Jack, to podaj przykład czegoś co wyszło w przeciągu ostatnich 5lat kosztowała do 400zl i nie było padliną po dwóch sezonach? Poza tymi RedArcami to chyba nic. I czy na tej podstawie nie można wysnuć takich wątków? No można i takie też wysnuwam.
Procent procentem a wartość wartością. Podpucha z pupy, ze tak powiem z tym efektem skali.
Druga spraw to mój przekaz. Miałem na myśli coś w stylu: kto się na czyich błędach uczy. Co roku ten sam scenariusz i co roku te same achy i rozczarowania. To o to chodzi.
A liczenie? Wybacza. 2-3 sezony i koszów nie ma.
Wiadomo, nie piszemy o typowo niedzielnym wędkarzu, ale o takim który ma szanse zajechać taki kołowrotek. Przecież przy odrobinie nieszczęścia on może mieć go 3-4 razy na rybach. Padnie ze względu rozrzut jakościowy, zwrot na gwarancji i dopiero po miesiącu nowy. A co przez miesiąc? Zakup owego za 200? Skrajne? Myślę, że nie, że bardziej prawdopodobne niż kupienie za 400zł zarżniętego emblema.
O ile przy wędkach takich różnic nie ma (są bardzo fajne serie Konger WC), to przy kołowrotkach możemy mówić o przepaści. I chociaż sam nie wydam więcej na kołowrotek niż ~500/600zł, to bardzo odradzam innym zakup takich patentów jak ten promowany* przez Marcysia.
* oczywiście nie twierdze, ze Marcyś bierze pieniądze za promowanie sprzętu Mikado, a ni innych korzyści nie przyjmuje (to tak jakby nie można było czegoś promować bezinteresownie? Ja np. promuję... hm...hm... nic mi do głowy nie przychodzi. Już mam - daleko nie trzeba szukać - Emblema. Daiwa mi nie płaci)
Użytkownik krzychun edytował ten post 30 maj 2013 - 21:53