Zakup łodzi - rozterki, pytania, informacje
#21 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2008 - 20:56
U nas niestety jest jakaś taka moda na malutkie skorupni. I wówczas rzeczywiście potrzeba dużej szerokości, wysokich burt ponad linię wodną, a i tak bezpieczeństwo jest nie do końca pewne.
pozdrawiam
#22 OFFLINE
Napisano 23 listopad 2008 - 21:21
Widze, ze zalozenia sa takie, ze lodka ma byc uzytkowana w podobnych warunkach, jak wlasnie ja uzywam. Wisla w okolicach W-wy to rzeka miejscami o bardzo silnym nurcie...nieraz trzeba sie niezle zwijac, zeby na czas rzucic kotwice, zeby nie przejechac m-ca. Nie ma takiej opcji, zeby zasowac tam wioslami ani nawet na elektryku, musi byc silnik co najmniej 4-5KM.
Daze do tego, ze zostaly wymienione bardzo specyficzne warunki, o ile na niewielkich akwenach z wolniej plynaca albo stojaca woda mozna sobie poradzic na skorupce, o tyle lowiac na Wisle trzeba wybrac specjalistyczne narzedzie laczace w sobie wszystkie elementy lowienia/plywania. Tzreba moc rowniez wstawac na tej lodce, no i manewrowac silnikiem w tym pradzie.
Innym niz klasyczna pychowka (Norton 2 mial byc replika tego typu lodki) rozwiazaniem moze byc stosowanie mocnego pontonu ze sztywna podloga i paweza. Taki sprzet jest przystosowany do zaczepienia silnika do 25KM i z uwagi na ten prad i potrzebe czestego przemieszzcania nie da sie wiele zjechac z moca silnika.
Nie chce mowic obrazowo, poniewaz nie plywalem na tej konkretnej lodce. Moj wybor bylby w kazdym razie na pewno inny...
Gumo
#23 OFFLINE
Napisano 24 listopad 2008 - 17:08
To w tym momencie juz naprawde niewiem jaką łajbe wybrac...
Nad tym NORTONEM 2 tez sie zastanawiałem ale ktoś juz kedyś pisał na tym forum ze ten model do niczego sie nie nadaje..
http://www.norton.pnet.pl/lodz_2.html
Chyba bede musiał zaryzykować i poprostu kupić to:
http://www.lodzie.fr.pl/lodzie/index.php?option=com_content& amp;task=view&id=10&Itemid=2
#24 OFFLINE
Napisano 24 listopad 2008 - 17:21
#25 OFFLINE
Napisano 24 listopad 2008 - 20:25
Prawdziwa lodka wislana to pychowka z drewna, a jako ze sa klopoty zwiazane z ciezarem takiego okretu, jak i potrzebe okresowej konserwacji, istnieja takie rowniez z laminatu...
Ja nabylem lodke o wymiarach 7,5 / 1,3m w najszerszym m-cu...waga trudna do oszacowania..mysle ze okolo 150kg (jest jakas mozliwosc podniesienia przez 2 osoby)
Jak masz duze cisnienie to odezwij sie na priva...
Gumo
#26 OFFLINE
Napisano 24 listopad 2008 - 20:29
http://www.sheelinbo...e/lakeboats.htm
#27 OFFLINE
Napisano 24 listopad 2008 - 23:54
http://www.marine-es...-marine~c1.html
#28 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2008 - 00:36
Sugrruję model Norton 2. Pływałem i spełnia twoje założenia.
http://www.norton.pnet.pl/lodz_2.html
pozdrawiam
W referencjach tej firmy jest robi lodzie dla Teatru Buffo . No nie wiem czy to dobry wybor...
#29 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2008 - 08:05
http://www.otomoto.p...how&id=C5691703
Mniejsze niż pychówka (łatwiejsze w transporcie) a dodatkowo ogłasza się producent więc może da się zamówić od razu pewne udogodnienia np wzmocnienie na dziobie na dobrą rolkę do kotwicy
#30 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2008 - 08:33
jednak pamiętaj p założeniach.
To ma pływać po jeziorze i rzece, być stosowane do spiningu czyli łódz musi być szybka, manewrowa i lekka. dwoje ludzi ma bez problemu to wyjąć z wody i załadować na daszek samochodu powiedzmy Land Rovera.
Niestety jedyną rzeczą co można w miarę perwnie przy jej pomocy zrobić to przywiązać wspomnianego Landa do niej, żeby go nie ukradli
pozdrawiam
#31 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2008 - 10:00
Jeśli chodzi o łodzie które proponowałem to:
-wiem o czym piszę bo jedną miałem
-ich chyba najbardziej charakterystyczną cechą jest doskonałe dryfowanie - tych łodzi uzywa się do łowienia na muchę, są dość powolne w dryfie, nawet przy silniejszym wietrze, od razu ustawiają się burta na wiatr i bez problemu zachwują tą pozycję.
-dodatkowo ich spora masa pozwala na pływanie w naprawdę trudnych warunkach.
-z 15hp silnikiem robią ok 25km/h
#32 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2008 - 10:19
pozdrawiam
#33 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2008 - 10:44
Jak byly dobre warunki lodka mozna bylo smigac, jak byl wiatr i fala nieraz dopychajacy wiosla kolega + wioslarz nie mogli ruszyc jej z miejsca.
Nigdy wiecej...mialem po tym (3 tygodnie) takie odciski w glebi skory, ktore schodzily kilka miesiecy....byly na dloniach oraz kazdym zgieciu palcow.
Wtedy poznalem na sobie pewna prawde kardynalna: twardziele zyją krócej.
Mialem tez inne przypadki...otoz lepiej mi sie plywalo wielka i szeroka(nie mniej niz 150cm) lodka na wioslach niz Nortonikiem okolo 3m z dwoma ludzmi i zaladowana sprzetem...po prostu zbyt duze zanurzenie powodowalo wielki opor w wodzie.
Jezeli zas idzie o to czym najszybciej oplynac jezioro na wioslach to najlepszy byl kajak.
Jak widac, niestety do kazdej sytuacji jest odpowiednie narzedzie. Mozna cos wybrac w ten sposob, zeby jakos polaczyc walory i kupic jedna lodke, ktora spelnia wszedzie oczekiwania.
Jednak wtedy beda pewne ograniczenia w kazdych warunkach.
Gumo
#34 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2008 - 11:22
Tutaj wszyscy dyskutują o szerokości łodzi, wysokości burt ale jakoś nikt nie rusza sprawy długości łodzi. a łódz powinna mieć przede wszystkim swoją długość i dobraną do tego szrokość. Cały czas mówimy o łodzi wiosłowej do spiningu. Jest rownież określana minimalna wysokość burty powyżej lini wodnej przy max obciążeniu. To powinno być zachowane. Niestety u nas ta wysokość to około pół metra lub więcej i wówczas twierdzi się, że jednostka jest bezpieczna.
Ja nikomu nie żczę wypłynąć czymś takim na środek naprawdę dużego jeziora przy silnym wietrze lub jak jezioro jest relatywnie płytkie i ustawić się burtą do wiatru. Wówczas fala ma bardzo wredny charakter i małe łódeczki są szczególnie niestabilne.
Dałem się kiedyś namówić koledze na okonie. Popłyneliśmy takim małym guwienkiem 2,2m długoci i szerokie to było na jakieś 1,35 lub więcej. na środku jeziora duża fala i przechodzenie kolegi z rufy na dziób spowodowało wywrotkę. Do brzegu trzeba było płynąć w pław. A później olbrzymie starania, żeby namierzyć miejsce wywrotki i próby wyciągania cennego sprzątu wędkarskiego z dna jeziora. Po dwóch dniach orania dna udało sią odzyskać kije i kołowrotki. Reszta zaległa na zawsze.
Od tej pory już nie używam żadnych takich krótkich łódeczek, żeby nawet były tak szerokie jak długie.
pozdrawiam
#35 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2008 - 16:09
Taki zarcik, takie maja referencje na stronie ale chodzi o laminatyandrew@ jaki teatr Buffo? Co ty piszesz.
#36 OFFLINE
Napisano 25 listopad 2008 - 16:21
http://www.norton.pnet.pl/lodz_1.html
kilka lat temu również zaliczyłem wywrotkę. Kumpel zaciął ładnego szczupaka, w emocjach chciałem szybko przygotować podbierak, wstałem i sięgnąłem jakoś bardziej energicznie po niego, jakieś małe zachwianie równowagi i łódka się wywróciła... (ale fakt, w momencie wywrotki obaj staliśmy w łodzi).
Niestety cały sprzęt poszedł w wodę. Był plan próby wyłowienia go, ale kiedy na drugi dzień jechaliśmy popróbować, w drodze na łowisko rozbliśmy auto
Przysłowie nieszczęścia chodzą parami sprawdziło się w naszym przypadku w 100%...
Od tej pory mam uraz do małych łodzi, no i niestety do Nortona również...
Duży plus że łódka była niezatapialna, bo w pław nie byłoby szans dopłynąć do brzegu. Był to listopad, mieliśmy jakieś ortaliony, które tak nabrały wody, że gdybyśmy puścili się łodzi dryfując z nią do brzegu to poszlibyśmy jak kamień w wodę...
Pozdrawiam
#37 OFFLINE
Napisano 26 listopad 2008 - 03:40
Teraz dla odmiany wszyscy pchają w łódki płytę OSB (wg producenta przeznaczoną do umiarkowanej wilgotności pod zadaszeniami), 16mm lub grubszą, żeby łódka nie była podejrzanie lekka (bo nie dajemy tyle laminatu, ile trzeba).
Trzeba brać łódki przejrzystej konstrukcji, w potrzebie dające się naprawiać (problem rozdzielenia skorup) i wyposażać (problem mocowania śrubami dwóch papierowych, oddzielonych od siebie skorup). Dla Wisły mam wielki szacunek. Nie ma tam niebezpiecznej fali, ale bywają bardzo silne prądy, dzikie brzegi, bardzo trudne kotwiczenia. Jeśli w ogóle potrafisz przewrócić daną łódkę będąc na niej solo - już jest do dupy. Najlepszym rozwiązaniem jest solidna pychówka - 7-8m, do 130 cm, ewentualnie kupiona do spółki i pozostawiona gdzieś na stale, albo markowy ponton (Zodiac, Bombard) - też do spółki w zakupie i obsługiwaniu (100kg - 3000 euro). Łódka nie może być zbyt lekka - jeśli waży 90kg, a wniej 250kg chłoposprzętu, to mamy sytuację stabilnośći młotka postawionego na trzonku.
#38 OFFLINE
Napisano 26 listopad 2008 - 03:44
#39 OFFLINE
Napisano 26 listopad 2008 - 11:46
#40 OFFLINE
Napisano 26 listopad 2008 - 13:46
Moim zdaniem kadlub lodzi powinien stanowic jednolita skorupe z laminatu (żywica + wypelniacz (mata)). Dopiero pozniej trzeba myslec o ainstalowaniu jakichs komor, tak, zeby lodka plywala w razie wywrotki.
A najczesciej mamy do czynienia z dwoma papierowymi sciankami i warstwa wewnatrz, ktora nie widac z czego jest zrobiona.
Nietrudno sobie wyobrazic co sie stanie, jezeli z ktorejkolwiek strony nastapi niewielka nawet perforacja.
Plywalem takimi lodkami, gdzie miedzy tymi plytami chlupala woda...w jednej nawet, zeby wszedl silnik wypilowano kawalek pozostawiajac swobodny wlew dla wody (w razie staniecia rufą do fali)
Taka lodka ch-zuje sie tym, ze we 3ech nie mozna jej wyciagnac w celu wyladowania, nie porusza sie szybciej niz 10km/h, nawet przy mocnym silniku, sa problemy z zamocowaniem wysiegnikow na wedki i echosonde z powodu grubosci calosci, tzn grubosc obu scianek + gr. materialu wewnatrz (lub pustki powietrznej).
Nikt chyba nie usiluje dowodzic, ze pychowka dobra na wszystko...owszem jest popularna w pewnych rejonach..
Wszedzie mozna by plywac na takim np. pontonie Zodiak 4,2m z kilkudziesieciokonnym silnikiem.
Nie da sie tego obejrzec niemal nigdzie, trzeba sprowadzic a koszt jest zawrotny. Na WMH juz ze 2 lata stoi taki Zodiak, nawet jest promocja, cos kolo 9000. Silnik adekwatny to nastepne 10000.
Podobnie ksztaltuje sie Linder, najtanszy jaki widzialem to jakies 12000 i pewnie by postal niedlugo.
A lodka pychowa wymaga niewielkiego silniczka i jak sie dobrze poszuka to moze byc niezle cenowo.
Tutaj chyba lezy klucz, dlaczego jest taka niesmiertelna.
Gumo
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych