Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Co zrobić z rybą


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
96 odpowiedzi w tym temacie

#21 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5781 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 26 maj 2013 - 17:17

Jeżeli ryba dostała w skrzela i przy każdym ruchu pokryw jest silny krwotok to nie oszukujmy się na 95% nie przeżyje szczególnie jeśli chodzi o łososiowate i bolenie. Osobiście wypuszczam takie ryby i mam dylemat z głowy, jak ją weźmiemy nie przeżyje na 100%. Zauważyłem że jeśli potrzyma się trochę rybę na powietrzu dość szybko tworzy się skrzep, w wodzie jest to raczej niemożliwe, więc można trochę potrzymać rybę do wytworzenia skrzepu i wtedy ją wypuścić.

wujek


  • Kuba Standera lubi to

#22 OFFLINE   Lepton

Lepton

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 819 postów
  • Imię:Andrzej

Napisano 26 maj 2013 - 17:26

 Pajo - UWALNIAJ !!! 

           Kilka razy miałem na wędce szczupaki noszące ślady zabliżnionych okaleczeń.

           Prawdopodobnie były to rany po kłusownikach (Orawa,królestwo ościeni i siatek)

           Wszystkie rybki były w dobrej formie.



#23 OFFLINE   Forecast

Forecast

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2005 postów
  • LokalizacjaZadupie
  • Imię:J
  • Nazwisko:P

Napisano 26 maj 2013 - 17:33

Trochę o krwi z wykładów dla zainteresowanych

 

Funkcja hemostatyczna krwi u ryb


Hemostaza – Jest to zespół mechanizmów, które z jednej strony zapewniają sprawne
hamowanie krwawienia po przerwaniu ciągłości naczyń krwionośnych. Mechanizmy te zapewniają
płynność krążenia krwi. W przypadku niskiego ciśnienia krew ta mogła by nie krzepnąć.
Mechanizmy te tworzą układ prokoagulacyjny i antykoagulacyjny. Głównymi czynnikami
uczestniczącymi w hemostazie są:
· Układ krzepnięcia – jest to zespół czynników krzepnięcia
· Układ fibrynolizy – komórki płytkowe krwi
· Ściana naczyń krwionośnych
· Układ fagocytozy – komórki o właściwościach żernych
W układzie prokoagulacyjnym wyróżniamy 2 etapy: etap pierwotny i wtórny.
Pierwotny jest początkową fazą aktywacji układu hemostatycznego, występująca w krótkim
okresie czasu po przerwaniu naczyń krwionośnych. Po uszkodzeniu układu krwionośnego dochodzi
do podrażnienia receptorów czuciowych. Na skutek tego pobudzenia, na zasadzie odruchu
nerwowego następuje zwężenie uszkodzonego naczynia. Jest to reakcja naczyniowa.
Płynące w krwi płytki krwinkowe zaczynają stopniowo natrafiać na uszkodzenie i przylegać
początkowo do odsłoniętego kolagenu i do siebie nawzajem – jest to zjawisko adhezji
(przylegania). Wzmocniona athezja prowadzi do wytwarzanie agregatów płytkowych. Mamy do
czynienia ze zjawiskiem agregacji. W konsekwencji tego zjawiska wytworzony zostaje czop
płytkowy (koreczek wytwarzany ze zlepionych trombocytów lub płytek krwi). Na tym etapie
dochodzi do reakcji uwalniania. Reakcja ta przebiega z udziałem kurczliwego białka trombosteiny
i energii. Dochodzi do uwolnienia z płytek krwiakowych tromboksanów, a następnie enzymów
lizosomalnych. Te substancje działają lokalnie obkurczająco na mięśniówkę naczynia
krwionośnego, co pogłębia skurcz zapoczątkowany przez układ nerwowy (Jeszcze silniejsze
zwężenie naczynia krwionośnego).
Po reakcji uwolnienia następuje układ wtórny w układzie prokoagulacyjnym. Jest to etap,
w którym następuje uaktywnienie układu krzepnięcia, wzmocnienie czopu płytkowego
i wytworzenie czopy hemostatycznego. Układ krzepnięcia składa się z czynników (enzymy z grupy
proteaz) występujących w osoczu w postaci nieczynnej (zymogenów). Po aktywacji tworzą zespoły
enzymatyczne. Kofaktorem są jony wapniowe natomiast niezbędna jest witamina K.

 

Układ krzepnięcia składa się z wielu czynników (enzymów). Najważniejsze czynniki to:
· Czynnik II – protrombina (zymogen – nieczynna forma trombiny. Jest wytwarzana
w wątrobie i jest składnikiem osocza)
· Czynnik III – tromboplastyna (trombokinaza). Glikoproteid uwalniany z trombocytów lub
naczyń krwionośnych.
· Czynnik V – proakceleryna – Jest to pseudoglobulina przyspieszające rekcje.
· Czynnik VII – prokonwertyna – pseudoglobulina. Jest to czynnik przyspieszający reakcje
· Czynnik VIII – czynnik antyhemofilowy (brak tego czynnika powoduje brak krzepnięcia
krwi)
· Czynnik IX – czynnik Christmasa – z grupy globulin
· Czynnik X – czynnik Stuarta – jeden z najważniejszych
· Czynnik XI – PTA – pełni funkcje pomocniczą
· Czynnik XII – czynnik Hogemana – pełni funkcję pomocniczą – stabilizacyjną.
Te elementy tworzą kompleksy enzymatyczne
a) Kompleks I – kompleks związany z czynnikiem tromboplastyny. Osią reakcji jest
tromboplastyna. Do tego kompleksu zaliczamy czynnik 7, 9 i 10, początkowo formy
nieaktywne a później aktywne.
B) Kompleks II – kompleks tenzy. Główny rdzeń to czynnik 8, dalej czynnik 10 i 9, najpierw
formy nieaktywne a następnie aktywne.
c) Kompleks III – kompleks protombinazy. Rdzeniem reakcji jest czynnik 5, przejściowo 2
nieaktywny i aktywny oraz czynnik 10 aktywny.
Po reakcji uwalniania, ekspresji ulega tromboplastyna tkankowa. Źródłem jest ściana
naczynia krwionośnego. Ta tromboplastyna jest rozpoznawana przez czynnik 7, który po
połączeniu z nią przechodzi w postać aktywną i aktywuje kolejne cząsteczki czynnik siódmego.
Po przekroczeniu masy krytycznej (czyli po wytworzeniu odpowiedniej ilości aktywnych
cząsteczek) następuje aktywacja czynnik 9 i 10. Tutaj istotą jest aktywacja czynnika 10.
W pierwszym etapie zostaje uaktywniony kompleks związany z czynnikiem
tromboplastyny. Wytworzony aktywny czynnik 10 uruchamia (aktywuje) kompleks protrombinazy
(czyli „a” aktywuje „c”).
To jest dopiero mechanizmy spustowy do dalszej reakcji. Inicjuje on dalsze procesy z tym,
że bardzo szybko zostaje on wyhamowany przez inhibitor aktywatora tkankowego TFPI.
Wygenerowana niewielka ilość trombiny powoduje uaktywnienie kompleksu tenazy (czyli
kompleksu „b”). Pod wpływem trombinazy i czynnika 8 dochodzi do aktywacji czynnika
9 a następnie 10. Przypuszczalnie rolę wspomagającą pełni czynnik 11.
Powstały aktywny czynnik 10 ponownie aktywuje kompleks protrombinazy ©, dobywa się
to podobnie jak poprzednio, przy czym etapy te są o wiele bardziej wydajne a tempo i ilość
generowanej trombiny jest 50-krotnie wydajniejsza niż w przypadku działania kompleksu (a i c)
czyli kompleksu I i III.

 

W wyniku tej reakcji powstaje olbrzymia ilość aktywnej trombiny, która atakuje obecny
w osoczu fibrynogen (glikoproteid – 0,3 % masy osocza) rozkłada to białko na fibrynopeptydy
i monomery. Powstałe monomery pod wpływem czynników uwalnianych przez te płytki
krwinkowe ulegają polimeryzacji. Tworzy się fibryna popularnie nazywana włóknikiem.
Początkowo jest to łańcuch, który przekształca się w postać sieci, stopniowo wypełniający się
krwinkami. Początkowo luźna sieć tworzy formę bardziej zwartą, ulega ściągnięciu a stabilizację tej
sieci zapewnia czynnik 13. To nazywa się czopem hemostatycznym (skrzepem).
Za płynność krwi odpowiedzialne są elementy układu antykoagulacyjnego a dokładnie:
układ fibrynolityczny, inhibitory osoczowe, układ białka c i ściany naczyń krwionośnych.
1) Układ fibrynolityczny – to jest zespół odpowiadający za usunięcie czopu hemostatycznego
i trwałe gojenie rany. Główną rolę pełni tutaj plazminogen występujący w formie
nieaktywnej w osoczu. Aktywowany tworzy plazminę – enzym o szerokiej swoistości
substratowej. Enzym ten trawi fibrynogen, fibrynę, czyli czynnik 13, 5 i 8. Są 3 aktywatory
palzminogenu: t-PA, u-PA i czynnik 12 występujący w osoczu krwi.
2) Inhibitory osoczowe – Głównym inhibitorem jest AT III. Jest to inhibitor aktywowany
przez heparynę, ma szerokie spektrum działania, przy czym najsilniej oddziałuje na czynnik
1o i trombinę.
o HCN – Jest to kofaktor pepsyny. Ma zdolność do inaktywacji różnych proteaz.
Najsilniej oddziałuje na trombinę.
o TFPI – inhibitor czynnika tkankowego. Kofaktorem jest heparyna
o Neksyny protoazowe – są inhibitorami trombiny
3) Układ białka C
o Trombobulina – pełni funkcję pomocniczą. Po kontakcie z trombiną aktywuje
białko C. Białko to w obecności kofaktora (białka S) inaktywuje czynniki 5 i 8.
4) Ściana naczyń krwionośnych – t-PA jest źródłem prostacykliny, enzymów degradujących
ADP i gliokaliksu.

 

Musi być zachowana równowaga pomiędzy układem prokoagulecyjnym
i antykoagulacyjnym. Odpowiednia ilość i poziom enzymów, odpowiedni poziom krwinek
płytkowych, odpowiedni poziom jonów wapniowych, witaminy K. Ważny jest jeszcze poziom
heparyny oraz temperatura. W wyższej temperaturze szybciej pracują enzymy i proces krzepnięcia
skraca się.
U ryb, jeżeli dojdzie do zranienia bliżej powierzchni ciała, może dochodzić
do wypłukiwania czynników krzepnięcia. U ryb jest bardzo duża ilość włóknika we krwi, większą
ilość czynników krzepnięcia, wytworzenie trombocytów oraz możliwość funkcjonowania układu
hemostatycznego od stanu fizjologicznego Przeciętnie krew ludzka krzepnie do 8 min a krew ryb
może skrzepnąć do 20 sekund od momentu pobrania (tak szybko krzepnie krew u ryb
zestresowanych). Krew ryb może pozostawić nieskrzepnięta przez okres 30 min (nawet 60 min) ale
ta krew pochodzi od ryb niezestresowanych.


  • Kuballa44 lubi to

#24 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 26 maj 2013 - 18:26

odpowiadajac lapidarnie, przede wszystkim poprawic warsztat uwalniania ryb, aby nastepnym razem skrocic czas do absolutnego minimum, a bynajmniej tak, aby ryby nie mordowac minutami na powietrzu ... wbrew pozorom jest to mozliwe, wystarczy sie tylko odpowiednio wyposazyc i przygotowac :)

Jasne - rozumiem, że nigdy nie miałeś problemu z szybkim odhaczeniem ryby i jej wypuszczeniem :rolleyes: . Zapewniam Cię, że umiem to robić, a szczypce i dodatkowy odhaczacz to standardowe wyposażenie mojej torby spinningowej, którą zawsze mam ze sobą. Bywa, że podbierak leży za dalego ale zestaw "ratunkowy" mam zawsze pod ręką. Po prostu się nie udało i tyle - przyznaję to szczerze. Od tego zdarzenia zastanawiam się natomiast nad spiłowaniem wszystkich zadziorów w kotwicach lub zaniechania ich używania na korzyśc zwykłych haków. Tyle tylko, że wobler z hakiem raczej nie zadziała, a bardzo lubię łowić na te przynęty.

RB.



#25 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5781 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 26 maj 2013 - 19:04

 Pajo - UWALNIAJ !!! 

           Kilka razy miałem na wędce szczupaki noszące ślady zabliżnionych okaleczeń.

           Prawdopodobnie były to rany po kłusownikach (Orawa,królestwo ościeni i siatek)

           Wszystkie rybki były w dobrej formie.

Szczupaki to inna bajka. Te ryby można wypuszczać nawet z rozerwanymi skrzelami. Kiedyś wypuściłem rybę która przez 10 min dryfowała jak martwa po powierzchni brzuchem do góry i już miałem zamiar ją zabrać. Po tym czasie ryba odwróciła się na grzbiet i odpłynęła. Jedynym problemem u szczupaka (też u innych ciężkich ryb) przy nieumiejętnym obchodzeniu jest przerwany rdzeń kręgowy. To eliminuje rybę do wypuszczenia. Ryba oddycha, nie krwawi ale nie chce odpłynąć i wywala się na brzuch. Poza tą sytuacją szczupak to mega twardziel i bez problemu znosi hol i rany.

Co do boleni to akurat ta ryba jest bardzo delikatna i niestety z moich doświadczeń źle znosi hol i nieumiejętne traktowanie. 



#26 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 26 maj 2013 - 19:28

Szczupaki to inna bajka. Te ryby można wypuszczać nawet z rozerwanymi skrzelami. Kiedyś wypuściłem rybę która przez 10 min dryfowała jak martwa po powierzchni brzuchem do góry i już miałem zamiar ją zabrać. Po tym czasie ryba odwróciła się na grzbiet i odpłynęła. Jedynym problemem u szczupaka (też u innych ciężkich ryb) przy nieumiejętnym obchodzeniu jest przerwany rdzeń kręgowy. To eliminuje rybę do wypuszczenia. Ryba oddycha, nie krwawi ale nie chce odpłynąć i wywala się na brzuch. Poza tą sytuacją szczupak to mega twardziel i bez problemu znosi hol i rany.

Co do boleni to akurat ta ryba jest bardzo delikatna i niestety z moich doświadczeń źle znosi hol i nieumiejętne traktowanie. 

 Pełna zgoda - na szczupaku czy sumie nasza wędkarska "biała broń" nie robi większego wrażenia - bolenie inna bajka ale chyba najgorzej jest z sandaczem czy pstrągiem. Ostatnio (w piątek) na obrotówkę trafiłem ładnego karpia :rolleyes: (ok.3kg) - poszedł w wodę jak torpeda. Istotne jest też niewątpliwie na na jakiej głębokości łowimy - na kilku metrach czy pod powierzchnią luzik ale jak coś się trafi na kilkunastu metrach lub głębiej ryba po wydobyciu na powierzchnię bywa w marnej kondycji.

Żeby było jasne, pomimo pomimo pewnych wątpliwości, nie zamierzam kwestionować regulaminu, choć z drugiej strony nie uważam, że każdy kto zabierze rybę (oczywiście wymiarową i złowioną zgodnie z kalendarzem i limitem ilościowym) zasługuje na miano "mięsiarza". Wędkarstwo jest było i pozostanie formą polowania i równie dobrze ktoś może, nieco przewrotnie, zapytać na cholerę dziurawić hakami i stresować ryby jeśli nie są nam potrzebne do uzupełnienia jadłospisu ? Reasumując Panowie we wszystkim należy zachowac zdrowy rozsądek.

Pozdrawiam. RB.  



#27 OFFLINE   maciec131

maciec131

    Nowy

  • Zbanowani
  • Pip
  • 35 postów

Napisano 26 maj 2013 - 19:33

Ja z jaziem miałem przypadek ze gdy go podebrałem prosiłem zeby kolega zrobil fotke tam  gdzie stałem były kamienie jaź z jakiegoś metra spadł na kamieniee walnal w niee. Mowie Kurde zabił się patrze jeszcze raz odbił sie od kamienii do wodyy i popłynął ;] Wiec to rozniee z rybami bywaa Ale faktycznie najczesciej bolkii ciezko ranne zostaja po holu



#28 OFFLINE   miras1983

miras1983

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1193 postów

Napisano 26 maj 2013 - 19:42

chwile potem zszedł z tego świata...to tak jak człowiek ma wypadek,adrenalina i się w pierwszej chwili bólu nie czuje.



#29 OFFLINE   maciec131

maciec131

    Nowy

  • Zbanowani
  • Pip
  • 35 postów

Napisano 26 maj 2013 - 19:46

Jednak wydaje mi sie ze przeżył



#30 OFFLINE   Tomasz eS

Tomasz eS

    El Presidente

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 8423 postów
  • LokalizacjaKrosno
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:Sporniak

Napisano 26 maj 2013 - 19:49

przeżył czy nie - wrócił na swoje miejsce


  • popper lubi to

#31 OFFLINE   maciec131

maciec131

    Nowy

  • Zbanowani
  • Pip
  • 35 postów

Napisano 26 maj 2013 - 19:54

No dokładnie tak jak Tomek pisze !



#32 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 26 maj 2013 - 19:59

chwile potem zszedł z tego świata...to tak jak człowiek ma wypadek,adrenalina i się w pierwszej chwili bólu nie czuje.

 

Mogło tak być. Znam b.doświadczonego wędkarza z ambicjami ichtiologicznymi i jakąś tam wiedzą w tej dziedzinie, który twierdzi, że wypuszczanie niektórych gatunków drapieżników (sandacz, pstrąg, boleń) jest kompletnie bez sensu bo one po kilkunastu - kilkudziesięciu minutach padają. Nie umiem zweryfikować jego poglądów. Facet raczej na "kłusola" nie wygląda i deklaruje, że jak pozyskuje limit połowowy w krótkim czasie kończy wędkowanie lub przechodzi na inną technikę połowu. Ostatnio (półtora tygodnia temu) też odpuściłem bo sandaczowe szaleństwo o poranku było tak intensywne, a brania tak agresywne, że chyba można było wyłowić wszystko co w okolicy pływało. Inna sprawa, że był to ewidentnie efekt użycia nowej przynęty - woblero gumy Savage Gear. W ciągu ok. 2 godzin miałem kilnakaście brań i zawsze czepiały się sandacze - zero okoni czy szczupaków - pierwszy raz w życiu coś takiego mi się zdarzyło. RB.   



#33 OFFLINE   miras

miras

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 2 postów

Napisano 26 maj 2013 - 20:10

Uzyj : Coca-cola , Sprite , 7up .Dziala w przypadku bass-ow , to i powinno dzialac na bolki :).

 

"Here is where the soda come into play, that might help to save a fish's life. Use a soft drink that has some citric acid(Mountian Dew, Sprite, Mellow Yellow, 7UP) Once the fish being to bleed from the gills or gullet, pour the soda on the affected area. The acid in the soda will make the capillaries shrink and reduce and my stop hemorrhage."

 

Wiecej na ten temat : http://www.lsonews.c...551-bill-miller .



#34 OFFLINE   RokiFishBoa

RokiFishBoa

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1037 postów
  • Imię:Zbigniew

Napisano 26 maj 2013 - 20:11

"Inna sprawa, że był to ewidentnie efekt użycia nowej przynęty - woblero gumy Savage Gear." :) Ktoś w tym wątku już pisał o tej gumie  :D 



#35 OFFLINE   zorak

zorak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 170 postów
  • LokalizacjaToruń
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Tarnowski

Napisano 26 maj 2013 - 20:19

We wszystkim trzeba zachować umiar. Zabranie jednej wymiarowej ryby nic nie szkodzi. Sam jak mam ochotę na rybę to zabiorę wymiarowego szczupaka. Nikt tu nie mówi o zabraniu tuzina ryb. A poza tym delikatne obchodzenie się z ryba powoduje ze wzrasta szansa na jej przeżycie. Choć różnie to bywa.

#36 OFFLINE   miras1983

miras1983

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1193 postów

Napisano 26 maj 2013 - 20:25

Mogło tak być. Znam b.doświadczonego wędkarza z ambicjami ichtiologicznymi i jakąś tam wiedzą w tej dziedzinie, który twierdzi, że wypuszczanie niektórych gatunków drapieżników (sandacz, pstrąg, boleń) jest kompletnie bez sensu bo one po kilkunastu - kilkudziesięciu minutach padają. Nie umiem zweryfikować jego poglądów. Facet raczej na "kłusola" nie wygląda i deklaruje, że jak pozyskuje limit połowowy w krótkim czasie kończy wędkowanie lub przechodzi na inną technikę połowu. Ostatnio (półtora tygodnia temu) też odpuściłem bo sandaczowe szaleństwo o poranku było tak intensywne, a brania tak agresywne, że chyba można było wyłowić wszystko co w okolicy pływało. Inna sprawa, że był to ewidentnie efekt użycia nowej przynęty - woblero gumy Savage Gear. W ciągu ok. 2 godzin miałem kilnakaście brań i zawsze czepiały się sandacze - zero okoni czy szczupaków - pierwszy raz w życiu coś takiego mi się zdarzyło. RB.   

chodziło mi o to że uderzył o kamienie i mógł dostać krwotoku wewnętrznego, a nie oto że nie było sensu go wypuszczać.



#37 OFFLINE   wujek

wujek

    Ekspert

  • TEAM JERKBAIT
  • PipPipPipPip
  • 5781 postów
  • Imię:Jan
  • Nazwisko:Soroka

Napisano 26 maj 2013 - 20:29

Mogło tak być. Znam b.doświadczonego wędkarza z ambicjami ichtiologicznymi i jakąś tam wiedzą w tej dziedzinie, który twierdzi, że wypuszczanie niektórych gatunków drapieżników (sandacz, pstrąg, boleń) jest kompletnie bez sensu bo one po kilkunastu - kilkudziesięciu minutach padają. Nie umiem zweryfikować jego poglądów. Facet raczej na "kłusola" nie wygląda i deklaruje, że jak pozyskuje limit połowowy w krótkim czasie kończy wędkowanie lub przechodzi na inną technikę połowu. Ostatnio (półtora tygodnia temu) też odpuściłem bo sandaczowe szaleństwo o poranku było tak intensywne, a brania tak agresywne, że chyba można było wyłowić wszystko co w okolicy pływało. Inna sprawa, że był to ewidentnie efekt użycia nowej przynęty - woblero gumy Savage Gear. W ciągu ok. 2 godzin miałem kilnakaście brań i zawsze czepiały się sandacze - zero okoni czy szczupaków - pierwszy raz w życiu coś takiego mi się zdarzyło. RB.   

Z boleniem na pewno tak nie jest że pada po kilkudziesięciu minutach, z innymi rybami myślę że podobnie. Określenia tego typu że na pewno padają i trzeba je zabierać są wyłącznie usprawiedliwianiem własnej chęci zabijania w celu zeżarcia kolejnej ryby. To czy przeżyją zależy w 90%  od nas. Jak pisałem boleń to delikatna ryba, więc wszystkie czynniki które są w stanie mu zaszkodzić zmniejszają jego przeżywalność, ale jak najbardziej jest sens je wypuszczać. 


  • Dagon, kocmyrz i Rraptor lubią to

#38 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 26 maj 2013 - 20:29

Ciekawe czy każdy z Was na początku przygody z wędkarstwem był alfą i omegą. Smię twierdzić że nadal nie jesteście. Kolega się pyta bo zapewne jest początkujący a Wy go po prostu wysmiewacie. Nie mówmy tutaj o żartach bo to nie żarty a brak szacunku, przynajmniej według mnie...

Ojojoj, poważne zarzuty. Brak szacunku? W żadnym razie. Zwykła odrobina humoru ( niektórzy się uśmiali ). Szkoda tylko że poczucie humoru, zresztą podobnie jak cynizm, jest domeną ludzi inteligentnych. Teraz można się obrażać.

Zaś rybę faktycznie należy natychmiast wypuścić. Czy przeżyje to inna sprawa, w każdym razie zostanie zwrócona naturze. 



#39 OFFLINE   robert.bednarczyk

robert.bednarczyk

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2064 postów
  • Lokalizacjalubelskie
  • Imię:Robert

Napisano 26 maj 2013 - 21:02

Z boleniem na pewno tak nie jest że pada po kilkudziesięciu minutach, z innymi rybami myślę że podobnie. Określenia tego typu że na pewno padają i trzeba je zabierać są wyłącznie usprawiedliwianiem własnej chęci zabijania w celu zeżarcia kolejnej ryby. To czy przeżyją zależy w 90%  od nas. Jak pisałem boleń to delikatna ryba, więc wszystkie czynniki które są w stanie mu zaszkodzić zmniejszają jego przeżywalność, ale jak najbardziej jest sens je wypuszczać. 

 

"Bolki", odkąd wróciłem do wędkarstwa w ub. roku po kilkunastoletniej przerwie mi się nie trafiały i za bardzo za nimi nie chodzę, sandaczy, szczupaków i okoni, natomiast trochę było -zdecydowana większość wróciła na wolność. W teorię znajomego do końca nie wierzę i też myślę, że dorabia ideologię do własnego postępowania. Choćby te moje ostatnie sandacze wracały do wody w świetnej kondycji ( z wyjątkiem tego jednego żarłoka, który padł), choć wymagało to sprawnego działania z mojej strony - żadnych fotek czy długotrwałego pierdzielenia się w odczepianiem. Inna sprawa, że moje woblero - gumy Savaga maja jedną, a nie dwie, kotwice, co też pewnie nie było bez znaczenia dla kondycji ryb. To  już się W sumie było 15 brań, jedno przegapione, dwa sandacze się spięły (i dobrze), a 12 wyholowałem. Nigdy wcześniej nie trafiłem na takie sandaczowe szaleństwo. Zdecydowałem się to przerwać bo szczupaki i okonie miały mnie w d...., a sandaczy postanowiłem dłużej nie kaleczyć kotwicami, choć jak wyżej pisałem, nie była to łatwa decyzja. W ciągu kolejnych kilku godzin, w innym miejscu, na woblera - pływaka, nie złapałem już nic.

RB.



#40 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 26 maj 2013 - 21:08

mialem, oczywiscie, ze mialem, mialem tak dlugo az nie zaczalem obcinac grotow kotwic tkwiacych gdzies tam w rybie ... od tego momentu nie morduje sie ze stworzeniem dluzej niz kilkanascie sekund i dlatego napisalem, to co wyzej napisalem o odpowiednim wyposazeniu i przygotowaniu sie






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych