Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

KOŁOWROTKI - 13 GRZECHÓW GŁÓWNYCH

kołowrotek serwis

  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
32 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Józef Lesniak

Józef Lesniak

    Józef Leśniak

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1141 postów
  • LokalizacjaSłubice
  • Imię:Józef
  • Nazwisko:Leśniak

Napisano 09 sierpień 2013 - 17:31

Oto garść informacji na temat eksploatacji kołowrotkow i zasad bezpiecznego ich użytkowania.Wynika to z mojej praktyki - gdyż bardzo często spotykam się

z przypadłościami jakie opisałem poniżej.Mam nadzieję że przyczyni się to do mniejszej awaryjności,a tym samym lepszego samopoczucia użytkowników.

Na wstępie chciałbym wyjaśnić do czego służą kołowrotki.Stare wygi wiedzą,młodśi może nie.

Kołowrotki z racji ich przeznaczenia zaprojektowane są w zasadzie do oddawania i nawijania linki i to jest ich główne zadanie.

Układ hamulcowy służy do walki z rybą,a hol odbywać powinien się za pomocą wędziska przez tzw."pompowanie".

Wytrzymałość na nawijanie setek kilometrów linki to już tylko cechy konstrukcyjne podyktowane zazwyczaj odpowiednią ceną.

 

1.Transportowanie kołowrotka z włączoną blokadą obrotów wstecznych,co podczas upadku lub przygniecenia w niektórych typach może zakończyć się

   uszkodzeniem meczanizmu włączania i rozłączania blokady ( np.Twin Power 2500F,Twin Power 2500MGS,Stella 2500"98" ).

 

2.Uwalnianie z zaczepu na wyprostowanym wędzisku przy pomocy kołowrotka ( awarie kabłąka i nie tylko ).

 

3.Holowanie ćiężaru lub zdobyczy kołowrotkiem ( możliwość uszkodzenia przekładni,a w szególnośći mechanizmu posuwu szpuli ).

 

4.Brak dbałośći  o stan techniczny rolki prowadzącej linkę.

 

5.Brak "OCW" (obsługa codzienna wędkarska ) po zakończonym połowie - oczyszczenie z kurzu,pyłu i brudu.

 

6.Pozostawienie kołowrotka na długi okres z dokręconą nakrętką hamulca ( osłabiona spręzyna i posklejane przekładki ćierne hamulca ).

 

7.Brak natychmiastowego serwisu po kąpieli kołowrotka.

 

8.Nadmierna aplikacja oliwki przez tzw,"Maintenance Port" - najlepiej tam nie wlewać nic.Lepszym rozwiązaniem jest sesja serwisowa.

 

9.Zbyt mocne dokręcanie korbki we wszystkich konstrukcjach kołowrotków.

 

10.Przy serwisowaniu nagminne zbyt mocne dokręcanie śrub i nakrętek co doprowadza do zerwania gwintów i wypaczania płaszczyzn styku oraz oberwania 

     niektórych elementów ozdobnych,"dupki" itp.,co w przypadku np.kołowrotka Daiwa Airity może doprowadzić do poważnej awarii.

 

11.Zaniedbanie reżimu serwisowego.

 

12.Błędy w tuningowaniu (dokładanie łożysk itp.)

 

13.Stosowanie przy serwisowaniu nieodpowiednich środków konserwujących i smarnych.

 

 

Pozdrawiam

Józef Leśniak


Użytkownik Del Toro edytował ten post 27 czerwiec 2018 - 11:47


#2 OFFLINE   POLONIAb

POLONIAb

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 365 postów
  • Lokalizacjabyd
  • Imię:A
  • Nazwisko:S

Napisano 09 sierpień 2013 - 18:28

A brak codziennej dawki pieszczot?
Na poważnie to więcej szczegółów pliz odnośnie konkretnych modeli. Ja wiem że tajemnica warsztatu lecz dla dobra ogółu.
Do 2 przyznaję się bez bicia. Przy plecionce problem jest a i lenistwo.

#3 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18564 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 09 sierpień 2013 - 19:01

Bardzo fajny temat.

Zaintrygowal mnie punkt dotyczacy zbyt mocnego przykrecania korbki i chcialbym prosic o rozwiniecie tej mysli, o co dokladnie tu chodzi ?

#4 OFFLINE   Jozi

Jozi

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9664 postów
  • LokalizacjaBieszczady
  • Imię:Józek

Napisano 09 sierpień 2013 - 19:05

Bardzo fajny temat.

Zaintrygowal mnie punkt dotyczacy zbyt mocnego przykrecania korbki i chcialbym prosic o rozwiniecie tej mysli, o co dokladnie tu chodzi ?

A jak myślisz?Można z czasem zerwać gwint :P.

Trzeba robić wszystko z czuciem.


Użytkownik Jozi edytował ten post 09 sierpień 2013 - 19:06

  • Hesher lubi to

#5 OFFLINE   Józef Lesniak

Józef Lesniak

    Józef Leśniak

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1141 postów
  • LokalizacjaSłubice
  • Imię:Józef
  • Nazwisko:Leśniak

Napisano 09 sierpień 2013 - 20:29

Bardzo fajny temat.

Zaintrygowal mnie punkt dotyczacy zbyt mocnego przykrecania korbki i chcialbym prosic o rozwiniecie tej mysli, o co dokladnie tu chodzi ?

Witam.

Przy klasycznym rozwiązaniu tzn.przykręcaniu korbki poprzez nakrętkę z prawej strony problem jest najmniejszy,co najwyżej wyrwiemy plastyk z śrubki,ale i tak końcówka ośi koła zębatego 

w wyniku wielokrotnego zbyt mocnego dokręcania ulegnie deformacji i jeżeli jest tam zamontowane łożysko pojawią sie kłopoty z demontażem.

 

Natomiast w konstrukcjach gdzie zamiast nakrętki jest zastosowana po prawej stronie korbki śruba do jej przykręcania problem jest taki że w wyniku zastosowanej siły oś koła zębatego

ulega deformacji tzn.spęcza się i zanitowuje łożyska zarówno po prawej jak i po lewej stronie pozbawiając je mozliwości ruchu po ośi co jest niezbędne dla prawidłowej pracy przekładni.

Problem dotyczy starszych kołowtotków Daiwa i niektórych modeki Shimano ( np.Twin Power 2500 Mgs ) gdzie oś wykonana jest ze stopów alumninim.

 

Trzeci system dokręcania to korba wkręcana bezposrednio w przekładnię czyli w oś koła zębatego.Wzorem wykonastwa są dla mnie starsze modele kołowrotków Shimano :

Stella 98 , Twin Power F , Twin Power FA, gdzie oś wykonana jest z litej stali i tu problemu nie ma, aczkolwiek miałem w serwisie pourywane śruby korbki od klientów których siła rozpierała.

Problem specjalnie też nie dotyczy kołowrotków Daiwy z serii Certatate i Saltiga i kilku innych z wyższej półki.

Chybionym rozwiązaniem wkręcania korbki w oś koła zebatego jest rozwiązanie w kołowrotku Okuma Salina,gdzie oś wykonana jest ze stopów aluminium i potrafi się tak spęczyć że 

występują poważne problemy z demontazem łożysk.

 

Generalnie nie nalezy zbyt silnie dokręcać,nic przez to nie uzyskamyą a tylko możemy pogorszyć.

Dobrym sposobem przed luzowaniem się jest zafiksowanie specjalnym preparatem ( np.Loctite ),o którym co nie co pisałem.

Ten sposób dotyczy w zasadzie tych kołowtotków które mają zakręcaną korbkę specjalną srubą po prawej stronie i zakrywaną zaślepką.

 

Pozdrawiam

Józef Leśniak



#6 OFFLINE   michcio

michcio

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 963 postów
  • LokalizacjaKraków
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 10 sierpień 2013 - 08:14

Panie Józefie, a punkt 12 tzn dokładanie łożysk, będzie Pan uprzejmy dac jakieś wyjaśnienie ? Pytanie czy chodzi o konstrukcje nowe czy używane, gdzie poszczególne gniazda pod tuleje/łożyska już są wyrobione ?



#7 OFFLINE   Józef Lesniak

Józef Lesniak

    Józef Leśniak

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1141 postów
  • LokalizacjaSłubice
  • Imię:Józef
  • Nazwisko:Leśniak

Napisano 10 sierpień 2013 - 10:34

Panie Józefie, a punkt 12 tzn dokładanie łożysk, będzie Pan uprzejmy dac jakieś wyjaśnienie ? Pytanie czy chodzi o konstrukcje nowe czy używane, gdzie poszczególne gniazda pod tuleje/łożyska już są wyrobione ?

Witam Panie Michale.

Jeśli tuning to bardzo dobrze przemyślany.Najlepiej przeprowadzić w zupełnie nowym kołowrotku.

 

Problemy pojawiaja się w starszych kołowrotkach już trochę wyeksploatowanych gdzie pojawiły się już luzy,a przekładnia i cały mechanizm dostosowała do tego stanu.

Przykładem niech będą bardzo popularne modele Shimano z serii Super Aero i Super X. Kołowrotki te mają po prawej stronie zastosowaną tulejkę z tworzywa,a niektóre wersje po dwóch

stronach korbki. W miarę używania zaczyna pojawiać się tam luz i to nieraz bardzo duzy.Przyczyna tkwi własnie w owych tulejkach,potrafią wyżłobić znaczny rowek w osi koła zębatego.

Własćiciel decyduje sie na zastąpienie tulejki na łozysko po prawej stronie korbki (11x7x3 ).Wszystko da się wykonać - oś należy delikatnie przetoczyć na odpowiedni wymiar i wstawić 

tulejkę o zewnętrznym wymiarze 7mm (a dokładnie 6,98mm ).Luzu nie ma,wszystko jest ustawione w odpowiednich kątach tak jak założył to producent, natomiast przekładnia może pracować zupełnie inaczej jak poprzednio ( ząbkuje ). Jest to wynikiem nowych nastawów,gdzie przekładnia muśi się do nich dostosować.Albo się dostosuje albo nie,wszystko zależy od stopnia 

zużyćia przekładni przy poprzednich istniejących luzach.

 

Zamiana tulejek "worm shaft" na łożyska - jeżeli konstrukcja na to pozwala to jest zasadność.

Podam przykład nieprzemyślanego tuningu"worm shaft" w kołowrotku Daiwa Fuego 3000,gdzie w wyniku złego doboru łożyska uszkodzeniu uległ wałek posuwu szpuli.

W tylnej częsci wałka potrzebne są dwa łożyska aby zastapić tulejkę zapinaną specjalną zapinką.Pierwsze łożysko było takie jak trzeba (6x3x2,5) natomiast drugie było o takich samych

wymiarach i wystawało z obudowy ok,0,5mm,całość została spięta śiłowo zapinką.W wyniku takiego działania zapinka uległa rozszerzeniu śćiskając miejscowo pod kątem łożysko.

Ustawiło to wałek pod nieodpowiednim nieośiowym kątem w stosunku do ośi głównej.   ( drugie łożysko powinno mieć wymiar 6x3x2 )

 

W tym przypadku miało być lepiej,a wyszła awaria.Niestety nie obyło się bez importu częsci z Japonii.

 

Pozdrawiam

Józef Lesniak


Użytkownik Józef Lesniak edytował ten post 10 sierpień 2013 - 10:36


#8 OFFLINE   gulf

gulf

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2700 postów
  • LokalizacjaRoztocze
  • Imię:Mateusz

Napisano 10 sierpień 2013 - 12:54

Józef to ja się muszę w takim razie wyspowiadać czy jakoś tak , żeby sumienie mnie nie gryzło ;) 

 

pkt 10 popełniłem :( 

 

Jako zadośćuczynienie piwa dobrego się napiję i kiedyś wyślę te pozrywane gwinty do Ciebie :)

 

Fajny wątek , pozdrowionka :)



#9 OFFLINE   zorro

zorro

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2676 postów
  • LokalizacjaWarszawa-Kamienne Skarżychoooo...
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Szczepanik

Napisano 10 sierpień 2013 - 13:06

Podam przykład nieprzemyślanego tuningu"worm shaft" w kołowrotku Daiwa Fuego 3000,gdzie w wyniku złego doboru łożyska uszkodzeniu uległ wałek posuwu szpuli.

W tylnej częsci wałka potrzebne są dwa łożyska aby zastapić tulejkę zapinaną specjalną zapinką.Pierwsze łożysko było takie jak trzeba (6x3x2,5) natomiast drugie było o takich samych

wymiarach i wystawało z obudowy ok,0,5mm,całość została spięta śiłowo zapinką.W wyniku takiego działania zapinka uległa rozszerzeniu śćiskając miejscowo pod kątem łożysko.

Ustawiło to wałek pod nieodpowiednim nieośiowym kątem w stosunku do ośi głównej.   ( drugie łożysko powinno mieć wymiar 6x3x2 )

 

W tym przypadku miało być lepiej,a wyszła awaria.Niestety nie obyło się bez importu częsci z Japonii.

 

Pozdrawiam

Józef Lesniak

 

A ja pozwolę sobie nie zgodzić się z tym przykładem...

Owszem, wałek mógł ulec uszkodzeniu ale nie z powodu "grubości" łożyska, a z powodu "nieustabilizowania" go w tylnym gnieździe obudowy.

Tak w dziennikarskim skrócie, to wszystkie kołowrotki Daiwy, zbrojone firmowo w fabryce, w 3 łożyska na wałku ślimakowym, mają wszystkie 3 łożyska identyczne. "Tylna dziurka" w obudowie ma średnicę 7mm, a łożyska mają 6mm i KONIECZNYM jest ustabilizowanie "ostatniego" łożyska. Do tego celu służy mały plastikowy pierścień o średnicy wew. 6mm, zewnętrznej 7mm i grubości 2,5mm.  Myślę, że w podanym przykładzie, to właśnie jego brak spowodował uszkodzenie wałka (czy tam czego jeszcze :rolleyes: )

Acha grubość obudowy Fuego w okolicach tylnej dziurki wynosi 2,5mm ( i wszystkich innych identycznych obudów - Luvias, Ito, Presso, TD-ZR, Airity, Gekkabijin, AOi...), a więc jeśli kto nie piłował obudowy albo nie wetkał sobie czego wraz z łożyskiem, to nie ma możliwości aby łożysko 3x6x2,5 wystawało (no chyba, że ktoś omyłkowo kupił i wetknął grubsze...

 

Czyli reasumując tiuningujcie sobie te wałki, stosując bez strachu 3 identyczne łożyska 3x6x2,5 ale ZAWSZE MUSICIE stosować pierścionek stabilizujący ostatnie łożysko. 

Acha, to samo dotyczy również podobnych manewrów z maszynami typu tournament-X, team Daiwa-X, gdzie rozmiar łożysk i grubość obudowy jest taka sama...

Uffff....



#10 OFFLINE   Józef Lesniak

Józef Lesniak

    Józef Leśniak

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1141 postów
  • LokalizacjaSłubice
  • Imię:Józef
  • Nazwisko:Leśniak

Napisano 10 sierpień 2013 - 16:39

A ja pozwolę sobie nie zgodzić się z tym przykładem...

Owszem, wałek mógł ulec uszkodzeniu ale nie z powodu "grubości" łożyska, a z powodu "nieustabilizowania" go w tylnym gnieździe obudowy.

Tak w dziennikarskim skrócie, to wszystkie kołowrotki Daiwy, zbrojone firmowo w fabryce, w 3 łożyska na wałku ślimakowym, mają wszystkie 3 łożyska identyczne. "Tylna dziurka" w obudowie ma średnicę 7mm, a łożyska mają 6mm i KONIECZNYM jest ustabilizowanie "ostatniego" łożyska. Do tego celu służy mały plastikowy pierścień o średnicy wew. 6mm, zewnętrznej 7mm i grubości 2,5mm.  Myślę, że w podanym przykładzie, to właśnie jego brak spowodował uszkodzenie wałka (czy tam czego jeszcze :rolleyes: )

Acha grubość obudowy Fuego w okolicach tylnej dziurki wynosi 2,5mm ( i wszystkich innych identycznych obudów - Luvias, Ito, Presso, TD-ZR, Airity, Gekkabijin, AOi...), a więc jeśli kto nie piłował obudowy albo nie wetkał sobie czego wraz z łożyskiem, to nie ma możliwości aby łożysko 3x6x2,5 wystawało (no chyba, że ktoś omyłkowo kupił i wetknął grubsze...

 

Czyli reasumując tiuningujcie sobie te wałki, stosując bez strachu 3 identyczne łożyska 3x6x2,5 ale ZAWSZE MUSICIE stosować pierścionek stabilizujący ostatnie łożysko. 

Acha, to samo dotyczy również podobnych manewrów z maszynami typu tournament-X, team Daiwa-X, gdzie rozmiar łożysk i grubość obudowy jest taka sama...

Uffff....

Witam.

Muszę się trochę wytłumaczyć.

Pamięc ludzka jest zawodna,a i wody w Odrze trochę upłynęło od naprawy.Włączyłem myślenie i ustaliłem rzczywistość. 

Oczywiście powinna być tulejka o srednicy zewnętrznej 7mm, wewnętrznej 6mm i grubośći 2,5mm stabilizująca trzecie łozysko o wymarach 6x3x2,5 tak jak Pan pisze,a ja zapomniałem o tym nadmienić.Być może dlatego że skupiłem się na powroćie do fabrycznego wykonania z zastosowaniem orygnalnej tylnej tulejki. W omawianym przypadku nie było tulejki stabilizującej,a było zastosowano nietypowe łożysko o wymiarach 7x3x3. Stąd ta przypadłość z wystawaniem poza obudowę. Z wymiarem tylnego łożyska 6x3x2 trochę mi się popieprzyło.

I w tym właśnie przypadku nieodpowiedni dobór łożyska spowodował zniszczenie wałeczka.

Reasumując przy tuningu Daiw stosujemy wszystkie trzy jednakowe łożyska i tulejeczkę stanilizującą tylne łożysko.

 

Panie Tomaszu dziękuję za korektę.

 

Pozdrawiam 

Józef Lesniak



#11 OFFLINE   zorro

zorro

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 2676 postów
  • LokalizacjaWarszawa-Kamienne Skarżychoooo...
  • Imię:Tomasz
  • Nazwisko:Szczepanik

Napisano 10 sierpień 2013 - 17:13

To ja przepraszam, że coś tam chciałem "uściślić" ale broń Boziu nie chciałem się wymądrzać jakoś... :)



#12 OFFLINE   Józef Lesniak

Józef Lesniak

    Józef Leśniak

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1141 postów
  • LokalizacjaSłubice
  • Imię:Józef
  • Nazwisko:Leśniak

Napisano 10 sierpień 2013 - 17:41

Józef to ja się muszę w takim razie wyspowiadać czy jakoś tak , żeby sumienie mnie nie gryzło ;)

 

pkt 10 popełniłem :(

 

Jako zadośćuczynienie piwa dobrego się napiję i kiedyś wyślę te pozrywane gwinty do Ciebie :)

 

Fajny wątek , pozdrowionka :)

Proszę się nie spowiadać i tak nie dam rozgrzeszenia :) 

Ale te zerwane gwinty możemy naprawić,a ja po dobrej roboćie też piwka się napiję.

 

Pozdrawiam

Józef Leśniak



#13 OFFLINE   Pickerel

Pickerel

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1180 postów
  • Imię:Wojtek

Napisano 10 sierpień 2013 - 19:44

A gdzie zamykanie kabłąka korbką?

Użytkownik Pickerel edytował ten post 10 sierpień 2013 - 19:45


#14 OFFLINE   Józef Lesniak

Józef Lesniak

    Józef Leśniak

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1141 postów
  • LokalizacjaSłubice
  • Imię:Józef
  • Nazwisko:Leśniak

Napisano 10 sierpień 2013 - 20:29

A gdzie zamykanie kabłąka korbką?

To nie grzech,konstrukcyjnie kołowrotki są do tego zaprojektowane.Fakt - zamykanie ręczne przedłuża żywotnośc całego mechanizmu.

 

Pozdrawiam 

Józef Leśniak


  • Tomasz eS lubi to

#15 OFFLINE   Krzysiek_W

Krzysiek_W

    -

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3558 postów

Napisano 11 sierpień 2013 - 07:51

Dobry temat. Dodałbym jeszcze stosowanie nieodpowiednich narzędzi przy serwisowaniu oraz mylenie kolejności przy rozbieraniu czy też składaniu elementów , co często skutkuje pasowaniem "na siłę". 



#16 OFFLINE   Rheinangler

Rheinangler

    Ekspert

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 5353 postów
  • LokalizacjaDusseldorf
  • Imię:Arek
  • Nazwisko:Wałęga

Napisano 11 sierpień 2013 - 08:23

No właśnie,- narzędzia... Może by Pan Józef i Pan Tomasz polecili jakieś konkretne narzędzia zarówno co do rozmiarów jak i marek...



#17 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 11 sierpień 2013 - 10:53

Do rozbierania i skręcania kołowrotków i nie tylko, kupiłem onegdaj zestaw dobrych, precyzyjnych śrubokrętów ( można jeszcze kupić kiepskie, wtedy są nic nie warte ) oraz komplet końcówek - bitów w żółtym pudełeczku. Też dobrej jakości. Do tego szczypce uniwersalne, szczypczyki, kluczyk i mały młoteczek. Do stołu mam również ( w razie czego ) przykręcone niewielkie imadełko. Wszystko dobrej jakości, podkreślam. Tym zestawem można rozebrać każdy młynek. Dlaczego piszę o dobrej jakości sprzętu? Ano dlatego że dobrym wkrętakiem można bez problemu odkręcić każdą śrubę, nawet taką z co nieco wyrobionym łbem a kiepski właśnie ten łeb zazwyczaj wyrabia. Oczywiście jest to zestaw do zupełnie podstawowego serwisu, jakim się zajmuję. Nie mówię tutaj o bardziej zaawansowanych naprawach, dorabianiu części itd. Do tego jest potrzebny warsztat z prawdziwego zdarzenia z urządzeniami mechanicznymi. Powyższe narzędzia ( oraz kilka innych ) służą mi zresztą także do innych celów: budowy latających samolocików i naprawiania wszystkiego co się da naprawić. Lubię majsterkować.

Przepraszam że się wciąłem między wódkę i zakąskę....:)


Użytkownik skippi66 edytował ten post 11 sierpień 2013 - 10:54


#18 OFFLINE   ZeBas

ZeBas

    Forumowicz

  • +Forumowicze
  • PipPip
  • 80 postów
  • LokalizacjaŚląsk częściej Francja

Napisano 16 maj 2015 - 12:06

witam , a jakie spostrzeżenia Pana są odnośnie kołowrotków np ahab , offshore , dam qick ? nie każdy łowi na jakieś tam szimadełka czy dajdewka , kołowrót ma być kołowrót do ryb a nie papierdułek


  • Orzeszek lubi to

#19 OFFLINE   Józef Lesniak

Józef Lesniak

    Józef Leśniak

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1141 postów
  • LokalizacjaSłubice
  • Imię:Józef
  • Nazwisko:Leśniak

Napisano 16 maj 2015 - 21:01

witam , a jakie spostrzeżenia Pana są odnośnie kołowrotków np ahab , offshore , dam qick ? nie każdy łowi na jakieś tam szimadełka czy dajdewka , kołowrót ma być kołowrót do ryb a nie papierdułek

Sam Pan to dobrze określił, "kołowrót ma być kołowrót do ryb a nie papierdułek" . Koło wrót wędkarza, im lepszy (czyt. Shimano i Daiwa) tym bardziej bliski wędkarzowi.

Niestety szanowny użytkowniku,ale tak jest i nic na to nie poradzę liczą się w zasadzie tylko te dwie marki.

Avet ( szczególnie multiplikatory ) to znakomity sprzęt. Ahab stało szpulowe ? mocne,siermiężne,cieżkie i nie maja takiej kultury pracy jak Shimano i Daiwa.

D.A.M. - to zacna firma,ale dawno temu. Sam mam staruszka D.A.M. Quck 2002,na ślimaku,nadal sprawny i właśnie jego zabieram na trociowe łowy.

Proszę się nie przejmować posiadanym sprzętem,bo nie raz nie dwa niejeden wędkarz udowodnił że sprzęt sprzętem,a liczy się znajomość środowiska wodnego i zachowania się ryb aby skutecznie łowić.

 

Pozdrawiam

Józef Leśniak


Użytkownik Józef Lesniak edytował ten post 16 maj 2015 - 21:28


#20 OFFLINE   Orzeszek

Orzeszek

    Nowy

  • +Forumowicze
  • Pip
  • 34 postów
  • LokalizacjaLeżajsk

Napisano 16 maj 2015 - 21:03

no toś kolega pojechał  braci po gulu !







Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: kołowrotek, serwis

Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych