Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Wahadłówki.....czy jeszcze używacie?


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
158 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   siudak

siudak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 195 postów
  • LokalizacjaWejherowo

Napisano 08 grudzień 2005 - 23:59

Mam do was pytanie, czy używacie jeszcze taką przynętę jak stara poczciwa wahadłówka?
Ja się przyznaję że często o niej zapominam, a bywały dni że ratowała mi skórę :D

#2 OFFLINE   KOMANCZ

KOMANCZ

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 281 postów
  • LokalizacjaŚwinoujście

Napisano 09 grudzień 2005 - 00:03

Uzywam obecnie wahadłówek na wyprawach trociowych, trzebiatówki, karlinki, gdańskie. Na inne ryby woblery i obrotówki.

#3 OFFLINE   Michumm

Michumm

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 303 postów
  • LokalizacjaNysa

Napisano 09 grudzień 2005 - 00:42

Mi na ostatnie wyprawie sandaczowej, whadło odegrało wazna role, swietnie wtedy połapalem, stary przydkie zasniedziałe, pordzewiałe, nie blysczało się jak psu ****, ale bardzo skuteczne.

#4 OFFLINE   Zanderix

Zanderix

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1283 postów
  • LokalizacjaElbląg
  • Imię:Arkadiusz
  • Nazwisko:Maćkiewicz

Napisano 09 grudzień 2005 - 07:12

Nie wyobrażam sobie aby w pudełku z którym wyruszam na ryby (w szczególności na szczupaki) mogło zabraknąć wahadełek. Pomimo całego arsenału woblerów i gum (choć tych drugich na szczupaki używam w ostatnich latach prawie wyłacznie tylko Lunkery), moimi głównymi metalowymi aktorami są : nieśmiertelne algi i wąskie trocie.

Ryby na szczęscie nie ewoluują tak szybko cywilizacyjnie jak my przedstawiciele homo sapiens i kąsają to samo co 5,50 i 100 lat temu :D

PZDR
Zanderix

#5 OFFLINE   Marek

Marek

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 113 postów
  • LokalizacjaGdańsk

Napisano 09 grudzień 2005 - 09:26

zdecydowanie tak na trocie i szczupaki, z tym że na szczupaki wyszukuję dużych, w miarę wąskich i koniecznie z cieńszej blachy. Najwięcej brań mam z opadu po podszarpnięciu.

pozdrawiam,

Marek

#6 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 09 grudzień 2005 - 09:44

Obojetnie gdzie sie wybieram, jakies wahadlowki zawsze ze soba mam. Wlasnie troche ich pourywalem i bede musial zrobic zakupy.

O dobra wahadlowke dzisiaj ciezko, albo sa robione z nieodpowiednich materialow albo niklowane na lusterko, ze o roznych grubosciach nie wspomne...
Juz kiedys pisalem o tym....w Warszawie jest na Odolanskiej taki sklepik, ktory kiedys funkcjonowal na Dworcu Centralnym pod nazwa Moby Dick.
Nadal produkuja obrotowki i wahadla i mozna je trafic w roznych grubosciach, niestety z reguly w handlowych kolorach, lusterkujace nikiel, zloto, miedz... :(
Z tego, co pamietam asortyment to byly ksztalty zblizone do Algi (mala i duza), Gnoma(m i d), Kalewy (m i d).
Gumo

#7 OFFLINE   EsoxRules

EsoxRules

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 56 postów
  • LokalizacjaBełchatów

Napisano 09 grudzień 2005 - 09:47

Mam ich sporo w swoim arsenale. Korzystam praktycznie zawsze, no chyba że przeznaczam cały dzień na testowanie nowych przynęt. Wtedy poza nimi nie biorę, aby nie kusiły, innych.
Największego ubiegłorocznego szczupaka złowiłem na starą zardzewiałą posowiecką blachę, oczywiście z wymienionymi kółkami i kotwicą.

#8 OFFLINE   EsoxRules

EsoxRules

    Forumowicz

  • Forumowicze
  • PipPip
  • 56 postów
  • LokalizacjaBełchatów

Napisano 09 grudzień 2005 - 09:51

...w Warszawie jest na Odolanskiej taki sklepik, ktory kiedys funkcjonowal na Dworcu Centralnym pod nazwa Moby Dick.
Nadal produkuja obrotowki i wahadla i mozna je trafic w roznych grubosciach, niestety z reguly w handlowych kolorach, lusterkujace nikiel, zloto, miedz... :(
Z tego, co pamietam asortyment to byly ksztalty zblizone do Algi (mala i duza), Gnoma(m i d), Kalewy (m i d).
Gumo

Na takiego właśnie Moby Dick'a Gnoma 0 lub 1 w kolorze mosiądzu złowiłem 3 lata temu pięknego 3,5 kg leszcza :D Niestety w tamtym roku został gdzieś w karczach... :(


#9 OFFLINE   Guzu

Guzu

    (G)uzurpator

  • PATRON
  • PipPipPipPipPip
  • 14821 postów
  • LokalizacjaPodkowa
  • Imię:Daniel

Napisano 09 grudzień 2005 - 10:06

Na takiego właśnie Moby Dick'a Gnoma 0 lub 1 w kolorze mosiądzu złowiłem 3 lata temu pięknego 3,5 kg leszcza Niestety w tamtym roku został gdzieś w karczach...

Leszcz czy blacha ? :unsure:

Ja bardzo rzadko siegam do wahadel. Zdecydowanie bardziej odpowiadaja mi wirowki. Zas na plytkiej wodzie woblery bezsterowe typu Slider lub Fatso 10.

Guzu

#10 OFFLINE   HighRider

HighRider

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 676 postów
  • LokalizacjaGdańsk Osowa
  • Imię:Darek

Napisano 09 grudzień 2005 - 10:12

Ja sięgam po wahadłówki jako tzw. ostatnią deskę ratunku.... Zawsze mam w torbie kilka sztuk, tak jak Marek preferuję raczej duże i lekkie i prowdzone metodą podszrpywania z opadem.
W tym roku na wahadło Spinex złowiłem swoją życiówkę - szczupaka 102 cm.
Gadda

#11 ONLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18562 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 09 grudzień 2005 - 12:28

Ja wahadła stosuje, podobnie jak @Gadda, jako ostatnia deske ratunku. Z jednym wyjatkiem - mam tu na mysli Cefala 1 i 2. Te blaszki stosuje w pierwszej kolejnosci jako przynete na okonie i bolenie w sytuacji kiedy widac ze ryba dobrze zeruje przy powierzchni (miesiace letnie).

Widzialem ostatnie blachy Dragona (wiem, wiem :unsure: ) wzrowane na klasyczych modelach np. Alga. Wykonane sa z dosyc cienkiej balchy i co wazne w kolorze matowego/technicznego srebra na jednej stronie. Moze sie sprawdza na wiosenne szczupaki?

Pozdrawiam

#12 OFFLINE   siudak

siudak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 195 postów
  • LokalizacjaWejherowo

Napisano 09 grudzień 2005 - 12:31

Widzę, że mam taki sam problem, brak na rynku odpowiednich blach, przede wszystkim dużych i lekkich tak by można było prowadzić je bardzo wolno i łowić w opadzie.
mam w swoim pudełku blaszkę 6cm zrobioną z mosiądzu 0,8mm waży około 6gramów, pięknie się ją prowadzi tuż pod powierzchnią wody ledwo kręcąc korbką. Ale jest trochę za mała.
Zima długa może zrobię sobie coś do maja, na oferty sklepowe nie ma co liczyć.


#13 OFFLINE   Gumofilc

Gumofilc

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 6193 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 09 grudzień 2005 - 13:02

Mozna cos wybrac z blaszek RoBo, ktore w niewielkich ilosciach bywaja w sklepie. Jest to robota rzemieslnicza, reczna....cena tez odpowiednia niestety.
Mnie sie udalo upolowac z blachy 0,8mm o dlugosci nawet...15cm, wiec jest mozliwe kupienie i w sklepie. Pewnie tez jak ktos wie o co dokladnie mu chodzi jest mozliwosc zamowienia sobie...
Ja postaram sie namowic na zrobienie tych duzych gnomow i alg z blachy okolo 1mm, niepowlekanych zadnymi pazlotkami...
Pokazywaly sie tez wahadla wykonane z blach nierdzewnych - niektore prawdziwe cudenka... <_<
Gumo

#14 OFFLINE   siudak

siudak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 195 postów
  • LokalizacjaWejherowo

Napisano 09 grudzień 2005 - 13:27

Piszesz @Gumo w niektórych sklepach czyli prawie nigdzie :D no i dwa jeżeli to ręczna robota to i cena musi być konkretna. czyli nadal pozostaje wiara we własne umiejętności. Zima jest długa a materiał w obecnych czasach jest do kupienia prawie wszędzie, mosiądz i miedź nawet po wypolerowaniu wystarczy zanurzyć raz w wodzie i już będzie piękna matowa blaszka :D

Siudak


#15 ONLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18562 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 09 grudzień 2005 - 13:43

Jezeli chodzi o wahadla z cienkiej blachy chcialbym zglosic jedna uwage. Wydaje mi sie iz jezeli take wahadlo jest zbyt mocno wykrepowane to wczasie opadu wpada w ruch obrotowy dookola wlasnej osi. Nie wiem czy takie zachowanie wabi ryby czy tez je odstrecza, ale ja osobiscie nie lubie tego.
(Wlasnie, moze ktos sie wypowie na ten temat, tzn. ruchu obrotowego wahadla i jakie ma to znaczenie).

Tak ze jezeli wahadlo z cienkiej blachy to - przynajmniej dla mnie - słabiej wykrepowane.

Pozdrawiam

#16 OFFLINE   siudak

siudak

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 195 postów
  • LokalizacjaWejherowo

Napisano 09 grudzień 2005 - 16:04

Masz rację @Friko wahadełko z cienkiej balchy jest bardzo podatne na wirowanie i łagodniejsze krępowanie jest wskazane.

Miałem w reku wahadła używane przez miejscowych na Darginie, 20 - 25cm ok. 60gramów wykonane z nierdzewki , ale z jednej strony pomalowane, najczęściej w okonia, używaja tego do łowienia w opadzie w dryfie.
Ja kiedyś maiłem ruską wahadłówę malowaną od środka w czerwono białe pasy, byłą rewelacją na Narwi na szczupaki odeszła z mojego pudełka :(

Siudak

#17 Guest__*

Guest__*
  • Guests

Napisano 09 grudzień 2005 - 16:14

Siudak,
Opisz bliżej tą wahadłówkę bo mam w pudełku kilka ruskich w biało-czerwone pasy od środka. Mogę się ich pozbyć... :D bo wole woblery ;) <_< :lol:
Pzdr

#18 OFFLINE   Salmo_Salar

Salmo_Salar

    FlyFisher

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1227 postów
  • LokalizacjaBp

Napisano 09 grudzień 2005 - 16:19

Na Bugu to podstawa. Jak nie guma to wahadło i na odwrót. Jak to mówią rzut pod białoruski brzeg i przez całe koryto prowadzi się blachę. Najczęściej rzucam smukłymi, dużymi blachami takimi jak Mors 3, Jaxon, Robinson itd. Ale najbardzie lubię wąską i lekką blaszkę Robinsona o nazwie trout. Waga bodaj 18 g. Świetna :mellow:

#19 OFFLINE   rognis_oko

rognis_oko

    Zaawansowany

  • Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3395 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 09 grudzień 2005 - 16:26

Ja także używam wahadłówek.
Najczęściej podczas polowania na bolenie, szczupaki i pstrągi.
Oczywiście wahadła używane na dany gatunek ryby, bardzo różnią się od siebie.
Na szczupłe używam głównie dużych i dość lekkich wahadeł w stylu Dr Spoon ale nie zapominam o standardach takich jak Gnom czy Alga. Podobnie jak przedmówcy, szczupłe łowię na wahadła najczęściej z opadu.
Na pstrągi zabieram małe wahadełka najczęściej podobne do malutkich gnomów.
Na bolki używam już bardzo różnych typów i kształtów wahadeł. Od bardzo wąskich do dość szerokich. Rapy weryfikują skuteczność. Jeżeli uda mi się złowić chociaż jedną rapę na dany rodzaj wahadła to ugaszczam ją na stałe w moim pudełku.

Ogólnie na naszym rynku brakuje dobrych i głównie skutecznych wahadłówek. Wybór jest bardzo duży ale 90% z nich nie nadaje się do niczego.
Mam pomysł na fajną wahadłówkę boleniową i sprzedałem go Siudakowi. Zobaczymy co z tego wyjdzie. :D


  • Bolesław lubi to

#20 OFFLINE   king

king

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 677 postów

Napisano 09 grudzień 2005 - 18:44

Pozdrawiam,

wahadełek zostało mi bardziej mniej jak więcej od woblków. Dwa pudełka? Nieśmiertelne gnomy, morsy, cefale i algopodobne.

Blaszka, o której pisze @Salmo S jest śliczna. :D Leci stabilnie jak pocisk, łowna, ale czasami jej subtelnie smukły, wydłużony kształt nie pozwala skutecznie zaciąć rapy.

Czy ktoś próbował łowić wahadełkiem z jednym tylko hakiem? Może z hakiem mocowanym sztywno do błystki? Tego w ogóle nie ma w sklepach!

Tak nie łowię, ale bez wątpienia bardzo skuteczne są wahadłówki przeciążone. Gruba blacha, podwójna nitowana blacha, może dodatkowe dolewki z cyny we wklęśnięciach. Nigdy nie udaje mi się podejrzeć niektórych miejscowych speców od rapy. Dalekie rzuty prymitywnym sprzętem i głębokie prowadzenie wskazują, że to jest to!

Wędkując w tym roku poniżej największego na Wiśle stopnia wodnego poznałem niektórych miejscowych speców od suma. :angry: Obdarowani dużym gumowym jiggiem rewanżowali się wahadłówkami wykonanymi z blachy grubości 4-5 mm.





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych