Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Czym jest C&R?

catch and release catch&release

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
33 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 22 sierpień 2007 - 09:24

[quote]

wszyscy wędkarze są obowiązani stosować zasady C&R wobec ryb wymagających wypuszczenia czyli np. niewymiarowych.
Czy to budzi czyjekolwiek wątpliwości?

[/quote]

Tak, moją.
Otóż, według mnie zdanie powinno brzmieć:

Wszyscy wędkarze są obowiązani stosować zasady C&R wobec wszystkich ryb które złowią, nie tylko tych, które wymagają wypuszczenia

Dlatego, że ten, który zabiera rybę, którą może zabrać w zgodzie z rozporządzeniem lub regulaminem łowiska, również musi stosować większość zasad C&R, ponieważ ryba powinna być: złowiona przy pomocy właściwego sprzętu i we właściwy sposób holowana, podbierana i odczepiana. Jeśli ma być zabrana, to powinno ją się uśmiercić natychmiast, właściwym do tego narzędziem. Nie ręką, nie rzucając o ziemię, nie nosząc ją godzinami w siatce, lub w torbie foliowej nim w niej zdechnie.

Cóż powtórzę się, ale u podstaw wszystkich tych zasad leży szacunek. Nie da się zbudować wędkarza dbającego i łowiącego według zasad C&R, jeśli nie ma on szacunku wobec ryby, którą łowi i wypuszcza, lub do ryby/pokarmu, którą ze sobą zabiera.
[/quote]

Panie Robercie,

Rozumiem, że Panu trzeba tak łopatą do głowy.

W pierwszej części Pańskiego wywodu zastosował Pan dość karkołomną konstrukcję logiczną, wymagając stosowanie zasad C&R wobec ryb uśmiercanych. Czyli zastosowanie C&R tylko bez tego &R.
Mimo wszystko rozumiem Pana intencje, które są, wbrew temu, co Panu nie wystarcza, jasną konsekwencją zdania, które napisałem.

Postaram się, jakby wracając do szkolnego wykładu, objaśnić treści wyrażone w języku polskim.

Stwierdzenie, że ...wszyscy wędkarze są obowiązani stosować zasady C&R wobec ryb wymagających wypuszczenia czyli np. niewymiarowych.... niesie za sobą kilka przynajmniej implikacji.

Po pierwsze, chciałbym zwrócić uwagę na występujacy w tym zdaniu skrót np., poprzedzający prezentację tylko jednej z możliwości ilustrujących wcześniejsze stwierdzenie wymagających wypuszczenia. Inne możliwości są wielorakie, w tym też takie, że wymaganie wypuszczenia wynika z indywidualnej decyzji wedkarza, który sam od siebie wymaga tego, żeby wypuszczać złowione ryby.

Po drugie, bardziej ważne - takie stwierdzenie niesie za sobą konsekwencje logiczne. Takie mianowicie, że skoro wędkarz jest zobowiązany do stosowania C&R wobec tych ryb, które wymagają wypuszczenia, to musi być na taką ewentualność przygotowany. Nie łowi bowiem wyłacznie ryb nadających sie do zabrania (chyba, że łowi w łowisku zarybionym wyłącznie rybami przeznaczonymi do zabrania). A skoro musi być przygotowany, to przewidując możliwość (ryzyko) złowienia ryby wymagającej wypuszczenia, to podczas każdego wędkowania jest zobowiązany używać sprzętu i wyposażenia, zapewniającego skuteczne zastosowanie zasad C&R wobec ryb, które ma wypuścić.

Temu służy powtarzane przez mnie stwierdzenie, trudne do pojęcia dla wielu, że C&R dotyczy wszystkich ryb, które wymagają wypuszczenia, a nie tylko okazów, czy tych ryb, które w zasadzie możnaby zabrac, ale się ich szlachetnie nie zabija (co nie jest do końca prawdą). Wartość dobrego stosowania zasad C&R wobec ryb niewymiarowych (objętych regulacją C&R, czyli obligatoryjnym wymaganiem stosowania zasad C&R)jest często, per saldo, większa niż wartość stosowania C&R wobec okazów. To też trudne do zrozumienia.

Żeby Panu wyjaśnić jak w praktyce stosuję to, o czym piszę, to łowiąc ryby zawsze łowię na muchy z haczykami pozbawionymi zadzioru, używam żyłki jak najmocniejszej, w możliwie mocnym zestawie, nigdy nie łowię na żyłki poniżej 0,12 ani na muchy poniżej rozmiaru 18 (a właściwie nie schodzę poniżej 14), wyciągam ryby szybko, nie wyjmuję ich z wody, odczepiam z haczyka nie dotykając, jeżeli większa ryba jest zmęczona to podtrzymuję ją pod brzuchem, ciagle w wodzie i pozwalam odpłynąć. W razie potrzeby używam bezwęzłowego podbieraka.
To wszystko, a zwłaszcza ten sprzęt, stosuję będąc przygotowanym na wypuszczanie ryb, które tego wymagają, może nawet za cenę mniejszej liczby brań czy mniejszej liczby złowionych bądź wyholowanych ryb. Bo wedkarze są zobowiązani do stosowania C&R wobec ryb wymagających wypuszczenia, a nie da się dobrze ryby wypuścić bez ich złowienia, właściwego dla zasad C&R.

Tyle oznacza jedno proste zdanie, przy odrobinie wysiłku poświęconego na jego zrozumienie. I to zdanie powinno brzmieć tak jak napisałem, bo tak chciałem wyrazić moje intencje, a wszelkie dodawanie czegokolwiek zmieniałoby jego znaczenie, zaburzało logikę, kierowałoby na inne interpretacje, zawężałoby je, czy ogólnie wypaczałoby jego sens bądź czyniło niezrozumiałym dla osób rozumiejących przekaz wyrażany w języku polskim.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#22 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 22 sierpień 2007 - 09:39


Cóż powtórzę się, ale u podstaw wszystkich tych zasad leży szacunek. Nie da się zbudować wędkarza dbającego i łowiącego według zasad C&R, jeśli nie ma on szacunku wobec ryby, którą łowi i wypuszcza, lub do ryby/pokarmu, którą ze sobą zabiera.


Panie Robercie,

Pozwolę sobie skomentować to stwierdzenie osobno, żeby nie zaburzać przekazu dotyczącego robioru logicznego zdania, którego znaczenie wzbudziło Pana wątpliwości, a jednocześnie nawiązać do zasadniczego zagadnienia tej dyskusji, czyli czym jest C&R.

Otóż, stwierdzenie szacunek jest niewątpliwie przydatne. Ale szacunek jest sprawą wtórną. Sam brak zachłanności szacunkiem nie jest. Odczucie szacunku zasadza się na filozoficznych przesłankach, a te z kolei na wiedzy i logicznym wnioskowaniu.

Poszanowanie przyrody i rozumienie jej funkcjonowania ułatwia przyjęcie zasad wynikających z wnioskowania logicznego czy z przesłanek ekonomicznych.

Wędkarze łowią ryby, więc ich szacunek dla przyrody i szacunek dla ryb ma charakter utylitarny. Szanujemy ryby, żeby miec co łowić. Żeby uzyskiwac przyjemnośc z wędkowania. Ale to szanowanie nie jest szacunkiem tylko dbaniem o zasoby. Szanujemy siebie samych i szanujemy siebie wzajemnie, między innymi przez poszanowanie zasobów przyrody. Żebyśmy wszyscy mogli z nich rozsądnie korzystać.

Samo C&R jest regulacja gospodarczą. Czy będzie to pierwotne, dziewiętnastowieczne zalecenie neizabierania ryb małych, które jeszcze nie uczestniczyły w rozrodzie, czy tez współczesne, bardzo zaawansowane, oparte na standaryzowanych badaniach naukowych, stosowanie zasad C&R, które, zastosowane wobec specyficznie określonych ryb (gatunków, rtozmiarów itp.), łącznie przynoszą mniejszą śmiertelnośc ryb wypuszczanych, a przez to ograniczaja uszczuplanie zasobów ryb dostepnych do wędkowania, a także wspomagają rozród, o którym teraz wienmy więcej niż wiedziano 200 lat temu.

Szacunek dla ryb wyrażała pewna starsza lady nad rzeką Test, przed której posiadłością płynęła rzeka. Moi znajomi zapytali ją gdzie mogą łowić, żeby jej nie przeszkadzać. Ona odpowiedziała, że właściwie mogą łowić wszędzie, tylko poprosiła żeby nie łowili na odcinku naprzeciw domu, bo to są jej pet fish. Oni okazali szacunek dla niej i nie łowili tam, gdzie wskazała.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski


#23 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 22 sierpień 2007 - 09:57

@jachu
w takim razie zle ciebie zrozumialem, zdarza sie, przepraszam :D

@jerzy kowalski
ale nie zapominaj prosze, ze holendrzy zrobili 'cos', zrobili to 'cos' tak jak trzeba i zdecydowanie, tam nie bylo gdybania tylko:
rybakom wprowadzono ogromne ograniczenia lub zakazy,
zmuszono wedkarzy do wypuszczania ryb, wprowadzajac zakazy zabierania np. szczupaka,
niektore wody postawiono pod calkowity zakaz polowu ryb,
wprowadzono ekstremalnie dlugi okres ochronny szczupaka i czesciowo sandacza,
wprowadzono czasowe zakazy polowu na przynety sztuczne,
polow na zywca jest zabroniony,
czeste kontrole policji sa normalne a kary sa drakonskie ...

teraz, po kilkunastu latach, przepisy sie pozmienialy i zostaly poluzowane, jednak 98 na 100 holendrow nawet przez glowe nie przejdzie myls, zeby zabic rybe, bez roznicy na to, czy jest wymiarowa, czy tez nie, tam praktycznie 100% ryb drapieznych jest wypuszczanych


Nie zapominam.

Nie zapominam też, że Holendrzy to jest jeden z krajów, które utrzymują budżet Unii Europejskiej w stopniu nieproporcjonalnie wysokim w stosunku do swej populacji. Pamiętam tez o tym, że od kilkuset lat ciągłości historii są sprawnym narodem, doskonale zarządzającym w oparciu o określanie celów, narodem żeglarzy, odkrywców, zdobywców, myślicieli, naukowców, znaczącym w ekonomicznej historii Europy. Siedzibą wielu znanych, globalnych firm. a przy tym narodem zwartym, sprawnie komunikującym się, demokratycznym, uczestniczącym.

Lubię prównywać zagadnienia, sprawy, miejsca, kwestie porównywalne. Te, między Holendrami, a nami, są dalece odmienne. Jeżeli chcemy uzyskać możliwość porównywania czy naśladowania, bezpośredniego przenoszenia różnych kwestii, to musimy starać się bardziej (try harder). Uczyć się, starać się zrozumieć to, co inni wcześniej rozwinęli i z powodzeniem stosują, a stosowac w podobnych warunkach, bo to warunkuje powodzenie. Warto przyjmować i rozpowszechniać to, co z powodzeniem zostało wypracowane w innych, bardziej zaawansowanych miejscach, a nie trwac przy własnych wyobrażeniach.

Wprowadzanie regulacji wymaga ich stosowania przez obywateli. Nie pod przymusem, ale z przekonania. Do tego przekonania niezbędna jest wiedza i sprawność komunikowania się. Tego nam najbardziej potrzeba.

Odnośnie C&R, wiele w polskich warunkach jest tylko wyobrażeniem o C&R, a nie C&R takim, jakie powinno być, takim jakie przynosi efekty.
Wcześniej podałem przykład zdjęć, które wygrały konkurs C&R w obiektywie. Przy całym szacunku dla przedsięwzięcia, te zdjęcia nie pokazują C&R. Są wręcz sprzeczne z zasadami uwalniania ryb według C&R. Jeżeli tak ma wyglądac propagowanie C&R, to jego wprowadzanie będzie trwać długo. Te zdjęcia są propagowaniem no kill czyli powstrzymania się od zabicia i zabrania ryby. Są pokazaniem jak nie uwalniać złowionych ryb.

Jeżeli chcemy propagować C&R to takim, jakie ono jest. W najbardziej zaawansowanej postaci, ucząc się od najlepszych. Na półśrodki nie mamy czasu, jezli mamy starać się bardziej. To staranie się bardziej wymaga bardzo poważnego podejścia, wiedzy i profesjonalizmu w tym, co się robi, wrecz ortodoksji.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#24 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3756 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 22 sierpień 2007 - 22:21

Pnie Jerzy. Pan ma swoje zasady wypuszczania ryba a ja mam swoje. Wypracowywałem je przez 20 lat na podstawie obserwacji. Uważam, że nie można stosować jednej sztywnej zasady bo ryby różnią się od siebie odpornością na różne czynniki i każdy przypadek jest nieco inny. Najwięcej strat zanotowałem wśród sandaczy łowionych w dzień. Upał dodatkowo pogarszał rokowania. Miałem przypadki, że ryba wypływająca pod burtą była w stanie agonalnym. Drugi biegun to np. sum. To twarda ryba i jeśli kotwiczka utkwi w nożyczkach, przykładam się do odhaczenie jej w taki sposób aby rana była jak najmniejsza. Stres nie odgrywa tu tak wielkiej roli jak u sandacza. Często trzeba rozważyć co jest mniejszym złem. Jaki sens ma wachlowanie rybą w wodzie przedłużając stres w celu rzekomego dotlenienia ryby? Taki zabieg u sandacza szybciej go zabije niż mu pomoże. Jaki sens ma chodzenie po brzegu w celu znalezienia miejsca z którego da się rybę uwolnić przed delikatne wsunięcie jej do wody? Czasem lepiej szybko wrzucić ją do wody niż przekombinować. 70% ryb wypuszczam bez wyjmowania z wody. Niestety taka sytuacja nie bardzo nadaje się do fotografowania zwłaszcza w brudnej wiślanej wodzie. Konkurs propaguje uwalnianie ryb. To nie fotograficzna instrukcja jak to robić najlepiej. Fotografia akurat najmniej się do tego nadaje. Pana krytyka jest bezpodstawna bo nie wie Pan w jakiej formie była ryba. Uważa Pan, że jeśli komuś ryba wyskoczy z rąk i wpadnie do wody nawet 1.5 m to ją to zabije? Temat C&R i fotografowania ryb jest odmiennym tematem. To też można robić dobrze i źle. Wbrew temu co sadzi wielu na tym forum, fotografuję w roku słownie kilka ryb. Pomijam zdjęcia w czasie holu które nie mają wpływu na kondycję ryby. Takich zdjęć też nie robię bóg wie ile. Nieszczęśliwe przypadki zdarzają mi się raz na kilka lat. Ostania ryba która mi padła (3 lata temu) to boleń odhaczony w wodzie bardzo szybko. Niestety wyłożył się do góry brzuchem i nie dało się go uratować. Tak jak napisałem, każdy przypadek jest nieco inny. Ogólne zasady C&R to jedna sprawa a umiejętne dostosowanie ich do sytuacji, to druga sprawa.

#25 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 23 sierpień 2007 - 13:21

Pnie Jerzy. Pan ma swoje zasady wypuszczania ryba a ja mam swoje. Wypracowywałem je przez 20 lat na podstawie obserwacji. Uważam, że nie można stosować jednej sztywnej zasady bo ryby różnią się od siebie odpornością na różne czynniki i każdy przypadek jest nieco inny. Najwięcej strat zanotowałem wśród sandaczy łowionych w dzień. Upał dodatkowo pogarszał rokowania. Miałem przypadki, że ryba wypływająca pod burtą była w stanie agonalnym. Drugi biegun to np. sum. To twarda ryba i jeśli kotwiczka utkwi w nożyczkach, przykładam się do odhaczenie jej w taki sposób aby rana była jak najmniejsza. Stres nie odgrywa tu tak wielkiej roli jak u sandacza. Często trzeba rozważyć co jest mniejszym złem. Jaki sens ma wachlowanie rybą w wodzie przedłużając stres w celu rzekomego dotlenienia ryby? Taki zabieg u sandacza szybciej go zabije niż mu pomoże. Jaki sens ma chodzenie po brzegu w celu znalezienia miejsca z którego da się rybę uwolnić przed delikatne wsunięcie jej do wody? Czasem lepiej szybko wrzucić ją do wody niż przekombinować. 70% ryb wypuszczam bez wyjmowania z wody. Niestety taka sytuacja nie bardzo nadaje się do fotografowania zwłaszcza w brudnej wiślanej wodzie. Konkurs propaguje uwalnianie ryb. To nie fotograficzna instrukcja jak to robić najlepiej. Fotografia akurat najmniej się do tego nadaje. Pana krytyka jest bezpodstawna bo nie wie Pan w jakiej formie była ryba. Uważa Pan, że jeśli komuś ryba wyskoczy z rąk i wpadnie do wody nawet 1.5 m to ją to zabije? Temat C&R i fotografowania ryb jest odmiennym tematem. To też można robić dobrze i źle. Wbrew temu co sadzi wielu na tym forum, fotografuję w roku słownie kilka ryb. Pomijam zdjęcia w czasie holu które nie mają wpływu na kondycję ryby. Takich zdjęć też nie robię bóg wie ile. Nieszczęśliwe przypadki zdarzają mi się raz na kilka lat. Ostania ryba która mi padła (3 lata temu) to boleń odhaczony w wodzie bardzo szybko. Niestety wyłożył się do góry brzuchem i nie dało się go uratować. Tak jak napisałem, każdy przypadek jest nieco inny. Ogólne zasady C&R to jedna sprawa a umiejętne dostosowanie ich do sytuacji, to druga sprawa.


Panie Robercie,

Prosze o więcej pokory wobec wiedzy. Podobnie jak w opisywanych obok kwestiach prawnych. Ja nie ma swoich zasad C&R, tylko takie, które zostały przebadane jako najbardziej skuteczne i są publikowane i stosowane. I tylko takie rozpowszechniam. Sugeruję też, żeby i Pan swoje zasady dostosował do tych, o których wspomniałem. To samo sugeruję innym, którzy chieliby propagowac C&R. I to sugerowałbym bardzo ścisłe dostosowanie tych zasad własnych do tych powszechnych.
Wbrew pozorom, to nie jest wcale duży wysiłek, bo większość spraw, o których Pan pisze, ma potwierdzenie we współczesnej wiedzy.
Natomiast pisze Pan w konwencji osobistego doświadczenia i obserwacji ryb bezpośrednio po złowieniu i wypuszczeniu. Natomiast istota C&R jest to, co dzieje się w z rybami w kolejnych godzinach, dniach, a nawet tygodniach po wypuszczeniu. To decyduje o przeżyciu i o skuteczności, bądź nie, stosowania technik C&R.

W artykule, który przywołałem na poczatku dyskusji o odideologizowaniu C&R napisano, że:

Pomimo rozpowszechnionego użycia technik C&R, występuje generalny brak zrozumienia dotyczący śmiertelności spowodowanej stosowaniem takich praktyk oraz jak różnice w stosowaniu tych technik mogą wpływać na poziom tej śmiertelności.

Jednym z kluczowych elementów wpływających na wzrost stosowania praktyk C&R, zarówno przez wędkarzy jak i zarządzających łowiskami, jest założenie, że wypuszczane ryby faktycznie przeżywają to doświadczenie. To założenie pochodzi z obserwacji, że wypuszczane po złowieniu ryby zazwyczaj odpływają, najwyraźniej nieuszkodzone. Jednakże badania wskazują, że w większości śmiertelność występuje jakiś czas po ich uwolnieniu (Muoneke and Childress, 1994) i w związku z tym wyglądające na zdrowe ryby, mogą później wykazywać objawy uszkodzeń bądź zaburzeń czynnościowych spowodowanych stosowanymi praktykami C&R.

Wpływ śmiertelności spowodowanej praktykami C&R jest często niedoszacowany zarówno przez wędkarzy jak i przez gospodarzy łowisk.

Fotografie są dobrym materiałem ilustrującym prawidłowe sposoby uwalniania złowionych ryb. Są używane w celach instruktażowych. Skoro konkurs miał pokazywać C&R, to warto, żeby rzeczywiście na zdjęciach były ujęte czynności związane z racjonalnynm stosowaniem C&R.

Wazna jest znajomość zasad C&R, oraz zastosowania ich w róznych warunkach.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#26 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3756 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 23 sierpień 2007 - 14:35

Panie Kowalski, moje obserwacje nie kończyły się w momencie odpłynięcia ryby od brzegu. Obserwowałem latami stada które były obiektem mojego zainteresowania. Nie notowałem wyraźnego spadku liczebności ryb w stadzie. Łowiłem bardzo dużo ryb po raz wtóry. Wszystko wyglądało świetnie do czasu kiedy nie wzrosło zainteresowanie boleniem z powodu wybicia innych drapieżników. Nie boje się konfrontacji moich zasad. Musi Pan też zrozumieć, że 20 lat temu nie było w Polsce takiego tematu jak C&R i do wszystkiego dochodziłem sam. To nie oznacza, że robię coś źle. Mam pokorę dla wiedzy czego nie mogę powiedzieć o Panu. Z góry zakłada Pan, że jakiś amator nie może sam do niczego dojść. Niektórzy wędkarze mają wiedzę z zakresu behawioryzmu ryb dużo większą od naukowców. Staram się w C&R nie przeceniać pewnych detali. To czy rybę wsunę do wody, czy wrzucę z wysokości 20 cm, nie ma aż tak wielkiego znaczenia jeśli ryba jest żywotna. Jest za to mnóstwo innych kwestii nie docenianych przez stosujących C&R. Nagminne jest zbyt długie kombinowanie co bardzo często kończy się wypadnięciem ryby z rąk na twarde podłoże. Ponad do zauważyłem, że ryby mają problemy z odpłynięciem jeśli są trzymane przy wyhaczaniu do góry brzuchem. Są jeszcze istotne kwestie holu. Nagminnym jest holowanie ryby tuż przy kamieniach co uszkadza ja mechanicznie. Musi Pan też rozumieć, że jeśli decydujemy się na fotografowanie ryby to działamy przeciwko zasadom C&R bo to przedłuża stres, co jest dla ryby 100 x bardziej niebezpieczne niż wrzucenie jej do wody z małej wysokości. Wynika z tego jasno, że konkurs propagował wypuszczanie ryb a nie był instruktażem, bo jak napisałem fotografowanie słabo przystaje do dobrego C&R. Największym, problem jaki widzę to przeżywalność ryb (100% drapieżników). Nie wiem czy ryba po utracie części energii w czasie holu jest w stanie skutecznie polować) Rządzić tu będzie przypadek jeśli ta strata jest duża. To zapewne pole do popisu dla naukowców. Tak jak napisałem, fotografia to najgorsza forma instruktażu. C&R to nie tylko wypuszczanie ryby. Zaczyna się już w domu kiedy usuwam zadziory, w czasie holu, wyjmowania, odhaczania i wypuszczania. Aby to zilustrować trzeba sporo zdjęć. Lepiej nakręcić film bo odpada całe to pozowanie i przygotowania. Ponad to dysponujemy komentarzem co wyjaśnia temat dogłębnie. Mam nadzieję, że jest to merytoryczne wyjaśnienie zagadnienia fotografii i C&R.

#27 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 23 sierpień 2007 - 15:10

[quote title=Robert napisał(a) dnia Thu, 23 August 2007 03:35]Panie Kowalski, moje obserwacje nie kończyły się w momencie odpłynięcia ryby od brzegu. Obserwowałem latami stada które były obiektem mojego zainteresowania. Nie notowałem wyraźnego spadku liczebności ryb w stadzie. [quote]

Panie Robercie,

Wybaczy Pan, ale pozostanę sceptyczny wobec wniosków wynikających z takich obserwacji.
Nie chodzi o żadne konfrontacje zasad, bo różnią się one szczegółami. W tym tymi ważnymi, odnoszącymi sie do sposobu lądowania, obchodzenia się ze złowioną rybą, sposobu uwolnienia jej. W żadnych wytycznych C&R nie znajdzie Pan infornmacji o wrzuceniu ryby do wody. Każda procedura C&R obejmuje część dotyczącą przygotowania ryby do odpłynięcia i ułatwienia jej powrotu do równowagi. W C&R najważniejsze są własnie detale, bo diabeł tkwi w szczegółach. Drobne róznice w postępowaniu mogą powodować znaczące różnice w śmiertelności ryb. A dobre wypuszczanie ryb (&R) to połowa skutecznie stosowanego C&R.

Są też zalecenia C&R dotyczące sposobu fotografowania ryb.

Proszę nie przyjmować od razu postawy obronnej. Zawsze można coś robić lepiej. I w doskonaleniu wiedzy, technik, postepowania, nie ma niczego nagannego czy ubliżającego. Nie ma też sensu dochodzenia do czegoś, co jest gotowe, podane, zbadane, zalecane, bez wyważania otwartych drzwi.

Konkurs miał w nazwie C&R, więc logicznie rozumując, powinien pokazywać C&R takim, jakie powinno być. I tylko do tego się odniosłem.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#28 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3756 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 23 sierpień 2007 - 16:16

Niestety nie polemizuje Pan ze szczegółami tylko ocenia wszystko hurtem za pomocą ogólników. Nie interesuje mnie czy w zasadach preferowanych przez Pan nie ma nic o wrzucaniu ryby. Jeśli nie dociera do Pan to, że możemy spotkać się z sytuacjami różnymi, kiedy trzeba zdać się na rozsadek, a nie sztywne zasady, to przykro mi. Gdybym trzymał się sztywno zasad ruchu drogowego to pewnie strąciłbym bym już kilka razy życie. Nic nie zastąpi rozsądku i doświadczenia. Dlatego stosowałbym pisane zasady C&R jak ogólne wskazówki. Jak na razie Pana rozumienie C&R nie zawojowało tego portalu i raczej nie zawojuje, skoro problemem jest dla Pan ilość cm z jakich wpada ryba do wody a wybijanie ryb na zawodach nie stanowi problemu i jest marginalizowane w obronie środowiska wyczynowego. Większość nadal traktuje C&R jako konieczność i demonstrację przeciwko realiom, (ze sportem włącznie). Dlatego nie staramy się rozbierać problemu na atomy, bo spraw jest prosta. C&R w Polsce nie ma żadnego pozytywnego skutku ze względu na wielkość tego zjawiska. Zastanawiam się czasem czy wypuszczanie ryb nie przedłuża agonii wędkarstwa. Dowodem na to może myć powszechne uskarżanie się kłusowników sieciowych na brak ryb. Od kilku lat notuje znaczny spadek ich aktywności. Obawiam się, że obowiązek zarybiania rzek, przy braku nadzoru, może spowodować ponowne zainteresowanie procederem. Pana dywagacje na temat C&R są grubo przedwczesne. Przypomina to nieco wykłady byłej „pierwszej damy” na temat konsumpcji bezika, kiedy krajem wstrząsa przyziemne problemy.

#29 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 23 sierpień 2007 - 16:47

Jeśli nie dociera do Pan to, że możemy spotkać się z sytuacjami różnymi, kiedy trzeba zdać się na rozsadek, a nie sztywne zasady, to przykro mi.


Nie wiem na cyzm ta przykrośc ma polegać, natomiast z C&R, podobnie jak z innymi zasadami, jest tak, że rozsądek powinien prowadzic do tego, żeby w róznych sytuacjach umieć je stosować takimi, jakimi są. A nie relatywizować stosowanie zasad od własnego widzimisię. W tym opstatnim Polacy sa Mistrzami Świata. Tylko, na szczęście, jeszcze takiego sportu nikt nie wymyślił.

Nurzanie wszystkiego w błocie, szukanie problemów, nie prowadzi do ich rozwiązywania.

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#30 OFFLINE   Robert

Robert

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3756 postów
  • LokalizacjaAreszt Wydobywczy Istambuł

Napisano 23 sierpień 2007 - 17:55

Marnuje się Pan Panie Kowalski na tym portalu. Szukają takich jak Pan w TVN. Wyciąga Pan „odpowiednie” wnioski i na ich podstawie dokonuje negatywnej oceny. Wypuczam ryby mając świadomość, że nie zmienia to sytuacji. Jak widzę jak ktoś zabija rybę która złowiłem i wypuściłem to zastanawiam się w co mam wkład. W przedłużanie agonii czy popularyzowanie C&R. Na razie rządzi taki mechanizm, że do póki jest co brać i kraść, to nic się nie zmienia. Moje wypuszczanie pomaga dokładnie tyle co Pana propagowanie zasad C&R wypracowanych w krajach gdzie ma to realne znaczenie. Uważa Pan, że jeśli ta garstka stosujących C&R będzie się stosować ślepo do Pana jedynie słusznych zasad, to zmieni coś globalnie? Skoro Pana zasady odrzucają wrzucenie ryby do wody, to widać nie przystają do realiów. Widział Pan połowy ryb na morzu? Tam nikt chyba nie czyta tych Pan zasad tylko kieruje się rozsądkiem. Szybko odczepia rybę i wrzuca schylając się, ile się da, do wody. Może Pan to na potrzeby dyskusja nazywać polskim relatywizmem. Więcej w nim rozsądku niż w Pana szwabskim ślepym trzymaniu się dziurawych zasad.

#31 OFFLINE   Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 672 postów

Napisano 24 sierpień 2007 - 11:51

Marnuje się Pan Panie Kowalski na tym portalu. Szukają takich jak Pan w TVN. Wyciąga Pan „odpowiednie” wnioski i na ich podstawie dokonuje negatywnej oceny. Wypuczam ryby mając świadomość, że nie zmienia to sytuacji. Jak widzę jak ktoś zabija rybę która złowiłem i wypuściłem to zastanawiam się w co mam wkład. W przedłużanie agonii czy popularyzowanie C&R. Na razie rządzi taki mechanizm, że do póki jest co brać i kraść, to nic się nie zmienia. Moje wypuszczanie pomaga dokładnie tyle co Pana propagowanie zasad C&R wypracowanych w krajach gdzie ma to realne znaczenie. Uważa Pan, że jeśli ta garstka stosujących C&R będzie się stosować ślepo do Pana jedynie słusznych zasad, to zmieni coś globalnie? Skoro Pana zasady odrzucają wrzucenie ryby do wody, to widać nie przystają do realiów. Widział Pan połowy ryb na morzu? Tam nikt chyba nie czyta tych Pan zasad tylko kieruje się rozsądkiem. Szybko odczepia rybę i wrzuca schylając się, ile się da, do wody. Może Pan to na potrzeby dyskusja nazywać polskim relatywizmem. Więcej w nim rozsądku niż w Pana szwabskim ślepym trzymaniu się dziurawych zasad.


Panie Robercie,

Mam nadzieję, że wkrótce będzie mógł się Pan zapoznać z naukowymi przesłankami, na których oparte jest postępowanie z rybami opisane w zasadach C&R.

Oczywiście, jeżeli będzie Pan chciał....

Pozdrawiam serdecznie

Jerzy Kowalski

#32 OFFLINE   admin1348902092

admin1348902092

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 145 postów

Napisano 24 sierpień 2007 - 12:40

Witam,
Ten również kończymy.

Pozdrawiam
Admin

#33 OFFLINE   Obcy

Obcy

    Forumowicz

  • Zbanowani
  • PipPip
  • 80 postów
  • LokalizacjaOd 21.01,15: Zabiele
  • Imię:Rafał
  • Nazwisko:Obecki

Napisano 02 luty 2015 - 23:13

nauczyc mozna sie tylko do tych, ktorzy juz cos osiagneli

Zgadza się.
W dodatku ochotę na uczenie się od kogoś można mieć tylko wtedy, gdy ten ktoś ma lepsze wyniki. Bez nich to można sobie paplać bez końca o C&R, czy czymkolwiek innym. Jak się skutecznie łowi ryby i jest się słuchanym w ogóle, podpatrywanym - autorytetem! - to przy okazji można przekazać i stosunku fachowca do zabierania ryb. Ludzie dowiedzą się, że ci, którzy naprawdę mają pojęcie o łowieniu, ryb nie zabierają. Może wówczas zadziałać kilka różnych mechanizmów, na przykład pragnienie dobicia do elity, chęć utożsamienia się z najlepszymi, chęć naśladowania we wszystkim. Jak się wyniki ma marne , to można filozofować na potęgę - zobaczą wyłącznie cudaka i gadułę.



#34 OFFLINE   guciolucky

guciolucky

    NO release NO glory

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 4898 postów
  • LokalizacjaOlsztyn

Napisano 02 luty 2015 - 23:21

http://jerkbait.pl/t...and-release-cr/


  • remek i Obcy lubią to





Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: catch and release, catch&release

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych