Witam.
Są świetne i mocne "fabryczne" kije nadajace się pod centerpina - Daiwa Aqualite Power Float.
To był mój pierwszy kijek do tej metody. Jeszcze ze starej serii sprzed kilku lat, dużo ładniej i lepiej wykonany niż te z serii aktualnej.
Ale jest jednak trochę za ciężki - taki faktycznie na brzany, sazany, leszcze i klenie po kilka kg. Tyle że ja mam model największy, 15-50 g, 4,20 m Z kolei mając w ręce wszystkie mniejsze modele (seria Sensor Float ma już wklejaną szczytówkę niestety) w gramaturze 15-30 g, wydawały mi się za bardzo kluskowate w ręce.
Potem trafił w moje ręce inny model dużej (też 4,20 m ale 12 g) Daiwy - Crossfire. Dużo lżejszy.
Z początku miałem obiekcje ze wzgldu na typowo odległościowe przelotki, ale szybko mój pogląd w temacie przelotek do wędziska pod centerpina uległ zmianie. Wbrew temu co się powszechnie uważa - większa ilość mniejszych przelotek (takich typowych dla odległościówki) dużo bardziej usprawnia prowadzenie i kontrolę zestawu przy łowieniu w naszych warunkach. Oczywiście to tylko moje osobiste zdanie.
W realiach "angielskich" (nazwijmy je tak), gdzie kultywuje się tradycję rzucania zestawem centerpinowym tak jak ma to miejsce przy bolonce (jeżeli komuś się wydaje że ta metoda jest tam popularna, to jest w okrutnym błędzie - praktycznie nie istnieje na Wyspach, bo też i nie ma tam takich rzek gdzie mogła by być wykorzystywana), faktycznie mniejsza ilość większych przelotek plus dodtkowe 1 lub dwie przelotki na dolniku ułatwiąją takie rzuty na dwa lub trzy palce (to moje własne określenie - chodzi o ilość palców łapiących żyłkę).
Tutaj dochodzi jeszcze wielkość graniczna rzeki - jej szerokości, przy której łowienie zestawem centerpinowym staje się męczące w porównaniu do metody bolońskiej z kołowrotkiem o stałej szpuli.
Za pierścieniami przemawia jeszcze jedna rzecz. Otóż często łowię z kołowrotkiem w przekrzywionej pozycji względem osi przelotek. Ze względu na wygodę - zwłaszcza idąc z prądem po prawym brzegu rzeki. To naturalna pozycja (przekrzywiona właśnie) takiego kręćka dla każdej osoby praworęcznej. Bo trzeba go mieć stale pod kciukiem skierowanym w lewą stronę przecież.
Przy stałym uchwycie nie da się tego zrobić i prowadzić trzeba zestaw jak w castingu - do góry przelotkami. Nie każdemu (mnie na ten przykład) to pasuje
Pozdrawiam.
Użytkownik Forest-Natura edytował ten post 05 styczeń 2017 - 01:14