Starsza vendetta 2,30 (w korku) opisana jako cw. 5-20 (faktycznie przyjmijmy ok. 15-35) nie nadaje się za bardzo do klasycznie pojmowanego łowienia z opadu. Ma zbyt mocną i mało spolegliwą szczytówkę. Nie jest też szybkim kijem. Ugina się dość głęboko. Nadaje się raczej od blach, crankbaitów, czy łagodnie ciąganych gum. Z opadu też, jeśli brań wypatrujesz na lince.
I tu się zgodzę w całości, chociaż posiadam 2,74m do 40gr w piance. Natomiast jednego nie można temu kiju- kijowi? zarzucić. A mianowicie braku uniwersalności. Jeżeli będziesz chciał łowić tylko gumami ( w sumie lekkimi i nie stawiającymi dużego oporu przy podbiciu), to grey stream jest lepszym narzędziem. W wodzie stojącej, w nie za głębokiej można się czasem nawet na całkiem lekko tym pobawić. Tak 3 gr główki i saira 10cm. Góra wg. mnie jest trochę przez producenta przesadzona, bo brakuje mięcha na dole.
Natomiast Venedetta to długi, całkiem daleko miotający patyk, dobry pod wąskie blachy wahadłowe, bezsterowce typu hermes, blachy do rozmiaru 4(w nurcie). Ja tym łowiłem też gumami właśnie 8-12cm + 10-24gr i dawał rade. Chyba też dla tego że to kawał kija i nawet jak nie jest za szybki ( bo nie jest) to długość robocza przekłada się wystarczające przemieszczenie przynęty coby skutecznie wciąć. Na dużą rzekę na początek ciężko coś kupić w takim budżecie. Dodatkowo jako zaleta vendetty może być jej pancerność. Przelotki są stalowe z jakąś wkładką, w miarę duże, odporne na syf rzeczny. Pianka na rękojeści ( dużo jej nie ma ) przeżyje wszystko, ryby powyżej metra w nurcie nie generują dramatu. Natomiast grey stream choć bardzo go lubiłem próbował wyciągnąć jedną metrówke za dużo.... Ciężka rozkmina przed tobą, kiedyś miałem identyczną i pomysły na łowienie castem podobne jak twoje... eh. powodzenia;) pz