo jak nie patrza to ch... tam).
Jak powieje pesymizmem trudno. Widocznie blizej mi juz do starych i wkur...nych niz mlodych gniewnych...
To co chcialem wskazac jest zawarte od 2:25s...to tak, zeby nie tracic cennego czasu na wysilanie mozgownicy...
Gumo
p.s.Reasumujec - C&R ok. A ..spoleczenstwo? A co to jest to...spoleczenstwo?
#33 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 15:24
Tak nawiasem mówiąc to wszystkie te tematy są zawieszone w takiej dziwacznej formie próżni , jaką jest nasz stosowany model wędkarstwa . Jest to obłok rozmaitych wirujących swobodnie w przestrzeni fifraków i kłaków z których nic oczywistego ani namacalnie rzeczywistego nie wynika . Panowie nasze wody leżą kompletnie porzucone , nie ma prawdziwego gospodarza , jest tylko ten tytularny zaniedbany przez wszystkich związek , którego również nie lubimy . Tu nie jest Ameryka , ani nawet bliższe Eire gdzie państwo albo natura funduje łowiącym prawie samoistne Eldorado . Trzeba w końcu to wszystko podnieść z ruiny , oczyścić i blask przywrócić . Inaczej pozostaną nam takie ekscytujące rozmowy tylko jałowym darciem łacha na pustkowiu , gdzie nawet ja sam , duszeńka łagodna , łatwo i bez problemu dochodzę do szczytu apodyktyczności
#34 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 16:23
Ja kwestie etyczne wędkarstwa ogólnie, tudzież wypuszczania ryb, przemyślałem sobie w tę i z powrotem już wielokroć i swoje poglądy mam.
Czy łowienie ryb jest sportem etycznym gdy wypuszczamy je z powrotem do wody? Oczywiście że nie jest i nigdy nie będzie. Tak czy inaczej zadajemy rybie jakieś tam (choć nie wiemy jakie) cierpienie i to tylko i wyłącznie dla własnej frajdy. Czy bardziej etyczne jest więc łowienie ryb celem spożycia, czyli w uświęconym celu przeżycia i przetrwania? Moim zdaniem nie tylko nie jest bardziej etyczne, ale w naszej sytuacji jest wręcz bezdennie głupie.
Spójrzmy prawdzie w oczy. Życie innych organizmów na naszej planecie ułożyliśmy sobie tak, że mają nam w większości przypadków do czegoś służyć, a bardzo często rodzić się tylko po to by zostać zabite jako nasze pożywienie lub odzież. Samo nasze istnienie nie jest wręcz etyczne, bo warunkowane jest w ogromnym stopniu cierpieniem i śmiercią innych zwierząt. To jest fakt i trzeba się z tym pogodzić. Cała mądrość w tej sytuacji polega więc na tym żeby z tych zasobów korzystać mądrze. W naszych słodkich wodach pływa na moje oko z 15% tego co pływać tam powinno gdybyśmy potrafili się tym mądrze zająć. Jeśli ktoś więc uważa, że etyczne jest łowienie tych niedobitków tylko i wyłącznie celem ich spożycia, to ja go uważam za idiotę. Doprowadziliśmy gro naszych ekosystemów na skraj upadku i jeszcze niektórzy wmawiają innym że dorżnięcie ich całkiem będzie bardziej etyczne? No sorry...
Te oburzone komentarze że kaleczymy inne stworzenia tylko dla zabawy wywołują u mnie doprawdy pusty śmiech. Wiecie dlaczego? Bo to prawda! Tylko co z tego?
Kury nioski hoduje się częstokroć tak, że nie mogą nawet wstać, tkwią bez ruchu.
Gęsiom się wpycha w przełyk rurę i pompuje paszą, aby tyły i puchły im wątroby.
Ubój przemysłowy takiego ptactwa następuje poprzez podwieszenie ich do dołu głowami i taśmowe przesuwanie w kierunku wirującego ostrza. Ptaki się kulą, często nie są więc trafiane czysto, nie chcecie wiedzieć jak to w praktyce wygląda...
A to przecież tylko bardzo nieliczne przykłady z bardzo wielu dotyczących działalności produkcyjnej człowieka.
Mimo to nie słyszę jakoś oburzonych głosów przy konsumpcji kurczaka w jakimś tam KFC czy innym tego typu, za to jest oburzenie w związku z tym że ja łowię rybę i wypuszczam ją na wolność, co przy odpowiedniej technice skutkuje tym że żre ona dalej w najlepsze już następnego dnia. Paranoja?
A nie, sorry, przecież zwierzęta hodujemy w tych okrutnych warunkach po to by przeżyć, więc jest to usprawiedliwiane, zaś ryby kaleczymy tylko dla chorej przyjemności. W tym momencie nasuwa mi się wizja znajomej rodziny, mieszkającej na 40 metrach kwadratowych z 3 dużymi psami. Oni ich jednak oczywiście nie krzywdzą. Oni je kochają. Ehhh, chyba jednak szkoda gadać...
#35 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 17:36
#36 OFFLINE
Napisano 22 wrzesień 2012 - 19:04
#37 Guest__*
Napisano 22 wrzesień 2012 - 19:35
Ja mam kartę od 25 lat, łowiłem do momentu kiedy zbyt raziło mnie to co działo się nad wodą, zupełny brak szacunku do złowionych ryb, do ich życia, wiecie jak to wygląda, do dzisiaj. Zrobiłem sobie dłuższą przerwę. Od kilku lat znowu intensywnie łowię, ale - nie męczę robaków - przecież one też żyją, nie łowię na nie także ze względu na zażerające się okonie. Każdą złowioną rybę staram się uwolnić bez wyciągania z wody, zabijam rzadko, choć lubię ich mięso.
Dlaczego wróciłem ? Bo łowienie daje mi tak dużo, że muszę to robić, choć wiem, że przez to jestem zły. Każdy musi sam w sobie to przeżyć. Chyba, że nie myśli co robi.
#38 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 19:03
jeść albo nie jeść oto jest pytanie chciałbym tylko wszystkich prosic chrońmy okazy i darujmy im życie to napewno zaprocentuje
uczmy sie od Karpiarzy, olbrzymia kasa na sprzęt ,tony żarcia do wody ,dostają rybe fota i ryba wraca do akwenu
#39 OFFLINE
Napisano 25 wrzesień 2012 - 00:56
witam wszystkich ,nie chce pisać słów typu ...
jeść albo nie jeść oto jest pytanie chciałbym tylko wszystkich prosic chrońmy okazy i darujmy im życie to napewno zaprocentuje
uczmy sie od Karpiarzy, olbrzymia kasa na sprzęt ,tony żarcia do wody ,dostają rybe fota i ryba wraca do akwenu
Z tą prozbą to chyba pomyliłeś fora. Tutaj to standard.
#40 OFFLINE
Napisano 25 wrzesień 2012 - 05:21
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych