Nigdy nie sądziłem, że temat któy założę ( a miał mi pomóc w sprecyzowaniu możliwośći wykorzystania krótkiego teleskopowego wędziska z multiplikatorem i możliwości zapasowego jego wykorzystania przy nazwizjmy ogólnie - spiningu ) sprowadzi się poza techniczną wymianą poglądów i doświadczeń, do obciążeń historycznych, estetyki i trendów wspólczesnych jakiś tam marudzących blogerów, którzy odczuwają niekontrolowaną potrzebę ekshibicjonistycznego wykładania rzeczywistości innym, narzucania z góry słusznych poglądów, ktrytkowania minionych dekad wędkarstwa ( a wiec i niekiedy swoich starszych kolegów, a może członków rodziny ), wg. takich osób wcześniej nie było radości i przyjemności z wędkarstwa, ludzi z pasją, była tylko szara smutna rzeczywistość, a doświadczenia wyniesione z poprzednich okresów w naszych dziejach nic dobrego nie wniosły do wędkarstwa ....
Jedynie słuszna linia wspólczesnej rzeczywistości to upasiony osobnik, przyjeżdżajacy wprost na łowisko furą , wyjmujący masą trendowych gadżetów, sam odwalony jak z salonu wojskowego, rozstawiający swoje markowe wędki i wrzucajacy do wody ( i nie tylko , bo na drzewa i faszyny kilograny markowych przynęt oraz pozostawiajacy oprócz spalin, masę swoich śmieci i innych odchodów na łowisku .... ja obserwuję na codzień taki trend wspólczesności, którego w siermiężnycm PRL-u nie było