Nimfa jak nimfą
Ale, załóż szybkotonącą głowicę do dwuręcznej #10 i zmaść rzut, niech to razem wyląduje na plecach... Można przewrót przez twarz do wody wykonać...
Kumpel opowiadal mi o "starych" czasach, gdy z dwuręcznymi jeździli na trocie, leadcore, obciążone muchy. Czasem rzut nie wychodził, raz jak zarwał tym w dyńkę, to miał mroczki w oczach
A jeszcze uzupełniając to co napisał Jerzy i dopisujac tu z wątku o seabassach - przy sporym wietrze właśnie technika "żagla" u mnie działa. Po części, bo moje "sexy loops" mają w sobie tyle seksu co knur przy płocie, ale, niech będzie ze sie znam i daję radę
Przy mocnym wietrze staram się odrzucać jak najniżej, pomaga tu krótka głowica, rzucam otwartą pętlę, jak najwyżej W efekcie - cała płaszczyzna rzutu jest przestawiona, z równoległej do powierzchni wody na przekoszona o naście, jak nawet nie dziesiąt stopni.
A to wszystko, to nie ze taki chytry jestem, co przeczytałem w książce, którą serdecznie i gorąco polecam każdemu muszkarzowi, a dla początkujących to powinna byc lektura obowiązkowa!
http://www.amazon.co...h/dp/1558211276
Kosztuje psie pieniądze a razem z kontynuatorką "advanced fly casting" otwiera oczy na podstawowe prawa fizyki dotyczące rzutu, ale, przede wszystkim, dla mniej skomplikowanych ludków jak ja, pokazuje to w obrazkach. Obrazki są tak łopatologiczne, ze jeśli ta książka nie naumie, to porzućcie wszelką nadzieję, wy którzy w świat muszkarstwa wchodzicie
Lefty jest autorem u nas znanym słabo i wielki żal, bo pisze w naprawdę dobrym stylu, sporo anegdot, co najważniejsze facet zęby zjadł na łowieniu na muchę. Od cutthroatów w jakiś siurkach po marliny i inne potwory, był myślę jednym z pionierów nowoczesnego muszkarstwa na "flatsach"
Z resztą, tutaj jest lista jego książek z amazona:
http://www.amazon.co...&qid=1358244270
Sporo z nich posiadam, wypatrzyłem tez kilka wcześniej niezauważonych i są już w drodze