Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Przepraszam jeszcze dwa słowa w temacie C&R


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
113 odpowiedzi w tym temacie

#101 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5784 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 30 lipiec 2007 - 20:53

Seeb, dla mnie „rozsądny” i „rozsądny” to identyczne wyrazy :D Wujek, jesteś żałosny w tym szukania haka na mnie :D


Nie wiem kto tu jest żałosny :wacko: Chyba jesteś trochę przewrażliwiony na swoim punkcie. Nie wiem dlaczego uzurpurujesz sobie prawo do wypowiadania jedynie słusznych prawd, pouczania i obrażania innych. Poza tym nie wiem czy pamiętasz kto tu się pierwszy kogo czepił? I nie pochlebiaj sobie że szukam na ciebie haka, to zupełnie bez sensu co napisałeś, komentuję tylko ton twoich mentorskich, irytujących wypowiedzi.

#102 OFFLINE   remek

remek

    Administrator

  • Administratorzy
  • 26625 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Remek

Napisano 30 lipiec 2007 - 21:39

Witam,
Chyba wystarczajaco dlugo pozwolilismy tym razem pociagnac watek. Mysle, ze wszyscy beda zadowoleni jesli zostanie on zamkniety tym bardziej, ze od jakiegos czasu co zaznaczylem w swoim poscie tematyka nie dotyczyla glownego watku - wypuszczania pomnika przyrody.

Pozdrawiam
remek

#103 OFFLINE   admin1348902092

admin1348902092

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 145 postów

Napisano 31 lipiec 2007 - 07:29

Cześć,
Krótko mówiąc uległem :D Dostałem sygnały, że mimo kilku zamieszek natury międzypersonalnej wątek jest ciekawy i chcecie go kontynuować. Odblokowałem go ale tylko pod jednym warunkiem:

- temat C&R TAK, wzajemne przepychanki NIE

Więc jak chcecie sobie coś powiedzieć jak to się mówi face-to-face to zapraszam do wiadomości prywatnych. Proszę też, by inni użytkownicy pilnowali siebie na wzajem. W razie czego informowali o złamaniu warunku ultimatum poprzez zgłoś wiadomość moderatorowi.

Pozdrawiam
Admin



#104 OFFLINE   klon

klon

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 415 postów
  • LokalizacjaPruszków/Piastów

Napisano 31 lipiec 2007 - 09:06

Mam wrażenie , że większość osadziła się po dwóch stronach barykady. A przecież nie istnieje wyłącznie No Kill i mięsiarstwo. Pomiędzy nimi jest duża grupa etycznych wędkarzy, którzy okazyjnie zabierają ryby. Tyle żeby starczyło im na świeży posiłek. Nie mrożą, nie wekują, nie karmią kotów i sąsiadek. Oszczędzają okazy. Rybie mięso wybierają selektywnie i ze smakiem. Mentalnie należę do tej grupy. Gdyby w Polsce było tyle ryb co w Skandynawi, tak bym właśnie postępował. To że od kilku lat stosuję bezkompromisowy C&R jest przeciwwagą dla zbyt dużej (największej?) grupy mięsiarzy i dlatego , że nie chcę się przyczyniać do postępującego zubożenia naszych wód.

#105 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3756 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 31 lipiec 2007 - 10:07

Skoro zgadzamy się co do tego, że nasze wody są przetrzebione, a zwłaszcza drapieżniki, jest bardzo duża presja, to konsekwencją tego jest to, że większość wędkarzy łowi niewielkie ilości ryb. Nawet jak zabiera wszystko to mogą się spokojnie zaliczyć do grupy „etycznych” (z przymusu). Aktualnie mięsiarstwo dotyczy najczęściejludzi wyławiających masowo świeżo wpuszczone karpie. I tu jest temat do dyskusji czy w danym zbiorniki karpie w dużych ilościach są dobrodziejstwem, czy przekleństwem. Ja osobiście czekałem na odłowienie karpi z naszych jezior ponieważ ich obecność działało fatalnie na ekosystem. Nadal twierdzę, że rozstrzyganie co jest rozsądne a co nie, nie ma sensu bo temat jest zbyt skomplikowany. Może się okazać, że ten kto jeździ rzadko na ryby i zabiera wszystko bez skrupułów w ramach przepisów, może w sumie wziąć dużo mniej niż ten co jeździ bardzo często, łowi skutecznie a dużą część ryb wypuszcza. Jak mu powiedzieć, że szkodzi wodzie bardziej od tego pierwszego to się zapewne oburzy. I to jest właśnie problem niektórych dyskutantów, że czują się przyrównywani do tych o których mają złe zdanie.

#106 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2738 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 31 lipiec 2007 - 12:20

@Klon, zaiste w tej dyskusji sa dwie strony, ale chyba nie dziela sie na zasadzie no kill vs. miesiarstwo. Chyba nawet nikomu przez mysl nie przeszlo, zeby wprowadzic calkowity zakaz zabierania ryb, bo to oczywiscie nie ma szans. Ja ze swojej strony proponuje, zeby tzw. rozsadek zostal sprecyzowany. Dla jednych jest to jedna ryba na miesiac, a dla innych komlpet na kazdej wyprawie, a doskonale wiemy, ze to jest czyszczenie wody. Reasumujac, drastyczne zmniejszenie dziennych limitow i widelki wymiarowe. A jak ktos chce sobie nabic lodowe koniecznie rybami przez siebie zlapanymi, to mozna wprowadzic dodatkowa oplate, ktora bedzie bezposrednio przeznaczona na dorybienia. Moze ktos powie, ze to prawie jak ryby na kartki, czyli powrot do komuny, ale tak sie robi na wielu zachodnich lowiskach, gdzie jest duza presja.
Pozdrawiam

#107 OFFLINE   Kuba

Kuba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2417 postów

Napisano 31 lipiec 2007 - 12:52

Chyba nawet nikomu przez mysl nie przeszlo, zeby wprowadzic calkowity zakaz zabierania ryb, bo to oczywiscie nie ma szans.

Dzierzawca wody moze w zasadzie zrobic, co chce. A w imie ochrony poglowia ryb - wszystko. Wiec calkowity zakaz jest jak najbardziej do pomyslenia. Przy wyrybieniu, ale i np. przy reintrodukcji jakiegos gatunku.
Nie dotyczy dzierzawcy pt pzw, za duzo ludzi by przestalo lozyc. Wiec fikcja bedzie trwac tu i tam...


#108 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 31 lipiec 2007 - 12:53

Witam Wszystkich. Generalnie temat rzeka. Zgadzam się, że wprowadzenie ograniczeń i widełek wymiarowych jest konieczne, ale w dzisiejszej rzeczywistości trudno będzie wyegzekwować w/w
rozwiązanie. Wyjściem sensownym byłoby napewno stworzenie łowisk dzierżawionych przez określone podmioty, Tow. Wędkarskie
etc. Które wprowadziłyby licencje na połowy na swoich wodach, nie musiałyby one być bardzo drogie. Ważne, aby powodowały określenie maksymalnej liczby wędkujących na danym odcinku czy akwenie wody. Myślę, że jest to do zrobienia a co więcej tak naprawdę to chyba nie ma innej alternatywy.

#109 OFFLINE   lukomat

lukomat

    Zaawansowany

  • Moderatorzy
  • 2738 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Łukasz
  • Nazwisko:Materek

Napisano 31 lipiec 2007 - 13:24

[quote]
Chyba nawet nikomu przez mysl nie przeszlo, zeby wprowadzic calkowity zakaz zabierania ryb, bo to oczywiscie nie ma szans.
[/quote]
Dzierzawca wody moze w zasadzie zrobic, co chce. A w imie ochrony poglowia ryb - wszystko. Wiec calkowity zakaz jest jak najbardziej do pomyslenia. Przy wyrybieniu, ale i np. przy reintrodukcji jakiegos gatunku.
Nie dotyczy dzierzawcy pt pzw, za duzo ludzi by przestalo lozyc. Wiec fikcja bedzie trwac tu i tam...

[/quote]

Ja caly czas mowie o wodach PZW, bo oni sa we wladaniu wiekszosci wod.


#110 OFFLINE   Seeb

Seeb

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 156 postów
  • LokalizacjaBiała Podlaska

Napisano 31 lipiec 2007 - 17:57

[quote title=Robert napisał(a) dnia Tue, 31 July 2007 11:07]Skoro zgadzamy się co do tego, że nasze wody są przetrzebione, a zwłaszcza drapieżniki, jest bardzo duża presja, to konsekwencją tego jest to, że większość wędkarzy łowi niewielkie ilości ryb. Nawet jak zabiera wszystko to mogą się spokojnie zaliczyć do grupy „etycznych” (z przymusu). Aktualnie mięsiarstwo dotyczy najczęściejludzi wyławiających masowo świeżo wpuszczone karpie. I tu jest temat do dyskusji czy w danym zbiorniki karpie w dużych ilościach są dobrodziejstwem, czy przekleństwem. Ja osobiście czekałem na odłowienie karpi z naszych jezior ponieważ ich obecność działało fatalnie na ekosystem. Nadal twierdzę, że rozstrzyganie co jest rozsądne a co nie, nie ma sensu bo temat jest zbyt skomplikowany. Może się okazać, że ten kto jeździ rzadko na ryby i zabiera wszystko bez skrupułów w ramach przepisów, może w sumie wziąć dużo mniej niż ten co jeździ bardzo często, łowi skutecznie a dużą część ryb wypuszcza. Jak mu powiedzieć, że szkodzi wodzie bardziej od tego pierwszego to się zapewne oburzy. I to jest właśnie problem niektórych dyskutantów, że czują się przyrównywani do tych o których mają złe zdanie



@Robert,no proszę :D,zgadzam się z Tobą w 100%,no może w 90-ciu.
Właśnie poruszyłeś temat nad,którym się zastanawiałem(choć też bardzo skrajny),a mianowicie porównałeś wędkarza,który łowi np.10 razy w roku i zabiera wszystko do takiego co łowi np.100 razy i większą część ryb wypuszcza.Porównując teraz pod kątem(jak zwał tak zwał)etyki,to jakby nie patrzeć ten pierwszy nie ma jej wcale(zabiera wszystko),hcoć dla wody wyrządzi napewno mniejszą szkodę niż ten drógi i wcale bym tego nie nazwał etyką z przymusu.Uważam również,że dużo łatwiej jest naprostować tego drógiego,żekomo bardziejszkodliwego,niż tego jak go nazwałeśetycznego z przymusu bo ilościowo bierze mniej(nie ma tu krzty etyki).Etycznym się albo jest albo nie i nie ma w tym żadnej matematyki.Na przykładzie-ja przez dwa lata wziąłem do domu jedną rybe,a Ty jak mniemam żadnej,czy to znaczy,że Ty jesteś OK, wierny C&R,a ja jestem mięsiarz???(nie odczytaj tego jako złośliwość)Chyb nie o to chodzi :unsure:.Nie można dzielić wędkarzy(ludzi)na tych bardzo dobrych i bardzo złych...są jeszcze po prostu DOBRZY.Dążę do tego,że nie da się od razu wszystkich przekierować na inny tor.Zajmijmy się tym co wędkarstwu zagraża NAJBARDZIEJ czyli kłusolami mięcholami(prawdziwymi :D ),meliorantami itp.,a tych co biorą sobie kilka rybek,a sporą cześć wypuszczają nie piętnujmy aż tak bardzo(choć zwracajmy na to uwagę),bo są oni naprawde na najlepszej drodze do samozrozumienia(piękny wyraz :lol:)na czym powinno polegać wędkarstwo!Już sam fakt,że ktoś brał wszystko i nagle część ryb wypuszcza jest wielkim krokiem na przód.Ja sam kiedyś(i pewnie większość z nas?)zabierałem ryby
do domu i to głównie po to aby się pochwalić przed rodziną,znajomymi,potem nadszedł czas,że ryby(część) zacząłem wypuszczać(i to raczej ze względu namodę),aż do pewnego momentu
gdy sam zrozumiałem czym jest(powinno być)współczesne wędkarstwo
i że wypuszczenie rybki jest też frajdą,a nie tylko branie i hol :D.Oczewiście jestem za zmniejszeniem i to drastycznie limitów,a na niektórych łowiskach za całkowitym(czasowym)zakazem połowu ryb(w szczególności drapieżnych),za wprowadzeniemwidełek wymiarowych i ...ale są też sprawy,m.in idea C&R do których trzeba dorosnąć,zrozumieć i nic tu nie pomoże wyzywanie od mięsiarzy itp.

Tłumaczcie,nie bijcie...tak łatwiej wychować :D

Pozdr.Seba

#111 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5784 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 31 lipiec 2007 - 18:04

O czym my wogóle piszemy? Temat ten był niejednokrotnie poruszany i dalej jest tak jak było. Przypominam sobie epizod walki Krakowskiego Towarzystwa Wędkarstwa Sportowego o małą pstrągową rzeczkę Rudawę. Rozprawy sądowe trwały chyba z 10lat. PZW za nic nie chciało odpuścić i dać KTWS tej jednej z licznych rzek pstrągowych płynacych w okolicy Krakowa. Był moment że dostali zgodę na dzierżawę, mocno zarybili rzekę i dopływy i widać było efekty. Co z tego gdy nagle doszło do sytuacji że po odwołaniu się PZW od decyzji sądu odebrano KTWS opiekę nad rzeką. Suma sumarum rzeka jest w tym momencie pod opieką KTWS, ale ile to wymagało walki tylko wędkarze z tego klubu wiedzą. Mimo że sprawa zakończyła się pomyślnie dotyczyła małego niepozornego siurka, nie wyobrażam sobie walki o jakieś większe płynące wody. Żeby były ryby potrzeba do tego zmiany świadomości naszego społeczeństwa i dużych nakładów finansowych. Jeśli ludzie kradną ryby na łowiskach specjalnych będących pod nadzorem kamer wynosząc ryby np.w woderach to jak chcemy żeby w naszych wodach były ryby? Nie piszę już o takich sytuacjach jak wypuszczanie ryb, nie tylko okazów. Ile osób to robi, garstka ludzi z forum? Nie liczę na cud że świadomość naszych wędkarzy nagle diametralnie się zmieni. Co więc pozostaje? Wydawanie kasy za granicą, najlepiej tam gdzie jest mało ludzi a szczególnie wędkarzy.

#112 OFFLINE   Janusz Wałaszewski

Janusz Wałaszewski

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 4473 postów
  • LokalizacjaGrzybowo - Kołobrzeg

Napisano 31 lipiec 2007 - 21:49

Cześć Wszystkim. Chciałem napisać coś konkretnego w tym temacie, ale dochodzę do wniosku, że byłoby to tylko bicie piany. Zmiany, których oczekiwalibyśmy wszyscy są możliwe, ale
potrwa to pewnie jeszcze bardzo długo. Przykładem jest Dolina Rozpudy, ludziom wydaje się, że są najważniejsi a to nie prawda.
Kiedy większość to zrozumie może coś się zmieni myślę jedak, że to długo jeszcze. Natomiast nie wydaje mi się, że wydawanie pieniędzy za granicą, o czym pisze @wujek, jest dobrym rozwiązaniem. Może warto byłoby wydać te pieniądze u nas, ale tylko tam gdzie wiedzielibyśmy, że zostaną sensownie spożytkowane. Nie ma w kraju wielu takich miejsc, ale dzięki kasie o której mowa jest szansa, że będzie coraz więcej. I chyba o to chodzi.

#113 OFFLINE   TERMOS

TERMOS

    Zaawansowany

  • Twórcy
  • PipPipPip
  • 1900 postów
  • LokalizacjaDyslektyk ze Sztokcholmu.
  • Imię:Rafal
  • Nazwisko:K.L

Napisano 31 lipiec 2007 - 22:12

Trambiac o zagranicy.
Wszystko wydaje sie tak rozowe a szczegolnie to czego tak dokonca nieznamy.Zyjac tu w szwecji czytajac wedkarska prase ,odwiedzajac szwedzkie fora ,targi organizacje mozna zwantpic w to ze jest to raj .Owszem stan wod i jego liczba zasobnosc przy tych dziewieciu miljonach ludzikow i powierzchni kraju wiekszej od polski ,trodno sie dziwic ze ryby jest wiecej .Jednak to niezmienia faktu ze C&R w szwecji jest odstawiane na boczny tor .Wczystej formie wiekszosc znanych klubow wspiera ideologie jenak z malenkim ale
Det r dock aldrig fel att ta upp en mindre fisk till mat.
pozwole sobie przetlmaczyc
Nigdy nie jest bledem wzasc mniejsza rybe do zjedzenia.
I mozna tak bezkonca .
Jedno ze szwedkich przyslow mowi -Im mniej wiedza tym lepiej .
30,5 kg 146 cm Arno Wilhelm Gravelpit, Dannstadt, Germany 1983
29,0 kg 147 cm Lngsee, Austria 1990
28,32 kg 146 cm Jrg Ntzli (*) Bieler see, Schwitzerland 1979
27,69 kg J Boylan Lough Derries, Ireland 1948
27,5 kg J Schirschew Omuutin reservoir, USSR 1972
27,5 kg Harder Jr Afritzer see, Austria 1975
26,57 kg 135-140 cm Fehmi Varli Jrnafjrden, Sweden 1986
26,5 kg 150 cm C M Damkićr Grarup S, Denmark 1929
26,5 kg F Weissert Brensee, Germany 1983
26,0 kg M Ubeleis Irrsee, Austria 1980
25,4 kg 138 cm Jiri Blaha Lipno reservoir, Czeck Rep 1986
25,0 kg 151 cm H Schmidt Gnz reservoir, Germany 1975
26,57 kg 136 cm Lothar Louis Gravelpit, Grefern, Germany 1986
25,0 kg Jrg Ntzli (*) Bieler see, Schwitzerland 1981
25,0 kg Walter Specht Lake near Kolding, Denmark 1967
(*) Jrg Ntzli bought and released big pikes into a private pond from where he later caught them.
Rozmyslajac nad ta wielka ryba ,to naprawde szkoda ze niepadla na wedke i nieznajdzie sie na liscie .Pozostaje nic innego jak przelknac stratrate i respektowac chobby innych .
z powazaniem
Rafal SGK


#114 OFFLINE   Kuba

Kuba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2417 postów

Napisano 05 sierpień 2007 - 22:29

Ja caly czas mowie o wodach PZW, bo oni sa we wladaniu wiekszosci wod.

Pomylka, dosc typowa zreszta. Maja NAJWIECEJ wód w dzierzawie ze wszystkich dzierzawców, ale wcale nie dzierzawia wiekszosci wód (moze 40%?? Spytaj J. Kowalskiego)





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych