Skocz do zawartości

  •      Logowanie »   
  • Rejestracja

Witaj!

Zaloguj się lub Zarejestruj by otrzymać pełen dostęp do naszego forum.

Zdjęcie

Atraktanty zapachowe, feromony itp i ich zastosowanie w połowie ryb drapieżnych


  • Zaloguj się, aby dodać odpowiedź
128 odpowiedzi w tym temacie

#1 OFFLINE   Negra

Negra

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3372 postów
  • LokalizacjaNiebo

Napisano 13 wrzesień 2013 - 18:32

Co do zapachu to czytalem kiedys bardzo dawno temu pewien artykul.To bylo cos stylu "zapach paniki" i chodzilo o to ze obserwowano szczupaka i przeplywajace obok niego plocie, nawet blisko pyska, zachowywaly sie naturalnie.Po ataku szczupaka po ofierze pozostal zapach, i jak jakies ryby wplywaly w to miejsce (oczywiscie do pewnego czasu) to od razu dostawaly szalu i spierd..ly w sina dal.Nie pamietam ale chyba bylo cos takiego ze zapach usmierconej ploci nie robil wrazenia na innych plociach, musiala ona pasc ofiara i w momencie ataku ona wydzielala taki zapach.Moze cos popieprzylem ale chyba tak to wygladalo. Zapach napewno ma znaczenie tymbardziej jesli chodzi o drapiezniki.Ale w jaki sposob go podac jak ma byc intensywny to inna ciezka sprawa.Najlepiej probowac, zakupic w wedkarskim kilka zywcow i poswiecic je w celach naukowych.Kilka zywcow usmiercic , w jakis pojemnik z kilkoma gumami potrzymac przez kilka dni w lodowce.Pozniej isc nad wode z kolega, na obu zestawach ta sama guma, jedna spreparowana druga noweczka, rzucac rownolegle i podobnie prowadzic.Moze wydac sie to glupie ale jak inaczej sprawdzic czy jesli szczupak uderzyl w taka gume to czy nie uderzylby w inna, badz jesli nei uderzyl to skad wiemy ze wogole tam byl :)Co do tej bizuteri nie sadze zeby przeszkadzalo drapieznikom, glowki sa w roznych kolorach i formach i sie lowi, jesli ryba jest na braniu to zaatakuj moim zdaniem :)



#2 OFFLINE   spy

spy

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1309 postów

Napisano 13 wrzesień 2013 - 18:49

Czekaj, czekaj bo chyba nie złapałem. Tym karasiom to mam szczupaka pokazać i czekać aż się posr... ze strachu i guano potem zamiast dipu na gumę? ;-)



#3 OFFLINE   Negra

Negra

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3372 postów
  • LokalizacjaNiebo

Napisano 13 wrzesień 2013 - 18:55

Franie masz racje...nie zalapales



#4 ONLINE   Tomasz eS

Tomasz eS

    El Presidente

  • Twórcy
  • PipPipPipPip
  • 8443 postów
  • LokalizacjaKrosno
  • Imię:Tomek
  • Nazwisko:Sporniak

Napisano 13 wrzesień 2013 - 18:56

Nie załapałes

#5 OFFLINE   Majo

Majo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1095 postów

Napisano 13 wrzesień 2013 - 18:58

Pic na wodę, lepiej rozgrzej śrubę, zrób dziurę w gumie, wsadz zwykłą gąbkę w tą dziurkę i wlej ten cudaśny atraktor który daje efekt placebo dla wędkarza, bo dla ryby to lata(dla szczupaka prawie na 100%) zamiast bawić się w cuda typu apetyzer które wygląda jak piąte koło u wozu na zestawie.



#6 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 13 wrzesień 2013 - 19:01

 bo dla ryby to lata(dla szczupaka prawie na 100%

Akurat szczupakowi nie lata...


  • Kmicic lubi to

#7 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 13 wrzesień 2013 - 19:11

grunwald ma dobre informacje, wiem, ze okonie podczas holu wydzielaja hormony stresowe, ktore osiadaja m.in. na przynetach i odstarszaja inne okonie, dlatego wielu wedkarzy lowiacych okonie pisze np: braly jak glupie, ale po zlapaniu 3-4 musialem zmienc woblera (blache, gume, what ever) i dopiero znowu gryzly - zgadza sie? kazdy z nas chyba tak mial? o innych rybach nie slyszalem, ale moge sobie wyobrazic, ze tez jest podobnie

 

ale zeby zebaty (przy spininngu) na zapach szedl? to chyba tylko zima, podczas lowienia na trupa (pol makreli na sytemie w pol wody lub z gruntu np.) lub stara i gruba, leciwa i leniwa szczupacza mama ;)



#8 OFFLINE   Majo

Majo

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 1095 postów

Napisano 13 wrzesień 2013 - 19:16

ale zeby zebaty (przy spininngu) na zapach szedl? to chyba tylko zima, podczas lowienia na trupa (pol makreli na sytemie w pol wody lub z gruntu np.) lub stara i gruba, leciwa i leniwa szczupacza mama ;)

Tu się zgodzę. Widac są bardo tolerancyjne, bo gumy różnych producentów różnie śmierdzą, a na każdą można złowić. ;) A tka blacha czy wobler to wogóe nie ma swojego smrodu. I szczupaki też biorą.


  • Ide52 lubi to

#9 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18579 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 13 wrzesień 2013 - 19:33

grunwald ma dobre informacje, wiem, ze okonie podczas holu wydzielaja hormony stresowe, ktore osiadaja m.in. na przynetach i odstarszaja inne okonie, dlatego wielu wedkarzy lowiacych okonie pisze np: braly jak glupie, ale po zlapaniu 3-4 musialem zmienc woblera (blache, gume, what ever) i dopiero znowu gryzly - zgadza sie? kazdy z nas chyba tak mial? o innych rybach nie slyszalem, ale moge sobie wyobrazic, ze tez jest podobnie

 

ale zeby zebaty (przy spininngu) na zapach szedl? to chyba tylko zima, podczas lowienia na trupa (pol makreli na sytemie w pol wody lub z gruntu np.) lub stara i gruba, leciwa i leniwa szczupacza mama ;)

 

Ja zaobserwowałem wprost przeciwną relację. Często atak pierwszego okonia, pobudza kolejne do żerowania. Na zasobnych w okonia łowiskach zdarza się często ze szamoczącego się na haczyku kolege odprowadza całe stadko, często usiłujac wyrwac mu przynete z pyska ( inna sprawa że nie zauważyłem żeby tak zachowywały się okonie powyżej 35 cm ).  Potem biorą jak głupie. Przerwa w żerowaniu okoni podczas czegoś takiego może znaczyć że: 

 

a. w łowisko wpłynął większy drapieżnik (np. szczupak)

b. stadko okoni po prostu się gdzieś przemieściło / odpłynęło

 

 

jeżeli chodzi o zapach to sprawdza się przy okoniach moim zdaniem, widać to w zimę - różnica w braniach na blachę podlodową potrafi był kolosalna w zależności od tego czy blacha jest spryskana zapacham czy też nie. Potrafi być, co nie znaczy ze musi być oczywiście :)



#10 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 13 wrzesień 2013 - 19:37

zazdrosc o zarcie, po pierwszym braniu, zgadzam sie, dwa okonie na ten sam wobler rownoczesnie tez sie zgadzam, ale sam zauwazylem, ze sa i nagle nie gryza, zakladam inna gume czy co tam i ... i gryza az, no wlasnie, znowu przestana ... o tych hormonach dowiedzialem sie przypadkiem



#11 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 13 wrzesień 2013 - 20:06

... o tych hormonach dowiedzialem sie przypadkiem

Pytanie czy źródło było wiarygodne?



#12 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 13 wrzesień 2013 - 20:14

grunwald ma dobre informacje, wiem, ze okonie podczas holu wydzielaja hormony stresowe, ktore osiadaja m.in. na przynetach i odstarszaja inne okonie, dlatego wielu wedkarzy lowiacych okonie pisze np: braly jak glupie, ale po zlapaniu 3-4 musialem zmienc woblera (blache, gume, what ever) i dopiero znowu gryzly - zgadza sie? kazdy z nas chyba tak mial? o innych rybach nie slyszalem, ale moge sobie wyobrazic, ze tez jest podobnie

 

ale zeby zebaty (przy spininngu) na zapach szedl? to chyba tylko zima, podczas lowienia na trupa (pol makreli na sytemie w pol wody lub z gruntu np.) lub stara i gruba, leciwa i leniwa szczupacza mama ;)

Podobno niektóre ryby potrafią wydzielać jakąś substancję zapachową , która ma ostrzegać resztę ławicy o niebezpieczeństwie.

 

Ja bym jeszcze był skłonny do tej teorii kolegi Grunwal'da dodać wywołane stresem przyspieszone bicie serca ofiary i inne objawy paniki , które wyczuwa drapieżnik,ale potwierdzeń naukowych na to nie mam.

Nasuwa się jednak taka myśl po obserwacji ryb , które udają martwe ,żeby zniechęcić oprawcę.

 http://www.wykop.pl/...-udajac-martwa/

Choć można by przyjąć , że szczupak ,czy inna ryba nie zaatakuje tak zachowującej się ofiary (jak ta z filmu) bo uzna ,ze to chory osobnik.

Choć wśród wielu gatunków zwierząt, nie tylko ryb , bywa to wręcz powodem do ataku (selekcja naturalna - słaby ginie pierwszy). 

 

Co do szczupaka.

Na trupka i owszem.(wiem ,ze na tym forum to nie jest metoda chwalebna :rolleyes: )

Nie tylko z makrelką , ale i z tłustą , słoną sardyną.

Nie tylko zimą.

Generalnie z obiema szczupak na co dzień kontaktu za wiele nie ma a zdecydowanie woli ich smak niż trupka ryb słodkowodnych.

Za to po wstrzyknięciu w trupka np.płotki oleju rybnego z ryb morskich sytuacja się zmienia.

Można by więc zaryzykować ,że przynęta sztuczna z takim atraktorem mogłaby zadziałać.

 

Miałem kiedyś pisać temat o atraktorach.

Powklejać fotki , opisać.

Trochę ich nagromadziłem.

Od pstrąga po suma.

Od czosnku (na szczupaka właśnie) po feromony.

Zniechęciła mnie świadomość tego ,że zaraz ktoś zażąda dowodów z badań przeprowadzonych w ośrodku badawczym Cern ,notatek Josefa Mengele i innych testów laboratoryjnych. ;)  :D

Nawet nie wiem jak miałyby wyglądać takie testy na poziomie zwykłego wędkarza.

Jak zrównać wszystkie wpływające na taki test czynniki?

 

Wierzę jednak ,że ryby drapieżne nie są głupsze i bardziej upośledzone niż białoryb , któremu to wsypuje się tony zanęt i atraktorów.

"Szczupaki nie gęsi i swój nos (węch/smak) mają." ;)

 

Smakowy czy zapachowy?

Trzeba by też określić jakiego działania takiego atraktora oczekujemy.

Czy ma zwabić rybę z drugiego końca jeziora? Nie wierzę - no chyba ,że rekin , może węgorz.

Czy ma zmusić leniucha do brania rozpylając mu drażniący "perfum" pod nosem? Czemu nie.

Czy pozostawić smak w pysku podczas ataku i dać rybie oszukaną świadomość ,że to co złapała jest jadalne?

Lub w wypadku gdy przynęta wypadnie z pyska - zachęcić do kolejnego ataku? Czemu nie... :rolleyes:

 

A co powiecie o sandaczu i stynce? B)


Użytkownik makamba edytował ten post 13 wrzesień 2013 - 20:32

  • andrklim lubi to

#13 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 13 wrzesień 2013 - 20:22

 o tych hormonach dowiedzialem sie przypadkiem

Pitt , hormony czy może feromony?



#14 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 14 wrzesień 2013 - 06:49

nie pamietam juz czy to byl artykul uli beyera, ktory czytalem, czy tez rozmawialem o tym z nim, ale ta informacje dostalem wielem lat temu od niego ... wiem, ze zahaczone okonie wydzielaja hormony stresowe a te, w ten czy inny sposob - moze poprzez feromony (?), sa wyczuwalne dla innych osobnikow, co z kolei rezultuje brakiem bran ...

stynka i sandacz? no jasne, wystarczy pogadac z holendrami na ten temat ;)



#15 OFFLINE   Friko

Friko

    SUM

  • Super moderatorzy
  • 18579 postów
  • LokalizacjaWarszawa

Napisano 14 wrzesień 2013 - 07:59

Piotrek, ale to by znaczyło że z jednego miejsca nie jesteś w stanie wyjąć więcej niż kilka ryb. No bo jeśli te hormony stresowe wydzielają w wodzie to po kilku holach powinno być pozamiatane, i zmiana przynęty nic nie powinna dawać. A zapewne zdarzało Ci się łowić po kiladziesiąt ryb tego gatunku z jednego miejsca, stosując C&R oczywiście - jak to wytłumaczyć w świetle wydzielania hormonów 'odstraszajacych' ?



#16 OFFLINE   makamba

makamba

    Zaawansowany

  • +Forumowicze
  • PipPipPip
  • 3151 postów
  • Lokalizacjaz ortalionu
  • Imię:Bartosz

Napisano 14 wrzesień 2013 - 09:34

Co prawda pytanie było skierowane do Pitt'a , ale spróbuję podsunąć "swoją" tezę.
 

Chodzi o feromony alarmowe.

Ryba pod ich wpływem może reagować różnie - ucieczką , natychmiastowym szukaniem schronienia lub stać nieruchomo i na nic nie reagować.

 

Co do słabnącego działania feromonów stresowych/alarmowych ...

 

Friko , problemem jest dyfuzja.

A właściwie jej ograniczone działanie.

Wydzielane do innego nośnika/ośrodka jakim jest woda wykazująca większą gęstość niż powietrze , przez co sygnały są słabsze i przekazywane z mniejszą siłą.

Woda ma też wiele zanieczyszczeń biologicznych , chemicznych i mechanicznych przez co też dyfuzja feromonów jest słabsza.

Mają za to większe stężenie przez co łatwiej je badać.

 

Akurat feromony organizmów wodnych są chyba najlepiej zbadaną grupą feromonów.

Również przez to , że dzięki różnicom w budowie mózgu i mniejszej złożoności organizmu niż u ssaków łatwiej jest je badać.

 

Cuda będą się działy dopiero gdy naukowcom uda się wydzielić feromon odpowiedzialny za agregację , czyli rojenie się ryb.

Feromony odpowiedzialne za zwabienie kandydatów do zapłodnienia i podzielenie się informacją o miejscu występowania pokarmu.

Nie tyle co naukowcom ale marketingowcom z branży wędkarskiej.

Działają nawet przez 12 godzin i powoduję zgromadzenie się tego samego gatunku w jednej grupie , w jednym miejscu.

Badano je już w jakimś eksperymencie z wężami.

W ciągu kilku godzin wydzielania tego feromonu zgromadziło się ich ponad tysiąc w jednym miejscu.

 

 

Filmik o feromonach sandaczowych TriggerX.

Pokazuje czas trzymania przynęty w pysku z feromonem i bez.



#17 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 14 wrzesień 2013 - 10:14

kurcze, napisalem sie i post mi wcielo :huh:  masakra jakas :mellow:  again ...

 

no wiec, nie wiem jak ten feromon dziala, jak dlugo dziala i jaka jest jego koncentracja w lowisku i jak szybko sie ona zmienia ... zauwaz, ze nie napisalem, ze te feromony kasuja miejscowke tylko osiadaja na wabikiach i ewtl. na lince, i ze czesto dopiero po zmianie wabika i odcieciu kawalka linki mamy dalsze brania

 

nigdy nie zlapalem wiecej niz 2-4 okoni z tego samego miejsca, byc moze dlatego, ze lowie je najczesciej sporadycznie, podczas polowania na szczupaki, co wiaze sie z uzyciem przynet czesto wiekszych niz okonie zwyczajowo lowione na plemniki z trokiem :)



#18 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 14 wrzesień 2013 - 11:29

Może ze dwa razy w życiu trafiłem na okres fenomenalnych brań okoni. Zażerały wszystko i bez zastanowienia.Raz było to, pamiętam, na Mazurach , na jeziorze X, pod mostem na kanale. Łowiłem tuż przy betonowej ścianie kanału, na przestrzeni może 5 metrów. Okoni złapałem kilkadziesiąt, od małych po całkiem duże garbusy. Atraktora nie stosowałem. Wszelakoż, gdyby z hormonem strachu była prawda, absolutnie nie powinny brać, bowiem stężenie musiało być takie, że nawet ja powinienem odczuć mrowienie na karku.

Coś misie ta teoria nie widzi. Ale oczywiście mogę być w mylnym błędzie.


Użytkownik skippi66 edytował ten post 14 wrzesień 2013 - 11:31


#19 OFFLINE   pitt

pitt

    Jadę na ryby ... na zawsze

  • +Forumowicze
  • PipPipPipPip
  • 9353 postów

Napisano 14 wrzesień 2013 - 13:16

(...) Zażerały wszystko (...)

 

skad wiesz? :)



#20 OFFLINE   skippi66

skippi66

    Zaawansowany

  • Zbanowani
  • PipPipPip
  • 1723 postów
  • LokalizacjaŁódź
  • Imię:Michał
  • Nazwisko:K.

Napisano 14 wrzesień 2013 - 14:23

skad wiesz? :)

Fakt, masz rację. Nie wiem. Skuteczności tortu kakaowego z wisienkami i podlanego cherry nie sprawdziłem.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych