Wiekszosc wedkarzy to w moim mniemaniu osoby ktore nad woda bywaja rzadko bo zwyczajnie nie maja czasu na czestsze wypady. Poki nie ma sie pracy od piatku do soboty, nie wraca sie do domu o 19:00, a tam czekaja dzieci i zona, to mozna patrolowac wode i spedzac nad nia milo czas bez wedki. Czesto wedkarze mimo ze by chcieli to zwyczajnie nie moga, bo trzeba zrobic zakupy, pojechac z dzieckiem do lekarza, pomoc odrobic lekcje etc. Jedno dziecko to w Polsce mocny standard.
O jednym zapominasz.
Kogo to obchodzi?
Czy jak przyjedziesz na stację benzynową i zamiast kasy będziesz człowiekowi podobne opowieści robił, to zatankuje ci auto za darmo?
Póki co, wędkarstwo nie jest obowiązkowe, nawet, co trudno zrozumieć, nie jest "prawem naturalnym" jak powietrze do oddychania.
Chcesz - płacisz i uczestniczysz.
Nie chcesz?
Jest łowienie morskie, są szachy, można głaskać kota czy spacerować po lesie.
Dla mnie to jest szukanie wygodnych wymówek dla braku chęci do działania. Bo zawsze wygra supermarket, kino, siedzenie na kanapie i "weekend muszę poświęcić rodzinie". Powiedz, a jak to jest, ze np myśliwi, którzy chyba nie składają się wyłącznie z bezrobotnych i artystów malarzy z nielimitowanym czasem jakoś... dają radę. Są w obwodzie i zimą, i wiosną, i dbają o swoje. Im dzieci nie chorują, czy tez w pracy mówią "jestem myśliwym i z pomrukiem zrozumienia i akceptacji codziennie wychodzą o 15?
Trzeba dzialac w kolach i poswiecic czas zeby wepchnac rozgarnietych ludzi ktorzy zastapia beton. Nie wymaga to duzo czasu. Wlasciciel wody powinien zapewnic jej ochrone. Jesli trzeba nalezy zwiekszyc skladki. Moze jasno okreslic jaka ich czesc idzie na ochrone wod, nawet jako dodatkowa oplata. Tak samo powinna byc rozwiazana kwestia oplaty na zarybianie. Inaczej kasa rozejdzie sie zawody i inne pierdoly.
Wybacz, ale działałeś już w kole?
Poświęciłeś czas by zastąpić beton?
Kto go zastąpi i będzie działał w maksymalnie nie efektywnym tworze jakim jest PZW - wieczny i nieustający kącik dyskusyjny?
Nie wymaga to dużo czasu? To proszę idź przodem...
Zwiększ składki tak by było na ochronę, niech ludzie płaca 100pln za dniówkę łowienia na Wiśle. tylko jak to przeprowadzisz w "demokratycznym" tworze, jakim jest pzw zrzeszające ludzi z łapanki, skoro nawet i tutaj, zrozumienie wydawałoby się ze sprawy oczywistej, jaką jest zmniejszanie presji wywołuje taki opór? I to w środowisku postrzeganym przez "resztę" jako skrajnie nawiedzenie no killowi odmieńcy? Jak wytłumaczysz ludziom, ze mają na Ciebie zagłosować, wybrać do władz skoro oferujesz im np 10x podniesienie opłat, wprowadzenie zakazu zabierania ryb i limitu wejść nad wodę?
Co do odpowiedzi która się ciśnie "drobnymi kroczkami" to drobnymi kroczkami tak drobimy w miejscu któryś rok z rzędu. Jak przedszkolak pod zajętym kibelkiem przeskakujemy z nogi na nogę i powoli chyba już po nogawkach cieknie, a nadal wolą wszyscy stać w miejscu i wykonywać działania pozorowane.
W obecnej sytuacji czyli bez aktywnych straznikow, klusole z wedka elektryczna, sieciami, zastawkami, robaczksmi w te kilka miesiecy bez wedkarzy ta wode wyrybia i beda skuteczniesi od wedkarzy NK, nawet tych niezdarnych C&R w najgorszym wydaniu. Nikt mi nie wmowi ze klusole wystrasza sie deklaracji na forum czy przepisow, tych tylko papierowych ktorych jak na razie nikt nie egzekwuje. Skoro na odcinkach nokill zabijaja to co sie bedzie dzialo gdy nikogo tam nie bedzie? Bedzie lepiej? Bedzie wiecej ryb? Jest kryzys i bedzie sie poglebial, to wygeneruje wiecej autochtonow z dyzymi zamrazarkami. Ja bym im nie dawal bezpanskiego folwarku z pstragami, bo ochrona wod to aktualnie fikcja. Zamiast jednej ryby jak ci o ktorych pisales zabiora w tygodniu cala przyczepke miecha.
Przecież nikt nie mówi o przepisach, tylko o regularnym trzepaniu wody i odławianiu "robactwa".
Średnich rozmiarów koło ma pewnie ponad stu członków. Każdego zobowiązać, by tylko dwa razy w roku był na patrolu i masz już więcej niż jedną osobę dziennie nad wodą. To sa sytuacje, gdy nie potrzeba żadnych specjalnych czarów, wystarczy ruszyć pupę, wsiąść w auto i pojechać. Co więcej, jak się postara komendant SSR i porozmawia z ludźmi z policji, to będą bardziej niż chętni do pomocy w przypadku spotkania kogoś kto brzydko się zachowuje, jak choćby i widoczni na tym zdjęciu delikwenci, którym opłacało się przyjechać 150km w jedną stronę, przy paliwie za pewnie 5pln za litr, i łowić pstrągi na robaki, bez opłat:
zli ludzie.jpg 35,92 KB
72 Ilość pobrań
Sterroryzowani i zatrzymani do przyjazdu policji... kartą MPK niepełnosprawnego
Wystarczy nad wodą ktoś kto kontroluje i po problemie.