Multiplikator elektryczny - na morze
#1 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 10:37
Tegoroczne wyprawa do Norwegii była rewelacyjna ( ja głupi broniłem się dzielnie przez parę lat, żeby tam nie jechać ). Postanowiłem, że w 2013 będę tam jeszcze raz i lepiej przygotowany.
Wyciąganie jednak 400g pilkera ze 100 i więcej metrów, parę dziesiąta razy na godzinę (czasami nawet z dużą rybą) prowadzi do skrajnego wyczerpania .
Chcę nabyć droga kupna multiplikator elektryczny. Nie wiem jaki i nie wiem czym kierować się przy wyborze.
Wiem, że na forum jest kilka osób wędkujących w Norwegii regularnie. Proszę o pomoc i wskazówki.
Z góry dziękuję.
PS: Nie dość, że nie byłem fanem wyjazdu do Norwegii, to jeszcze uważałem, że multik elektryczny to rybołówstwo.
tylko krowa nie zmienia zdania
#2 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 12:46
#3 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 16:18
dobry multik nie zmęczy Cię a wyciągnie szybciej niż elektryk.
no i unikniesz plątaniny kabli i targania akumulatora.
sto metrów to żaden problem tylko kwestia przygotowania.
osobiście po dobrej rozgrzewce biorę na raz do 250 metrów.
Polecam multika bezwodzikowego firmy Jigging Master Pe 4
Drogi ale wart ceny.
Wielu się ze mnie śmiało że nie warto a teraz albo już mają albo ciągną z zagramanicy.
i nie przejmuj się tym brakiem wodzika bo to żaden problem. 20 pierwszych minut nawijania nauczą Cie jak to robić.
na tym multiku hol ryby rzędu 5-8 kg jest dosłownie nie odczuwalny.
wie o tyk jedynie ręka trzymająca wędkę bo ta kręcąca nie
Osobiście posiadam dwie sztuki Pe 4
Jedyna wada jaką zauważyłem to cena
#4 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 20:29
#5 OFFLINE
Napisano 24 wrzesień 2012 - 20:48
#6 OFFLINE
Napisano 25 wrzesień 2012 - 15:15
osobiście brałem od tego gościa. dwa razy i cło mnie ominęło ale szło do Norge.
Kolega też brał u niego dwa razy i też było oki. Ale już z cłem
kupowałem też w USA sobie i koledze ale tam to szło prywatnym transportem.
Masz w swojej okolicy przynajmniej dwie osoby u których mógłbyś pomacać ten multik.
Co do multika Magda to kiedyś też chciałem go zakupić ale sam sprzedawca mi go odradził.
#7 OFFLINE
#8 OFFLINE
Napisano 27 wrzesień 2012 - 21:11
Ceny też dobre.
#9 OFFLINE
Napisano 28 wrzesień 2012 - 07:32
Nie nadaje sie to gdyz odbiera przyjemnosc z łowienia.
Że niby meczy?
Hmm....
Sex tez powoduje zmeczenie.
Znaczy trzeba kupic wibratora z pilotem i tak babe zaspokajac?
Bòl w łapie musi byc bo wtedy mamy świadomość że łowiliśmy.
A na puchnięcie jest tylko jeden sposób. Trening, trening , trening. I z dala od maści przeciw bòlowych bo zrobicie sobie krzywdę.
Ps. to nie jest żaden wyjazd przeciw komukolwiek
- arturbukowski lubi to
#10 OFFLINE
Napisano 20 kwiecień 2016 - 10:59
Siemanko, mam sprawę. Koleżanka mnie poprosiła o pomoc w wyborze kołowrotka na prezent.
Multiplikator elektryczny
Pojemność szpulki - +/- 200m plecionki 0.3.
Budżet 2000zł.
Pomóżcie bo to jest zupełnie nie moja działka. A głupio mi było jej odmówić bo odkąd mnie zna ja gadam o łowieniu ryb
#11 OFFLINE
Napisano 21 kwiecień 2016 - 22:00
Siemanko, mam sprawę. Koleżanka mnie poprosiła o pomoc w wyborze kołowrotka na prezent.
Multiplikator elektryczny
Pojemność szpulki - +/- 200m plecionki 0.3.
Budżet 2000zł.
Pomóżcie bo to jest zupełnie nie moja działka. A głupio mi było jej odmówić bo odkąd mnie zna ja gadam o łowieniu ryb
Mogę Ci zaoferować :
http://ww.normark.pl...ory=140&id=1043
1000 - cena 1400 zł plus wysyłka
4000 - 1880 zł plus wysyłka
oba fabrycznie NOWE
#12 OFFLINE
Napisano 15 wrzesień 2016 - 18:09
Od 20 lat łowię w wodach norweskich. Od zawsze na multiki. Mam ich kilka. Przerabiam elektrykiem od 7 wyjazdów i wiem, że zakup jego to wygoda łowienia. Nie zawsze się nim wyręczam bo jak ma być płytko to wolę kręcić korbą ale jak tak na tą stówkę z dobrym dryfem mam posłać pół kilo to wybór jest oczywisty. Mam Mistrala Vikinga ale przeszedł na emeryturę odkąd Dendou Maru PLays 4000 zagościł na stałe. Mistral delikatny i na 3 sztuki w mojej drużynie wyjazdowej w każdym coś się sypało. Jak nie trybik, to gnazdo kabelka albo wyświetlacz. Da się to zreperować ale nie ma nic bardziej wnerwiającego jak awaria na łowisku. Szczególnie jak jesteś 2000 km od domu. Na 2 wyjazdach były shimano i jak na razie odpukać jest OK. Dendou to kawał betoniarki jak na norweskie łowienie. Pytanie czy odbiera przyjemność łowienia? Mi osobiście nie bo łowię wędką i nią czuję rybę, dno, zaczepy itp. Kołowrotek odwala tą cięższą robotę i po to jest. Sprzęt też dobieramy do łowiska. Zresztą łowimy jak lubimy
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych