Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

[Artykuł] Shimano Cardiff 51S Dc – Część Ii – W Głąb Multiplikatora


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
Brak odpowiedzi do tego tematu

#1 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 01 październik 2012 - 21:06

Druga część testu jerkbait.pl to można powiedzieć pewnego rodzaju striptiz w wykonaniu Shaimano Cardiffa 51s DC. Niestety sam multiplikator nie wiedział jak to zrobić - świeżynka, więc postanowiłem mu pomóc i dokonać jego prawie całkowitej eksprolacji rozbierając go na części drobne. Właściwie można by jeszcze bardziej, w drobny mak, że tak się wyrażę ale ... raczej nie wniosłoby to do naszych rozważań niczego nowego i odkrywczego. Niniejszym zapraszam do drugiej części artykułu - W głąb multiplikatora Shimano Cardiff 51s DC.

Multiplikator przeszedł już pierwsze testy rzutowe. O tym jednak napiszę w trzeciej części artykułu, bo jest o czym pisać, a przede wszystkich jest co pokazywać. Multiplikator tuż przed rozbiórką miał jeszcze plecionkę na szpulce jako pozostałość naszych zlotowych testów muchocastingowych. Na pamiątkę, bo nigdy nie wiadomo co się stanie podczas demontażu, zrobiłem zdjęcie portretowe Shimano Cardiffa i przystąpiłem do demontażu z wypiekami na twarzy.


Do kompletu Shimano dołączyło "prawie" wszystkie niezbędne klucze i śrubokręty. "Prawie" bo po chwili dowiedziałem się, że nie koniecznie i stanąłem przed nie lada wyzwaniem. Zaczynamy oczywiście już tradycyjnie, bo w innych konstrukcjach DC (mówię o Conquestach) było podobnie. Duża śruba mocująca pokrywę boczną multiplikatora zostaje odkręcona i ... naszym oczom pojawia się ...


No właśnie. Z jednej strony system I-DC4, z drugiej strony, jeśli ktoś ma ciśnienie by dowiedzieć się więcej np. na temat szpulki wiadro zimnej wody spada na naszą głowę. W niektórych przypadkach może pojawić się bariera nie do przejścia. Po raz pierwszy hamulec rzutowy przykręcono do korpusu za pomocą niewielkich śrubek, które można odkręcić jedynie za pomocą klucza imbusowego - 2mm. Jeśli ktoś posiada takie kluczyki gra dalej, jeśli nie ... musi zapisać stan gry, wcisnąć pausę i biec do najbliższego sklepu z narzędziami by dostać dodatkowe kody do gry - dokładnie kluczyk imbusowy.



Chwila poszukiwań i na pokładzie znalazł się odpowiedni wytrych, który już za chwilę pomógł mi odpowiedzieć na kolejne pytania.


Odkręcamy dosłownie trzy śrubki. Jedna krótsza więc zapamiętajcie, w razie podobnej zabawy, gdzie ją wkręcić przy skręcaniu - podpowiedź - górna prawa jest właściwa.


Naszym oczom ukazały się dwie istotne części składowe Cardiffa. Pierwsza to oczywiście serce multiplikatora czyli szpulka, druga to hamulec I-DC4. Zacznijmy może od haulca. Na pierwszy rzut oka widać zmiany. Cewka zabudowana. Reszta praktycznie bez zmian ... gdyby nie jeden ważny moim zdaniem szczegół, który już od dawna wymagał dopracowania. Mianowicie inżynierowie Shimano schowali czujnik, za pomocą którego mierzy się prędkość obrotową szpulki. Do tej pory wystawał on na zewnątrz hamulca. Dlaczego ważny szczegół? Nie tak dawno, naprawiałem multiplikator Antares DC7, który podczas rzutów nie kontrolował wysuwu linki - słowem, nie działał hamulec rzutowy. Kiedy rozkręciłem kołowrotek okazało się, że jedna z części czujnika jest po prostu urwana. W krótkim wywiadzie z użytkownikiem dowiedziałem się, że podczas rzutu linka weszła pod szpulkę. Użytkownik całkiem nieświadomie, pociągnął za linkę tym samym niszcząc chyba najdroższą część multiplikatora. W Shimano Cardiff problem ten elegancko rozwiązano.


Między śrubami, mniej więcej w środku odległości - czujnik prędkości obrotowej.

Łożyska? Shimano twierdzi, że by zminimalizować opory do minimum zastosowali nowe, odmienne w stosunku do Conquesta 51 łożyska. Trudno zweryfikować czy to chwyt marketingowy, czy kolejne udogodnienie. Przy okazji pamiętajmy by od czasu do czasu przesmarować to łożysko oliwką. W tym przypadku nie ma konieczności odkręcania hamulca DC. Wystarczy odkręcić nakrętkę widoczną na czole hamulca i wpuścić dosłownie jedną kroplę oliwki - nadmiar wytrzeć.


Przyszła kolej na następną niespodziankę, lub jak kto woli rozwiązanie wielkiego konkursu - ile waży szpulka Shimano Cardiffa 51s DC? Najpierw jednak przypatrzmy się jej powabnym kształtom, zagłębieniom, głębokości, czy choćby ... ciekawemu, asymerycznemu ukształtowaniu krawędzi szpuli. W castingu UL szpulka powinna magazynować w zasadzie niewiele linki, by nie zwiększać jej bezwładności. To zadanie zrealizowano wzorowo, ale oczywiście nie odkryto niczego nowego bowiem już Conquest 51ss posiadał unikatową jak na tamte czasy płytką szpulkę. Umożliwia ona zmagazynowanie odpowiedniego zapasu linki, oczywiście, pod warunkiem że będziemy łowić pstrągi, okonie, a nie duże drapieżniki, które mogą wyciągnąć kilka ładnych metrów plecionki czy monofila. Profilowanie natomiast szpulki ma zabezpieczyć wędkarza, przed dostawaniem się linki, co by nie było bardzo cienkiej, pod szpulkę. Dla tych, którzy nie użytkowali poprzedniej wersji multiplikatora cenną będzie wskazówka ile nawinąć linki. Do pierwszego "stopnia" szpulki. Mimo, że więcej zmieści się - nie polecam. Dla przypomnienia pojemność szpulki - 3lb (0.148mm) 125m, 4lb (0.165) 100m, 5lb (0.185) 75m.



Oś praktycznie standardowa. Na osi umieszono już tradycyjnie część hamulca DC. Tym samym szpulka zyskała na wadze w stosunku do Conquesta 51s i teraz jej masa wynosi ...



16.3g! Teraz jednak pozostaje pytanie - czy taka masa szpulka zagwarantuje rzucanie małymi, UL przynętami? Czy konstruktorzy Shimano wywiążą się z obietnic wyrytych drukiem w w instrukcji? Zadacie pewnie pytanie - a co napisano? Nie będę Was trzymał kolejny tydzień w napięciu. Inżynierowie Shimano dla każdego programu określili minimalną gramaturę obsługiwanych wabików. I tak odpowiednio dla programu I-L jako dolną granicę określono 5g, dla I-M 2.5g, dla I-A 2g a .... dla I-W 1g! Przychodzi tylko jedna myśl do głowy O ... %$$%$%$%##$! Ale napisać na kartce można wiele. Czy hamulec będzie efektywny przy takich gramaturach okaże się podczas testów.



Teraz dosłownie kilka ostatnich spojrzeń na korpus multiplikatora. Super precyzyjnie moim zdaniem wycięty z bloku aluminium. I tutaj odpowiedź na kolejne pytanie - czy można w morzu? Tak można. Shimano Cardiff 51s DC przystosowany jest do połowu w morzu. Odporna zarówno jest konstrukcja jak i łożyska, które standardowo już w takich konstrukcjach są klasy A-RB. Przy okazji, bo pewnie wielu z Was zastanawia się jakiej wielkości jest ten multiplikator, rozmiary - wysokość - 42mm, szerokość - 120mm (łącznie z rączkami). Multiplikator po połowach można myć pod strumieniem ciepłej/letniej wody. Otwory w korpusie umożliwiają szybkie shmarowanie multiplikatora - może niezbyt precyzyjne ale ... polecane.




Powróćmy do drugiej strony multiplikatora. Skoncentrujmy się na rączkach. W pierwszej części testu wspomniałem, że wykonano je z korka. Dla jednych będzie to miły dodatek - są na prawdę bardzo miłe w dotyku. Dla drugich, tych przyzwyczajonych, do odpornych na działanie czynników zewnętrznych, gumowych, będą minusem. Co dla mnie ważne, to fakt, że nie są one wykonane z wsokiej jakości korka. Zauważalne są uzupełnienia dziur szpachlą. Moim zdaniem w multiplikatorach takiej klasy korek powinien być o wiele lepszy.

Rączki odkręcamy parą kluczyków. Jeden czarny - od czoła rączek, drugi metalowy, dołączony do zestawu przytrzymujący tylną śrubę. Szczerze? Udało się bez tego drugiego. Po dekompozycji na czynniki pierwsze mamy standardowy uchwyt. Oczywiście, wspomnę tylko dla zasady, rączki są łożyskowane - też łożyska A-RB.





Rozbierajmy go dalej. Standardowo - podkładka - ozdoba, śruba, korbka, sprężyna, podkładki (pamiętajcie o odpowiedniej kolejności). Żadnych nowości. Oczywiście gwiazda hamulca walki posiada klik.






Odkręcamy nakrętkę docisku szpulki. Również klik. W głębi widać łożysko. Kolejne. W sumie, w multiplikatorze zastosowano 10 łożysk kulkowych typu A-RB, oraz 1 łożysko oporowe.



Koniec końców dochodzimy do wnętrza multiplikatora. Naszym oczom ukazuje się przekładnia główna oraz hamulec. W konstrukcjach UL, standardowo producenci wyposażają je w delikatne hamulce. W Shimano Cardiffie 51s DC mamy odpowiednio - 24.5/2.5 (N/kg). By zwiększyć jego moc wystarczy zastosować rozwiązanie firm trzecich np. Smoothdrag. Polecam - jest świetne.




Kiedy jednak wziąłem przekładnię do ręki wyczułem jej niewielką masę. Postanowiłem ją zważyć. Pomiar wykazał 3.9g. Została ona wykonana z aluminium. Shimano opisuje je w instrukcji oraz folderach reklamowanych jako extra wytrzymałe aluminium, które potrafi przenieść nawet duże obciążenia. Zastosowanie tego typu rozwiązania na pewno zmniejsza masę multiplikatora. Wydaje się również, że w przypadku konstrukcji UL jest to całkowicie rozsądne. Przekładnie, pod warunkiem, że precyzyjnie wykonane, a tutaj wątpliwości mieć nie można, w UL nie przenoszą wielkich obciążeń. Jestem przekonany, że wybór inżynierów shimano jest właściwy, jednak czas pokaże jak takie rozwiązanie w rzeczywistości się sprawdzi.



Samo wnętrze multipliatora już standardowe. Nie dopatrzyłem się tutaj istotnych zmian dlatego postanowiłem na tym zakończyć. Czysto już informacyjnie pomierzyłem jeszcze masę wraz z mechanizmem, wodzikiem i spustem. Masa około 81g.




Skręcając powrotnie multiplikator postanowiłem przyjrzeć się jeszcze łożyskom. Mimo deklaracji Shimano, że zastosowano inne, efektywniejsze łożyska, nie zauważyłem różnicy z tymi stosowanymi w innych multiplikatorach np. conquest 51ss. Oczywiście jednak o parametrach łożysk świadczy środek, nie zaś oględziny zewnętrzne więc trudno mi jednoznacznie wypowiedzieć się w tej kwestii. No i na koniec. W folderach reklmowych Shimano trąbi na prawo i lewo - zbiór modyfikacji łożyska, lekka, płytka szpulka oraz co najważniejsze bardzo efketywny hamulec I-DC4 to duży krok na przód - to znaczne zwiększenie efektywności w stosunku do Conquest'a. Mogę jednak już dzisiaj powiedzieć ..... jest dobrze.



Drodzy forumowicze, czytelnicy i tak doszliśmy do końca drugiej części testu nowości rynkowej Shimano Cardiffa 51s DC. Mam nadzieję, że odcinek ten udzielił Wam wielu odpowiedzi na podstawowe pytania - co w środku. Już dzisiaj zapraszam do kolejnej części, już ostatniej. Tym razem o właściwościach rzutowych.

Remek, 2009

Jeśli chcesz skomentować ten artykuł zapraszam na forum



Click here to view the artykuł




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych