Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Bliskie rzuty multiplikatorem


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
54 odpowiedzi w tym temacie

#41 OFFLINE   HaDe

HaDe

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1880 postów
  • Imię:Hubert

Napisano 24 lipiec 2018 - 11:07

O teraz jaśniej  :good: . Tylko, że w przypadku tradycyjnego spina można kupić jakiegoś jaxona grey stream (strzelam) i np. daiwę ninja i będzie duuuuuuuużo taniej niż ten 1000 :whistling:


  • sucks_one i coma lubią to

#42 OFFLINE   Tomasz eS

Tomasz eS

    El Presidente

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 8437 postów
  • LokalizacjaKrosno
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:Sporniak

Napisano 24 lipiec 2018 - 11:18

Można też łowić na leszczyne z prexerem w tandemie na drucianych przelotkach... Tylko jak sens ma ta licytacja? Kultura pracy ninji odbiega bardzo od wspomnianych multików.... Wiec może i się da tylko jak...

Ps.. Dodam że ja sam castem rzucam od 7 gram... Ale rozumiem tych co schodzą niżej dużo... I się nie dziwię

Wysłane z mojego SM-G965F przy użyciu Tapatalka

Użytkownik Tomasz eS edytował ten post 24 lipiec 2018 - 11:19

  • Novis, arturbukowski i S.N. lubią to

#43 OFFLINE   HaDe

HaDe

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1880 postów
  • Imię:Hubert

Napisano 24 lipiec 2018 - 11:37

Ta licytacja ma taki sens, żeby każdy kto zechciał zacząć przygodę z castem na lekko zdawał sobie sprawę, że temat jest trochę bardziej skomplikowany niż często się pisze. Ze Sławkiem nie mam zamiaru się przekomarzać, tym bardziej, że doskonale znam wody na których łowi i wiem, że odległość często nie jest priorytetem, a przynęty są raczej lotne. ALE!!! chciałbym zobaczyć wieprzańskie jaziowo-kleniowe podchody z castem w ręku. Osobiście próbowałem i w Wieprzu i Tyśmienicy i w Bugu, więc wiem o czym mówię. Moje doświadczenia zmotywowały mnie do zbudowania wędziska pod stałoszpulowca (daiwa ninja :P) . Cały zestaw kosztował mnie ok 500 PLN skrojony w 100 % pod moje potrzeby. 

 

Ja patrzę z trochę innej perspektywy, dlatego próbuję rzucić na temat trochę inne światło. 

 

Edit: Kultura pracy( w tym przypadku) jest totalnie dla mnie drugorzędna, bo łowię tak jakieś 5-6 razy w roku. Kiedy stoję w wodzie jakieś 40 m od brzegu i wiatr świszcze w uszach, a woblerek "mruczy", to jakoś ciężko odróżnić mi wysoką od niskiej kulturę pracy.


Użytkownik Koincydencja edytował ten post 24 lipiec 2018 - 11:56

  • coma, MajKar i bob74 lubią to

#44 OFFLINE   S.N.

S.N.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4544 postów
  • LokalizacjaMazowieckie. Lubelskie.
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Nikt

Napisano 24 lipiec 2018 - 12:05

O teraz jaśniej  :good: . Tylko, że w przypadku tradycyjnego spina można kupić jakiegoś jaxona grey stream (strzelam) i np. daiwę ninja i będzie duuuuuuuużo taniej niż ten 1000 :whistling:

 

A i owszem tyle, że temat wątku to bliskie rzuty multiplikatorem co w mojej ocenie wyklucza jakiekolwiek porównania wspomnianego przez Ciebie daiwa ninja i patyka typu spinn.


Użytkownik SlawekNikt edytował ten post 24 lipiec 2018 - 12:07

  • Tomasz eS lubi to

#45 OFFLINE   HaDe

HaDe

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1880 postów
  • Imię:Hubert

Napisano 24 lipiec 2018 - 12:17

Obiecuję, że to już ostatni raz. Pozwól, że zacytuję Ciebie:

 

Krótko pisząc pojęcia nie masz o łowieniu castingowym. I zanim zaczniesz kolejną burzę zapętlać to poczekaj, aż połowisz systematycznie choć kilkanaście wypadów to będziesz miał o wiele szerszy zakres doświadczeń. Sprzęt do lajta czyli od 2 gram w górę da się nabyć za około 1000 zł. Tyle samo wydajesz na klasycznego spina w lajcie bo stradic pińcet i patyk też około 500. O np. TP MGS czy modelach jeszcze wyższych już nie piszę nawet.

 

Analizując, to co podkreśliłem, zakładam, że 1000 w caście to minimum. Sprzęt do lajta w zwykłej korbie da się nabyć za 3 razy mniej. Powiedzmy to też niech będzie minimum. Nie zgodzę się więc z Twoją tezą, że trzeba wydać tyle samo na klasycznego spina.


  • coma lubi to

#46 OFFLINE   horac

horac

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 295 postów

Napisano 24 lipiec 2018 - 14:02

Dzięki za odpowiedź. Tak jak napisałem dla mnie dyskusję można zamknąć.

A tak z mojej strony na koniec: po trzydziestu latach spiningowania, całkowicie przeszedłem na casting ...cholera jasna, chyba musi coś w tym być?! fanatyzm! :P  :D

 

 

Tak jak mozna przejsc z uzywania dryfkotwy na silniki dziobowe z GPS, kto bogatemu zabroni - czy cos poza wygoda to zmienia ? :)


Użytkownik horac edytował ten post 24 lipiec 2018 - 14:03


#47 OFFLINE   Novis

Novis

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1742 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Nowicki

Napisano 24 lipiec 2018 - 17:06

Horacy, (Imienia Twego nie znam) więc piszę w ten sposób.Ja odmiennie niż Robert, nigdy nie byłem spiningistą z długim stażem. Ale przez jakieś 3-4 lata przerzuciłem trochę sprzętu.Do casta podchodziłem z dość dużą rezerwą.Mam jak zwykle spóźniony zapłon w niektórych kwestiach. Dziś, po jakiś tam ok.9 lat od momentu zetknięcia się z tą metodą, zostawiłem sobie w spinie jedynie paprochówkę. Reszta to zestawy castingowe. Przez te lata stopniowo dochodziłem do wniosku: Te spiningi się kurzą za szafą i tak po kolei, po skompletowaniu kolejnych zestawów castingowych liczba spinów spadała. 10 lat temu, jak by mi ktoś powiedział, iż zostanę tylko z paprochówką w spinie, to bym go wyśmiał. Teraz wiem, iż był to proces dojrzewający przez lata, zupełnie więc z tego powodu całkowicie świadomy. Trudno w takim przypadku mówić o lansie. Nigdy, ale to nigdy z tego powodu nie piętnowałem używających korby. Kiedyś już o tym pisałem. Spin i cast to są metody uzupełniające się doskonale. Jeden wędkuje w takiej proporcji, drugi w innej, a jeszcze inni pozostają wierni tylko jednej z tych metod. Szanuję wszystkich i uważam Ich za Swoją brać. Niech każdy wędkuje w taki sposób, aby oprócz wyników przynosiło mu to też przyjemność z tegoż. I to chyba wszystko.



#48 OFFLINE   horac

horac

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 295 postów

Napisano 24 lipiec 2018 - 17:18

Horacy, (Imienia Twego nie znam) więc piszę w ten sposób.Ja odmiennie niż Robert, nigdy nie byłem spiningistą z długim stażem. Ale przez jakieś 3-4 lata przerzuciłem trochę sprzętu.Do casta podchodziłem z dość dużą rezerwą.Mam jak zwykle spóźniony zapłon w niektórych kwestiach. Dziś, po jakiś tam ok.9 lat od momentu zetknięcia się z tą metodą, zostawiłem sobie w spinie jedynie paprochówkę. Reszta to zestawy castingowe. Przez te lata stopniowo dochodziłem do wniosku: Te spiningi się kurzą za szafą i tak po kolei, po skompletowaniu kolejnych zestawów castingowych liczba spinów spadała. 10 lat temu, jak by mi ktoś powiedział, iż zostanę tylko z paprochówką w spinie, to bym go wyśmiał. Teraz wiem, iż był to proces dojrzewający przez lata, zupełnie więc z tego powodu całkowicie świadomy. Trudno w takim przypadku mówić o lansie. Nigdy, ale to nigdy z tego powodu nie piętnowałem używających korby. Kiedyś już o tym pisałem. Spin i cast to są metody uzupełniające się doskonale. Jeden wędkuje w takiej proporcji, drugi w innej, a jeszcze inni pozostają wierni tylko jednej z tych metod. Szanuję wszystkich i uważam Ich za Swoją brać. Niech każdy wędkuje w taki sposób, aby oprócz wyników przynosiło mu to też przyjemność z tegoż. I to chyba wszystko.

 

 

Rozumiem, ja tez nie napisalem ze kolowrotek jest dobry do wszystkiego (staralem sie raczej wlasnie napisac ze do rzucania ciezkimi przynetami jest niewygodny, opor na korbie przy przynetach wiekszych niz 25g jest niewygodny - nawet na certate ;] ), tylko nie wiem czy cast ma sens przy 2 czesciowych krotkich kijach. Pisalem pare postow wczesniej czego szukam.. i tez jaki multik by byl potrzebny ale podpowedzi nie dostalem ;). Z tym lansem to tak z przymruzeniem oka ale pare osob sie podnioslo :)



#49 OFFLINE   Novis

Novis

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1742 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Piotr
  • Nazwisko:Nowicki

Napisano 24 lipiec 2018 - 17:38

Rozumiem Cię doskonale. Widzisz, przy tym moim opisie o przygodzie z castem nie wspomniałem o jednej, dość istotnej sprawie. W dotarciu do tego momentu mojej przygody z castem, w którym obecnie się znajduję bardzo wiele pomogły mi zloty i spotkania z kolegami nad wodą. Zresztą to dotyczy chyba każdej metody wędkowania. Uczysz się od lepszych, od Tych z dłuższym stażem i doświadczeniem. A to tylko działa nad wodą, w bezpośrednim kontakcie. Najlepszy komputer i internet tego Cię nie nauczą. Miałem czas, (mam nadal) jestem zmotoryzowany,nic nie stało na przeszkodzie. To ważne. Wiem, iż sporo wędkarzy ceni sobie dochodzenie do celu swoją drogą ( większa satysfakcja) ale ja kocham zloty i spotkania, bo mają oprócz aspektu nauki w praktyce, także aspekt poznawania ludzi w realu, a to stawiam na równi z wynikami,jakie udaje mi się osiągnąć w wędkarstwie.



#50 OFFLINE   BOB

BOB

    SUM

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 10141 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Robert

Napisano 24 lipiec 2018 - 18:36

Tak jak mozna przejsc z uzywania dryfkotwy na silniki dziobowe z GPS, kto bogatemu zabroni - czy cos poza wygoda to zmienia ? :)

To ja już nie rozumiem co ostatecznie masz na myśli? Raz mówisz o równorzędności stosowanych metod a w tej wypowiedzi jednoznacznie wskazujesz, że coś może być ponad (osobiście stosuje dryfkotwę i gwarantuję ci, że w wielu sytuacjach jest lepsza albo równorzędna z silnikiem dziobowym z GPS)

Przejście na cast nie ma nic wspólnego z zasobnością mojego portfela a jedynie fakt innych, fajniejszych doznań wędkarskich a tego nie wycenisz kasą... mam nadzieję, że teraz wyjaśniłem Ci mój wpis?

PS spin po prostu mi się znudził... tak, to możliwe. Cast mnie napędza do wędkowania nawet jak wiem, że szansa na złowienie ryby jest minimalna ...tak, to możliwe 



#51 OFFLINE   S.N.

S.N.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4544 postów
  • LokalizacjaMazowieckie. Lubelskie.
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Nikt

Napisano 24 lipiec 2018 - 22:37

 

Ja nie widze sensu inwestowania w multiki  do lekkich przynet, bo zakrawa to o lans.

 

Podsumowujac - udowadnianie ze jedna metoda jest wyzsza nad druga zawsze i wszedzie jest czystym fanatyzmem

 

 

Do powyższych słów kolegi @horac się odniosłem w poniższym poście Hubercie bo inwestowanie w klasyczne kręcioły to już fanatyzmem według kolegi nie jest o czym można poczytać w innych wątkach.

 

Krótko pisząc pojęcia nie masz o łowieniu castingowym. I zanim zaczniesz kolejną burzę zapętlać to poczekaj, aż połowisz systematycznie choć kilkanaście wypadów to będziesz miał o wiele szerszy zakres doświadczeń. Sprzęt do lajta czyli od 2 gram w górę da się nabyć za około 1000 zł. Tyle samo wydajesz na klasycznego spina w lajcie bo stradic pińcet i patyk też około 500. O np. TP MGS czy modelach jeszcze wyższych już nie piszę nawet.

 

Obiecuję, że to już ostatni raz. Pozwól, że zacytuję Ciebie:

 

Krótko pisząc pojęcia nie masz o łowieniu castingowym. I zanim zaczniesz kolejną burzę zapętlać to poczekaj, aż połowisz systematycznie choć kilkanaście wypadów to będziesz miał o wiele szerszy zakres doświadczeń. Sprzęt do lajta czyli od 2 gram w górę da się nabyć za około 1000 zł. Tyle samo wydajesz na klasycznego spina w lajcie bo stradic pińcet i patyk też około 500. O np. TP MGS czy modelach jeszcze wyższych już nie piszę nawet.

 

Analizując, to co podkreśliłem, zakładam, że 1000 w caście to minimum. Sprzęt do lajta w zwykłej korbie da się nabyć za 3 razy mniej. Powiedzmy to też niech będzie minimum. Nie zgodzę się więc z Twoją tezą, że trzeba wydać tyle samo na klasycznego spina.

 

Nie musisz się zgadzać z moimi teoriami. Faktem natomiast jest, iż dobrej klasy zestaw ul do spina kosztuje mniej więcej tyle samo co również dobrej klasy zestaw ul do casta, a to, że zawsze da się kupić taniej to chyba wszyscy wiedzą.


Użytkownik SlawekNikt edytował ten post 24 lipiec 2018 - 22:50

  • marcin186 lubi to

#52 OFFLINE   horac

horac

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 295 postów

Napisano 24 lipiec 2018 - 23:03

To ja już nie rozumiem co ostatecznie masz na myśli? Raz mówisz o równorzędności stosowanych metod a w tej wypowiedzi jednoznacznie wskazujesz, że coś może być ponad (osobiście stosuje dryfkotwę i gwarantuję ci, że w wielu sytuacjach jest lepsza albo równorzędna z silnikiem dziobowym z GPS)

Przejście na cast nie ma nic wspólnego z zasobnością mojego portfela a jedynie fakt innych, fajniejszych doznań wędkarskich a tego nie wycenisz kasą... mam nadzieję, że teraz wyjaśniłem Ci mój wpis?

PS spin po prostu mi się znudził... tak, to możliwe. Cast mnie napędza do wędkowania nawet jak wiem, że szansa na złowienie ryby jest minimalna ...tak, to możliwe 

 

 

Oj wlasnie mialem na mysli ze dryfkotwa spelnia w wiekszkosci oczekiwania co dzisiaj ludzie widza w silnikach dziobowych, nigdy wczesniej np nie majac doczynienia z dryfkotwa kupuja silniki dziobowe bo taka bo buduje im sie wizje ze to jedynie sluszne rozwiazanie. Tak wyjasniles mi swoj wpis, np w normalnym spininngu tez zeby lowic plecionka nie kupi sie kreciola za mniej jak 700 zl. Krzyzowy nawoj linki musi byc bo inaczej sie brody robia i to takie ze tylko ciecie pomaga. Ja casta na pewno chce sprobowac, ale nie zakladam ze calkowicie pozbede sie Daiwa Balistic i Certate ;] poki co szukam multika do 1k PLN niskoprofilowego ktory ogarnie przynety 20-80g a przy zwijaniu nie bedzie oporow jak na zwyklej korbie + bedzie mial bajery techniczne ktore dadza na poczatek boost do zabawy z castingiem i zeby zestaw byl lekki w rece. Bo ja tez podchodze do wedkarstwa jak do zabawy i fajnie spedzonego czasu z natura a nie do mordowania sie, wiec nie przepadam za ciezkimi kijami i kolowrotkami. Dla mnie kreciol powyzej 215g to juz ciezki

 

Natomiast nie moge znalesc blanku 2-sklad do takich przynet ;] w dlugosci do 2m.


Użytkownik horac edytował ten post 24 lipiec 2018 - 23:06


#53 OFFLINE   HaDe

HaDe

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1880 postów
  • Imię:Hubert

Napisano 25 lipiec 2018 - 08:44

Już na ten temat pisaliśmy. Ponadto zdaje się Hubert, że nie doczytałeś ... Pisałem i wędce i o multiplkatarze czyli razem 1000 zł. Warunki ... No temat rzeka poruszyłeś ... Nie wspomniałem też, że nie łowię na Dadaju ... Mój błąd. Łowię na małych rzekach oraz maleńkich zbiornikach np. Żelizna. Największa rzeka na jakiej bywam powiedzmy, że regularnie to Wieprz. Nielotów rzadko używam. Największe okonie w tym roku dała mi przynęta o łącznej masie około 2 gram i łowienie z pontonu. Mój zestaw to revo ltx i blaas, alle ... Patyk to takiego łowienia można kupić już za 150 czy 200 zł. Zdaje się, że sam coś podobnego w podobnej kwocie sprzedawałeś. Zostaje w takim razie 800 na multiplikator np. na sławetnego w niektórych kręgach alphasa albo revo ltx albo scorpiona po tuningu, które to w tych cenach można kupić i na giełdzie i na alledrogo...

Chyba dalej się nie rozumiemy, albo coś ja ciężko myślę. Pozwoliłem sobie zacytować jeszcze kilka Twoich wpisów:

 

Wątek: Casting UL

18.02.2018 wpis #424

My z Aleksem wzięliśmy nr. 1 bo ma najwięcej łożysk i najmocniejszy hamulec

21.03.2018  #535

To nie szermierka, a wymiana zdań ☺ a po sezonie to dopiero się zacznie. Czyli foto bardzo marne było. 

22.03 2018 #573

Prawda stara jak świat. Jak dla mnie najważniejsza jest wędka, a potem reszta ☺ 

23.03 2018 # 579

O widzisz ja mam odwrotnie. Zacny multiplikator już mam, ale brakuje kija. Problem ten jednak może rozwiążę w sobotę

07.04.2018 wpis 700

Hmmm, droga ta zależy głównie od zawartości portfela niestety ... ale stety jest sprzęt z Chin, jeden lepszy drugi gorszy ...

Mój potm ma działający docisk z marnie działającym albo wręcz nie działającym magnetykiem  

Dziś pobawiłem się poważnie moim chińskim multiplikatorem czyli potm, który to pracował w pocie czoła z kraagiem M i ... I Was zaskoczę.

Bez większego problemu zszedłem do 1,5 grama plus żyletka od Marcina @Cyprys na powtarzalną odległość 13 - 15 metrów, oczywiście o komforcie nie ma mowy i trzeba uważać, ale też i gramatura nikła jak na "chiński wynalazek". Za to przyzwoity komfort jest od 2 gram plus gumka któregoś z forumowych twórców, niestety nie pamiętam czyje to przynęty. Bezproblemowo powtarzalne odległości około 23 - 25 metrów. Miałem dużo miejsca. Na zdjęciu to ta na dole czyli "zielonkawa". I najważniejsza sprawa czyli kij. Moim zdaniem bez przyzwoicie dobranego kija nie ma mowy w cascie o schodzeniu z gramaturami poniżej 3 czy 4 gram. I tu jestem zadowolony ze swojego kija baaardzo   

 

No to potrzebny jest ten 1000, czy nie? No bo już głupi jestem. Twój POTM kosztował znacznie, znacznie mniej. Wędzisko jest ważne czy nie, skoro 20 % tysiaka wystarczy na nie? Skoro droga do UL nie zależy od portfela, bo chiński multiplikator wystarczy, to mój wpis o jaxonie i daiwie ninja ma sens, czy nie?

Dlaczego sprzedałeś znacznie krócej niż po sezonie POTM-a skoro był taki zacny?

 

I to jest właśnie własny rozwój, ciągłe doskonalenie się, nabywanie doświadczenia, etc. :good:  Być może za pół roku zmienisz kolejność wędzisko-multiplikator, może 50/50, może na pierwszym miejscu będzie wędkarz, a być może wygrają inne priorytety? 

 

 

 

Nie musisz się zgadzać z moimi teoriami. Faktem natomiast jest, iż dobrej klasy zestaw ul do spina kosztuje mniej więcej tyle samo co również dobrej klasy zestaw ul do casta, a to, że zawsze da się kupić taniej to chyba wszyscy wiedzą.

Punktem wyjściowym nie był sprzęt dobrej klasy, tylko taki, który umożliwia łowienie UL.

 

Gdybym uległ entuzjazmowi udzielającemu się często na forum, to nigdy nie łowiłbym UL w wersji cast, bo bym się sparzył na dzień dobry. I tak jak @horac powielałbym stereotypy.

 

A wracając  do meritum, czyli krótkich rzutów. Nie będę odkrywcą jak napiszę, że najlepszy jest trening. Wczoraj uczyłem obsługi wędki castingowej kolejnego wędkarza i po raz kolejny zobaczyłem siebie. Na początku krótkie, rwane rzuty. Z każdym kolejnym było coraz lepiej.


  • Little Wing, coma i Alexspin lubią to

#54 OFFLINE   BOB

BOB

    SUM

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 10141 postów
  • LokalizacjaWarszawa
  • Imię:Robert

Napisano 25 lipiec 2018 - 09:50

I wejdź tu człowieku w polemikę z Hubertem ... to rozliczy cię do drugiego pokolenia :P  ;)  :D



#55 OFFLINE   S.N.

S.N.

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4544 postów
  • LokalizacjaMazowieckie. Lubelskie.
  • Imię:Sławek
  • Nazwisko:Nikt

Napisano 25 lipiec 2018 - 09:50

Napracowałeś się Hubert  :) to i ja coś skrobnę. Adn. potm i nie tylko. Podtrzymuję powyższe zawsze i wszędzie, ale zdaje się, że nie doczytałeś i nie podkreśliłeś najważniejszego czyli faktów, że poniżej 2 gram brakło komfortu i trzeba było uważać przy niemal każdym mocniejszym rzucie, a i powyżej 2 gram tak do 3 komfort był tylko przyzwoity. Do tego kiepsko albo marnie działający magnetyk. Wspominałem też o kciuko kontrolingu. O tym wszystkim napisałem uczciwie zgodnie z moimi odczuciami przed sprzedażą sprzętu ... Ciekawe ile osób tak zrobiło ... ? Jak widzisz mnie potm nie zniechęcił do casta, wręcz przeciwnie. Dziś po kilku wypadach nad wodę więcej mógłbym napisać to samo. Sprzedałem bo miałem już wtedy revo lt w doskonałym stanie (a kilka ich widziałem ...), który też mi w tych gramaturach bez problemu działał, a że chciałem zejść w granice 2 gram w tzw. komforcie i sprawdzić jak pracuje ltx to coś tam sprzedałem (kilka rzeczy) aby móc kupić coś innego. Przyjdzie czas to może sprawdzę aldebarana, może nawet cc i to w wersjach bfs. Odległa to przyszłość i to bardzo, ale być  może sprawdzę właśnie po to aby wiedzieć o czym piszę i móc uzasadnić dlaczego mam takie, a nie inne zdanie. Natomiast jeśli chodzi o kij. I w wątku ul i w tym jak i w innych zresztą też zaznaczyłem, że dla mnie podstawą jest kij, a dopiero potem cała reszta. I zwłaszcza w ul castingu, a i spinningu też zasada ta jak dla mnie jest tą numer 1. Zdaje się, że akurat w tym temacie zgadzasz się ze mną. To, że akurat ja mam blaasa, a a nie np. chińczyka, z którego jest bardzo zadowolony nasz wspólny kolega z forum to (możesz mi wierzyć albo nie) był trochę przypadek i odrobina szczęścia. I teraz meritum jak sam piszesz:  "punktem wyjściowym nie był sprzęt dobrej klasy, tylko taki, który umożliwia łowienie UL." Z mojej strony punktem wyjściowym było odniesienie do kosztów. Śmiem nadal twierdzić, że meritum tego wątku jest kwestia odległości rzutu multiplikatorem. I obaj się mocno zagalopowaliśmy aczkolwiek ma to swoje dobre strony i może nie poleci do śmieci. Na prawie koniec. Zawsze lepsze będzie wrogiem dobrego jak to mówią, ale ... Np. ja w średnim zakresie przynęt mam DC 7, z którego jestem bardziej niż zadowolony i nie zamierzam w tym temacie eksperymentować tak jak z ul choć są zapewne i lepsze i nowocześniejsze konstrukcje. Osobiście szukam drogi wtedy kiedy ta, którą podążam nie odpowiada mi.

Połamania kijaszków na taaakiej rybie oraz rozsądnych wyborów życzę.

Ps. Tysiąc jest potrzebny o czym już też gdzieś pisałem aby łowić komfortowo przy tylko bardzo niewielkiej uwadze w okolicach 2 gram. Można i te gramatury obsłużyć zestawem za około 400 zł. tylko, że jak już też pisałem trzeba bardzo uważać i komfortu nie będzie. Na chwilę obecną to kwestia multiplikatora, a nie wędziska. Czy ten brak komfortu na samym początku zniechęci przyszłego castingowca "bo kupiłem aby sprawdzić czy podejdzie" ? Sądzę, że zapaleńca i kogoś komu ta metoda podejdzie zdecydowanie nie ! Zniechęcić może kogoś kto uzna, że ten sposób wędkowania jest jednak nie dla niego o czym też już na forum było, a niektórzy panowie startowali z dość wysokiej klasy sprzętem.

Pozdrawiam. S.

Koniec, end i finito :)


Użytkownik SlawekNikt edytował ten post 25 lipiec 2018 - 09:51

  • HaDe lubi to




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych